S P I S T R E Ś C I
Wstęp
Rozdział 1. Geneza i modele sądownictwa
konstytucyjnego
1.1.Geneza sądownictwa konstytucyjnego
1.2.Modele sądownictwa konstytucyjnego
Rozdział 2. Geneza i funkcjonowanie Trybunału
Konstytucyjnego w Polsce w latach 1985 – 1997.
2.1. Geneza
Trybunału Konstytucyjnego w Polsce
2.2. Charakter prawny orzeczeń Trybunału
Konstytucyjnego do 1997 r.
Rozdział 3. Trybunał Konstytucyjny na tle uregulowań
Konstytucji RP z 1997 r.
3.1. Skład
i kadencja Trybunału Konstytucyjnego
3.2. Pozycja
ustrojowa Trybunału Konstytucyjnego
3.3. Funkcje
Trybunału Konstytucyjnego w Polsce
3.3.1. Orzekanie w sprawach konstytucyjności i legalności aktów
normatywnych
3.3.2. Orzekanie w sprawach skarg konstytucyjnych
3.3.3. Orzekanie w sprawach konstytucyjności celów lub działalności
partii politycznych
3.3.4. Rozstrzyganie
sporów kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa
3.3.5. Rozstrzyganie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu
urzędu przez Prezydenta
Rozdział 4. Skutki prawne orzeczeń Trybunału
Konstytucyjnego
4.1. Rozstrzygnięcia
Trybunału z punktu widzenia prawa
4.2. Rozstrzygnięcia Trybunału z punktu
widzenia czasu
Rozdział 5. Skarga konstytucyjna
5.1. Skarga
konstytucyjna w polskim prawie konstytucyjnym
5.2. Podmiot
skargi konstytucyjnej
5.3. Podstawa
i przedmiot skargi konstytucyjnej
5.4. Postępowanie w sprawie skargi
konstytucyjnej
Zakończenie
Bibliografia
Wstęp
Sądowa kontrola zgodności
ustaw z konstytucją we współczesnym świecie jest jedną z podstawowych gwarancji
przestrzegania konstytucji. W większości państw Europy kontynentalnej jest
realizowana przez szczególny organ władzy sądowniczej - sąd konstytucyjny.
Sądownictwo konstytucyjne
nie istniało w Polsce przed II wojną światową. Zarówno Konstytucja z 1921 r.,
tworzona pod silnym wpływem systemu III Republiki Francuskiej, jak i
Konstytucja z 1935 r. wykluczały kontrolę ustaw przez sąd powszechny lub sąd
administracyjny, nie przewidywały też powołania odrębnego sądu konstytucyjnego.
Po II wojnie światowej zaczęły obowiązywać wzory radzieckie, a w szczególności
zasada tzw. jednolitości władzy państwowej, jednoznaczna z odrzuceniem zasady
podziału władz i deklarująca najwyższą, suwerenną pozycję jednoizbowego
parlamentu w systemie konstytucyjnych organów państwa. W Polsce przedstawiciele
doktryny prawnej zaczęli formułować potrzebę ustanowienia sądownictwa
konstytucyjnego na początku lat siedemdziesiątych, trzeba było jednak przełomu
z 1980 r. - okresu Solidarności, aby sugestie te mogły przybrać realny kształt.
Jesienią 1981 r. zostały
podjęte prace ekspertów nad ustanowieniem Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału
Stanu, a 26 marca 1982 r. nowela konstytucyjna przewidziała wprowadzenie tych
dwóch instytucji. O ile jednak tego samego dnia uchwalono ustawę o Trybunale
Stanu i w ciągu kilku miesięcy organ ten mógł podjąć funkcjonowanie, o tyle
ustawa o Trybunale Konstytucyjnym została uchwalona dopiero 29 kwietnia 1985
r., po trzech latach ostrych sporów o jej kształt. Od początku wpływowe
środowiska przeciwstawiały się idei tworzenia sądu konstytucyjnego, nie bez
racji postrzegając go jako instytucję niezależną i trudną do politycznego
podporządkowania.
W tej sytuacji nie może
dziwić, że ustawa o Trybunale Konstytucyjnym będąca wynikiem kompromisu,
osiągniętego zresztą z dużym trudem, ograniczała pozycję i kompetencje
Trybunału Konstytucyjnego. Ograniczenie najważniejsze, zapisane już w
nowelizacji Konstytucji z 1982 r., polegało na tym, że tylko niektóre
orzeczenia Trybunału były ostateczne. Orzeczenia o niekonstytucyjności ustawy podlegały
rozpatrzeniu przez Sejm, który mógł je odrzucić uchwałą podjętą większością 23
głosów. W ten sposób usiłowano doprowadzić do kompromisu między stworzeniem
sądownictwa konstytucyjnego a utrzymaniem zasady jednolitości władzy
państwowej. Rzeczywistym efektem było jednak uzależnienie decyzji o
konstytucyjności ustawy od woli parlamentu, czyli - w ówczesnych warunkach –
partii komunistycznej. W praktyce - począwszy już od pierwszego orzeczenia z 28
maja 1986 r. – polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu udało się zyskać
stosunkowo niezależną pozycję i wypracować interesujące orzecznictwo, zwłaszcza
w sprawach relacji między ustawą i rozporządzeniem.
Dalej idące zmiany stały
się możliwe dopiero w 1989 r. w związku z dokonanym wówczas przełomem
ustrojowym. Nie było wątpliwości co do konieczności utrzymania Trybunału
Konstytucyjnego po 1989 r., niesporna była też potrzeba umocnienia jego pozycji
i usunięcia istniejących ograniczeń. Nadal jednak w kompetencji Sejmu, który od
1989 r. stał się – obok Senatu – jednym z dwóch organów sprawujących władzę
ustawodawczą, leżało odrzucanie orzeczeń Trybunału o niekonstytucyjności
ustawy. Mimo ograniczeń polski Trybunał stworzył bogate orzecznictwo i zyskał
znaczny autorytet wśród elit politycznych, a także i przedstawicieli doktryny
prawnej. Orzecznictwo Trybunału rozwinęło zwłaszcza takie klauzule
konstytucyjne, jak zasada państwa prawnego i zasada równości, wypełniając wiele
luk i wątpliwości, które powstawały wobec braku nowoczesnej konstytucji, a
także w świetle tzw. Małej konstytucji, obowiązującej od 1992 r.
Na zmianę tego stanu nie
umiały się zdobyć kolejne ekipy rządzące w latach dziewięćdziesiątych, aż do 17
października 1997 r., czyli do wejścia w życie Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r.
i ustawy z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym, dostosowanej do
nowego stanu regulacji konstytucyjnej.
Przedmiotem niniejszej
pracy uczyniono pozycję ustrojową Trybunału Konstytucyjnego w Polsce – zarówno
w aspekcie teraźniejszym, jak również historycznym. Praca składa się z pięciu
rozdziałów.
W rozdziale pierwszym,
pt. Geneza
i modele sądownictwa konstytucyjnego,
przedstawione zostaną zagadnienia związane z genezą sądownictwa konstytucyjnego
we współczesnym świecie, jak również modelami tegoż sądownictwa,
funkcjonującymi obecnie w różnych państwach.
Rozdział drugi,
zatytułowany Geneza i funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego w
Polsce w latach 1985 – 1997, dotyczy genezy
powstania i rozwoju Trybunału Konstytucyjnego w Polsce do momentu przyjęcia
obecnie obowiązującej Konstytucji z 1997 roku.
W
rozdziale trzecim, noszącym tytuł Trybunał
Konstytucyjny na tle uregulowań Konstytucji RP z 1997 r., skupiono się na
zagadnieniach związanych ze składem, ustrojem i funkcjami Trybunału
Konstytucyjnego, na tle unormować Konstytucji z 1997 roku oraz aktów rangi
ustawowej i podustawowej, wydanych po tej dacie.
Rozdziały
czwarty i piąty, zatytułowane kolejno Skutki
prawne orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego oraz Skarga konstytucyjna, poruszają
problematykę szczegółową, związaną z funkcjonowaniem Trybunału Konstytucyjnego.
Zakres przedmiotowy tej problematyki zdaje się być określony już przez
semantyczne brzmienie tytułów tych rozdziałów.
Przy
redakcji pracy wykorzystane zostały publikacje wybitnych polskich
przedstawicieli doktryny prawa konstytucyjnego i ustrojowego (L. Garlicki, W.
Skrzydło, A. Bałaban czy P. Winczorek).
Rozdział 1. Geneza
i modele sądownictwa konstytucyjnego
1.1.Geneza sądownictwa konstytucyjnego
Charakterystyczne
dla typu współczesnego państwa demokratycznego jest istnienie organów kontroli
konstytucyjności prawa. Powstanie sądownictwa konstytucyjnego wiąże się z
uznaniem nadrzędnego charakteru norm konstytucyjnych. Badanie zgodności norm
ustawowych z normami konstytucyjnymi jest możliwe dopiero po ukształtowaniu się
modelu państwa opartego na idei konstytucji formalnej. Z bezpośredniego i
bezwzględnego charakteru nadrzędności norm konstytucyjnych wynika możliwość
konfrontacji treściowej i formalnej każdej normy prawnej danego systemu prawa z
odpowiednią normą konstytucyjną. Jednakże dla zapewnienia nadrzędnego
charakteru norm konstytucyjnych nie wystarcza samo ustanowienie przez ustawę
zasadniczą własnej hierarchicznej wyższości. Powinien istnieć organ sądowy
zobowiązany do stwierdzenia niezgodności normy z konstytucją. Jeżeli nie uzyska
on kompetencji do orzekania takiej sankcji to założenie o nadrzędności
konstytucji będzie wyłącznie lex
imperfecta. Uzasadnienie powołania pierwszych trybunałów konstytucyjnych
wywodzi się więc z normatywistycznej teorii H. Kelsena.[1]
Powstanie
sądownictwa konstytucyjnego jest rezultatem poszukiwania instytucjonalnego
mechanizmu ograniczania pozycji władzy ustawodawczej i kwestionuje „suwerenność”
parlamentu jako przedstawiciela narodu.[2] Zwolennicy tego poglądu
widzieli w sądownictwie konstytucyjnym element służący utrzymaniu klasowego
panowania burżuazji wskazując
kraje, w których uznaje się, że do oceny konstytucyjności ustaw najbardziej predestynowany
jest sam parlament.[3] Uzasadnieniem
takich wniosków ma być twierdzenie, że kontrola konstytucyjności może prowadzić
do uchylenia ustawy, co jest narzuceniem woli trybunału konstytucyjnego
parlamentowi. Argumentami dodatkowymi są ograniczona możliwość dokonywania
zmian konstytucji oraz swoboda trybunału w kształtowaniu norm konstytucyjnych.
Krytyka tych założeń podnosi fakt, iż wykonywanie kontroli konstytucyjności
ustaw jest tylko jednym z wielu innych uprawnień współczesnego sądu konstytucyjnego,
które nie mają już tak bezpośredniego związku z parlamentem.[4] Tak
skrajnej oceny sądownictwa konstytucyjnego nie potwierdza również praktyka orzecznicza,
szczególnie w odniesieniu do Rady Konstytucyjnej we Francji.[5]
Współcześnie pojawiają się próby wprowadzania sądownictwa konstytucyjnego do teorii
przedstawicielstwa. Mówi się o tzw. demokracji konstytucyjnej. Doktryna francuska przyjmuje
przedstawicielski charakter sądu konstytucyjnego, ponieważ kontrola ustaw jest
w istocie rzeczy formą interpretacji zgodności z konstytucją woli wyrażonej
przez organ przedstawicielski. M. Granat uważa, że bezdyskusyjnym przedmiotem
sądowej kontroli konstytucyjności prawa nie jest wola organu przedstawicielskiego
(parlamentu), lecz ocena norm prawnych zawartych w aktach przez niego
uchwalanych.[6]
Demokracja
konstytucyjna jest reżimem sprawowania rządów, który łączy elementy suwerenności
i reprezentacji z rolą sądu konstytucyjnego. Organ przedstawicielski
(parlament) wyraża wolę ogółu. Wola narodu jest zawarta w konstytucji. W
państwie prawa wszystkie organy władzy są podporządkowane regulacjom
konstytucyjnym. Sąd konstytucyjny ma zapewnić zgodność woli wyrażanej przez
suwerena – parlament z wolą narodu zawartą w konstytucji. Główną gwarancję przestrzegania
prawa stanowi możliwość „sądowej interpretacji woli przedstawicielstwa”. Sąd
konstytucyjny kontrolując działania ustawodawcy ogranicza jego wolę w
kontekście woli suwerena. Podkreślany w literaturze związek między demokracją
konstytucyjną a państwem prawa opiera się na przyjęciu założenia, że sądownictwo
konstytucyjne jest „koniecznym warunkiem realizacji i utrzymania się państwa
prawa”. Państwo prawa udoskonala i uzupełnia demokrację. Obecnie ma większe
znaczenie niż samo istnienie ustroju demokratycznego.[7]
Historyczne
korzenie genezy sądowego badania konstytucyjności prawa umiejscawia się w
praktyce ustrojowej Stanów Zjednoczonych Ameryki wskazując na specyfikę
konstytucyjnych rozwiązań ustrojowych zawartych w konwencji konstytucyjnej.[8]
Instytucja
judicial review została w pewnym
przynajmniej zakresie wprowadzona ustawą sądową z 1789 r. (the Judiciary Act), która nadawała federalnemu sądowi najwyższemu
uprawnienie kontroli każdej sprawy, co do której sąd stanowy miał wątpliwości w
odniesieniu do zgodności prawa stanowego z konstytucją i ustawami federalnymi.[9]
Decydującym
dla rozwoju kontroli konstytucyjności było orzeczenie Sądu Najwyższego w
sprawie Marbury v. Madison (1 Cranch 137, 1803). Sąd Najwyższy określił konstytucję
jako „najwyższe prawo kraju” i stwierdził, że wszystkie inne akty muszą być z
nią zgodne. W procesie stosowania prawa sąd ma obowiązek odmowy stosowania
normy niższego rzędu, gdy jest ona sprzeczna z normą wyższego rzędu. Tym
bardziej tenże sąd ma także obowiązek odmowy zastosowania ustawy (aktu niższego
rzędu) sprzecznej z konstytucją (aktem wyższego rzędu).
Podstawowe
cechy kontroli konstytucyjności prawa w modelu amerykańskim to:
1) uniwersalny charakter zakresu przedmiotowego: kognicja sądu obejmuje, oprócz badania zgodności ustaw z konstytucją, także kontrolę konstytucyjności jakichkolwiek urzędowych działań wszystkich szczebli aparatu państwowego.
1) uniwersalny charakter zakresu przedmiotowego: kognicja sądu obejmuje, oprócz badania zgodności ustaw z konstytucją, także kontrolę konstytucyjności jakichkolwiek urzędowych działań wszystkich szczebli aparatu państwowego.
2) dekoncentracja:
każdy sąd ma prawo badania zgodności aktów federalnych z konstytucją federalną,
aktów stanowych z konstytucjami stanowymi i aktów stanowych z prawem
federalnym.
3) niesamoistność: nie
występuje tzw. abstrakcyjna kontrola norm charakterystyczna dla trybunałów
europejskich. Sąd bada zarzut niekonstytucyjności aktu (normy), który ma być
podstawą orzeczenia tylko przy rozpatrywaniu konkretnej sprawy, gdy został on
podniesiony przez jedną ze stron procesu. Zadaniem sądu jest stwierdzenie czy
podstawa rozstrzygnięcia (norma prawna lub akt prawny) jest zgodna z
konstytucją lub inną normą (aktem) wyższego stopnia i rozstrzygnięcie sprawy w
odpowiedni sposób.
4) względność: z
prawnego punktu widzenia, jeżeli sąd stwierdzi sprzeczność normy (aktu) z normą
(aktem) wyższego rzędu wówczas odmawia zastosowania normy niezgodnej lub poparcia
niekonstytucyjnego działania stwierdzając brak jego skutków prawnych.
Orzeczenie sądu nie ma waloru generalnego, nie powoduje nieważności erga omnes obowiązuje jedynie inter partes. Norma niekonstytucyjna
jest traktowana jako nieistniejąca (null
and avoid) i jako taka nie jest stosowana w danej sprawie. Uznanie ustawy
za niezgodną z konstytucją nie skutkuje więc jej uchyleniem. Jeżeli Sąd
Najwyższy stwierdzi sprzeczność tekstu ustawy z pierwszą poprawką do konstytucji
to ustawa taka nie wywołuje skutków prawnych (invalidity on the face). Wówczas nie bada sposobu jej zastosowania.
Wykonywanie
orzeczeń Sądu Najwyższego opiera się na ich swobodnym uznaniu przez władze
stanowe. Przełamanie oporu władz stanowych wymaga poparcia organów federalnych.
Sąd Najwyższy zwykle podporządkowuje się rozstrzygnięciom ustawodawczym
Kongresu, który wykorzystując swoje uprawnienia prawodawcze m.in. przez
uchwalanie poprawek do konstytucji wpływa na zmianę stanowiska Sądu. Środkiem
łatwiejszym jest obalenie istniejącego precedensu przez zmiany ustawodawcze.
Zgodnie z zasadą sędziowskiej powściągliwości Sąd Najwyższy uznaje wyraźne
stanowisko ustawodawcze Kongresu. Stąd sytuacje przenoszenia problemu na płaszczyznę
wykładni konstytucji i odmowy zastosowania uchwalonej ustawy są niezwykle
rzadkie .
W
ostatnim pięćdziesięcioleciu uzasadniając potrzebę istnienia pozaparlamentarnego
organu badającego zgodność ustaw z konstytucją można wskazać inne, od
przywołanych, czynniki prawnoustrojowe. Przede wszystkim nie budzą wątpliwości
związki sądownictwa konstytucyjnego z wertykalną postacią podziału władzy
charakterystyczną dla państw federalnych.[10]
Pozostaje
jeszcze argumentacja o charakterze teleologicznym. W wielu krajach powołanie
sądownictwa konstytucyjnego było reakcją na skutki istniejących w tych państwach
totalitarnych form sprawowania władzy. Uznano konieczność ochrony demokratycznych
wartości ustrojowych zapisanych w nowych konstytucjach.[11] Po II wojnie światowej
powołano trybunały konstytucyjne we Włoszech (1947-1956), RFN (1951) i jego landach,
Hiszpanii (1978), Portugalii (1982). W 1945 r. przywrócono w Austrii (istniał w
latach 1920-1933).
Inaczej
przedstawiało się zagadnienie sądownictwa konstytucyjnego w socjalistycznej
doktrynie ustrojowej. Skutkiem przyjęcia zasady nadrzędności parlamentu była,
przez długi czas, niedopuszczalność tworzenia jakichkolwiek pozaparlamentarnych
form kontroli konstytucyjności ustaw.[12] Uznanie, że wystarczają mechanizmy
polityczne oraz kontrola sprawowana wyłącznie przez sam parlament bądź przez
wewnątrzparlamentarną komisję konstytucyjną kwestionowało potrzebę tworzenia
lub kształtowania innych form sądowej ochrony konstytucji.
Wyróżniano
trzy systemy kontroli konstytucyjności ustaw w państwach socjalistycznych:
1)
kontrola sprawowana przez parlament
(wraz z ewentualnym powołaniem komisji konstytucyjnej),
2) kontrola
sprawowana przez organ naczelny typu prezydialnego,
3) system
sądownictwa konstytucyjnego.
Recepcja
amerykańskiego modelu ochrony konstytucji w pełnym kształcie nie nastąpiła w
Europie ani w Wielkiej Brytanii, ani w żadnym z ważniejszych państw kontynentalnych.
Elementy judicial review odnaleźć
można w uregulowaniach prawnych krajów skandynawskich (poza Finlandią). Sądy są
uprawnione do badania zgodności ustaw z konstytucją ad hoc także w Grecji, Portugalii, Islandii.
Dla
prawnoustrojowej myśli europejskiej charakterystyczna jest instytucja trybunału
konstytucyjnego powołanego do badania konstytucyjności aktów prawnych i rozstrzygania
zagadnień dotyczących wykładni i stosowania konstytucji. Zdaniem L. Favoreu różnice między kontynentalnym
i amerykańskim modelem ochrony konstytucji są następujące:
1)
w modelu kontynentalnym spór
konstytucyjny jest, w odróżnieniu od subsydiarnego charakteru w modelu
amerykańskim, wyodrębniony spośród innych sporów,
2)
w modelu kontynentalnym zarzut
niezgodności ustawy z konstytucją jest rozstrzygany niezależnie od zawisłości
spraw przed sądem, w modelu amerykańskim niekonstytucyjność aktu prawnego
badana jest tylko przy rozpatrywaniu danej sprawy,
3)
sąd konstytucyjny jest usytuowany
poza strukturą sądów powszechnych i jest jednoinstancyjny,
4)
krąg podmiotów posiadających prawo
inicjatywy wszczęcia postępowania, poza uczestnikami postępowania sądowego,
obejmuje także organy publiczne (model kontynentalny),
5)
kontrola sprawowana przez
europejski sąd konstytucyjny ma, poza konkretnym, również charakter kontroli
prewencyjnej i abstrakcyjnej,
6) inne
są skutki orzeczeń o niezgodności aktu z konstytucją.
Z faktu wyodrębnienia z sądownictwa
powszechnego sądownictwa konstytucyjnego wynikają trudności związane z określeniem
ustrojowego charakteru trybunału konstytucyjnego.
1.2.Modele sądownictwa konstytucyjnego
W
praktyce można mówić o dwóch modelach działania trybunału konstytucyjnego:
- aktywistycznym (trybunał dokonuje własnej wykładni
norm konstytucyjnych, formułując zasady ogólne, nadaje im praktyczną treść -
niemiecki Związkowy Trybunał Konstytucyjny, francuska Rada Konstytucyjna),
- modelu
związanym systemem regulacji konstytucyjnych (trybunał nie określa w sposób wyłączny
znaczenia norm konstytucyjnych pozostawiając ustawodawcy swobodę działania w
ramach ogólnych zasad konstytucyjnych. Największe podobieństwo wykazuje
trybunał austriacki).
Należy
zwrócić uwagę na te cechy trybunału konstytucyjnego, które odróżniają go od
sądownictwa powszechnego. Chodzi tu o szczególny tryb powoływania sędziów trybunału
oparty na zasadzie kadencyjności i współpracy różnych organów państwowych,
ograniczenie zasady dyspozycyjności w ramach procedury postępowania przed trybunałem
oraz rodzaj norm prawnych stosowanych przez trybunał. Twórcza wykładnia
konstytucji i rozstrzyganie sporów konstytucyjnych, często o charakterze politycznym,
zbliżają trybunał konstytucyjny do organu politycznego.[13]
Charakter działań podejmowanych przez trybunały uzasadniał ich określenie jako
„organów kształtujących decyzje polityczne” lub szczególnych organów o
jurysdykcyjno-politycznym charakterze. Pozycja ustrojowa trybunału ma wpływ na
ukształtowanie stosunków z pozostałymi władzami w państwie. Kompetencje
parlamentu obejmują przede wszystkim stanowienie przepisów dotyczących
organizacji, właściwości i zasad działania trybunału konstytucyjnego.
Parlamenty państw zachodnich nigdy nie wykorzystywały tych możliwości do
narzucania swej woli trybunałom. W byłych krajach socjalistycznych relację
trybunał – parlament kształtowano w oparciu o założenie nadrzędnej i suwerennej
pozycji parlamentu w systemie organów państwowych. We Francji parlament ma wyłączną
kompetencję stanowienia przepisów odnoszących się do organizacji i działalności
sądu konstytucyjnego.
Rzeczywista
pozycja trybunału zależy od podporządkowania się innych organów zasadom
wynikającym z orzecznictwa. Norma uznana za sprzeczną z konstytucją traci moc
ze skutkiem erga omnes. W literaturze
podkreśla się, że sądy konstytucyjne wykształciły swoiste techniki orzekania,
które pozwalają na uniknięcie zdecydowanych konfliktów z pozostałymi władzami.
Trybunały kontynentalne przyjęły charakterystyczną dla sądów anglosaskich tzw.
zasadę powściągliwości sędziowskiej (judicial
self-restraint).
Kompetencją
konieczną do określenia charakteru danego organu jako sądu konstytucyjnego jest
kontrola konstytucyjności ustaw.[14]
Klasyfikacja
kompetencji obejmuje: badanie zgodności z konstytucją aktów normatywnych
naczelnych organów państwa (w tym ustaw upoważniających do ratyfikacji umów
międzynarodowych), a w państwach federacyjnych - aktów stanowionych przez podmioty
federacji czy jednostki autonomiczne; rozstrzyganie sporów kompetencyjnych między
organami państwa (lub ich prawnie wyodrębnionymi elementami), między federacją
a jej częściami składowymi (Austria, Niemcy, Hiszpania, Włochy); rozpatrywanie
skarg obywateli z powodu naruszenia przez władze ich praw zawartych w konstytucji
(skarga konstytucyjna); orzekanie w sprawach związanych z prawidłowym
przebiegiem wyborów i piastowaniem mandatu (wyjątki: Hiszpania, Turcja, Włochy
- może oceniać legalność żądania przeprowadzenia referendum); rozstrzyganie o
zgodności z konstytucją działalności partii politycznych (Niemcy, Portugalia,
Turcja); orzekanie o odpowiedzialności za zawinione naruszenie konstytucji lub
ustaw.
Europejski
system kontroli zgodności aktów normatywnych z konstytucją opiera się na dwóch
podstawowych zasadach:
1)
sąd konstytucyjny jest wyodrębniony
spośród innych organów państwowych. Do jego kompetencji należy tzw.
„skoncentrowana kontrola norm”, która oznacza wyłączność trybunału w
sprawowaniu kontroli konstytucyjności ustaw i innych aktów o równej lub
podobnej mocy prawnej. Zasada koncentracji dotyczy tylko kontroli norm ustawowych.
Jednakże niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny orzeka o wykładni ustawy
zasadniczej w przypadku sporów o zakres praw i obowiązków któregoś z najwyższych
organów federalnych lub innych podmiotów, które ustawa zasadnicza albo regulamin
któregoś z najwyższych organów federalnych wyposaża we własne prawa (art.93
ust.1 pkt 1ustawy zasadniczej RFN z dnia 24 V 1949 r.). We wszystkich krajach, poza
Austrią, sądy powszechne mogą jedynie odmówić zastosowania, uznanego przez nie
za niekonstytucyjny, aktu podstawowego jako podstawy rozstrzygnięcia konkretnej
sprawy.
2)
inne organy jurysdykcyjne nie mają
prawa ostatecznego rozstrzygania w tym zakresie. Jedynym wyjątkiem jest system
portugalski. Sądy powszechne mogą odmówić stosowania niezgodnych z konstytucją
przepisów ustawy w ramach konkretnej kontroli norm. Orzeczenie sądu
powszechnego może być zaskarżone do trybunału konstytucyjnego (jeżeli nie
zostało zaskarżone ma charakter wiążący i ostateczny). Kontrola trybunału może
być represyjna (następcza) lub prewencyjna (uprzednia). Kontrola represyjna ma
charakter kontroli abstrakcyjnej lub konkretnej. Kontrola prewencyjna zawsze ma
charakter abstrakcyjny. Kryterium wyodrębnienia stanowi, w pierwszym wypadku,
moment dokonywania kontroli.
We
wszystkich krajach (poza Francją) kontrola konstytucyjności prawa ma przede wszystkim
charakter następczy. Dokonywana jest po wejściu w życie lub uzyskaniu mocy obowiązującej
przez akt normatywny. We Francji kontrola sprawowana przez Radę Konstytucyjną
jest prawie wyłącznie kontrolą prewencyjną i abstrakcyjną. Jednocześnie
wyodrębnia się dwa rodzaje procedury badania konstytucyjności ustaw. Pierwszy
to tzw. „controle des competences”.
Wykonywana w oparciu o art. 37 ust. 2 konstytucji kontrola o charakterze
następczym przestrzegania przez parlament konstytucyjnego podziału kompetencji
normodawczej między izbami parlamentu a rządem. Drugi określany jako „controle au fond” (kontrola konstytucyjności
materialnej) ma charakter wyłącznie prewencyjny. Dotyczy tylko aktów, które nie
są jeszcze formalnie obowiązującymi ustawami. Podstawą kontroli jest art. 54 i
61 konstytucji. Jest zarazem kontrolą obligatoryjną, gdy przedmiotem kontroli są
ustawy organiczne (art.61 ust.1) lub fakultatywną w odniesieniu do ustaw
zwykłych i zobowiązań międzynarodowych (art.61 ust.2 i art.54). Z wyjątkiem Belgii
i Turcji nigdzie kontrola następcza nie ma charakteru wyłącznego.
W
zależności od momentu dokonywania kontroli mówimy o kontroli:
- projektu
aktu normatywnego (we Francji - poprawki do projektów ustaw, w Austrii projekty ustaw i rozporządzeń w kwestiach
federalnych),
- aktu już
uchwalonego, ale przed jego promulgacją lub zatwierdzeniem przez inny organ (we
Francji – ustawy, w Portugalii – ustawy i inne akty, w Niemczech i Hiszpanii – ustawy
ratyfikacyjne, we Włoszech – ustawy organów regionalnych),
- aktu
uchwalonego, ogłoszonego lub zatwierdzonego, który nie wszedł jeszcze w życie z
powodu np. vacatio legis (Niemcy,
Austria, Włochy).
Związek kontroli konstytucyjności
prawa i sfery stosowania prawa jest podstawą odróżnienia kontroli
konkretnej i abstrakcyjnej (brak
związku).
Kontrola
konkretna dokonywana
jest przez sąd konstytucyjny na płaszczyźnie rozpatrywania przez inne organy
(zwłaszcza sądy) spraw konkretnych i indywidualnych. Sąd, jeżeli poweźmie
wątpliwość czy przepis prawa, który ma być podstawą wydania rozstrzygnięcia
jest zgodny z konstytucją, może zwrócić się z pytaniem prawnym do sądu konstytucyjnego.
Kontrola abstrakcyjna nie jest związana ze stosowaniem
prawa. Podstawą jest ogólne przekonanie uprawnionego do zgłoszenia wniosku do
sądu konstytucyjnego organu o sprzeczności normy prawnej z konstytucją. Prawie
zawsze ma charakter polityczny, co jest konsekwencją przyznania prawa
inicjatywy jedynie podmiotom związanym z tworzeniem prawa lub kształtowaniem
jego treści.
Charakterystyczne
dla współczesnych zachodnioeuropejskich systemów ochrony konstytucji jest
występowanie, obok siebie, kontroli abstrakcyjnej i konkretnej. W Niemczech,
Austrii i Portugalii przyjęto tzw. system symetryczny. Każda norma prawna podlegająca
kontroli abstrakcyjnej podlega zarazem kontroli konkretnej. We Włoszech, Hiszpanii
i Turcji też obowiązuje zasada symetrii z tym, że kontrola abstrakcyjna może
być sprawowana tylko w pewnym, krótkim okresie czasu po nabyciu przez badany
akt mocy obowiązującej. Okres ten wynosi 3 miesiące w Hiszpanii, w Turcji 60
dni dla kontroli materialnej zgodności ustawy z konstytucją i 10 dni dla
kontroli prawidłowości jej uchwalenia, we Włoszech okres zależy od rodzaju aktu
i wynosi 60 lub 80 dni. We Francji obowiązuje wyłącznie system kontroli
abstrakcyjnej.
Zakres
przedmiotowy kontroli obejmuje wszystkie normy prawne zawarte w aktach
normatywnych o innej randze niż konstytucja. Umożliwia to uznanie niekonstytucyjności
tylko poszczególnych przepisów danego aktu bez potrzeby uchylania całego aktu.
Do wyjątków należą Turcja (mocą przepisów ustawy zasadniczej z 1982 r. spod
kontroli sądu konstytucyjnego wyłączone są akty prezydenta Republiki, umowy
międzynarodowe, niektóre ustawy z początków Republiki, dekrety z mocą ustawy
wydane w czasie stanu wyjątkowego i wojennego) i Francja (Rada Konstytucyjna
uznała się za niewłaściwą do badania konstytucyjności ustaw referendalnych).[15]
Realizacja
opisanej zasady przybiera postać kontroli uniwersalnej (Niemcy, Austria, Portugalia) lub ograniczonej do
enumeratywnie wskazanych kategorii aktów (Włochy, Hiszpania, Turcja, Francja). W
pierwszym wypadku przedmiotem postępowania przed trybunałem może być każda
norma prawna, której zgodność z konstytucją budzi wątpliwości podmiotu
uprawnionego do wszczęcia postępowania . W Austrii i Portugalii jest to kontrola
abstrakcyjna i konkretna. W Niemczech kontrola konkretna ma miejsce tylko w
związku z zarzutem niekonstytucyjności ustawy. W drugim – przedmiotem kontroli
mogą być tylko normy prawne zawarte w aktach ustawowych.
Ustawy,
to zarówno akty parlamentu, jak i akty normatywne wydawane przez organy władzy
wykonawczej, jeżeli mają moc ustawy, a także akty krajowych (Niemcy, Austria)
lub regionalnych (Włochy, Hiszpania) organów przedstawicielskich i akty normatywne
parlamentu o charakterze szczególnym: ustawy budżetowe i ustawy upoważniające
do ratyfikacji umów międzynarodowych. Znaczenie formalne ustawy przyjmuje
konstytucja austriacka (art. 140) oraz francuska (enumeratywnie wymienione
kategorie aktów podlegających kontroli).
Zakres
przedmiotowy kontroli sądu konstytucyjnego w omawianych krajach może obejmować
ponadto: regulaminy parlamentarne (we Francji podlegają kontroli obligatoryjnej
i prewencyjnej), ustawy konstytucyjne lub przepisy samej konstytucji, umowy
międzynarodowe (poza Turcją), ustawy uchwalone przed wejściem w życie konstytucji
lub wydane przed ustanowieniem trybunału konstytucyjnego (Portugalia). Wyjątkiem
jest Francja, gdzie art. 37 ust. 2 konstytucji wykluczył taką możliwość
powierzając uprawnienie w tym zakresie Radzie Ministrów i Radzie Stanu.
Podstawą
kontroli wykonywanej przez sąd konstytucyjny jest konstytucja. Zakres pojęciowy
konstytucji przyjmowany przez trybunały europejskie nie ogranicza się do respektowania
jedynie kryteriów formalnych. Konstytucja to nie tylko wszystkie akty prawne o
szczególnej, konstytucyjnej mocy obowiązującej, ale też zasady i idee, które
nie są w niej zapisane expressis verbis,
a zostały wydobyte z tekstów pisanych konstytucji przez orzecznictwo trybunałów
konstytucyjnych (Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja). Najszersze, w tym zakresie,
jest orzecznictwo Rady Konstytucyjnej, która stworzyła tzw. blok
konstytucyjności („bloc de consttitutionnalite”).
Obejmuje on: postanowienia konstytucji z 1958 r. (niekiedy postanowienia ustaw
organicznych), niektóre postanowienia preambuły z 1946 r., postanowienia
Deklaracji Praw z 1789 r., „zasady podstawowe uznane przez prawa Republiki” („les principes fondamentaux reconnus par les
lois de la Republique”).
Orzecznictwo
sądów konstytucyjnych, poza kształtowaniem treści konstytucji, wprowadza prawne
zróżnicowanie poszczególnych norm konstytucyjnych. Następuje zwiększenie lub
zmniejszenie prawnego znaczenia norm konstytucyjnych.[16] Doktryna niemiecka
wskazuje, że wydobyte z tekstu konstytucji ogólne zasady mają pozycję nadrzędną
wobec konkretnych przepisów ustawy. W Hiszpanii i Portugalii przepisy konstytucyjne
przyznają mniejszą ochronę prawom socjalnym i ekonomicznym niż osobistym czy politycznym .
Krąg
podmiotów uprawnionych do wszczęcia postępowania przed sądem konstytucyjnym
zależy od rodzaju kontroli. Powszechnie akceptuje się brak możliwości działania
trybunału z urzędu i na wniosek obywateli (wyjątek stanowi wniesienie skargi konstytucyjnej) .
Kontrola następcza występuje w formie:
- kontroli
uniwersalnej:
prawo inicjatywy przysługuje każdemu uprawnionemu podmiotowi, co do każdej
normy prawnej podlegającej kontroli trybunału (Niemcy, Francja, Portugalia,
Turcja, Hiszpania),
- kontroli
ograniczonej:
organy władzy wykonawczej mają prawo wszczęcia postępowania tylko wobec: a/
aktów lokalnych – organy centralne, b/ aktów centralnych – organy lokalne.
W
Polsce z wnioskiem do TK o orzeczenie konstytucyjności lub legalności aktu normatywnego
wystąpić mogą: Krajowa Rada Sądownictwa, organy stanowiące jednostek samorządu
terytorialnego, ogólnokrajowe organy związków zawodowych oraz ogólnokrajowe władze
organizacji pracodawców i organizacji zawodowych, kościoły i inne związki zawodowe
(art. 191 ust. 1 pkt 2 – 5 Konstytucji RP z 1997 r.).
Dla
kontynentalnego modelu ochrony konstytucji charakterystyczne są, odmienne od
uregulowań anglosaskich, skutki prawne orzeczeń o niekonstytucyjności normy
prawnej. Skutkiem prawnym wydania takiego orzeczenia przez trybunał konstytucyjny
jest stwierdzenie nieobowiązywania normy niezgodnej z konstytucją w danym
systemie prawa poprzez jej usunięcie. Orzeczenia są wiążące i ostateczne. Dotyczy
to jednak tylko orzeczeń stwierdzających sprzeczność danej normy z konstytucją.
Wydanie orzeczenia, które odrzuca zarzut sprzeczności nie oznacza, że nastąpiło
wiążące i ostateczne potwierdzenie konstytucyjności badanej normy. Jest ono wiążące
tylko w sytuacji, która była płaszczyzną kontroli i w stosunku do podmiotu wszczynającego
postępowanie. Prawną moc wiążącą ma sentencja orzeczenia, a nie jego
uzasadnienie.[17]
Przyjmuje
się dwie koncepcje skutków niekonstytucyjności[18]:
1) teoria wzruszalności uznaje, że
skutkiem prawnym orzeczenia stwierdzającego sprzeczność normy z konstytucją
jest jej wadliwość i obowiązek uchylenia. Obowiązuje ona do czasu uchylenia.
Uchylenie obowiązywania następuje więc ex nunc. Momentem uchylenia nie jest
moment wydania orzeczenia, lecz moment ogłoszenia w dzienniku ustaw. Poza
Austrią koncepcja przyjęta we Włoszech i w Turcji.[19]
2) teoria nieważności: (Niemcy,
Portugalia i Hiszpania) – norma sprzeczna z konstytucją jest nieważna od
momentu jej wydania tzn. ex tunc.
Należy
podkreślić, że uchylenie konkretnego przepisu lub jego części wyrażającej pewną
normę prawną nie powoduje jednocześnie uchylenia aktu, który je zawiera. Sąd
konstytucyjny może niekiedy z urzędu uznać niezgodność z konstytucją innych
norm lub całego aktu.
Współczesną
działalność sądów konstytucyjnych charakteryzuje aktywna interpretacja norm
konstytucyjnych dokonywana najczęściej w formie ustalenia wykładni ustawy w
zgodzie z konstytucją lub wykładni konstytucji w zgodzie z ustawami (wyjątkiem
jest np. działalność austriackiego Trybunału Konstytucyjnego).[20] Sąd
„ujawnia” zasady, które nie są wyrażone expressis
verbis w konstytucji bądź wykorzystuje sytuację, gdy odrzuca wniosek o
uznanie ustawy za niezgodną z konstytucją do formułowania istotnych zasad
określających sposoby interpretowania ustaw i konstytucji (tzw. constitution - making by dictum).
Podstawowy
cel kontroli konstytucyjności prawa sprawowanej przez sądy objawia się więc
jako proces interpretowania i ustalania właściwego znaczenia norm konstytucyjnych,
tworzenia zasad o charakterze ogólnym i wpływania na obowiązujące
ustawodawstwo.
Rozdział 2. Geneza
i funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego w Polsce w latach 1985 – 1997.
2.1. Geneza Trybunału
Konstytucyjnego w Polsce
Idea
Trybunału Konstytucyjnego jako gwaranta konstytucji była już znana przedwojennej
nauce polskiej.[21] Po II
wojnie światowej stanowisko doktryny prawa konstytucyjnego i państwowego
zdominował negatywny pogląd S. Rozmaryna. Zabezpieczenie zgodności prawa z
konstytucją miało wypływać z socjalistycznego charakteru państwa.[22] Zmiana
poglądów nastąpiła na początku lat 60-tych.[23] W 1972 r. za istnieniem
kontroli tego typu opowiedział się F. Siemieński. Stopniowo następowała
ewolucja poglądów doktryny.
Nowelizacja
ustawy zasadniczej z 26 marca 1982 r. ustaliła nowe brzmienie tytułu rozdziału 4 Konstytucji
PRL z 22 lipca 1952 r. („Trybunał Konstytucyjny, Trybunał Stanu, Najwyższa Izba
Kontroli”) uzupełniając go o art. 33a i 33b (Trybunał Stanu). Trybunał
Konstytucyjny powołano ustawą z dnia 29 kwietnia 1985 r.[24] Tryb postępowania przed TK
określiła uchwała Sejmu z dnia 31 lipca 1985 r. w sprawie szczegółowego trybu
postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.[25]
Zgodnie
z art.33 model Trybunału Konstytucyjnego miał być oparty na następujących
założeniach:
1. Trybunał Konstytucyjny jest odrębnym,
samodzielnym, pozaparlamentarnym organem państwowym, który sprawuje, na
zasadzie koncentracji, kontrolę zgodności prawa z Konstytucją,
2. kontroli podlegają akty normatywne
(ustawy i inne akty normatywne naczelnych oraz centralnych organów
państwowych),
3. Trybunał Konstytucyjny orzeka o
konstytucyjności (zgodności wszystkich aktów normatywnych z konstytucją) i
legalności (zgodności aktów podstawowych z ustawą),
4. orzeczenia o niekonstytucyjności mają
ograniczoną moc wiążącą (charakter remonstratywny), gdy przedmiotem kontroli
jest akt ustawodawczy lub moc wiążącą – w odniesieniu do aktów rangi niższej od
aktu ustawodawczego,
5. członkowie (sędziowie) TK mieli
wyróżniać się wiedzą prawniczą i być niezawiśli.
Rozszerzenie
tych ogólnych sformułowań przyniosła ustawa o Trybunale Konstytucyjnym (zwana
dalej ustawą), która m.in. w art.1 ust. 1 pkt 2 węziej ujęła przedmiotowy
zakres kontroli aktów podstawowych. Zmiany ustawy o TK miały miejsce w 1989 i
1991 r.[26]
Przyjęty
model Trybunału Konstytucyjnego budził wiele sporów doktrynalnych. Dotyczyły
one przede wszystkim:
1. charakteru TK: czy jest to organ
wymiaru sprawiedliwości tj. sąd, ale sąd szczególnego rodzaju czy quasi sądowy
organ orzekający o cechach organu sądowego,[27]
2. miejsca uregulowania Trybunału w
systematyce wewnętrznej konstytucji (dlaczego
rozdział 4, a nie 7).
rozdział 4, a nie 7).
Trybunałowi
Konstytucyjnemu powierzono kompetencję w zakresie ustalania powszechnie obowiązującej
wykładni ustaw (art. 5 i 13 ustawy), Przyznanie Trybunałowi Konstytucyjnemu
prawa ustalania powszechnie obowiązującej wykładni ustaw było wynikiem zmiany
Konstytucji z dnia 7 kwietnia 1989 r.[28] Wcześniej powszechną wykładnię
ustaw ustalała Rada Państwa rzadko korzystając z tej możliwości.[29] Art. 5
ustawy o TK stwierdzał, że „Trybunał Konstytucyjny ustala powszechnie obowiązującą
wykładnię ustaw”. Art. 33 a Konstytucji i art. 5 i art. 13 ustawy o TK nie
precyzowały pojęcia powszechnie obowiązującej wykładni. Uchwała Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 23 czerwca 1993 r. w sprawie regulaminu czynności TK w
par.28 ust.2 wskazała jedynie sytuacje, w których TK ustalał powszechnie
obowiązującą wykładnię ustaw.
Zakres
przedmiotowy powszechnie obowiązującej wykładni TK obejmował
jedynie przepisy rangi ustawowej (art. 13 ust ustawy). Nie podlegały wykładni:
jedynie przepisy rangi ustawowej (art. 13 ust ustawy). Nie podlegały wykładni:
1. przepisy normatywnych aktów
podustawowych, w tym także aktów wykonawczych wydanych na podstawie ustaw i w
celu ich wykonania[30] oraz
przepisy prawa miejscowego wydane przez wojewodów i gminnego ustanowione przez
organy gmin,
2. postanowienia umów międzynarodowych.
Jeżeli TK nie może badać ich zgodności z konstytucją to nie może też ustalać
ich wykładni,
Art. 13
ustawy Trybunale Konstytucyjnym nie zawierał innych ograniczeń przedmiotowych.
Wykładni podlegały, poza ustawami, dekrety z mocą ustawy[31] (później rozporządzenia z
mocą ustawy), przepisy ustaw uchylonych, jeżeli zgodnie z istniejącymi przepisami
intertemporalnymi mogły być nadal stosowane[32], przepisy ustaw, których stosowanie
zostało zawieszone jedynie na jakiś czas[33] oraz normy kompetencyjne.
Przepisy
ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nie rozstrzygały charakteru mocy wiążącej
uchwał TK ustalających wykładnię. Doktryna formułowała dwa poglądy co do skutków
prawnych wykładni Trybunału. Zgodnie z pierwszym wykładnia ma moc wiążącą od
momentu wejścia w życie przepisów, które były jej przedmiotem, niezależnie od
momentu ustalenia wykładni.[34] Drugi,
powołując się na art. 13 ust. 3 (uchwały ustalające wykładnię ustaw ogłasza się
w dzienniku Ustaw RP), wiąże nadanie mocy obowiązującej wykładni z faktem
urzędowego ogłoszenia uchwały. Zdaniem TK „ustalona w drodze uchwały podjętej
na posiedzeniu pełnego składu, powszechnie obowiązująca wykładnia ustaw, podana
do wiadomości przez ogłoszenie w Dzienniku Ustaw, określa wiążące rozumienie
poddanego wykładni przepisu od dnia jego wejścia w życie przez cały czas
obowiązywania chyba, że Trybunał Konstytucyjny uwzględniając zmianę kontekstu w
czasie obowiązywania przepisu ustalił inaczej”. Jednocześnie możliwe jest
ponowne ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni tego samego przepisu,
jeżeli nastąpiła zmiana kontekstu uzasadniająca inne jego rozumienie. Uchwała
Trybunału miała moc wiążącą również w czasie przed jej podjęciem i ogłoszeniem
w Dzienniku Ustaw, które ma charakter informacyjny. Z uwagi na deklaratoryjność
wykładni nie stosuje się zasady lex retro
non agit.[35]
Polski
model ochrony konstytucji opierał się na dwóch, typowych dla modelu
kontynentalnego, rozwiązaniach przyjęciu tzw. skoncentrowanej kontroli norm
oraz wyodrębnieniu Trybunału Konstytucyjnego spośród innych organów władzy państwowej.
Skoncentrowana
kontrola norm odnosiła się jedynie do ustaw. Art. 62 Konstytucji („Sędziowie są
niezawiśli i podlegają tylko ustawom”) był podstawą przyznawania sądom
powszechnym prawa do kontroli zgodności normatywnych aktów podstawowych z
ustawami (kontroli legalności).
Ustawa
o Trybunale Konstytucyjnym wyraźnie odróżniała kontrolę konstytucyjności
(kontrolę zgodności aktów ustawodawczych, ustaw i dekretów zatwierdzonych przez
Sejm, rozporządzeń z mocą ustawy, ustaw przed ich podpisaniem przez Prezydenta
z Konstytucją[36] - art.
1 ust. 1 pkt 1 ustawy) od kontroli legalności (kontroli zgodności innych aktów
normatywnych wydawanych przez Prezydenta, naczelne i centralne organy administracji
państwowej oraz inne naczelne i centralne organy państwowe z Konstytucją lub
aktami ustawodawczymi – art.. 1 ust. 1 pkt 2 ustawy).
Kontrola
Trybunału Konstytucyjnego miała charakter:
1. kontroli abstrakcyjnej, gdy Trybunał
rozpatrywał wnioski o stwierdzenie konstytucyjności aktu i konkretnej, gdy
udzielał odpowiedzi na pytania prawne,
2. kontroli materialnej, kompetencyjnej
i formalnej. Zgodnie z art. 2 ustawy TK badał treść aktu, kompetencję organu
ustanawiającego akt i dochowanie ustawowego trybu wymaganego do wydania,
3. kontroli represyjnej (następczej) i
prewencyjnej (uprzedniej),
4. kontroli fakultatywnej.
Każda
norma podlegała zarówno kontroli abstrakcyjnej, jak i kontroli konkretnej (tzw.
system symetryczny). Kontrola konkretna nie była związana ograniczeniami wynikającymi
z art. 24 i 37 ustawy. Kontrola abstrakcyjna mogła dotyczyć tylko aktów ogłoszonych
bądź ustanowionych po dniu wejścia w życie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym
(tj. z dniem 1 stycznia 1986 r.). Przewidziano ograniczenie pięcioletnim terminem
(art. 24 w zw. z art. 37 ust. 1 ustawy). Wyjątek stanowiły akty wydane przed wejściem
w życie ustawy o TK, które mogły być poddane kontroli abstrakcyjnej, jeżeli zostały
ogłoszone (w przypadku dekretów zatwierdzone) lub uzyskały moc obowiązującą po
dniu wejścia w życie ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o zmianie Konstytucji PRL[37] (art.
37 ust. 2 ustawy). Termin pięcioletni z art. 24 biegł w stosunku do nich od
dnia wejścia w życie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Zasadą
jest następczy charakter kontroli. Kontrola uprzednia została wprowadzona ustawą
z dnia 7 kwietnia 1989 r. o zmianie Konstytucji. Obejmowała tylko ustawy przed
ich podpisaniem przez Prezydenta z chwilą wystąpienia przez niego do TK z
wnioskiem o stwierdzenie zgodności z Konstytucją (art. 18 ust. 4 ustawy
konstytucyjnej z 17 października 1992 r. i art. 3 pkt 1 ustawy).
Kontroli
represyjnej poddano: ustawy i inne akty podlegające ogłoszeniu w organie
publikacyjnym od momentu ich ogłoszenia (art. 3 pkt 2 ustawy), oraz akty
normatywne, w stosunku, do których przepisy prawa nie ustalają obowiązku ogłoszenia
w organie publikacyjnym jako warunku nabycia mocy obowiązującej od momentu
ustanowienia nawet, jeżeli wejście w życie następuje w terminie późniejszym (art.
3 pkt 3 ustawy).
W
zakresie przedmiotowym kontrola Trybunału Konstytucyjnego była kontrolą uniwersalną.
Może obejmować cały akt, jak i poszczególne przepisy w nim zawarte (art. 2
ustawy).
Użyte w
ustawie o TK pojęcie akt normatywny, poza określeniem, że jest to akt ustanawiający
normy prawne, nie zostało sprecyzowane w żadnym innym akcie prawnym.[38] Chyba,
że określenie „akt ustanawiający normy prawne” rozumieć będziemy jako definicję
aktu normatywnego. W kategorii aktów normatywnych wyróżniono jedynie akty ustawodawcze
(art. 1 ust. 1 pkt 1 ustawy) i akty normatywne podstawowe ze wskazaniem organów
je wydających. Ustawa przyjęła materialne rozumienie pojęcia „akt normatywny”,
zresztą powszechnie akceptowane w literaturze. Kognicji TK podlegały również
uchwały Sejmu, o ile miały charakter aktu normatywnego (w tym Regulamin Sejmu).
Doktryna różniła się jedynie w kwestii charakteru rozporządzeń z mocą ustawy,
które wydawała Rada Ministrów. Rozporządzenie z mocą ustawy było aktem
ustawodawczym, w rozumieniu art. 1 ustawy o TK lub należało do kategorii „innych aktów
normatywnych”, określonych w art. 1 ust. 1 pkt 2 ustawy.
Rozwiązaniem
specyficznie polskim było wyłączenie spod kontroli Trybunału Konstytucyjnego
umów międzynarodowych i aktów normatywnych prawa miejscowego (aktów
normatywnych terenowych organów władzy i administracji państwowej). Brak właściwości
TK do kontroli umów międzynarodowych potwierdziło także orzecznictwo. Uznanie
przez Trybunał Konstytucyjny przedmiotowego ograniczenia kognicji nie wyłączyło
możliwości odwoływania się do umów międzynarodowych w uzasadnieniach wydawanych
orzeczeń.
Doktryna
nie zajęła w tej sprawie jednolitego stanowiska. Za niedopuszczalnością
kontroli tego typu wyraźnie przemawiało ograniczenie kompetencji TK przez art.
33 a przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie art. 77 Małej
Konstytucji i art. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Nowela konstytucyjna z
1989 r. wprowadzająca w art. 1 przepisów konstytucyjnych sformułowanie
„demokratyczne państwo prawne” miałaby natomiast uzasadniać przyjęcie
systemowej wykładni art. 33 a ust. 1 Konstytucji przez przyznanie TK właściwości
do badania zgodności prawa krajowego z umowami międzynarodowymi.[39] Trybunał
Konstytucyjny traktował akty prawa międzynarodowego jako dodatkową argumentację
przy badaniu zgodności ustaw z regulacjami międzynarodowymi lub jako podstawę kontroli dokonywanej w
oparciu o art. 1 przepisów konstytucyjnych. Stwierdzał też bezpośrednio
niezgodność lub brak sprzeczności badanych aktów prawa polskiego z aktami prawa
międzynarodowego. Ustawa upoważniająca do ratyfikacji umowy międzynarodowej
(art. 33 ust. 2 M.K.) jest aktem ustawodawczym w rozumieniu art. 1 ust. 1 pkt 1
ustawy o TK i dalszych przepisów tej ustawy podlegającym kontroli zgodności z
Konstytucją. Zakres kontroli wynikał z art. 2 ustawy (treść, dochowanie ustawowego
trybu do wydania ustawy upoważniającej i kompetencja do jej wydania). Jednocześnie
Trybunał ustalił brak możliwości orzeczenia o niezgodności z Konstytucją ustawy
upoważniającej „tylko z tego powodu, że wyraża ona upoważnienie do
ratyfikowania umowy międzynarodowej zawierającej postanowienia sprzeczne z
wcześniejszymi zobowiązaniami międzynarodowymi RP bądź zobowiązującej państwo
polskie do dokonania w ustawodawstwie zmian, które mogą być sprzeczne z obecnie
obowiązującą Konstytucją lub mogą naruszyć spójność systemu prawa bądź
poszczególnych jego części”.
Wpływ na zmianę stanowiska TK miała
przede wszystkim nowelizacja Konstytucji w 1989 r. i wejście w życie ustawy
konstytucyjnej. Trybunał Konstytucyjny przyjmując jako regułę niedopuszczalność
uznania umów międzynarodowych jako podstawy kontroli przepisów prawa polskiego dopuszczał powoływanie
się na przepisy prawa międzynarodowego przy ustalaniu wykładni Konstytucji.
2.2.Charakter prawny orzeczeń Trybunału
Konstytucyjnego do 1997 r.
Charakter
prawny orzeczenia i rodzaj skutków prawnych, jakie wywoływało zależał od trybu
postępowania w sprawach o stwierdzenie konstytucyjności aktu prawnego. Ustawa o
TK przewidywała odrębne procedury dla badania zgodności z Konstytucją aktów
ustawodawczego (rozdział 2) i badania zgodności z Konstytucją lub aktami
ustawodawczymi innych aktów normatywnych (rozdział 3).
Charakter
i rodzaj skutków prawnych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego zależał od rodzaju
orzeczenia i rodzaju kontroli.
Podmiotem
upoważnionym do uruchomienia kontroli prewencyjnej był wyłącznie prezydent.
Art. 18 ust. 3 i 4 M.K. dawały prezydentowi możliwość wyboru między skorzystaniem
z prawa weta a wystąpieniem do TK z wnioskiem o stwierdzenie zgodności ustawy z
konstytucją. Mógł skierować ustawę do TK bezpośrednio po przedstawieniu mu jej
do podpisu (oznaczało to rezygnację z wykonania prawa weta) lub po
wykorzystaniu prawa weta i po jego odrzuceniu przez Sejm. Przedmiotem wniosku mogła być każda ustawa,
także ustawa konstytucyjna (oczywiście tylko w zakresie ewentualnego naruszenia
procedury ustawodawczej, a nie materialnej zgodności z konstytucją).
Przepisy
ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nie wyznaczały skutków prawnych orzeczenia
Trybunału wydanego w trybie kontroli prewencyjnej. Wydanie przez Trybunał
orzeczenia stwierdzającego zgodność z Konstytucją zaskarżonej przez Prezydenta
ustawy, przed jej podpisaniem, nakładało na Prezydenta obowiązek jej podpisania
(niezwłocznie) i zarządzenie jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Orzeczenie
Trybunału o niezgodności ustawy, której Prezydent nie podpisał, miało charakter
ostateczny (tzn. Sejm nie posiadał możliwości jego oddalenia).
Przepisy
ustawy o TK odmiennie regulowały zagadnienie skutków prawnych orzeczeń o
niezgodności z Konstytucją aktów ustawodawczych, oraz orzeczeń o niezgodności z
Konstytucją lub aktami ustawodawczymi innych aktów normatywnych.
Orzeczenie
pierwszego rodzaju nie miało mocy prawnej ostatecznie wiążącej. Sejm mógł oddalić
orzeczenie większością, co najmniej 2/3 głosów w obecności, co najmniej połowy ogólnej
liczby posłów (art. 7 ust. 4 ustawy), jeżeli uznał akt objęty orzeczeniem za zgodny
z Konstytucją, a sprawa nim objęta nie mogła być ponownie przedmiotem postępowania
przed TK (art. 7 ust. 3 zd. 2 ustawy). Sejm powinien był zająć stanowisko w kwestii
orzeczenia nie później niż w okresie sześciu miesięcy od dnia przedstawienia orzeczenia
przez Prezesa TK (art. 7 ust. 2 ustawy). Rozpatrzenie orzeczenia w tym terminie
było obowiązkiem Sejmu. Jeżeli Sejm tego nie dokonał orzeczenie Trybunału o
niezgodności ustawy z Konstytucja zachowywało moc obowiązującą i powodowało uchylenie
ustawy z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw obwieszczenia Prezesa TK o utracie
mocy obowiązującej. Jeżeli Sejm i Senat zostały rozwiązane, po przedstawieniu Sejmowi
orzeczenia TK, wówczas bieg sześciomiesięcznego terminu ulegał zawieszeniu w
okresie od dnia rozwiązania Sejmu i Senatu do dnia rozpoczęcia nowej kadencji
obu izb.
Orzeczenie
stwierdzające niezgodność z Konstytucją lub aktami ustawodawczymi podstawowych
aktów normatywnych miało walor ostateczny (art. 30 ust. 1 ustawy), moc powszechnie
wiążącą i wywierało skutki ex tunc.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego przedkładał je organowi, który wydał akt
objęty orzeczeniem (art. 8 ustawy). W ciągu miesiąca od dnia doręczenia Radzie
Ministrów, prezesowi RM lub Prezydentowi przysługiwało uprawnienie do
wystąpienia z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy w pełnym składzie (art. 30
ust. 2 ustawy i art. 42 ust. 1 pkt 6 w zw. z art. 46 ust. 2 uchwały Sejmu w
sprawie szczegółowego trybu postępowania przed TK). Jeżeli z niego nie
skorzystali orzeczenie podlegało wykonaniu. Organ, który wydał objęty
orzeczeniem akt dokonywał niezwłocznie odpowiednich zmian w akcie bądź uchylał
go w części lub w całości nie później niż w terminie trzech miesięcy od
przedłożenia mu orzeczenia TK w tej sprawie (art. 9 ust. 1 ustawy). Jeżeli
złożyli wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy – wykonaniu w podany sposób
podlegało nie pierwsze, a drugie orzeczenie stwierdzające niezgodność aktu z Konstytucją
lub aktem ustawodawczym (art. 9 ust. 2 ustawy). Nieusunięcie niezgodności w
terminie trzech miesięcy powodowało utratę mocy obowiązującej aktu normatywnego
objętego orzeczeniem z upływem tego terminu w zakresie ustalonym w orzeczeniu
Trybunału (art. 10 ust. 1 ustawy). Trybunał mógł, w szczególnie uzasadnionych
wypadkach, zawiesić stosowanie aktu, w części lub w całości, z dniem ogłoszenia
orzeczenia do czasu dokonania zmian lub uchylenia aktu (art. 10 ust. 2 ustawy).
Zgodnie z art. 10 ust.3 ustawy prezes TK ogłaszał utratę mocy obowiązującej aktu
lub jego zawieszenie w organie publikacyjnym, w którym akt był ogłoszony, a gdy
nie był ogłoszony w Dzienniku Urzędowym RP „Monitor Polski”.
Trybunał
Konstytucyjny sprawował kontrolę konkretną rozpoznając pytania prawne odnośnie
zgodności aktu normatywnego objętego pytaniem z Konstytucją lub aktem
ustawodawczym na zasadach i w trybie przewidzianym dla rozpoznawania wniosków o
zbadanie konstytucyjności i legalności aktów normatywnych (art. 12 ustawy) ze
zmianami wynikającymi z dalszych przepisów ustawy. W związku z tym stosowane
były te same regulacje, co do rodzaju skutków prawnych orzeczeń Trybunału,
które przewidziano dla kontroli abstrakcyjnej.
Wydane
przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenie stwierdzające niekonstytucyjność
przepisu prawnego wywierało pewne skutki prawne w przedmiocie rozstrzygnięć
indywidualnych, które zapadły we wcześniejszych postępowaniach na podstawie
tego przepisu.
Art. 31
ustawy przewidywał:
- możliwość wznowienia
postępowania sądowego zakończonego prawomocnym orzeczeniem wydanym z
zastosowaniem przepisu prawnego, który Trybunał uznał za sprzeczny z
Konstytucją lub aktem ustawodawczym i który w wyniku tego został zmieniony bądź
uchylony w całości lub części. Dla orzeczeń w sprawach cywilnych mogło to
nastąpić w okresie nie później niż przed upływem pięciu lat od dnia uprawomocnienia
się orzeczenia (ust. 1),
- w ust. 2 uchylenie
prawomocnych orzeczeń i nakazów karnych w sprawach o wykroczenia oraz prawomocnych
rozstrzygnięć w sprawach o przestępstwa i wykroczenia skarbowe należące do
właściwości finansowych organów orzekających wydanych z zastosowaniem przepisu
prawnego, o którym mowa w ust.1, w okresie trzech lat od uprawomocnienia się orzeczenia,
nakazu lub rozstrzygnięcia,
- stwierdzenie
nieważności ostatecznych decyzji wydanych w ogólnym postępowaniu administracyjnym
z zastosowaniem przepisu prawnego, o którym mowa w ust.1. W części dotyczącej
stwierdzenia nieważności decyzji administracyjnej i związanych z tym roszczeń
odszkodowawczych, jeżeli wynikało to z przepisów prawa i okoliczności sprawy
wówczas organ stwierdzający nieważność decyzji mógł równocześnie wydać decyzję
rozstrzygającą, co do istoty sprawy (ust. 3),
- uchylenie, na wniosek
strony przez organ, który rozstrzygnięcie lub orzeczenie wydał, prawomocnych
orzeczeń i rozstrzygnięć wydanych w innych niż określone w ust. 1 – 3, z
zastosowaniem przepisu, o którym mowa w ust.1, w okresie trzech lat od uprawomocnienia
się orzeczenia lub rozstrzygnięcia (ust.4).
3.1.Skład i kadencja Trybunału
Konstytucyjnego
Podstawę prawną
organizacji i funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego stanowią zarówno
przepisy Konstytucji, jak i ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Ich dopełnieniem
są jeszcze postanowienia uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK z 22.10.1997
r. w sprawie Regulaminu Trybunału Konstytucyjnego (tekst jedn. M.P. z 2001 r.
Nr 41, poz. 668).
Ustrojodawca poświęcił
Trybunałowi Konstytucyjnemu zarówno art. 188-197, umieszczone w rozdziale VIII
Konstytucji („Sądy i Trybunały”), połączone wspólnym podtytułem „Trybunał
Konstytucyjny”, jak i liczne przepisy znajdujące się w innych częściach ustawy
zasadniczej (np. art. 122 ust. 3 i 4, art. 131 czy art. 224 ust. 2). Już
wstępna analiza tych postanowień nasuwa spostrzeżenie, iż zakres regulacji
konstytucyjnej problematyki TK jest obecnie zdecydowanie szerszy, niż to miało
miejsce w poprzednio obowiązujących aktach tej rangi. Uchwalona jeszcze przed
formalnym wejściem w życie Konstytucji ustawa o TK realizuje zapowiedź zawartą
w jej art. 197, w myśl którego organizację i tryb postępowania przed Trybunałem
Konstytucyjnym powinna określać ustawa. Zwraca więc uwagę fakt, iż w granicach upoważnienia
udzielonego ustawodawcy zwykłemu mieści się unormowanie jedynie formalnej
strony działania Trybunału, a nie zakresu jego kompetencji.[40]
Zgodnie z art. 194 ust. 1
Konstytucji, Trybunał Konstytucyjny składa się z 15 sędziów wybieranych
indywidualnie przez Sejm na 9 lat, spośród osób wyróżniających się wiedzą
prawniczą. Tak ogólne określenie wymogów stawianych kandydatom na sędziów TK
znalazło konkretyzację ustawową, w myśl bowiem art. 5 ust. 3 TKU, kandydat
powinien mieć kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego Sądu
Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego. Prawo przedstawiania
kandydatur na stanowisko sędziego TK mają: grupa co najmniej 50 posłów bądź
Prezydium Sejmu, zaś uchwała w sprawie wyboru zapada bezwzględną większością
głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Przypisanie
kompetencji kreacyjnych Sejmowi powoduje konieczność uwzględnienia również
postanowień Regulaminu tej izby, precyzujących procedurę dokonywania wyboru
sędziów TK.[41]
Konstytucja przesądza
negatywnie problem dopuszczalności reelekcji sędziów TK (art. 194 ust. 1 in fine), co jednak jest w jakiś sposób
uzasadnione relatywnie długim okresem zasiadania na tym stanowisku. Dla
określenia statusu prawnego sędziów TK podstawowe znaczenie ma zasada
niezawisłości w sprawowaniu ich urzędu, w ślad za którą idzie cały szereg
konstytucyjnych gwarancji jej realizowania. Obok przywileju immunitetu
formalnego (art. 196 Konstytucji), są to: zakaz przynależności do partii i
związków zawodowych, prowadzenia działalności niedającej się pogodzić z
zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów (art. 195 ust. 3
Konstytucji), niepołączalność stanowiska sędziego z piastowaniem mandatu
parlamentarnego (art. 103 ust. 2 Konstytucji), jak również gwarancje o
charakterze materialnym, związane z zobowiązaniem władz publicznych do
zapewnienia należytych, odpowiadających godności urzędu i zakresowi obowiązków,
warunków pracy i wynagrodzenia (art. 195 ust. 2 Konstytucji). Wskazane powyżej
elementy kształtujące status prawny sędziów TK praktycznie upodabniają go do
statusu sędziów wszystkich sądów, o których mówi art. 175 Konstytucji.
Podstawowa różnica, w stosunków do sędziów SN, sądów powszechnych,
administracyjnych czy wojskowych, uwidacznia się jednak w sformułowaniu zasady
podległości sędziów TK wyłącznie Konstytucji (art. 195 ust. 1 in fine Konstytucji). Warto podkreślić,
iż funkcjonalną przesłanką tej zasady jest umożliwienie sędziom TK
legitymowanego prawnie badania zgodności ustaw z Konstytucją.[42]
Dalsze gwarancje służące
rzeczywistej niezawisłości sędziów TK przewiduje ustawa o TK, której art. 6
ust. 3 zapewnia sędziom po zakończeniu kadencji prawo powrotu na poprzednio
zajmowane (albo równorzędne) stanowisko, natomiast art. 11 ust. 1 zawiera
enumeratywne wyszczególnienie przesłanek wygaśnięcia mandatu sędziego TK.
Należą do nich:
1) zrzeczenie
się stanowiska, stwierdzenie orzeczeniem komisji lekarskiej trwałej
niezdolności do pełnienia obowiązków sędziego TK z powodu choroby, ułomności
lub upadku sił,
2) skazanie prawomocnym wyrokiem sądu,
3) prawomocne
orzeczenie sądu dyscyplinarnego o skazaniu na karę usunięcia ze stanowiska
sędziego TK.
Pewne wątpliwości z
punktu widzenia zasady niezawisłości może budzić jedynie ostatnia przesłanka.
Wprawdzie orzekanie w kwestii odpowiedzialności dyscyplinarnej należy do samego
TK (art. 9 ust. ł TKU), zaś kara w postaci usunięcia ze stanowiska jest
ostateczną sankcją dyscyplinarną, jednakże nie do końca jednoznaczne są
określone w ustawie przyczyny tej odpowiedzialności. Zgodnie bowiem z art. 8
TKU, sędzia TK odpowiada dyscyplinarnie m.in. za uchybienie godności swego
urzędu lub inne nieetyczne zachowanie, mogące podważyć zaufanie do jego osoby.
Wątpliwości może wzbudzać nagromadzenie tak wielu nieostrych i ocennych określeń
opisujących zachowania, które mogą skutkować utratą stanowiska sędziego TK.[43]
Organami Trybunału
Konstytucyjnego są:
1) Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK,
2) Prezes TK.
Do kompetencji
Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK należy m.in. wyrażanie zgody na pociągnięcie
sędziego TK do odpowiedzialności karnej lub pozbawienie wolności (art. 7 ust. 1
TKU), uchwalanie regulaminu Trybunału czy też wybór kandydatów na Prezesa i
Wiceprezesa TK (art. 14 ust. 1 pkt 1 i 2 TKU).
Zgodnie
z art. 194 ust. 2 Konstytucji, Prezesa i Wiceprezesa TK powołuje Prezydent
spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne. W myśl art. 144
ust. 3 pkt 21 Konstytucji, to uprawnienie głowy państwa ma charakter
prerogatywy. Do prezesa TK należy z kolei m.in. reprezentowanie Trybunału na
zewnątrz (art. 16 ust. 1 TKU) i zapewnianie temu organowi organizacyjnych i
administracyjnych warunków pracy (art. 17 ust. 1 TKU).[44]
3.2.Pozycja ustrojowa Trybunału
Konstytucyjnego
Ustalenie
pozycji ustrojowej Trybunału Konstytucyjnego w systemie organów państwowych
wymaga analizy nie tylko przepisów konstytucyjnych, ale także przepisów ustawy
z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (dalej ustawa lub UTK). Art.
173 konstytucji określa Trybunał jako organ władzy odrębnej, niezależnej od
innych. Jest to jednocześnie organ władzy sądowniczej (art. 10 konstytucji i
art. 1 ustawy). Sformułowania konstytucyjne i ustawowe nie przypisują TK
sprawowania wymiaru sprawiedliwości[45],
przy czym art. 175 konstytucji stwierdza wyraźnie, że wymiar sprawiedliwości sprawują
jedynie sądy. Do takich wniosków prowadzi językowa wykładnia powołanych
przepisów. Właściwe ujęcie ustrojowego charakteru TK nie jest jednak możliwe
bez rozważenia odrębności trybunału od sądownictwa powszechnego czy
administracyjnego. Trybunał Konstytucyjny jest gwarancją praworządności
stanowienia prawa. Działalność sądownictwa wiąże je z jego stosowaniem.[46]
Specyfika sądownictwa konstytucyjnego zawsze wywoływała trudności w zakresie jednoznacznego
określenia pozycji ustrojowej sądu konstytucyjnego. W polskiej doktrynie wyróżnić
można trzy stanowiska:
1. TK jest organem kontroli szczególnego
rodzaju tzn. kontroli konstytucyjności prawa. Nie jest więc w pełni możliwe
zaliczenie go do organów władzy sądowniczej (pomimo wyraźnego sformułowania
art. 1 ustawy),
2. TK jest organem władzy sądowniczej, a
nie jest organem wymiaru sprawiedliwości. Wymiar sprawiedliwości sprawują tylko
sądy (art. 175 ust. 1 konstytucji),[47]
3. TK jest organem władzy sądowniczej,
ale jednocześnie niektóre jego kompetencje można uznać za sprawowanie wymiaru
sprawiedliwości.[48]
Wykładnia
art. 10 ust. 2 i art. 173 konstytucji, a także art. 1 ustawy oraz innych przepisów
konstytucyjnych i ustawowych określających zakres kognicji i sposób funkcjonowania
Trybunału prowadzi do wniosku, że Trybunał Konstytucyjny jest organem
władzy sądowniczej, a nie organem wymiaru sprawiedliwości. TK nie
rozstrzyga sporów prawnych i nie dokonuje subsumpcji udowodnionego stanu
faktycznego do ustalonej wcześniej normy obowiązującego prawa w rozumieniu powszechnie
przyjętym w teorii prawa. Nawet wnioski kierowane do Trybunału w trybie pytania
prawnego są wnioskami in abstracto.
Przemawia za tym ich rozpoznawanie w trybie i na zasadach przewidzianych dla
rozpoznawania wniosków o stwierdzenie zgodności aktów ustawodawczych z
konstytucją oraz innych aktów normatywnych z konstytucją lub aktem ustawodawczym
(art. 19 – 40 i art. 41 – 45 ustawy). Ponadto pytanie sądu dotyczy konstytucyjności
aktu prawnego, który ma być podstawą rozstrzygnięcia sprawy, a nie zagadnień związanych
z rozstrzyganym stanem faktycznym. Także wniosek w sprawie skargi konstytucyjnej
jest wnioskiem in abstracto. Dotyczy aktu
normatywnego na podstawie, którego sąd lub organ administracji publicznie
orzekł ostatecznie o prawach, wolnościach lub obowiązkach skarżącego, a nie
samego rozstrzygnięcia podjętego przez ten organ.
Określenie przez Konstytucję z 2 kwietnia
1997 r. Trybunału Konstytucyjnego jako organu władzy sądowniczej wpływa również
na charakter stosunków między TK a sądami (zwłaszcza SN i NSA). W poprzednim
modelu ustrojowym spory doktrynalne wywoływała kwestia związania tych sądów wykładnią
ustaw ustalaną przez TK, zarówno przy korzystaniu przez trybunał z kompetencji
ustalania powszechnie obowiązującej wykładni ustaw, jak i w tzw. orzeczeniach
interpretacyjnych. W związku z tym zniknęły przeszkody ustrojowe, które
uniemożliwiały związanie sądów interpretacją przepisów przyjętą przez Trybunał Konstytucyjny,
jeżeli znajduje się ona w sentencji orzeczenia wydanego w procedurze kontroli
norm.[49]
3.3. Funkcje Trybunału Konstytucyjnego w Polsce
Konstytucyjną
regulację funkcji Trybunału Konstytucyjnego charakteryzuje daleko idąca
„dekoncentracja”. Dla pełnego ich dekodowania konieczne jest uwzględnienie
bardzo wielu przepisów, umiejscowionych w różnych częściach ustawy zasadniczej.
Z drugiej jednak strony, porównanie obecnych unormowań z poprzednio
obowiązującymi przepisami konstytucyjnymi (przede wszystkim art. 33a
Konstytucji z 1952 r.), nasuwa spostrzeżenie, iż ustrojodawca zdecydował się w
dużo większym zakresie zdeterminować problematykę funkcji TK już w samej
Konstytucji, nie zaś poprzez szerokie odesłanie do ustawy zwykłej.[50]
Podstawowe
znaczenie dla określenia funkcji realizowanych przez Trybunał Konstytucyjny
mają art. 188, 189 i 131 ust. 1 ustawy zasadniczej. Z zawartych w nich
sformułowań wyinterpretować można pięć podstawowych funkcji TK:
1) orzekanie
w sprawach konstytucyjności i legalności aktów normatywnych
(art. 188 pkt 1-3),
(art. 188 pkt 1-3),
2) orzekanie w sprawach skarg konstytucyjnych (art. 188 pkt 5),
3) orzekanie
w sprawach konstytucyjności celów lub działalności partii politycznych (art.
188 pkt 4),
4) rozstrzyganie
sporów kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa
(art. 189),
5) rozstrzyganie
w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu
przez Prezydenta (art. 131 ust. 1).
przez Prezydenta (art. 131 ust. 1).
Porównując powyższy
katalog funkcji TK z poprzednio obowiązującymi unormowaniami można stwierdzić,
iż uległ on daleko idącej przebudowie. Przede wszystkim na szczególne
podkreślenie zasługuje wyposażenie Trybunału w kompetencje związane z
orzekaniem w sprawach skarg konstytucyjnych. Z punktu widzenia jednostki ma to
fundamentalne znaczenie, jest to bowiem jedna z najważniejszych gwarancji
ochrony konstytucyjnych wolności i praw człowieka i obywatela przed ich
naruszaniem przez prawodawcę. Konstytucyjnym novum jest również przypisanie Trybunałowi właściwości w zakresie
rozstrzygania sporów kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi
organami państwa. Poszerzono zakres właściwości TK także o funkcję mającą
niewątpliwie wyjątkowy charakter, tzn. rozstrzyganie w sprawie stwierdzenia
przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta. Poprzednia regulacja
konstytucyjna tej problematyki była bardzo lakoniczna, nie precyzowano w ogóle
procedury, w jakiej dochodzi do stwierdzenia tego rodzaju okoliczności.[51]
Trybunał
Konstytucyjny utracił natomiast w obecnej Konstytucji prawo ustalania
powszechnie obowiązującej wykładni ustaw. Kontrowersje, jakie towarzyszyły tej
sferze działalności Trybunału, przesądziły o pozbawieniu tego organu prawa do
wiążącej wszystkich adresatów interpretacji norm ustawowych. W dużej mierze
zaważyła na tym nierozwiązana do końca – na gruncie poprzednio obowiązujących
przepisów – kontrowersja co do stopnia związania sędziów ustaloną przez
Trybunał Konstytucyjny wykładnią, a zwłaszcza jej relacja do kompetencji
interpretacyjnych Sądu Najwyższego. Zgodnie z art. 239 ust. 2 i 3 Konstytucji,
postępowanie w sprawach o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni ustaw
wszczęte przed dniem wejścia w życie Konstytucji podlega umorzeniu, zaś podjęte
już uchwały w sprawie ustalenia takiej wykładni tracą moc powszechnie
obowiązującą. Zachowują jednakże swoją moc prawomocne wyroki sądów i inne
prawomocne decyzje organów władzy publicznej, podjęte z uwzględnieniem
znaczenia przepisów ustalonego przez TK w drodze legalnej wykładni ustaw.[52]
3.3.1. Orzekanie w sprawach konstytucyjności i legalności aktów
normatywnych
Uczynienie z tej funkcji
TK pierwszego punktu rozważań szczegółowych uzasadnione jest niewątpliwie tym,
iż to jej realizacja była najistotniejszą, funkcjonalną przesłanką ustanowienia
tego rodzaju organów państwowych. Badanie tworzonego prawa z punktu widzenia
jego konstytucyjności, czyli zgodności z przepisami rangi konstytucyjnej, jak i
legalności – a więc zgodności z kolejnymi w hierarchii źródeł prawa aktami
normatywnymi (ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, ustawami), czyni z
Trybunału Konstytucyjnego podstawową gwarancję nie tylko szczególnej mocy
prawnej Konstytucji, ale także dla takich wartości, jak spójność i
niesprzeczność całego systemu
prawa. Oczywiście Trybunał Konstytucyjny nie jest jedynym organem, który czuwa nad przestrzeganiem tych wartości (wspomnieć wystarczy o uprawnieniach sędziów w zakresie kontroli legalności aktów podustawowych czy sądów administracyjnych odnośnie kontroli zgodności z ustawami tzw. prawa miejscowego), niemniej jednak zasięg prowadzonej przez TK kontroli, jak i skuteczność podejmowanych w jej efekcie rozstrzygnięć wymaga szczególnego podkreślenia.[53]
prawa. Oczywiście Trybunał Konstytucyjny nie jest jedynym organem, który czuwa nad przestrzeganiem tych wartości (wspomnieć wystarczy o uprawnieniach sędziów w zakresie kontroli legalności aktów podustawowych czy sądów administracyjnych odnośnie kontroli zgodności z ustawami tzw. prawa miejscowego), niemniej jednak zasięg prowadzonej przez TK kontroli, jak i skuteczność podejmowanych w jej efekcie rozstrzygnięć wymaga szczególnego podkreślenia.[53]
Zakres konstytucyjnej
regulacji tej funkcji (w porównaniu z dawnym art. 33a Konstytucji z 1952 r.)
został znacznie rozszerzony. U strój o dawca określa bowiem szczegółowo rodzaje
kontrolowanych aktów, podmioty uprawnione do inicjowania kontroli, jak i
determinuje skutki stwierdzonych przez TK niezgodności.
Na funkcję orzekania w
sprawach konstytucyjności i legalności prawa składają się uprawnienia TK,
określone w art. 188 pkt 1-3 Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny
jest właściwy do orzekania w sprawach zgodności ustaw i umów międzynarodowych z
Konstytucją (art. 188 pkt 1). Przepis
ten opisuje dwie możliwe sytuacje kontroli:
1) zgodności ustawy z Konstytucją,
2) zgodności umowy międzynarodowej z Konstytucją.
W pierwszej z nich, przedmiotem kontroli jest ustawa.
Prawodawca zrezygnował ze stosowanego w poprzednio obowiązujących przepisach
konstytucyjnych i ustawowych określenia „akty ustawodawcze”. Pojęcie to
obejmowało bowiem także inne, niż ustawy, akty normatywne, tzn. dekrety Rady
Państwa z mocą ustawy oraz rozporządzenia Rady Ministrów z mocą ustawy. Wydaje
się, iż dzisiaj, mimo językowej jednoznaczności zakresu pojęcia „ustawa”,
należy równoznacznie z tym terminem traktować rozporządzenia z mocą ustawy
wydawane na wniosek Rady Ministrów przez Prezydenta na podstawie art. 234 ust.
1 Konstytucji. Decyduje o tym ich jednakowa z ustawami moc prawna. Ponadto
zgodnie z art. 91 TKU, ilekroć w przepisach tego aktu jest mowa o „ustawie”
rozumie się przez to także inne akty ustawodawcze wydane na podstawie przepisów
obowiązujących przed dniem wejścia w życie Konstytucji z 1997 r.[54]
Sytuacja
druga dotyczy kontroli konstytucyjności umowy międzynarodowej. Poddanie
kontroli TK umów międzynarodowych zostało w pewnym sensie wymuszone
jednoznacznym włączeniem ratyfikowanych umów międzynarodowych do katalogu
źródeł prawa powszechnie obowiązującego w RP (art. 87 ust. 1 Konstytucji).
Zwraca w tej mierze uwagę okoliczność, iż zarówno Konstytucja (art. 188 pkt 1),
jak i ustawa o TK (art. 2 ust. 1 pkt 1) przedmiotem kontroli czynią wszystkie
umowy międzynarodowe, a więc nie tylko te ratyfikowane. Tak więc chociaż
źródłem prawa o charakterze powszechnie obowiązującym są tylko te ostatnie, to
jednak właściwość Trybunału rozciąga się również na umowy, których zawarcie nie
nastąpiło w drodze ratyfikacji.[55]
Do właściwości Trybunału
Konstytucyjnego należy orzekanie w sprawach zgodności ustaw z ratyfikowanymi
umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody
wyrażonej w ustawie (art. 188 pkt 2 Konstytucji). Zgodnie bowiem z art. 91 ust.
2 Konstytucji, taka umowa międzynarodowa ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli
ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Tym samym ustrojodawca przesądził
wyższe, w stosunku do ustaw, miejsce umów międzynarodowych, których ratyfikacja
nastąpiła za zgodą wyrażoną w ustawie w hierarchii źródeł prawa. Nie ulega
wątpliwości, iż do tej kategorii zaliczyć należy również umowy, których
ratyfikacja nastąpiła za zgodą wyrażoną poprzez referendum ogólnokrajowe (art.
90 ust. 1 i 3 Konstytucji). Podkreślić natomiast trzeba, iż w zakresie tym nie
mieszczą się umowy międzynarodowe, których ratyfikacja nie wymagała zgody
wyrażonej ustawowo (bądź też w drodze referendum ogólnokrajowego), a jedynie
zawiadomienia obu izb parlamentu przez Prezydenta (art. 133 ust. 1 pkt 1
Konstytucji).[56]
Trzecią grupę aktów
podlegających kontroli TK tworzą „przepisy prawa, wydawane przez centralne
organy państwowe” (art. 188 pkt 3 Konstytucji). Układem odniesienia dla ich
kontroli jest Konstytucja, ratyfikowane umowy międzynarodowe (zarówno za zgodą
ustawową, jak i niewymagające takiej zgody) oraz ustawy. Określając przedmiot
kontroli, Konstytucja operuje w tym przypadku ogólnym określeniem „przepisów
prawa”, zastrzegając jedynie, aby ustanawiane były one przez organy centralne
państwa. Tym samym wyłączono spod właściwości TK kontrolę tzw. prawa
miejscowego, ustanawianego przez organy samorządu terytorialnego i terenowe
organy administracji rządowej. Organami właściwymi dla kontroli legalności tego
ostatniego są, zgodnie z art. 184 Konstytucji, sądy administracyjne. Zwraca
uwagę także fakt, iż – w porównaniu z funkcją związaną z rozstrzyganiem sporów
kompetencyjnych – ustrojodawca nie ogranicza tu aktów kontrolowanych tylko do
aktów ustanawianych przez centralne ale zarazem konstytucyjne organy państwa.
Samo określenie „przepisy prawa” interpretowane powinno być w kontekście
postanowień rozdziału III Konstytucji („Źródła prawa”), zgodnie z którymi
przepisy mogą mieć charakter zarówno powszechnie, jak i wewnętrznie
obowiązujący. Nie ulega także wątpliwości, iż chodzi tu o takie „przepisy
prawa”, które mają charakter normatywny.[57]
Podkreślenia wymaga, iż
obowiązujące przepisy (konstytucyjne i ustawowe) nie ustanawiają żadnych
ograniczeń czasowych obowiązywania aktów prawnych podlegających kontroli TK.
Pewne zróżnicowanie uprawnień Trybunału, w zależności od daty ustanowienia aktu
kontrolowanego, związane jest jedynie z określeniem skutków i mocy wiążącej
podjętych orzeczeń. Nie jest natomiast możliwe badanie aktu prawnego, który
utracił moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia przez TK. Zgodnie bowiem z
art. 39 ust. 1 pkt 3 TKU, w takim przypadku postępowanie ulega umorzeniu.
Należy jednak zwrócić uwagę, że w rozumieniu TK tym przepisem nie jest objęta sytuacja,
w której akt formalnie uchylony, może być nadal stosowany wobec zdarzeń, które
wystąpiły w czasie jego obowiązywania. Ponadto nie umarza się postępowania,
jeśli wydanie orzeczenia o akcie normatywnym, który utracił moc obowiązującą
przed wydaniem orzeczenia, jest konieczne dla ochrony konstytucyjnych wolności
i praw (art. 39 ust. 3 TKU).[58]
Kontrola konstytucyjności
i legalności prawa przez Trybunał Konstytucyjny ma zasadniczo charakter
represyjny, tzn. możliwa jest dopiero po ustanowienia (wydaniu) kwestionowanego
aktu. Od tej zasady istnieją pewne wyjątki, polegające na możliwości orzekania
o konstytucyjności aktów przed zakończeniem procedury ich stanowienia (kontrola
prewencyjna). Zgodnie z art. 122 ust. 3 Konstytucji, Prezydent może przed
podpisaniem ustawy wystąpić do TK z wnioskiem w sprawie jej zgodności z
Konstytucją. Analogicznym uprawnieniem dysponuje głowa państwa w stosunku do
umów międzynarodowych przed ich ratyfikacją (art. 133 ust. 2 Konstytucji). Podkreślić
trzeba, iż kontrola ta ma charakter wyjątkowy, gdyż może być zainicjowana
wyłącznie przez Prezydenta (w przypadku ustawy tylko w określonym terminie).[59]
W sytuacji prewencyjnej
kontroli konstytucyjności ustawy, z chwilą wystąpienia przez Prezydenta z
wnioskiem w tej sprawie do TK ulega wstrzymaniu bieg 21-dniowego terminu do
podpisania ustawy i zarządzenia jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw RP (art. 122
ust. 6 Konstytucji).
Zgodnie z ustawą o TK,
wszczęcie postępowania w sprawie badania konstytucyjności i legalności prawa
może nastąpić na podstawie wniosku bądź wskutek zgłoszenia tzw. pytania
prawnego. Warto podkreślić, iż w obecnym stanie prawnym wykluczona jest tzw.
inicjatywa własna TK. Prawodawca nie definiuje pojęć „wniosek” i „pytanie
prawne”, jednakże ich znaczenie ujawnia się w kontekście charakteru podmiotów
uprawnionych do ich kierowania oraz okoliczności, w jakich trafiają do TK.[60]
Krąg podmiotów
uprawnionych do zgłaszania wniosków do Trybunału Konstytucyjnego określony
został całościowo w samej Konstytucji, w art. 191. Przewidziane tam kategorie
podmiotów zostały zróżnicowane z uwagi na zakres aktów normatywnych, których
kontrolę przed TK mogą zainicjować. Pierwszą grupę stanowią:
1) Prezydent,
2) Marszałek Sejmu,
3) Marszałek Senatu,
4) Prezes Rady Ministrów,
5) 50 posłów,
6) 30 senatorów,
7) Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego,
8) Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego,
9) Prokurator Generalny,
10) Prezes Najwyższej Izby Kontroli,
11) Rzecznik Praw Obywatelskich (art. 191
ust. 1 pkt 1 Konstytucji).
Organy zaliczone do tej
grupy mogą kwestionować każdy akt prawny pod-
legający kontroli TK.
legający kontroli TK.
W drugiej grupie znajdują
się:
1) organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego,
2) ogólnokrajowe organy związków zawodowych,
3) ogólnokrajowe władze organizacji pracodawców i organizacji
zawodowych,
4) Kościoły i związki wyznaniowe (art. 191 ust. 1 pkt 3-5
Konstytucji).
Ich właściwość została
przez ustrójodawcę ograniczona wyłącznie do kwestionowania tych aktów
normatywnych, które dotyczą spraw objętych ich zakresem działania.
Trzecią kategorię stanowi Krajowa Rada Sądownictwa,
która władna jest inicjować postępowanie w sprawie zgodności z Konstytucją
aktów normatywnych w zakresie, w jakim dotyczą one niezależności sądów i
niezawisłości sędziów (art. 191 ust. 1 pkt 2 w zw. z art. 1 86 ust. 2
Konstytucji).[61]
Wymogi formalne wniosku precyzuje art. 32 ust. 1 TKU,
zgodnie z którym zawierać on powinien:
1) wskazanie organu, który wydał kwestionowany akt normatywny,
2) określenie kwestionowanego aktu normatywnego lub jego części,
3) sformułowanie
zarzutu niezgodności kwestionowanego aktu normatywnego z Konstytucją,
ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą,
4) uzasadnienie
postawionego zarzutu, z powołaniem dowodów na jego poparcie.
W obecnie obowiązującej
ustawie o TK zachowano procedurę wstępnej kontroli wniosków, kierowanych przez
podmioty zaliczone do drugiej z ww. kategorii. Przeprowadza ją jeden sędzia TK
na posiedzeniu niejawnym. Może on wydać postanowienie o odmowie nadania
wnioskowi dalszego biegu, jeżeli wniosek jest oczywiście bezzasadny lub zawiera
braki formalne, nieusunięte w terminie 7 dni, pomimo stosownego wezwania. Na
postanowienie to przysługuje zażalenie, które rozpoznaje Trybunał w składzie 3
sędziów (art. 25 ust. 1 pkt 3 lit. b TKU).[62]
Wniosek jest środkiem
uruchomienia tzw. abstrakcyjnej kontroli konstytucyjności i legalności prawa.
Jej istotę stanowi to, iż przeprowadzana jest w oderwaniu od konkretnych
zdarzeń, związanych ze stosowaniem kwestionowanych przepisów. Na wniosek
legitymowanych podmiotów TK przeprowadza badanie zgodności przepisu z aktem
wyższego rzędu, przy czym kontrola taka nie jest wykonywana w celu przesądzenia
o dopuszczalności zastosowania danego przepisu w jakiejś konkretnej,
jednostkowej sprawie. Oczywiście wątpliwości dotyczące konstytucyjności czy
legalności normy prawnej mogą pojawić się w procesie jej stosowania przez
organy rozstrzygające, niemniej jednak kontrola prowadzona jest w opisywanej tu
procedurze in abstracto, a więc bez
odnoszenia do okoliczności faktycznych stosowania prawa. Odpowiednio do
przesłanek uruchamiania, ukształtowane są konsekwencje stwierdzenia przez TK
wadliwości przepisu. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uchyla akty prawne w
zakresie, w jakim zawierają wadliwe, niezgodne z aktami wyższego rzędu, normy.
Wywołuje więc ono skutki erga omnes,
zaś jego efektem jest wykluczenie stosowania niezgodnych przepisów pro futuro.[63]
Drugą formą wszczęcia
postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie kontroli
konstytucyjności i legalności aktów normatywnych jest tzw. pytanie prawne.
Zgodnie z art. 193 Konstytucji, „każdy sąd może przedstawić TK pytanie prawne
co do zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami
międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi na pytanie prawne zależy
rozstrzygnięcie sprawcy toczącej się przed sądem”. Ustrojodawca zdecydował więc
o generalnej kompetencji wszystkich sądów do uruchamiania kontroli TK poprzez
pytania prawne. Zwraca natomiast uwagę, iż – w stosunku do poprzedniego stanu
prawnego – Konstytucja z 1997 r. pozbawiła kompetencji do zadawania pytań
prawnych centralne organy administracji państwowej oraz samorządowe kolegia
odwoławcze.[64]
W treści powołanego
przepisu Konstytucji uwidocznione zostały cechy charakterystyczne tej
instytucji. Dla wszczęcia postępowania przed Trybunałem poprzez pytanie prawne
konieczne jest, aby wątpliwość co do konstytucyjności bądź legalności przepisu
zaistniała w toku postępowania w konkretnej sprawie zawisłej przed sądem i żeby
wątpliwość ta dotyczyła przepisu, który ma być podstawą rozstrzygnięcia tej
sprawy. Właśnie taki charakter przesłanek dopuszczalności skierowania pytania
prawnego do TK decyduje o uznaniu, iż pytanie prawne stanowi formę tzw.
kontroli konkretnej prowadzonej przez ten organ. Konkretnej, bo związanej
funkcjonalnie z jednostkowym postępowaniem, dla którego udzielenie odpowiedzi
na pytanie prawne jest warunkiem podjęcia rozstrzygnięcia z zastosowaniem
kwestionowanego przepisu prawnego. Przedmiotem pytania prawnego może być
problem zgodności każdego z aktów normatywnych mieszczących się w zakresie
właściwości TK, aczkolwiek szczególnego znaczenia nabiera ta instytucja wobec
ustaw. Konsekwencją zasady podległości sędziów tylko Konstytucji i ustawom jest
bowiem wykluczenie dopuszczalności przeprowadzania przez nich samodzielnie
kontroli zgodności ustaw z Konstytucją i – w jej efekcie – odmowy ich
zastosowania w konkretnym postępowaniu. Forma pytania prawnego jest więc, w
przypadku zaistnienia wątpliwości zgłaszanych przez sądy, jedyną możliwością dokonania
kontroli z punktu widzenia ich konstytucyjności. Inaczej przedstawia się sprawa
w przypadku hierarchicznie niższych niż ustawy aktów normatywnych, które – jako
niewymienione w art. 178 ust. 1 Konstytucji – mogą być albo przedmiotem pytania
prawnego, albo też możliwa jest ich samodzielna kontrola i niezastosowanie (ale
nie uchylenie) w konkretnej sprawie. Uznać bowiem należy, iż nawet w sytuacji
tak szerokiej kompetencji sądów do korzystania z instytucji pytań prawnych,
zachowane jest nadal prawo sędziów przeprowadzania tzw. incydentalnej kontroli
legalności aktów podustawowych.[65]
W tym kontekście
uwidacznia się celowość i konieczność konstytucyjnej formuły podległości
sędziów TK tylko Konstytucji, jako warunku dopuszczalności prowadzenia
kontroli, której przedmiotem są normy ustawowe. Wracając do konkretnej kontroli
norm realizowanej przez TK podkreślić trzeba, iż odmienność tego typu kontroli
w stosunku do kontroli abstrakcyjnej tkwi w przesłankach jej inicjowania. Sam
bowiem przebieg procedury kontroli wykonywanej przez TK jest w obydwu jej
rodzajach analogiczny (por. art. 45 TKU). Również efektem kontroli konkretnej,
która w założeniu zmierza do udzielenia odpowiedzi na pytanie prawne, nie jest
tylko przesądzenie dopuszczalności zastosowania wątpliwego przepisu w
konkretnej sprawie, ale również – i to przede wszystkim – uchylenie jego mocy
obowiązującej erga omnes.[66]
Z tego względu
uzasadnione jest łączne omówienie problemu postępowania w sprawie badania
konstytucyjności i legalności aktów normatywnych dla obydwu typów kontroli
realizowanych przez TK.
Zgodnie z art. 42 TKU,
orzekając o zgodności aktu normatywnego lub ratyfikowanej umowy międzynarodowej
z Konstytucją, Trybunał bada zarówno treść takiego aktu lub umowy, jak też
kompetencję oraz dochowanie trybu wymaganego przepisami prawa do wydania aktu
lub do zawarcia i ratyfikacji umowy. Ustawodawca wskazał w ten sposób trzy
kryteria prowadzonej kontroli prawa, obejmujące zarówno jego materialną, jak i
formalną stronę. Zwraca uwagę w tym zakresie odejście od ograniczającego
sformułowania dawnej ustawy o TK, która kontrolę trybu wydawania ograniczała
tylko do ustawowych jego podstaw. Obecnie TK bada procedurę ustanowienia aktu
wynikającą z wszystkich obowiązujących przepisów prawa. Uwzględnienie powyższych
kryteriów kontroli TK uzasadnia tezę, iż przedmiotem badania przez Trybunał
staje się całe zdarzenie prawotwórcze, polegające na ustanowieniu aktu
normatywnego o określonej treści, przez odpowiedni podmiot działający w
uregulowanej prawnie procedurze. W praktyce oznacza to zwłaszcza kontrolę
dochowania wymogów proceduralnych, wynikających z regulaminów parlamentarnych,
jak i tych postanowień ustawowych, które przewidują rozmaite obowiązki organu
ustanawiającego przepisy w zakresie wcześniejszego konsultowania ich treści.[67]
Przebieg postępowania w
sprawie orzekania o konstytucyjności i legalności prawa unormowany został –
zgodnie z upoważnieniem zawartym w art. 197 Konstytucji – w ustawie o TK.
Przewiduje ona, iż w sprawach nieuregulowanych w tej ustawie odpowiednie
zastosowanie powinny znaleźć przepisy Kodeksu postępowania cywilnego.[68]
Rozpatrywanie wniosków i
pytań prawnych odbywa się na jawnej rozprawie. Jedynie w przypadku wniosków
podmiotów określonych w art. 191 ust. 1 pkt 3-5 Konstytucji poprzedzona jest
ona niejawnym posiedzeniem prowadzonym przez jednego sędziego TK. Wyłączenie
jawności rozprawy może nastąpić z uwagi na bezpieczeństwo państwa lub ochronę
tajemnicy państwowej. Uczestnikami postępowania przed TK, zgodnie z art. 27
TKU, sąm.in.: podmiot, który złożył wniosek lub skargę konstytucyjną, organ,
który wydał akt objęty wnioskiem lub skargą konstytucyjną, sąd, który
przedstawił pytanie prawne, Prokurator Generalny, przedstawiciele Sejmu,
Prezydenta i Ministra Spraw Zagranicznych w sprawach, w których przedmiotem
kontroli jest ratyfikowana za zgodą ustawową umowa międzynarodowa (natomiast w
przypadku innych ratyfikowanych umów międzynarodowych – przedstawiciele
Prezydenta i Ministra Spraw Zagranicznych). Przebieg rozprawy oparty jest o
zasady kontradyktoryjności i równości stron, co znacznie upodabnia ją do
postępowania sądowego. Trybunał Konstytucyjny jest związany granicami wniosku
lub pytania prawnego (art. 66 TKU), co łączy się z pozbawieniem go prawa
samodzielnego inicjowania kontroli aktów prawnych. Bardzo istotne znaczenie ma
respektowanie zasady prawdy materialnej, czego wyrazem jest art. 19 ust. 2 TKU
przewidujący brak związania Trybunału wnioskami dowodowymi uczestników
postępowania i prawo dopuszczania z urzędu dowodów, które uznane zostaną za
celowe dla wyjaśnienia sprawy.[69]
Ustawa
o TK różnicuje ilościowo składy orzekające TK w zależności od rodzajów aktów
normatywnych podlegających kontroli, jak i charakteru sprawy. I tak, zgodnie z
art. 25 ust. 1 pkt 1 TKU, TK orzeka w pełnym składzie (tzn. z udziałem co
najmniej 9 sędziów) w sprawach z wniosku Prezydenta o prewencyjną kontrolę
konstytucyjności ustawy przed jej podpisaniem bądź umowy międzynarodowej przed
jej ratyfikowaniem, a ponadto w sprawach o szczególnej zawiłości, z inicjatywy
prezesa TK lub gdy z wnioskiem o rozpoznanie zwróci się skład orzekający
wyznaczony do rozpoznania danej sprawy, lub też w sprawach, w których
szczególna zawiłość wiąże się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w
ustawie budżetowej. W szczególności również wówczas, gdy skład orzekający
zamierza odstąpić od wcześniejszego poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu,
wydanym w pełnym składzie. Skład 5 sędziów TK orzeka w sprawach
konstytucyjności ustaw albo ratyfikowanych umów międzynarodowych (kontrola
represyjna) oraz zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których
ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie. Natomiast skład
3-osobowy sędziów TK orzeka w sprawach konstytucyjności i legalności innych
aktów normatywnych i zażaleń na odmowę nadania dalszego biegu wnioskowi
podmiotów określonych w art. 191 pkt 3-5 Konstytucji.
Dla
analizy charakteru i skutków orzeczeń podejmowanych przez Trybunał
Konstytucyjny podstawowe znaczenie ma art. 190 ust. 1 Konstytucji. Statuuje on
generalną zasadę ostateczności i powszechnie obowiązującej mocy wszystkich
orzeczeń TK (a więc i tych, wydawanych w ramach wykonywania pozostałych funkcji
Trybunału). W ten sposób zrealizowany został jednoznaczny i zgłaszany od wielu lat postulat nadania
takiego właśnie charakteru wszystkim orzeczeniom TK, przede wszystkim zaś tym,
które stwierdzają niekonstytucyjność przepisów ustawy. Wprowadzeniu tego
mechanizmu towarzyszyło
jednak istotne, acz tylko czasowe, ograniczenie. Zgodnie bowiem z art. 239
ust. 1 Konstytucji, w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie Konstytucji orzeczenia TK o niezgodności z Konstytucją ustaw uchwalonych przed dniem jej wejścia w życie nie były ostateczne i podlegały rozpatrzeniu przez Sejm, który mógł odrzucić orzeczenie TK większością 2/3 głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Nie dotyczyło to orzeczeń wydanych w następstwie pytań prawnych do TK. Zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji, orzeczenia TK w sprawach konstytucyjności i legalności prawa podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony (jeśli akt nie był ogłoszony – w Dzienniku Urzędowym RP „Monitor Polski”).[70]
jednak istotne, acz tylko czasowe, ograniczenie. Zgodnie bowiem z art. 239
ust. 1 Konstytucji, w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie Konstytucji orzeczenia TK o niezgodności z Konstytucją ustaw uchwalonych przed dniem jej wejścia w życie nie były ostateczne i podlegały rozpatrzeniu przez Sejm, który mógł odrzucić orzeczenie TK większością 2/3 głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Nie dotyczyło to orzeczeń wydanych w następstwie pytań prawnych do TK. Zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji, orzeczenia TK w sprawach konstytucyjności i legalności prawa podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony (jeśli akt nie był ogłoszony – w Dzienniku Urzędowym RP „Monitor Polski”).[70]
Analiza skutków orzeczeń
TK przeprowadzić można kierując się zarówno ich treścią (zgodność bądź
niezgodność badanych przepisów z aktami wyższego rzędu), jak i rodzajem
kontroli, w efekcie której orzeczenie zapadło. W przypadku kontroli
prewencyjnej, przeprowadzanej na wniosek Prezydenta, stwierdzenie zgodności
ustawy z Konstytucją oznacza, iż głowa państwa jest zobligowana do podpisania
ustawy (art. 122 ust. 3 in fine
Konstytucji). Warto zauważyć, iż w sytuacji, gdy prewencyjna kontrola dotyczyła
ustawy budżetowej albo ustawy o prowizorium budżetowym, orzeczenie TK powinno
być podjęte nie później niż w ciągu 2 miesięcy od wniesienia wniosku przez
Prezydenta (art. 224 ust. 2 Konstytucji). W przypadku kontroli umów
międzynarodowych podlegających ratyfikacji, orzeczenie TK o ich zgodności z
Konstytucją umożliwia głowie państwa ich ratyfikację. W przypadku kontroli
represyjnej „pozytywne” orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, tj. orzeczenia o
konstytucyjności bądź legalności aktów normatywnych, nie wywołują żadnych
skutków w obowiązującym stanie prawnym, wykluczają jedynie możliwość ponownego
orzekania w tej samej sprawie z wniosku (pytania prawnego) innego podmiotu
(zasada res iudicata). Skutkiem
orzeczenia TK w przypadku kontroli konkretnej jest dodatkowo przesądzenie
dopuszczalności zastosowania kontrolowanego przepisu prawnego w postępowaniu, w
ramach którego sformułowano pytanie prawne do TK. Zupełnie inaczej przedstawia
się problem skutków prawnych orzeczeń stwierdzających niezgodność badanego
przepisu z aktami prawnymi wyższej rangi. W przypadku prewencyjnej kontroli
ustaw takie orzeczenie TK oznacza, iż Prezydent ma obowiązek odmowy podpisania
wadliwej ustawy (art. 122 ust. 4 zd. 1 Konstytucji). Ustrojodawca dopuszcza
jednak wyjątkowo możliwość podpisania ustawy z pominięciem wadliwych
(niekonstytucyjnych) przepisów, o ile TK nie stwierdzi w swoim orzeczeniu, że
wadliwe przepisy są nierozerwalnie związane z całą ustawą. Prezydent może też
zwrócić ustawę Sejmowi w celu usunięcia wskazanych w orzeczeniu TK niezgodności
(art. 122 ust. 4 in fine Konstytucji). Tym samym zrealizowano postulowane
osłabienie negatywnego oddziaływania orzeczenia TK na całą ustawę w sytuacji,
gdy wadliwość dotyczy tylko pojedynczych, dających się „odłączyć” od reszty,
postanowień ustawy. Prewencyjne rozstrzygnięcie o niekonstytucyjności umowy
międzynarodowej wyklucza jej ratyfikację przez Prezydenta.[71]
W przypadku orzeczeń,
stwierdzających niekonstytucyjność bądź nielegalność prawa już ustanowionego
(kontrola represyjna), to zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji, wchodzą one w
życie z dniem ich ogłoszenia. Jednakże TK może określić inny termin utraty mocy
obowiązującej aktu normatywnego. Termin ten nie może przekroczyć 18 miesięcy,
gdy chodzi o ustawę, a gdy chodzi o inny akt normatywny – 12 miesięcy.
Dodatkowym ograniczeniem natychmiastowego eliminowania wadliwych aktów z obrotu
prawnego jest obowiązek TK zapoznania się z treścią opinii Rady Ministrów w
przypadku orzeczeń, które wiążą się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w
ustawie budżetowej. Ustawa o TK przewiduje, iż taka opinia RM powinna być
wyrażona w ciągu 2 miesięcy (art. 44 ust. 1).[72]
Niezmiernie istotne – z
punktu widzenia jednostki – jest określenie skutków orzeczenia TK względem tych
postępowań (sądowych, administracyjnych), które zakończyły się jeszcze przed
wydaniem orzeczenia przez Trybunał, a podjęte w nich rozstrzygnięcia zostały
wydane na podstawie przepisów ocenionych przez TK jako niekonstytucyjne
(nielegalne). W tej sprawie Konstytucja proklamuje w art. 190 ust. 4 generalną
zasadę wznawiania postępowań, uchylania ostatecznych decyzji, prawomocnych
orzeczeń sądowych i innych rozstrzygnięć, jeżeli zostały wydane na podstawie
aktu normatywnego, którego sprzeczność z Konstytucją umową międzynarodową lub z
ustawą stwierdził TK w swoim orzeczeniu. Zasady i tryb wznawiania postępowań
bądź uchylania podjętych rozstrzygnięć określa ustawa o TK, która w art. 82-86
dokonuje stosownej nowelizacji przepisów Kodeksu postępowania
administracyjnego, Kodeksu postępowania cywilnego, Kodeksu postępowania
karnego, Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.[73]
Na
zakończenie omawiania tej funkcji TK warto wspomnieć jeszcze o istotnej roli
tego organu w zakresie sygnalizowania organom stanowiącym prawo o stwierdzonych
uchybieniach i lukach w prawie, których usunięcie jest niezbędne dla
zapewnienia spójności systemu prawnego RP (art. 4 ust. 2 TKU). Tego rodzaju
aktywność Trybunału, określana też mianem „funkcji sygnalizacyjnej”, stanowi
ważne uzupełnienie władczego rozstrzygania spraw zgodności aktów normatywnych z
Konstytucją, umowami międzynarodowymi i ustawami. W obowiązujących przepisach
konstytucyjnych brak jest natomiast unormowań jednoznacznie przesądzających
poddanie kontroli TK aktów prawa wspólnotowego. Zasada prymatu prawa
wspólnotowego wydaje się wykluczać możliwość uznania tego prawa za dopuszczalny
przedmiot kontroli TK. Niewykluczone natomiast, że TK stanie przed problemem
przesądzenia swojej kompetencji odnośnie uwzględnienia aktów prawa
wspólnotowego, jako podstawy kontroli przepisów należących do systemu polskiego
prawa wewnętrznego (np. ustaw).[74]
3.3.2. Orzekanie w sprawach skarg konstytucyjnych
Odrębne
potraktowanie tej funkcji TK podyktowane jest kilkoma względami. Odpowiada
przede wszystkim intencji ustrojodawcy, który rozstrzyganie spraw skarg
konstytucyjnych ujął w osobnym punkcie art. 188 Konstytucji. Poza tym
decydujące znaczenie ma tutaj ustrojowa doniosłość instytucji skargi
konstytucyjnej, stanowiącej podstawowy środek ochrony konstytucyjnych wolności
i praw jednostki. Nie bez znaczenia jest także normatywna nowość tej
instytucji, wprowadziła ją bowiem po raz pierwszy Konstytucja z 1997 r.
Problematyka skargi konstytucyjnej zostanie omówiona szerzej w dalszej części
pracy.[75]
3.3.3. Orzekanie w sprawach
konstytucyjności celów lub działalności partii politycznych
Realizacja tej funkcji TK
mieści w sobie dwie oddzielne płaszczyzny działania:
1) orzekanie
o konstytucyjności celów partii politycznych,
2) orzekanie
o konstytucyjności działalności partii politycznych.
O ile jeszcze ta pierwsza
płaszczyzna wydaje się jakościowo zbliżona do kontroli konstytucyjności aktów
normatywnych, o tyle konstytucyjna kwalifikacja działalności partii
politycznych mieści w sobie już niewątpliwie inne działania, które wydają się
zbliżać kompetencje TK do przedmiotowo określanego wymierzania sprawiedliwości.
Od momentu powierzenia
tej funkcji Trybunałowi Konstytucyjnemu pojawiały się wątpliwości dotyczące
procedury, w jakiej może być ona realizowana. Na gruncie poprzednio
obowiązujących ustaw o partiach politycznych i o Trybunale Konstytucyjnym,
zaowocowały one ustaleniem powszechnie obowiązującej wykładni postanowień tej
pierwszej ustawy. Sędziowie TK wprost uznali wówczas, iż w odniesieniu do
orzekania o konstytucyjności działalności partii zachodzi sytuacja luki w
obowiązujących przepisach. Wejście w życie nowej Konstytucji poprzedzone
zostało uchwaleniem nowych ustaw: ustawy z 27.6.1997 r. o partiach politycznych
oraz powoływanej już wielokrotnie ustawy o TK.[76]
Także i w obecnie
obowiązującym stanie prawnym zgłaszano początkowo zastrzeżenia co do spójności
między regulacją konstytucyjną i unormowaniami ustawowymi. Dotyczyły one przede
wszystkim kwestii podmiotów legitymowanych do inicjowania przed Trybunałem
Konstytucyjnym postępowania prowadzonego wobec partii politycznych. Problem ten
wyjaśniony został w znacznym stopniu w pierwszym orzeczeniu wydanym przez Trybunał
Konstytucyjny w sprawie zgodności z Konstytucją zmian statutu jednej z partii
politycznych.[77]
W odniesieniu do
pierwszej ze wskazanych wyżej płaszczyzn działania TK, tj. kontroli
konstytucyjności celów partii politycznych, uwzględniać trzeba dwa aspekty.
Pierwszy, polegający na weryfikowaniu celów partii dokonywanym jeszcze przed
wpisem partii do ewidencji (względnie przed wprowadzeniem zmian do statutu
partii już do ewidencji wpisanej). Drugi, związany z kontrolą konstytucyjności
celów partii politycznych prowadzoną w trakcie bieżącej ich działalności.
Pierwszy ze wskazanych wyżej aspektów ma więc charakter kontroli
profilaktycznej (prewencyjnej), drugi zaś - kontroli typowo następczej
(represyjnej). Podmiotem wyłącznie uprawnionym do inicjowania kontroli
profilaktycznej jest – prowadzący ewidencję partii politycznych – Sąd Okręgowy
w Warszawie, zaś jego kompetencja do wystąpienia w tej sprawie do TK wynika z
art. 14 i 21 ustawy o partiach politycznych. Kontrola następcza zgodności celów
partii politycznych z Konstytucją uruchamiana zaś może być przez podmioty
wymienione w art. 191 ust. 1 Konstytucji. Orzekanie przez TK – tak w ramach
kontroli profilaktycznej, jak i następczej – o konstytucyjności celów partii
politycznych odbywa się przy tym na zasadach i w trybie przewidzianym dla
rozpoznawania wniosków w sprawie zgodności aktów normatywnych z Konstytucją
(art. 56 TKU).[78]
Wniosek
o przeprowadzenie kontroli zgodności z Konstytucją działalności partii
politycznych skierować może każdy z podmiotów wymienionych w art. 191 ust. 1
Konstytucji, zaś jego rozpoznanie przez TK odbywa się przy odpowiednim
zastosowaniu przepisów Kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z art. 57 ust. 2
TKU, ciężar udowodnienia takiej niezgodności spoczywa na wnioskodawcy, który w
tym celu powinien przedstawić lub zgłosić dowody wskazujące na tę niezgodność.
3.3.4. Rozstrzyganie sporów kompetencyjnych między
centralnymi konstytucyjnymi organami państwa
Jak to już zaznaczano,
jest to nowa funkcja Trybunału Konstytucyjnego. Na wstępie sprecyzowania wymaga
użyte w jej określeniu pojęcie „sporu kompetencyjnego”. Zgodnie z art. 53 ust.
1 TKU, oznacza ono sytuację, w której dwa (lub więcej) organy państwa uznały
się za właściwe do rozstrzygnięcia tej samej sprawy (spór kompetencyjny
pozytywny) albo gdy organy te uznały się za niewłaściwe do rozstrzygnięcia
określonej sprawy (spór kompetencyjny negatywny).
Do właściwości Trybunału
Konstytucyjnego należy rozstrzyganie sporów kompetencyjnych między centralnymi,
a jednocześnie konstytucyjnymi organami państwa. Tym samym, poza zakresem tej
funkcji pozostają spory prowadzone z udziałem organów terenowych, jak również
tych organów centralnych, które nie mają konstytucyjnego zakotwiczenia (np.
Państwowa Inspekcja Pracy).[79]
Warto zauważyć, iż
rozstrzyganie sporów kompetencyjnych niesie ze sobą wiele podobieństw do
odebranej TK funkcji ustalania powszechnie obowiązującej wykładni ustaw.
Podstawę dla kompetencji organów państwowych dawać powinny bowiem zawsze
przepisy prawa, i to prawa o najwyższej randze – Konstytucji i ustaw. Tak więc
dla rozstrzygnięcia sporu konieczne jest dokonanie odpowiedniej interpretacji
obowiązujących norm prawnych, skutkujące przesądzeniem – ostatecznie i z mocą
powszechnie obowiązującą – właściwości któregoś z organów.[80]
Zgodnie z art. 192
Konstytucji, z wnioskiem w sprawach sporów kompetencyjnych występować mogą:
1) Prezydent,
2) Marszałek Sejmu,
3) Marszałek Senatu,
4) Prezes RM,
5) Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego,
6) Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego,
7) Prezes Najwyższej Izby Kontroli.
Łatwo
zauważyć, iż powyższy katalog pokrywa się w znacznym stopniu z pierwszą grupą
podmiotów mogących inicjować abstrakcyjną kontrolę konstytucyjności i
legalności prawa. Zasady postępowania prowadzącego do rozstrzygnięcia sporu
kompetencyjnego określa ustawa o TK. Zgodnie z art. 54 ust. 1 tej ustawy,
wszczęcie postępowania przed TK w tej sprawie powoduje zawieszenie postępowania
przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny. Rozstrzygnięcie sporu
kompetencyjnego następuje w pełnym składzie sędziów TK i przyjmuje postać
postanowienia (art. 70 ust. 2 pkt 1 TKU). Zgodnie z art. 190 ust. 1
Konstytucji, takie postanowienie jest ostateczne i ma moc powszechnie
obowiązującą.[81]
3.3.5. Rozstrzyganie w sprawie stwierdzenia
przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta
Nową funkcją Trybunału
Konstytucyjnego, mającą jednakże nader wyjątkowy charakter, jest rozstrzyganie
w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta.
Konstytucyjną podstawę dla tej funkcji daje art. 131 ust. 1 Konstytucji.
Właściwość TK w tej materii ma mieć charakter jedynie subsydiarny. Zgodnie
bowiem z treścią tego przepisu Konstytucji, do Prezydenta należy zawiadamianie
Marszałka Sejmu o przejściowej niemożności sprawowania przez siebie urzędu.
Biorąc jednak pod uwagę wyjątkowość i nieprzewidywalność przyczyn zaistnienia
takiej niemożności, ustrojodawca zastrzegł właściwość Trybunału Konstytucyjnego
na wypadek, gdyby Prezydent nie był w stanie takiego zawiadomienia dokonać.
Obowiązujące przepisy konstytucyjne i ustawowe niezwykle lakonicznie opisują
postępowanie prowadzące do wydania postanowienia o stwierdzeniu przeszkody w
sprawowaniu urzędu przez Prezydenta. W myśl art. 131 ust. 1 Konstytucji
inicjatorem postępowania jest Marszałek Sejmu. Ustawa o TK przewiduje jedynie,
iż postanowienie w tej sprawie podejmuje pełny skład sędziów TK. Nie ma
natomiast odrębnych przepisów dotyczących przebiegu samego postępowania.[82]
Podjęcie przez TK
postanowienia o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta
skutkuje powierzeniem tymczasowego wykonywania obowiązków głowy państwa
Marszałkowi Sejmu.
Rozdział 4. Skutki
prawne orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego
4.1.Rozstrzygnięcia
Trybunału z punktu widzenia prawa
Problematyka
skutków orzeczeń TK może być badana w wielu płaszczyznach: skutków w układzie
czasowym (a więc swoisty problem intertemporalności), skutków według
poszczególnych kategorii orzeczeń, według kryterium rodzaju oddziaływania na postępowanie
sądowe, z punktu widzenia odpowiedzialności władzy publicznej etc.
Odpowiedź
na pytanie, czym jest rozstrzygnięcie TK w kategoriach prawnych – czy
aktem prawotwórczym, negatywnym aktem ustawodawczym czy bliższe jest ono
typowemu orzeczeniu sądowemu, powinna poprzedzać analizę dalszych problemów
szczegółowych. Jest bowiem oczywiste, że jej kierunek w istotnym stopniu zależy od
kwalifikacji orzeczeń TK w tej właśnie płaszczyźnie.
aktem prawotwórczym, negatywnym aktem ustawodawczym czy bliższe jest ono
typowemu orzeczeniu sądowemu, powinna poprzedzać analizę dalszych problemów
szczegółowych. Jest bowiem oczywiste, że jej kierunek w istotnym stopniu zależy od
kwalifikacji orzeczeń TK w tej właśnie płaszczyźnie.
Kwestia
nie może być rozstrzygnięta w płaszczyźnie czysto formalnego odwołania
się do konstytucyjnych źródeł prawa określonych w art. 87 i n. Konstytucji. Orzeczenia
TK nie są z natury rzeczy wskazywane jako samodzielne źródło prawa obowiązującego,
mają zawsze charakter wtórny (nie samodzielny), stanowią pochodną w stosunku do
badanych regulacji – a więc wpływają na stan prawny w takim obszarze, jaki wyznacza
swym zakresem obowiązywania kontrolowana norma prawna. Nie są jednak zarazem
typowymi rozstrzygnięciami sądowymi.
się do konstytucyjnych źródeł prawa określonych w art. 87 i n. Konstytucji. Orzeczenia
TK nie są z natury rzeczy wskazywane jako samodzielne źródło prawa obowiązującego,
mają zawsze charakter wtórny (nie samodzielny), stanowią pochodną w stosunku do
badanych regulacji – a więc wpływają na stan prawny w takim obszarze, jaki wyznacza
swym zakresem obowiązywania kontrolowana norma prawna. Nie są jednak zarazem
typowymi rozstrzygnięciami sądowymi.
Od
orzeczeń sądowych odróżnia je powszechnie obowiązujący charakter,
rozstrzygają one nie tylko o indywidualnych relacjach prawnych pomiędzy stronami
procesu, albo o ukształtowaniu sytuacji konkretnego podmiotu, którego praw i
obowiązków dotyczy konkretne orzeczenie sądowe, ale zawierają treść adresowaną
abstrakcyjnie do nieokreślonego kręgu adresatów – tak więc jak w przypadku każdej
normy prawnej. Ta cecha dodajmy dotyczy zarówno abstrakcyjnej, jak i konkretnej
kontroli konstytucyjności prawa (a więc dokonywanej w przypadku pytań prawnych i w
związku ze skargą konstytucyjną).[83]
rozstrzygają one nie tylko o indywidualnych relacjach prawnych pomiędzy stronami
procesu, albo o ukształtowaniu sytuacji konkretnego podmiotu, którego praw i
obowiązków dotyczy konkretne orzeczenie sądowe, ale zawierają treść adresowaną
abstrakcyjnie do nieokreślonego kręgu adresatów – tak więc jak w przypadku każdej
normy prawnej. Ta cecha dodajmy dotyczy zarówno abstrakcyjnej, jak i konkretnej
kontroli konstytucyjności prawa (a więc dokonywanej w przypadku pytań prawnych i w
związku ze skargą konstytucyjną).[83]
Orzeczenia
TK powszechnie obowiązujące, abstrakcyjnie adresowane i zawierające
normatywną treść (chociaż w sensie negatywnym) zbliżają się wyraźnie do regulacji
normatywnej – w tych wszystkich wypadkach, kiedy rozstrzygnięcie jest nakierowane na
eliminację niekonstytucyjnej normy w pełnym lub częściowym zakresie. Takie cechy
należy przypisać orzeczeniom TK stwierdzającym wprost niekonstytucyjność przepisu
prawa, ale także ustalającym zakres treściowy przepisu, w jakim popada on w kolizję z
Konstytucją (dotyczy to więc również tzw. wyroków interpretacyjnych pozytywnych i
negatywnych, ponieważ ich celem jest eliminacja niekonstytucyjnych treści
znaczeniowych, które mogły być przypisane badanej regulacji w drodze przyjętych reguł
wykładni prawa).[84]
normatywną treść (chociaż w sensie negatywnym) zbliżają się wyraźnie do regulacji
normatywnej – w tych wszystkich wypadkach, kiedy rozstrzygnięcie jest nakierowane na
eliminację niekonstytucyjnej normy w pełnym lub częściowym zakresie. Takie cechy
należy przypisać orzeczeniom TK stwierdzającym wprost niekonstytucyjność przepisu
prawa, ale także ustalającym zakres treściowy przepisu, w jakim popada on w kolizję z
Konstytucją (dotyczy to więc również tzw. wyroków interpretacyjnych pozytywnych i
negatywnych, ponieważ ich celem jest eliminacja niekonstytucyjnych treści
znaczeniowych, które mogły być przypisane badanej regulacji w drodze przyjętych reguł
wykładni prawa).[84]
Nie
można jednak postawić znaku równości pomiędzy typowym przepisem prawa
(przepisem uchylającym dotychczas obowiązującą regulację) a rozstrzygnięciem
zawartym w wyroku TK stwierdzającym nie konstytucyjność przepisu. Utrata mocy
obowiązującej wynikająca z rozstrzygnięcia TK nie jest bowiem tożsama z uchyleniem
przepisu w wyniku aktu prawotwórczego kompetentnego organu, w pewnym sensie idzie
dalej, jest mocniejsza w skutkach, co występuje zwłaszcza wtedy, kiedy przypisujemy jej
konsekwencje ex tunc.[85]
(przepisem uchylającym dotychczas obowiązującą regulację) a rozstrzygnięciem
zawartym w wyroku TK stwierdzającym nie konstytucyjność przepisu. Utrata mocy
obowiązującej wynikająca z rozstrzygnięcia TK nie jest bowiem tożsama z uchyleniem
przepisu w wyniku aktu prawotwórczego kompetentnego organu, w pewnym sensie idzie
dalej, jest mocniejsza w skutkach, co występuje zwłaszcza wtedy, kiedy przypisujemy jej
konsekwencje ex tunc.[85]
Stwierdzenie
niekonstytucyjności jest więc zawsze czymś więcej niż ustaleniem
stanu już istniejącego, nie może być eksplikowane w kategoriach wyroku
deklaratywnego, tworzy nowy stan prawny od chwili wejścia wyroku w życie. Stan niekonstytucyjności, rozumiany tu jako stan powodujący utratę mocy obowiązującej i
eliminację przepisu z systemu, nie istnieje więc wcześniej przed wydaniem wyroku. Do
tego momentu niekonstytucyjność może być jedynie traktowana jako przesłanka
materialno-prawna orzeczenia sądu konstytucyjnego. Taka koncepcja jest
konsekwentnie związana z określeniem w samej Konstytucji zakresu i skutków kontroli
hierarchicznej przepisów prawa jako leżącej wyłącznie w gestii Trybunału
Konstytucyjnego (co najmniej w zakresie kontroli aktów o randze ustawowej), co oznacza
że przed wydaniem tego orzeczenia nie mogą nastąpić wskazane wyżej skutki niekonstytucyjności przepisu.[86]
stanu już istniejącego, nie może być eksplikowane w kategoriach wyroku
deklaratywnego, tworzy nowy stan prawny od chwili wejścia wyroku w życie. Stan niekonstytucyjności, rozumiany tu jako stan powodujący utratę mocy obowiązującej i
eliminację przepisu z systemu, nie istnieje więc wcześniej przed wydaniem wyroku. Do
tego momentu niekonstytucyjność może być jedynie traktowana jako przesłanka
materialno-prawna orzeczenia sądu konstytucyjnego. Taka koncepcja jest
konsekwentnie związana z określeniem w samej Konstytucji zakresu i skutków kontroli
hierarchicznej przepisów prawa jako leżącej wyłącznie w gestii Trybunału
Konstytucyjnego (co najmniej w zakresie kontroli aktów o randze ustawowej), co oznacza
że przed wydaniem tego orzeczenia nie mogą nastąpić wskazane wyżej skutki niekonstytucyjności przepisu.[86]
Stanowisko
w kwestii prawotwórczego charakteru orzeczeń TK stwierdzających niekonstytucyjność
przepisów prawa determinuje więc kierunek dalszych analiz, a przede
wszystkim tezę, że ocena wszelkich konsekwencji prawnych rozstrzygnięcia TK musi
uwzględniać kształtujący efekt tego rozstrzygnięcia (następujący od momentu wejścia w
życie) i dopiero z tej perspektywy sensowne jest badanie jego oddziaływania na skutki
prawne stanów wcześniej (a więc przed wejściem w życie orzeczenia) zaistniałych.
wszystkim tezę, że ocena wszelkich konsekwencji prawnych rozstrzygnięcia TK musi
uwzględniać kształtujący efekt tego rozstrzygnięcia (następujący od momentu wejścia w
życie) i dopiero z tej perspektywy sensowne jest badanie jego oddziaływania na skutki
prawne stanów wcześniej (a więc przed wejściem w życie orzeczenia) zaistniałych.
Na
innej płaszczyźnie trzeba rozważyć skutki orzeczeń TK w stanie tzw.
bezprawności normatywnej. Problem bezprawności normatywnej pojawia się przede wszystkim
na tle przyjętej w samej Konstytucji formuły „niezgodności działania z prawem
organu władzy publicznej” (art. 77 ust. 2 Konstytucji) uznawanej za podstawową
przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej Państwa. Brzmienie Konstytucji
zdecydowało też ostatecznie o treści wyroku interpretacyjnego Trybunału
Konstytucyjnego z dn. 4 grudnia 2001 w odniesieniu do art. 417 k.c. Czy
niezgodność przepisu z normą hierarchicznie wyższą ustalana w wyniku kontroli
konstytucyjności stanowić może podstawę ustalenia bezprawności zachowania po
stronie organu władzy publicznej? Czy jednym ze skutków wyroku TK może być
odpowiedzialność odszkodowawcza Państwa z tytułu bezprawności samego prawa?
Byłoby jednak, jak się wydaje,
zasadniczym uproszczeniem sprowadzanie stanu
niekonstytucyjności do stanu bezprawności w kategoriach prawa cywilnego, a więc
przesłanki odpowiedzialności cywilnej.
niekonstytucyjności do stanu bezprawności w kategoriach prawa cywilnego, a więc
przesłanki odpowiedzialności cywilnej.
Kwalifikacja
aktów prawotwórczych organów państwa jako bezprawnych
musiałaby zakładać, że akty te nigdy nie mogły wywoływać skutków prawnych, już
bowiem w momencie ich kreowania były dotknięte nieusuwalną wadą sprzeczności z
aktami hierarchicznie wyżej uplasowanymi w systemie prawa. Mówienie o bezprawiu
normatywnym w wyniku orzeczenia niekonstytucyjności może mieć przy tym sens
jedynie w odniesieniu do przeszłości, ponieważ na przyszłość one już nie obowiązują,
skoro w momencie dokonywania oceny – w związku z wejściem w życie orzeczenia TK –akty utraciły już swoją moc obowiązującą. Jeżeli więc operować kwalifikacją
bezprawności – to musi ona z natury rzeczy w badanym kontekście dotyczyć tego stanu,
który istniał przed wejściem w życie orzeczenia TK, a więc przed momentem
ukształtowania się nowej sytuacji prawnej (nie istnieje stan bezprawności jako stan
przyszły). Stanowisko zakładające bezprawność, jeśli jest ujmowane w kategoriach
ogólnych, będzie więc uwikłane w wewnętrzną sprzeczność: utrata mocy obowiązującej
odnosi się do przepisów, które do tej chwili tę moc posiadały, a więc wywoływały w
pełnym zakresie zakładane skutki prawne. Utrata mocy obowiązującej jako stan
kształtujący nowy stan prawny nie może zakładać, nawet jeśli to dotyczy przepisu
niekonstytucyjnego, że tracą automatycznie swoją podstawę wcześniej ukształtowane na
ich podstawie stany prawne. Pogląd o generalnej retroaktywności (który mieści się w
założeniu istnienia bezprawności normatywnej) wymaga dowodu, nie wynika on bowiem
wprost z regulacji konstytucyjnych określających skutki orzeczeń TK. Mówiąc, inaczej teza o bezprawności normatywnej nie może być traktowana jako proste i logiczne następstwo niezgodności z Konstytucją, a nawet zasadniczo rozbiega się z założeniem, że stan nie konstytucyjności powodujący utratę mocy obowiązującej pojawia się dopiero z momentem wejścia w życie orzeczenia (a więc z tezą o kształtującym charakterze wyroku).[87]
musiałaby zakładać, że akty te nigdy nie mogły wywoływać skutków prawnych, już
bowiem w momencie ich kreowania były dotknięte nieusuwalną wadą sprzeczności z
aktami hierarchicznie wyżej uplasowanymi w systemie prawa. Mówienie o bezprawiu
normatywnym w wyniku orzeczenia niekonstytucyjności może mieć przy tym sens
jedynie w odniesieniu do przeszłości, ponieważ na przyszłość one już nie obowiązują,
skoro w momencie dokonywania oceny – w związku z wejściem w życie orzeczenia TK –akty utraciły już swoją moc obowiązującą. Jeżeli więc operować kwalifikacją
bezprawności – to musi ona z natury rzeczy w badanym kontekście dotyczyć tego stanu,
który istniał przed wejściem w życie orzeczenia TK, a więc przed momentem
ukształtowania się nowej sytuacji prawnej (nie istnieje stan bezprawności jako stan
przyszły). Stanowisko zakładające bezprawność, jeśli jest ujmowane w kategoriach
ogólnych, będzie więc uwikłane w wewnętrzną sprzeczność: utrata mocy obowiązującej
odnosi się do przepisów, które do tej chwili tę moc posiadały, a więc wywoływały w
pełnym zakresie zakładane skutki prawne. Utrata mocy obowiązującej jako stan
kształtujący nowy stan prawny nie może zakładać, nawet jeśli to dotyczy przepisu
niekonstytucyjnego, że tracą automatycznie swoją podstawę wcześniej ukształtowane na
ich podstawie stany prawne. Pogląd o generalnej retroaktywności (który mieści się w
założeniu istnienia bezprawności normatywnej) wymaga dowodu, nie wynika on bowiem
wprost z regulacji konstytucyjnych określających skutki orzeczeń TK. Mówiąc, inaczej teza o bezprawności normatywnej nie może być traktowana jako proste i logiczne następstwo niezgodności z Konstytucją, a nawet zasadniczo rozbiega się z założeniem, że stan nie konstytucyjności powodujący utratę mocy obowiązującej pojawia się dopiero z momentem wejścia w życie orzeczenia (a więc z tezą o kształtującym charakterze wyroku).[87]
Można
odnieść wrażenie, że rozumowanie to jest niekiedy odwrócone: z faktu że
stan sprzeczności z normą hierarchicznie wyższą istniał wcześniej wywodzona jest teza o
koniecznym skutku retroaktywnym. Tymczasem należy pamiętać, że stan sprzeczności z
normą hierarchicznie wyższą zasadniczo nie powoduje per se utraty mocy obowiązującej
przepisu prawnego (nie ma podstaw do przyjęcia, że zawsze lex superior derogat lege
inferiori) i stanowi, jak to stwierdzono wyżej, przesłankę materialną do orzeczenia
przez TK o nie konstytucyjności przepisu.
stan sprzeczności z normą hierarchicznie wyższą istniał wcześniej wywodzona jest teza o
koniecznym skutku retroaktywnym. Tymczasem należy pamiętać, że stan sprzeczności z
normą hierarchicznie wyższą zasadniczo nie powoduje per se utraty mocy obowiązującej
przepisu prawnego (nie ma podstaw do przyjęcia, że zawsze lex superior derogat lege
inferiori) i stanowi, jak to stwierdzono wyżej, przesłankę materialną do orzeczenia
przez TK o nie konstytucyjności przepisu.
Stanowisko
przyjmujące bezprawność normatywną jako zasadę i prostą
konsekwencję wyroku o niekonstytucyjności jest obarczone wadą dysfunkcjonalności
wobec innych reguł systemu (w tym samej Konstytucji). Nie można bowiem sensownie
zakładać, że ustawodawca nakazuje z jednej strony konsekwentnie stosować określone
przepisy do chwili utraty przez nie mocy, a z drugiej strony – nakazuje kwalifikację aktów
tworzących te przepisy jako bezprawnych z chwilą wejścia w życie wyroku TK. Formalna
moc obowiązująca przepisów wyeliminowanych z systemu przez orzeczenie TK opierała
się wszakże również na normach konstytucyjnych, a nakaz stosowania obowiązującego
prawa znajduje przede wszystkim oparcie w 7 Konstytucji (zasada legalizmu).
konsekwencję wyroku o niekonstytucyjności jest obarczone wadą dysfunkcjonalności
wobec innych reguł systemu (w tym samej Konstytucji). Nie można bowiem sensownie
zakładać, że ustawodawca nakazuje z jednej strony konsekwentnie stosować określone
przepisy do chwili utraty przez nie mocy, a z drugiej strony – nakazuje kwalifikację aktów
tworzących te przepisy jako bezprawnych z chwilą wejścia w życie wyroku TK. Formalna
moc obowiązująca przepisów wyeliminowanych z systemu przez orzeczenie TK opierała
się wszakże również na normach konstytucyjnych, a nakaz stosowania obowiązującego
prawa znajduje przede wszystkim oparcie w 7 Konstytucji (zasada legalizmu).
Bezprawność
określonego zachowania musi istnieć w momencie jego wystąpienia i
nie może być ustalana retroaktywnie (zasada), chyba że co innego wynika z wyraźnej
normy prawnej wyjątek). Oczywiście ta teza odnosi się do pojęcia „bezprawności” jako
przesłanki ewentualnej odpowiedzialności cywilnej.
nie może być ustalana retroaktywnie (zasada), chyba że co innego wynika z wyraźnej
normy prawnej wyjątek). Oczywiście ta teza odnosi się do pojęcia „bezprawności” jako
przesłanki ewentualnej odpowiedzialności cywilnej.
Powyższe
uwagi pozwalają stwierdzić, że stan niekonstytucyjności przepisu
prawnego lepiej byłoby opisywać w kategoriach „niezgodności” z Konstytucją niż
„bezprawności”.
prawnego lepiej byłoby opisywać w kategoriach „niezgodności” z Konstytucją niż
„bezprawności”.
Uwag
tych nie można jednak w żadnym razie traktować jako sprzeciwu co do
samej możliwości wystąpienia zjawiska określanego jako bezprawność normatywna.
samej możliwości wystąpienia zjawiska określanego jako bezprawność normatywna.
Po
pierwsze dlatego, że już dawno w doktrynie współczesnego prawa uznano
kategorię „bezprawności normatywnej” jako istniejącą, przestała być ona traktowana
jako obrazoburcza, wewnętrznie sprzeczna czy nie logiczna. Samo pojęcie bezprawności
normatywnej pojawia się więc z chwilą ustanowienia kontroli działań prawotwórczych
jako całkiem naturalna konsekwencja ograniczenia pełnej swobody organów
prawotwórczych.
kategorię „bezprawności normatywnej” jako istniejącą, przestała być ona traktowana
jako obrazoburcza, wewnętrznie sprzeczna czy nie logiczna. Samo pojęcie bezprawności
normatywnej pojawia się więc z chwilą ustanowienia kontroli działań prawotwórczych
jako całkiem naturalna konsekwencja ograniczenia pełnej swobody organów
prawotwórczych.
Po
drugie, koncepcja odpowiedzialności z tytułu bezprawności normatywnej nie
jest możliwa a priori do wykluczenia, co więcej istnieje szereg przykładów,
potwierdzających istnienie tej odpowiedzialności np. w dziedzinie prawa wspólnotowego.
jest możliwa a priori do wykluczenia, co więcej istnieje szereg przykładów,
potwierdzających istnienie tej odpowiedzialności np. w dziedzinie prawa wspólnotowego.
Wywód
ten ma na celu jedynie zakwestionowanie upraszczającego utożsamienia
niekonstytucyjności z bezprawnością, a nie wykluczenie samej możliwości wystąpienia
takiej relacji. Taki zabieg identyfikacyjny byłby wielce ryzykowny na tle obecnie
obowiązujących reguł odpowiedzialności władzy publicznej, które odpowiedzialność
odszkodowawczą Państwa uzależniają od samej przesłanki „niezgodnego z prawem
działania”. Musiałby on bowiem prowadzić do wniosku, że każde stwierdzenie niekonstytucyjności stwarza podstawę (potencjalnie) dla odpowiedzialności
odszkodowawczej Państwa (oczywiście zdawać sobie trzeba sprawę z tego, że jest to
tylko argument prakseologiczny i w sporze teoretycznym nie może mieć znaczenia
rozstrzygającego).
niekonstytucyjności z bezprawnością, a nie wykluczenie samej możliwości wystąpienia
takiej relacji. Taki zabieg identyfikacyjny byłby wielce ryzykowny na tle obecnie
obowiązujących reguł odpowiedzialności władzy publicznej, które odpowiedzialność
odszkodowawczą Państwa uzależniają od samej przesłanki „niezgodnego z prawem
działania”. Musiałby on bowiem prowadzić do wniosku, że każde stwierdzenie niekonstytucyjności stwarza podstawę (potencjalnie) dla odpowiedzialności
odszkodowawczej Państwa (oczywiście zdawać sobie trzeba sprawę z tego, że jest to
tylko argument prakseologiczny i w sporze teoretycznym nie może mieć znaczenia
rozstrzygającego).
Bezprawność
normatywna w odniesieniu do stanów wcześniejszych
(poprzedzających ustalenie nie konstytucyjności przepisu) może natomiast wystąpić
przede wszystkim jako efekt retroaktywności orzeczenia sądu konstytucyjnego, a więc w
tych wypadkach kiedy konsekwencje orzeczenia powstają w stosunku do stanów
wcześniej ukształtowanych. W tym zakresie byłbym jednak również daleki od
formułowania sądów zbyt kategorycznych.[88]
(poprzedzających ustalenie nie konstytucyjności przepisu) może natomiast wystąpić
przede wszystkim jako efekt retroaktywności orzeczenia sądu konstytucyjnego, a więc w
tych wypadkach kiedy konsekwencje orzeczenia powstają w stosunku do stanów
wcześniej ukształtowanych. W tym zakresie byłbym jednak również daleki od
formułowania sądów zbyt kategorycznych.[88]
Konstytucja
przewiduje wyraźnie retroaktywne skutki wyroku TK orzekającego o
niekonstytucyjności przepisu prawa w zakresie, w jakim umożliwia wznowienie
postępowania i w konsekwencji uchylenie aktu stosowania prawa wydanego na podstawie
wcześniej obowiązujących przepisów. Tak zakreślona retroaktywność (dotyczy wszakże ściśle określonego zakresu (zmiany, uchylenia aktu stosowania prawa) i stanowi jednak odstępstwo od zasady prospektywnego działania wyroku. Czy można więc
automatycznie poszerzyć zakres i skutki owej wycinkowej retroaktywności i uznać, że
obejmują one również ewentualne konsekwencje odszkodowawcze wynikające z
zastosowania przepisu niezgodnego z Konstytucją? Jeśli zakładać, że zasadą jest
prospektywność, a wyjątkiem retroaktywność, to skutek wsteczny działa tylko w tym
wąskim zakresie, jaki jest wprost wyznaczony przez normę konstytucyjną (art.190 ust.4)
i być może nie obejmuje już dalszych konsekwencji (w tym wypadku kwalifikacji stanów
przeszłych jako bezprawności).[89]
niekonstytucyjności przepisu prawa w zakresie, w jakim umożliwia wznowienie
postępowania i w konsekwencji uchylenie aktu stosowania prawa wydanego na podstawie
wcześniej obowiązujących przepisów. Tak zakreślona retroaktywność (dotyczy wszakże ściśle określonego zakresu (zmiany, uchylenia aktu stosowania prawa) i stanowi jednak odstępstwo od zasady prospektywnego działania wyroku. Czy można więc
automatycznie poszerzyć zakres i skutki owej wycinkowej retroaktywności i uznać, że
obejmują one również ewentualne konsekwencje odszkodowawcze wynikające z
zastosowania przepisu niezgodnego z Konstytucją? Jeśli zakładać, że zasadą jest
prospektywność, a wyjątkiem retroaktywność, to skutek wsteczny działa tylko w tym
wąskim zakresie, jaki jest wprost wyznaczony przez normę konstytucyjną (art.190 ust.4)
i być może nie obejmuje już dalszych konsekwencji (w tym wypadku kwalifikacji stanów
przeszłych jako bezprawności).[89]
Wznowienie
postępowania (sądowego i administracyjnego) w wyniku orzeczenia o
niekonstytucyjności przepisu prawa nie stanowi wszak wyniku błędnego, wadliwego czy
zawinionego zastosowania przepisów prawa przez organ to prawo stosujący, ale jest
samodzielną instytucją ukształtowaną w odpowiednich przepisach proceduralnych –niezależnie od innych klasycznych podstaw wznowienia postępowania. Wydaje się,
nawet w wypadkach objętych hipotezą art.190 ust. 4, brak jest obecnie wyraźnych
podstaw do traktowania uchylenia orzeczenia (decyzji) w wyniku wyroku TK jako
przesłanki odpowiedzialności władzy publicznej. Wznowienie jako takie nie stanowi
bowiem potwierdzenia zaistnienia stanu bezprawności zachowania organu państwa (sądu,
organu administracyjnego) stosującego prawo. Wydaje się, że byłoby celowe
wyraźne uregulowanie kwestii odszkodowawczych. Bez interwencji legislacyjnej będą
bowiem utrzymywały się w tej kwestii zasadnicze wątpliwości i kontrowersje. Koncepcja i
zakres takiej odpowiedzialności mogłoby nawiązywać do idei odpowiedzialności za tzw.
szkody legalne, która obejmuje nie tylko wypadki szkód tradycyjnie tak kwalifikowanych, ale także i inne sytuacje, w których przyjmowana jest odpowiedzialność pomimo braku naganności (subiektywnej i obiektywnej) zachowania.[90]
niekonstytucyjności przepisu prawa nie stanowi wszak wyniku błędnego, wadliwego czy
zawinionego zastosowania przepisów prawa przez organ to prawo stosujący, ale jest
samodzielną instytucją ukształtowaną w odpowiednich przepisach proceduralnych –niezależnie od innych klasycznych podstaw wznowienia postępowania. Wydaje się,
nawet w wypadkach objętych hipotezą art.190 ust. 4, brak jest obecnie wyraźnych
podstaw do traktowania uchylenia orzeczenia (decyzji) w wyniku wyroku TK jako
przesłanki odpowiedzialności władzy publicznej. Wznowienie jako takie nie stanowi
bowiem potwierdzenia zaistnienia stanu bezprawności zachowania organu państwa (sądu,
organu administracyjnego) stosującego prawo. Wydaje się, że byłoby celowe
wyraźne uregulowanie kwestii odszkodowawczych. Bez interwencji legislacyjnej będą
bowiem utrzymywały się w tej kwestii zasadnicze wątpliwości i kontrowersje. Koncepcja i
zakres takiej odpowiedzialności mogłoby nawiązywać do idei odpowiedzialności za tzw.
szkody legalne, która obejmuje nie tylko wypadki szkód tradycyjnie tak kwalifikowanych, ale także i inne sytuacje, w których przyjmowana jest odpowiedzialność pomimo braku naganności (subiektywnej i obiektywnej) zachowania.[90]
Jest
natomiast w tym kontekście zasadniczym pytanie, czy intensywność wady
przepisu powodującej stan niezgodności z Konstytucją stanowić może kryterium
wartościowania skutków orzeczeń TK, co by oznaczało że ranga uchybienia może być
niekiedy na tyle poważna, że pozbawia przepis prawa cech minimalnych, koniecznych dla
jego obowiązywania, np. nie został opublikowany, został wydany w formie nieznanej
systemowi źródeł prawa określonemu w Konstytucji, zawiera regulacje od początku
niemożliwe do wykonania, lub sprzeczne w sposób nie dający się usunąć przy pomocy
znanych metod wykładni prawa, znosi podstawowe prawo jednostki gwarantowane przez
Konstytucję lub zmienia Konstytucję poza trybem ukształtowanym przez samą Konstytucję (np. przez ustawę zwykłą). Katalog „wad istotnych” jest trudny do
precyzyjnego określenia i wyczerpującego wyliczenia, co więcej brak jest precyzyjnych
kryteriów pozwalających na odróżnienie wad istotnych od wad nieistotnych, co rodzić
musi obawę arbitralnego stosowania kryterium wartościującego. Z drugiej jednak strony
wydaje się w pełni racjonalne przekonanie, że przepis prawa pozbawiony cech
minimalnych (koniecznych) wymaganych od regulacji prawnej powinien być traktowany
jako nieistniejący w systemie od początku, nietworzący żadnych stanów prawnych, a
jego usunięcie stanowiłoby swego rodzaju ustalenie stanu nieważności (porównywalne w
kategoriach prawa cywilnego ze stanem bezwzględnej nieważności czynności prawnej,
która z natury rzeczy występuje od momentu zaistnienia takiej czynności). Cechy
minimalne (odnoszone do regulacji ustawowych i pod ustawowych) to takie, które:
przepisu powodującej stan niezgodności z Konstytucją stanowić może kryterium
wartościowania skutków orzeczeń TK, co by oznaczało że ranga uchybienia może być
niekiedy na tyle poważna, że pozbawia przepis prawa cech minimalnych, koniecznych dla
jego obowiązywania, np. nie został opublikowany, został wydany w formie nieznanej
systemowi źródeł prawa określonemu w Konstytucji, zawiera regulacje od początku
niemożliwe do wykonania, lub sprzeczne w sposób nie dający się usunąć przy pomocy
znanych metod wykładni prawa, znosi podstawowe prawo jednostki gwarantowane przez
Konstytucję lub zmienia Konstytucję poza trybem ukształtowanym przez samą Konstytucję (np. przez ustawę zwykłą). Katalog „wad istotnych” jest trudny do
precyzyjnego określenia i wyczerpującego wyliczenia, co więcej brak jest precyzyjnych
kryteriów pozwalających na odróżnienie wad istotnych od wad nieistotnych, co rodzić
musi obawę arbitralnego stosowania kryterium wartościującego. Z drugiej jednak strony
wydaje się w pełni racjonalne przekonanie, że przepis prawa pozbawiony cech
minimalnych (koniecznych) wymaganych od regulacji prawnej powinien być traktowany
jako nieistniejący w systemie od początku, nietworzący żadnych stanów prawnych, a
jego usunięcie stanowiłoby swego rodzaju ustalenie stanu nieważności (porównywalne w
kategoriach prawa cywilnego ze stanem bezwzględnej nieważności czynności prawnej,
która z natury rzeczy występuje od momentu zaistnienia takiej czynności). Cechy
minimalne (odnoszone do regulacji ustawowych i pod ustawowych) to takie, które:
-
po
pierwsze, ze względu na formalne właściwości badanej struktury normatywnej
(wydanie i ogłoszenie przepisu przez kompetentny organ prawotwórczy) pozwalają
kwalifikować ją jako przepis prawa);
(wydanie i ogłoszenie przepisu przez kompetentny organ prawotwórczy) pozwalają
kwalifikować ją jako przepis prawa);
-
po
drugie, są niezbędne dla określenia treści normatywnej i jej zastosowania
(przede wszystkim możliwość zastosowania i niesprzeczność);
(przede wszystkim możliwość zastosowania i niesprzeczność);
-
po
trzecie, nie zawierają w swojej treści regulacji stanowiących bezpośrednią
materię zastrzeżoną dla norm konstytucyjnych.
materię zastrzeżoną dla norm konstytucyjnych.
Pomimo tych trudności związanych z
wartościowaniem wady prowadzącej do ustalenia
niezgodności przepisu z Konstytucją dyferencjacja wad powinna mieć znaczenie dla
określenia skutków orzeczenia TK. Wady zasadnicze (istotne) mogłyby być traktowane
jako podstawa ustalenia, że przepis nie miał mocy obowiązującej, ergo nie wywoływał
żadnych skutków prawnych (formuła orzeczenia powinna w takim wypadku brzmieć:
przepis jest niezgodny z Konstytucją i nie nabrał mocy prawnej). Kwestia wymaga
oczywiście dalszych pogłębionych refleksji i dyskusji (rozważenia przede wszystkim
wymaga postawienie problemu w kategoriach postulatu de lege lata bądź de lege
ferenda).Odpowiedzi wymaga nie tylko pytanie, jakie są cechy i pojęcie wady istotnej,
ale również: czy przepis który nie nabrał mocy obowiązującej może być przedmiotem
kontroli ze strony TK (ze względu na formułę art. 39 ustawy o TK, można wszak przyjąć,
że brak mocy obowiązującej jest negatywną przesłanką kontroli konstytucyjności,
jaka powinna być formuła wyroku w takim wypadku: czy rozstrzygnięcia o charakterze
merytorycznym (zgodność lub niezgodność z Konstytucją), czy raczej o charakterze
proceduralnym (odmowa wydania orzeczenia ze względu na niedopuszczalność lub
zbędność wydania orzeczenia merytorycznego); czy wyrok w przedmiocie niekonstytucyjności może przybierać niekiedy charakter wyroku ustalającego (z
konsekwencjami nieważności przepisu ab initio).[91]
niezgodności przepisu z Konstytucją dyferencjacja wad powinna mieć znaczenie dla
określenia skutków orzeczenia TK. Wady zasadnicze (istotne) mogłyby być traktowane
jako podstawa ustalenia, że przepis nie miał mocy obowiązującej, ergo nie wywoływał
żadnych skutków prawnych (formuła orzeczenia powinna w takim wypadku brzmieć:
przepis jest niezgodny z Konstytucją i nie nabrał mocy prawnej). Kwestia wymaga
oczywiście dalszych pogłębionych refleksji i dyskusji (rozważenia przede wszystkim
wymaga postawienie problemu w kategoriach postulatu de lege lata bądź de lege
ferenda).Odpowiedzi wymaga nie tylko pytanie, jakie są cechy i pojęcie wady istotnej,
ale również: czy przepis który nie nabrał mocy obowiązującej może być przedmiotem
kontroli ze strony TK (ze względu na formułę art. 39 ustawy o TK, można wszak przyjąć,
że brak mocy obowiązującej jest negatywną przesłanką kontroli konstytucyjności,
jaka powinna być formuła wyroku w takim wypadku: czy rozstrzygnięcia o charakterze
merytorycznym (zgodność lub niezgodność z Konstytucją), czy raczej o charakterze
proceduralnym (odmowa wydania orzeczenia ze względu na niedopuszczalność lub
zbędność wydania orzeczenia merytorycznego); czy wyrok w przedmiocie niekonstytucyjności może przybierać niekiedy charakter wyroku ustalającego (z
konsekwencjami nieważności przepisu ab initio).[91]
Istnieją
mocne racje za tezą, że w analizowanej sytuacji (kontrolowany przepis ze
względu na swoje wady nie nabrał cech przepisu obowiązującego), a w
konsekwencji właściwsze byłoby rozstrzygnięcie proceduralne, a nie
merytoryczne. To jednak właśnie brak określonych cech takiego przepisu jest
podstawą orzeczenia o jego nie konstytucyjności. Nie bez słuszności uważa się,
że jeśli przepis jest formalnie wprowadzony do systemu przez fakt jego ogłoszenia
w odpowiednim dzienniku urzędowym, to tym samym podlega kontroli merytorycznej.
Ponadto, jeśli przepis jest, pomimo swych immanentnych wad, traktowany w
praktyce państwowej jako obowiązujący, co przejawia się w aktach stosowania
prawa, jego niekonstytucyjność powinna być stwierdzona poprzez rozstrzygnięcie
merytoryczne, ponieważ usuwałoby to wszelkie wątpliwości na przyszłość. Pewnym
rozwiązaniem, chociaż nie wolnym od wątpliwości, byłaby koncepcja, którą można
by określić jako swoistą kontrolę law in action,
a więc zakładająca że regulacja, która jest stosowana w praktyce organów władzy
publicznej i stanowi punkt odniesienia dla oceny określonych zdarzeń, de facto kształtuje więc sytuację prawną
jednostki powinna być zawsze przedmiotem oceny sądu konstytucyjnego. Takie podejście
zdaje się zresztą odpowiadać koncepcji materialnej mocy obowiązującej przepisów prawa, która jest przyjęta
w orzecznictwie konstytucyjnym, a w której akcent jest położony wszak na to,
czy przepis może być podstawą zastosowania (teraz, w przyszłości i w
odniesieniu do stanów z przeszłości). Trzeba nadto zauważyć, że inne podejście
do tej kwestii prowadziłoby do zaakceptowania swoistej bezbronności demokratycznego
państwa prawnego, które kierując się formalną definicją prawa, uwzględniającą
kompetencje i zasady jego tworzenia nie dostrzegałoby (bo też nie mogłoby dostrzec)
aktów stanowienia prawa, które takiej definicji nie spełniają. Eliminowane ze
sfery kontroli mogły by być w ten sposób wszelkie
akty faktycznego stosowania prawa, opierające
się na przymusie stosowanym przez niedemokratyczną władzę, bo prawo tworzone
przez taką władzę byłoby wszak tylko pozorem prawa. Doświadczenie uczy, że nie jest
dobrym instrumentem ochrony demokracji i państwa prawa credo idealistycznego
myślenia, zawarte w stwierdzeniu „jeżeli rzeczywistość nie jest zgodna z moimi
ideami, to tym gorzej dla rzeczywistości”. Oczywiście rozważania te mają czysto
hipotetyczny charakter – ilustrują jednak dobrze konsekwencje pewnego typu
myślenia o prawie jako przedmiocie kontroli konstytucyjności.[92]
W konsekwencji jestem zdania, że:
-
po
pierwsze, mogą być pod pewnymi warunkami badane pod względem konstytucyjności
regulacje, które nie mają formalnej mocy obowiązującej (ze
względu na brak koniecznych cech minimalnych), ale są przedmiotem aktów
stosowania prawa ;
względu na brak koniecznych cech minimalnych), ale są przedmiotem aktów
stosowania prawa ;
-
po
drugie, konsekwencją ustalenia braku cech minimalnych jest uznanie że nie mogły
one nigdy wywierać ważnych skutków prawnych;
-
po
trzecie, definitywność usunięcia takiej istotnie wadliwej regulacji (w odniesieniu
do czasu przeszłego i przyszłego) powinna być wyraźnie
konfirmowana w treści samego rozstrzygnięcia.
konfirmowana w treści samego rozstrzygnięcia.
4.2.Rozstrzygnięcia
Trybunału z punktu widzenia czasu
Problematyka
związana z pytaniem, jaki jest wpływ orzeczenia TK na stosunki
prawne ukształtowane pod rządami przepisów uznanych za niezgodne z Konstytucją
należy do najtrudniejszych i budzących największe spory. Prezentowane były w tym
zakresie zasadniczo przeciwstawne tezy, zarówno w orzecznictwie sądowym, jak i w
piśmiennictwie; od poglądu uznającego konsekwentnie nieważność przepisu uznanego za niezgodny z Konstytucją, poprzez stanowisko umiarkowane dopuszczające w ograniczonym stopniu retroaktywność, do tezy o konsekwentnie prospektywnym działaniu orzeczenia z niewielkimi wyjątkami.[93]
prawne ukształtowane pod rządami przepisów uznanych za niezgodne z Konstytucją
należy do najtrudniejszych i budzących największe spory. Prezentowane były w tym
zakresie zasadniczo przeciwstawne tezy, zarówno w orzecznictwie sądowym, jak i w
piśmiennictwie; od poglądu uznającego konsekwentnie nieważność przepisu uznanego za niezgodny z Konstytucją, poprzez stanowisko umiarkowane dopuszczające w ograniczonym stopniu retroaktywność, do tezy o konsekwentnie prospektywnym działaniu orzeczenia z niewielkimi wyjątkami.[93]
Kwestia
nie jest rozstrzygnięta w sposób decydujący przez regulacje samej
Konstytucji, zwłaszcza zaś art. 190, który określa moc obowiązującą i skutki
orzeczeń TK. Regulacje konstytucyjne w tym zakresie są niejasne, nieprecyzyjne, a
przede wszystkim stwarzają możliwość rozbieżnych interpretacji. Odnosi się wrażenie, że
twórcom Konstytucji zabrakło wyobraźni, chociaż problem skutków w ujęciu czasowym
jest dobrze znany praktyce innych europejskich sądów konstytucyjnych (zwłaszcza w
Austrii i w Niemczech), co mogło zachęcać do skorzystania z tych doświadczeń.[94]
Konstytucji, zwłaszcza zaś art. 190, który określa moc obowiązującą i skutki
orzeczeń TK. Regulacje konstytucyjne w tym zakresie są niejasne, nieprecyzyjne, a
przede wszystkim stwarzają możliwość rozbieżnych interpretacji. Odnosi się wrażenie, że
twórcom Konstytucji zabrakło wyobraźni, chociaż problem skutków w ujęciu czasowym
jest dobrze znany praktyce innych europejskich sądów konstytucyjnych (zwłaszcza w
Austrii i w Niemczech), co mogło zachęcać do skorzystania z tych doświadczeń.[94]
Należy
pamiętać, że kwestia ta ma zasadnicze wręcz znaczenie dla pewności
obrotu i bezpieczeństwa prawnego, w państwie prawa, a więc wartości szczególnie
ważnych i wymagających respektu. Problem z pozoru przybiera postać klasycznego
zagadnienia intertemporalnego, a tymczasem nie sposób nie dostrzegać istotnych cech
odróżniających analizowaną sytuację od typowej kwestii związanej z ukształtowaniem się
nowego stanu prawnego w związku z wejściem w życie nowych i uchyleniem
dotychczasowych przepisów prawnych. Skutek w postaci utraty mocy obowiązującej nie
jest zwyczajną zmianą stanu prawnego w wyniku uchylenia przepisu dotychczasowego,
ale usunięciem swoistej patologii normatywnej z systemu prawnego stąd też
przypisywane jest mu – jak zaznaczono wyżej – znaczenie silniejsze niż w innych
podobnych wypadkach zmiany stanu prawnego.[95]
obrotu i bezpieczeństwa prawnego, w państwie prawa, a więc wartości szczególnie
ważnych i wymagających respektu. Problem z pozoru przybiera postać klasycznego
zagadnienia intertemporalnego, a tymczasem nie sposób nie dostrzegać istotnych cech
odróżniających analizowaną sytuację od typowej kwestii związanej z ukształtowaniem się
nowego stanu prawnego w związku z wejściem w życie nowych i uchyleniem
dotychczasowych przepisów prawnych. Skutek w postaci utraty mocy obowiązującej nie
jest zwyczajną zmianą stanu prawnego w wyniku uchylenia przepisu dotychczasowego,
ale usunięciem swoistej patologii normatywnej z systemu prawnego stąd też
przypisywane jest mu – jak zaznaczono wyżej – znaczenie silniejsze niż w innych
podobnych wypadkach zmiany stanu prawnego.[95]
Kluczowe
pytanie, które w tym punkcie powinno zawsze rozpoczynać analizę,
związane jest z ustaleniem znaczenia zwrotu „utrata mocy obowiązującej”, używanego w
odniesieniu do określenia skutków wejścia w życie orzeczenia TK (art. 190 ust. 3 zd.1:
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jednak
Trybunał Konstytucyjny może określić inny termin utraty mocy obowiązującej aktu
normatywnego).
związane jest z ustaleniem znaczenia zwrotu „utrata mocy obowiązującej”, używanego w
odniesieniu do określenia skutków wejścia w życie orzeczenia TK (art. 190 ust. 3 zd.1:
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jednak
Trybunał Konstytucyjny może określić inny termin utraty mocy obowiązującej aktu
normatywnego).
Pewny
wydaje się już dzisiaj pogląd, że utrata mocy obowiązującej aktu
normatywnego następuje z chwilą wejścia w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego i
orzeczenie ma w tym zakresie charakter konstytutywny. Czysta wykładnia semantyczna silnie przemawia za taką tezą: utracić moc obowiązującą może przepis, który wcześniej obowiązywał – utracić można bowiem to, co wcześniej istniało. Konstytucja zdaje się więc nie pozostawiać wątpliwości, że utrata mocy obowiązującej przepisu nie mogła nastąpić wcześniej tj. przed wejściem wyroku w życie, w przeciwnym wypadku nie miałoby też żadnego sensu upoważnienie zawarte w samej normie art. 190 ust. 3 do określenia innego terminu utraty mocy obowiązującej. Stanowisko w tej kwestii (tj. kształtującego charakteru orzeczenia TK) mocniej przemawia za prospektywnym efektem orzeczenia TK, zgodnie z ogólną zasadą przyjętą w naukach procesowych, iż wyrok kształtujący (rozwiązujący, zmieniający lub ustanawiający stosunek prawny) ma skutek ex nunc, jednakże nie jest ono
rozstrzygające, skoro znane są wypadki, że wyrok kształtujący wywołuje konsekwencje z mocą wsteczną, a wyrok ustalający działa prospektywnie – ustawodawca w tym zakresie dysponuje dużą swobodą.[96]
normatywnego następuje z chwilą wejścia w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego i
orzeczenie ma w tym zakresie charakter konstytutywny. Czysta wykładnia semantyczna silnie przemawia za taką tezą: utracić moc obowiązującą może przepis, który wcześniej obowiązywał – utracić można bowiem to, co wcześniej istniało. Konstytucja zdaje się więc nie pozostawiać wątpliwości, że utrata mocy obowiązującej przepisu nie mogła nastąpić wcześniej tj. przed wejściem wyroku w życie, w przeciwnym wypadku nie miałoby też żadnego sensu upoważnienie zawarte w samej normie art. 190 ust. 3 do określenia innego terminu utraty mocy obowiązującej. Stanowisko w tej kwestii (tj. kształtującego charakteru orzeczenia TK) mocniej przemawia za prospektywnym efektem orzeczenia TK, zgodnie z ogólną zasadą przyjętą w naukach procesowych, iż wyrok kształtujący (rozwiązujący, zmieniający lub ustanawiający stosunek prawny) ma skutek ex nunc, jednakże nie jest ono
rozstrzygające, skoro znane są wypadki, że wyrok kształtujący wywołuje konsekwencje z mocą wsteczną, a wyrok ustalający działa prospektywnie – ustawodawca w tym zakresie dysponuje dużą swobodą.[96]
Na
rzecz prospektywnego działania orzeczeń TK przemawiają jeszcze jednak i inne
argumenty.
argumenty.
Po
pierwsze, Konstytucja nie formułuje wprost ogólnego nakazu rozciągnięcia
efektów orzeczenia TK na wcześniejsze zdarzenia prawne, a tymczasem odstępstwo od
zasady, której nie można pomijać, analizując konsekwencje orzeczeń TK, wyrażającej
podstawowy dla demokratycznego państwa prawa zakaz wstecznego działania prawa,
wymagałoby wyraźnego uregulowania. Rozstrzygnięcie TK ma, powtórzmy, walor
normatywny, a w konsekwencji retroaktywny skutek orzeczenia musi być rozpatrywany
dokładnie w tej samej płaszczyźnie jak retrospektywny skutek regulacji normatywnej. I w
jednym i w drugim wypadku chodzi o te same wartości zakodowane w zasadzie zaufania
do państwa i stanowionego przezeń prawa.
efektów orzeczenia TK na wcześniejsze zdarzenia prawne, a tymczasem odstępstwo od
zasady, której nie można pomijać, analizując konsekwencje orzeczeń TK, wyrażającej
podstawowy dla demokratycznego państwa prawa zakaz wstecznego działania prawa,
wymagałoby wyraźnego uregulowania. Rozstrzygnięcie TK ma, powtórzmy, walor
normatywny, a w konsekwencji retroaktywny skutek orzeczenia musi być rozpatrywany
dokładnie w tej samej płaszczyźnie jak retrospektywny skutek regulacji normatywnej. I w
jednym i w drugim wypadku chodzi o te same wartości zakodowane w zasadzie zaufania
do państwa i stanowionego przezeń prawa.
Po
drugie, ustawodawca konstytucyjny expressis
verbis zakłada
możliwość a
nawet i w pewnych sytuacjach – nakaz obowiązywania normy niezgodnej z Konstytucją (w
wypadku odroczenia wejścia wyroku TK w życie), ergo uznanie, że z chwilą utraty mocy
obowiązującej norma wypada z systemu z mocą wsteczną byłoby, mówiąc
eufemistycznie, przejawem nieracjonalności legislatora).[97]
nawet i w pewnych sytuacjach – nakaz obowiązywania normy niezgodnej z Konstytucją (w
wypadku odroczenia wejścia wyroku TK w życie), ergo uznanie, że z chwilą utraty mocy
obowiązującej norma wypada z systemu z mocą wsteczną byłoby, mówiąc
eufemistycznie, przejawem nieracjonalności legislatora).[97]
Po
trzecie, Konstytucja zdaje się samodzielnie zakreślać granice retroaktywności
orzeczeń w art. 190 ust. 4 przewidując możliwość zmiany orzeczenia, decyzji lub innego
rozstrzygnięcia (w wyniku wznowienia postępowania lub innego odpowiedniego trybu
przewidywanego ustawą). Tymczasem ustawy, do których odsyła Konstytucja bardzo
restryktywnie zakreślają pole dopuszczalnego wznowienia postępowania, wprowadzając
krótki miesięczny termin (od wejścia w życie orzeczenia TK) na zainicjowanie
postępowania w tym przedmiocie. Ustawodawca zakłada więc ewidentnie, że w systemie
pozostaną trwałe konsekwencje prawne (prawomocne rozstrzygnięcia, które nie mogą być
podważane ze względu na upływ terminu) wywołane przez przepisy, które jako
niekonstytucyjne utraciły swoją moc obowiązującą. Poszerzanie retroaktywności poza
granice określone w samej Konstytucji byłoby naruszaniem istotnej dyrektywy wykładni,
zgodnie z którą exceptiones non sunt extendendae.[98]
orzeczeń w art. 190 ust. 4 przewidując możliwość zmiany orzeczenia, decyzji lub innego
rozstrzygnięcia (w wyniku wznowienia postępowania lub innego odpowiedniego trybu
przewidywanego ustawą). Tymczasem ustawy, do których odsyła Konstytucja bardzo
restryktywnie zakreślają pole dopuszczalnego wznowienia postępowania, wprowadzając
krótki miesięczny termin (od wejścia w życie orzeczenia TK) na zainicjowanie
postępowania w tym przedmiocie. Ustawodawca zakłada więc ewidentnie, że w systemie
pozostaną trwałe konsekwencje prawne (prawomocne rozstrzygnięcia, które nie mogą być
podważane ze względu na upływ terminu) wywołane przez przepisy, które jako
niekonstytucyjne utraciły swoją moc obowiązującą. Poszerzanie retroaktywności poza
granice określone w samej Konstytucji byłoby naruszaniem istotnej dyrektywy wykładni,
zgodnie z którą exceptiones non sunt extendendae.[98]
Po
czwarte, na poziomie wykładni funkcjonalnej (a mówiąc wprost ogólnej
racjonalności systemowej) byłoby bardzo trudno uzasadnić retroaktywny skutek
rozstrzygnięć w pewnych co najmniej sytuacjach, skoro mógłby on powodować paraliż
instytucji państwa prawa. Może to ilustrować następujący przykład. Po ukonstytuowaniu
się nowego Sejmu i po rozpoczęciu kolejnej kadencji Trybunał rozstrzyga o niezgodności
z Konstytucją ordynacji wyborczej, na podstawie której odbyły się wybory
parlamentarne. Jakie są tu możliwe scenariusze. Pierwszy przy założeniu
prospektywności rozstrzygnięcia, umożliwiałby wyjście z pułapki poprzez odroczenie
wejścia w życie orzeczenia TK, co pozwalałaby na uchwalenie nowej ordynacji i
przeprowadzenie kolejnych wyborów zgodnie z Konstytucją. Drugi przy założeniu
retroaktywności, prowadziłby konsekwentnie do zakwestionowania nie tylko legitymacji
Sejmu, który został wybrany na podstawie niezgodnej z Konstytucja ordynacji, ale także
kolejnego Sejmu wybranego wprawdzie na podstawie już nowej ordynacji, ale jednak
uchwalonej przez Sejm pozbawiony legitymacji; efekt ten powstawałby nawet przy
założeniu odroczenia wejścia w życie wyroku TK, skoro z momentem utraty mocy
obowiązującej przez poprzednią, zakwestionowaną ordynację wyborczą powstawałyby te
same dylematy. Opisany tu paradoks retroaktywności byłby w istocie prawdziwą pułapką
zastawioną na system demokratycznego państwa prawnego.[99]
racjonalności systemowej) byłoby bardzo trudno uzasadnić retroaktywny skutek
rozstrzygnięć w pewnych co najmniej sytuacjach, skoro mógłby on powodować paraliż
instytucji państwa prawa. Może to ilustrować następujący przykład. Po ukonstytuowaniu
się nowego Sejmu i po rozpoczęciu kolejnej kadencji Trybunał rozstrzyga o niezgodności
z Konstytucją ordynacji wyborczej, na podstawie której odbyły się wybory
parlamentarne. Jakie są tu możliwe scenariusze. Pierwszy przy założeniu
prospektywności rozstrzygnięcia, umożliwiałby wyjście z pułapki poprzez odroczenie
wejścia w życie orzeczenia TK, co pozwalałaby na uchwalenie nowej ordynacji i
przeprowadzenie kolejnych wyborów zgodnie z Konstytucją. Drugi przy założeniu
retroaktywności, prowadziłby konsekwentnie do zakwestionowania nie tylko legitymacji
Sejmu, który został wybrany na podstawie niezgodnej z Konstytucja ordynacji, ale także
kolejnego Sejmu wybranego wprawdzie na podstawie już nowej ordynacji, ale jednak
uchwalonej przez Sejm pozbawiony legitymacji; efekt ten powstawałby nawet przy
założeniu odroczenia wejścia w życie wyroku TK, skoro z momentem utraty mocy
obowiązującej przez poprzednią, zakwestionowaną ordynację wyborczą powstawałyby te
same dylematy. Opisany tu paradoks retroaktywności byłby w istocie prawdziwą pułapką
zastawioną na system demokratycznego państwa prawnego.[99]
Po
piąte, nie da się wywieść, że utrata mocy obowiązującej przepisu uznanego za
niezgodny z Konstytucją stanowi ostateczne i definitywne jego wyeliminowanie z
porządku prawnego. Do takiego wniosku nie prowadzi analiza dogmatyczna, skoro nawet
ustawa o TK w art. 39 ust. 3 (po nowelizacji) zakłada utrzymywanie się skutków prawnych
przepisu, który utracił moc obowiązującą i ich eliminacja może nastąpić dopiero po
uznaniu takiego przepisu za niezgodny z Konstytucją (wprowadzenie przesłanki
możliwości postępowania w celu wyeliminowania przepisu, który utracił moc
obowiązującą nie miałoby żadnego sensu, gdyby przepis ten nie wywoływał nadal
wiążących skutków prawnych). Nie da się więc postawić znaku równości pomiędzy
przepisem, który utracił moc obowiązującą a przepisem który utracił wszelką
relewantność prawną, co byłoby zgodne z tezą o retroaktywności rozstrzygnięcia TK o
niezgodności z Konstytucją. Nie da się też stwierdzić tożsamości pomiędzy brakiem mocy
obowiązującej a brakiem jakiegokolwiek zakresu stosowania przepisu co do stanów z
przeszłości, obecnie istniejących i w przyszłości. Nawet bowiem przepis, który
definitywnie utracił moc obowiązującą i nie może być już podstawą kreowania nowych
stosunków prawnych i kształtowania sytuacji prawnej podmiotu, może być podstawą tzw.
biernego stosowania - dla ustalenia zaszłości prawnych, dla określenia czy doszło do
powstania stosunków prawnych, z których będą wynikały konsekwencje prawne obecnie i
na przyszłość. Jedynie więc przepis, który nigdy nie obowiązywał nie miałby – w tym
sensie – żadnego zakresu stosowania, ale taka teza wymagałaby postawienia znaku
równości pomiędzy nieważnością przepisu a niezgodnością z Konstytucją, do takiego
wniosku nie uprawniają jednak przepisy samej Konstytucji mówiące wszak o utracie
mocy obowiązującej, a nie o unieważnieniu aktu normatywnego.[100]
niezgodny z Konstytucją stanowi ostateczne i definitywne jego wyeliminowanie z
porządku prawnego. Do takiego wniosku nie prowadzi analiza dogmatyczna, skoro nawet
ustawa o TK w art. 39 ust. 3 (po nowelizacji) zakłada utrzymywanie się skutków prawnych
przepisu, który utracił moc obowiązującą i ich eliminacja może nastąpić dopiero po
uznaniu takiego przepisu za niezgodny z Konstytucją (wprowadzenie przesłanki
możliwości postępowania w celu wyeliminowania przepisu, który utracił moc
obowiązującą nie miałoby żadnego sensu, gdyby przepis ten nie wywoływał nadal
wiążących skutków prawnych). Nie da się więc postawić znaku równości pomiędzy
przepisem, który utracił moc obowiązującą a przepisem który utracił wszelką
relewantność prawną, co byłoby zgodne z tezą o retroaktywności rozstrzygnięcia TK o
niezgodności z Konstytucją. Nie da się też stwierdzić tożsamości pomiędzy brakiem mocy
obowiązującej a brakiem jakiegokolwiek zakresu stosowania przepisu co do stanów z
przeszłości, obecnie istniejących i w przyszłości. Nawet bowiem przepis, który
definitywnie utracił moc obowiązującą i nie może być już podstawą kreowania nowych
stosunków prawnych i kształtowania sytuacji prawnej podmiotu, może być podstawą tzw.
biernego stosowania - dla ustalenia zaszłości prawnych, dla określenia czy doszło do
powstania stosunków prawnych, z których będą wynikały konsekwencje prawne obecnie i
na przyszłość. Jedynie więc przepis, który nigdy nie obowiązywał nie miałby – w tym
sensie – żadnego zakresu stosowania, ale taka teza wymagałaby postawienia znaku
równości pomiędzy nieważnością przepisu a niezgodnością z Konstytucją, do takiego
wniosku nie uprawniają jednak przepisy samej Konstytucji mówiące wszak o utracie
mocy obowiązującej, a nie o unieważnieniu aktu normatywnego.[100]
Zaprezentowana
argumentacja może być kwestionowana przez racje przemawiające na rzecz tezy o
retroaktywnym efekcie rozstrzygnięcia, a
więc zakładającej zastosowanie orzeczenia TK do stanów prawnych ukształtowanych
wcześniej przed jego wydaniem na tle przepisów uznanych za niezgodne z
Konstytucją.
Po
pierwsze, stwierdzenie nie konstytucyjności dotyczy zawsze sytuacji
normatywnej, która istnieje przed wydaniem wyroku TK – sprzeczność pomiędzy normami
w układzie hierarchicznym jest bowiem kategorią obiektywną i niezależną od tego,
czy została już ona stwierdzona, czy też jeszcze to nie nastąpiło. Wyrok TK w
konsekwencji zawsze ustala stan obiektywnie istniejący i chociaż dopiero od
tego momentu (jego wejścia w życie) pojawią się konsekwencje tego stanu, to
jednak oddziałują one z natury rzeczy na stany prawne wcześniej ukształtowane,
bo nastąpiły one w momencie gdy niezgodność już istniała.
Po
drugie, retroaktywność jest zakładana przez samą Konstytucję w art. 190 ust. 4,
przewidując możliwość uchylenia ostatecznych orzeczeń i decyzji opartych na przepisie
niezgodnym z Konstytucją. Regulacja ta nie może być traktowana jako przejaw wyjątku
od zasady, ponieważ jej celem jest wyraźne potwierdzenie przez ustawodawcę, że nawet
prawomocne rozstrzygnięcia sądowe powinny podlegać weryfikacji w wyniku uznania
przepisu za niezgodny z Konstytucją, a fortiori – sąd powinien uwzględniać istniejący stan
nie konstytucyjności w postępowaniach nie zakończonych prawomocnym
rozstrzygnięciem, pomijając zastosowanie przepisu, który utracił moc obowiązującą w
wyniku orzeczenia TK.[101]
przewidując możliwość uchylenia ostatecznych orzeczeń i decyzji opartych na przepisie
niezgodnym z Konstytucją. Regulacja ta nie może być traktowana jako przejaw wyjątku
od zasady, ponieważ jej celem jest wyraźne potwierdzenie przez ustawodawcę, że nawet
prawomocne rozstrzygnięcia sądowe powinny podlegać weryfikacji w wyniku uznania
przepisu za niezgodny z Konstytucją, a fortiori – sąd powinien uwzględniać istniejący stan
nie konstytucyjności w postępowaniach nie zakończonych prawomocnym
rozstrzygnięciem, pomijając zastosowanie przepisu, który utracił moc obowiązującą w
wyniku orzeczenia TK.[101]
Po
trzecie, konstrukcja pytania prawnego (art. 193) zakłada, że dla oceny stanu
prawnego sprzed wejścia w życie wyroku TK powinien mieć zastosowanie nowy stan
prawny ukształtowany w wyniku orzeczenia TK (sąd kieruje przecież pytanie po to, aby
odmówić zastosowania przepisu niekonstytucyjnego dla oceny zdarzeń wcześniejszych,
które istniały w momencie wszczęcia postępowania sądowego). Takie stanowisko zakłada
zaś per se retroaktywność orzeczenia TK – inaczej mielibyśmy do czynienia z rażącą
dysfunkcjonalnością regulacji konstytucyjnych. Jeśli zaś odmowa zastosowania
przepisu niezgodnego z Konstytucją następuje w ramach postępowania, w którym
postawione zostało pytanie prawne, to identycznie powinien postąpić każdy inny sąd
rozpoznający podobną sprawę, w której pojawia się problem stosowania przepisu
niezgodnego z Konstytucją w odniesieniu do stanów prawnych istniejących przed
wejściem w życie orzeczenia TK. Ergo przepis niekonstytucyjny nie może być już
stosowany w żadnym postępowaniu, dla oceny stanów zaistniałych przed utratą przezeń
mocy obowiązującej.[102]
prawnego sprzed wejścia w życie wyroku TK powinien mieć zastosowanie nowy stan
prawny ukształtowany w wyniku orzeczenia TK (sąd kieruje przecież pytanie po to, aby
odmówić zastosowania przepisu niekonstytucyjnego dla oceny zdarzeń wcześniejszych,
które istniały w momencie wszczęcia postępowania sądowego). Takie stanowisko zakłada
zaś per se retroaktywność orzeczenia TK – inaczej mielibyśmy do czynienia z rażącą
dysfunkcjonalnością regulacji konstytucyjnych. Jeśli zaś odmowa zastosowania
przepisu niezgodnego z Konstytucją następuje w ramach postępowania, w którym
postawione zostało pytanie prawne, to identycznie powinien postąpić każdy inny sąd
rozpoznający podobną sprawę, w której pojawia się problem stosowania przepisu
niezgodnego z Konstytucją w odniesieniu do stanów prawnych istniejących przed
wejściem w życie orzeczenia TK. Ergo przepis niekonstytucyjny nie może być już
stosowany w żadnym postępowaniu, dla oceny stanów zaistniałych przed utratą przezeń
mocy obowiązującej.[102]
Po
czwarte, przyjęcie zasady prospektywności (a co za tym idzie wąska
interpretacja art. 190 ust. 3 i art. 193) prowadziłaby do ewidentnie nierównego traktowania
adresatów niekonstytucyjnych regulacji, skoro niektórzy z nich w identycznej sytuacji
mieliby możliwość skorzystania z rozstrzygnięcia TK (poprzez żądanie uchylenia
orzeczenia lub decyzji), a inni (wobec których nie zapadło jeszcze orzeczenie lub decyzja) tej możliwości byliby pozbawieni. Prowadzi to do zakwestionowania istoty gwarancji
konstytucyjnych i tolerowania w państwie prawnym skutków wywoływanych przez
przepisy prawa niezgodne z Konstytucją.
interpretacja art. 190 ust. 3 i art. 193) prowadziłaby do ewidentnie nierównego traktowania
adresatów niekonstytucyjnych regulacji, skoro niektórzy z nich w identycznej sytuacji
mieliby możliwość skorzystania z rozstrzygnięcia TK (poprzez żądanie uchylenia
orzeczenia lub decyzji), a inni (wobec których nie zapadło jeszcze orzeczenie lub decyzja) tej możliwości byliby pozbawieni. Prowadzi to do zakwestionowania istoty gwarancji
konstytucyjnych i tolerowania w państwie prawnym skutków wywoływanych przez
przepisy prawa niezgodne z Konstytucją.
Prezentacja
obu grup argumentów wskazuje na wyraźny niedostatek normatywny
samych regulacji konstytucyjnych, skoro przyjęcie każdej z hipotez prowadzi do
niespójności czy nawet dysfunkcjonalności, chociaż za każdym razem różnego typu,
w ramach przyjętych rozwiązań. Nie da się więc w żaden sposób zbudować w pełni
logicznej i konsekwentnej konstrukcji, która pozwalałaby jednocześnie na uzgodnienie
kilku podstawowych wartości systemowych - bezwzględnego respektu dla gwarancji
konstytucyjnych, ochrony zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa (pewność
prawa i bezpieczeństwo prawne), równość traktowania podmiotów znajdujących się w
podobnej sytuacji. Kontrowersja, o czym warto pamiętać, sytuuje się więc na poziomie
istotnych czy wręcz podstawowych zasad konstytucyjnych.[103]
samych regulacji konstytucyjnych, skoro przyjęcie każdej z hipotez prowadzi do
niespójności czy nawet dysfunkcjonalności, chociaż za każdym razem różnego typu,
w ramach przyjętych rozwiązań. Nie da się więc w żaden sposób zbudować w pełni
logicznej i konsekwentnej konstrukcji, która pozwalałaby jednocześnie na uzgodnienie
kilku podstawowych wartości systemowych - bezwzględnego respektu dla gwarancji
konstytucyjnych, ochrony zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa (pewność
prawa i bezpieczeństwo prawne), równość traktowania podmiotów znajdujących się w
podobnej sytuacji. Kontrowersja, o czym warto pamiętać, sytuuje się więc na poziomie
istotnych czy wręcz podstawowych zasad konstytucyjnych.[103]
Niezależnie
od wyraźnych, wyżej wypunktowanych rozbieżności, warto podjąć
próbę ustalenia punktów stycznych – co do których zdaje się ustalać konsensus.
próbę ustalenia punktów stycznych – co do których zdaje się ustalać konsensus.
Po
pierwsze więc zdaje się być pewne, że utrata mocy obowiązującej przepisu
uznanego za niezgodny z Konstytucją następuje dopiero z chwilą wejścia w życie
orzeczenia TK, a nie wcześniej – orzeczenie ma więc charakter prawotwórczy, aczkolwiek
jest to akt negatywny.
uznanego za niezgodny z Konstytucją następuje dopiero z chwilą wejścia w życie
orzeczenia TK, a nie wcześniej – orzeczenie ma więc charakter prawotwórczy, aczkolwiek
jest to akt negatywny.
Po
drugie, utrata mocy obowiązującej nie oznacza unieważnienia istniejącego
wcześniej stanu prawnego, które prowadziłoby do automatycznego unicestwienia z tą
chwilą wszystkich wcześniejszych konsekwencji prawnych; eliminacja tych skutków
będzie wymagała podjęcia odpowiednich rozstrzygnięć w sferze stosowania prawa
(argument z art. 190 ust. 4 Konstytucji); do momentu zakwestionowania zaistniałych
wcześniej skutków prawnych muszą być one uznawane za prawnie doniosłe (nie upadają
więc automatycznie czynności prawne zdziałane pod rządem przepisów niezgodnych z
Konstytucja, nie tracą ważności nabyte na podstawie tych przepisów prawa, nie
podlegają automatycznemu uchyleniu wydane wcześniej orzeczenia i decyzje). Art. 190
ust. 4 Konstytucji wprowadza jako zasadę generalną, że orzeczenie Trybunału
Konstytucyjnego o niezgodności kontrolowanego aktu normatywnego (przepisu) stanowi
„podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na
zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania”.[104]
wcześniej stanu prawnego, które prowadziłoby do automatycznego unicestwienia z tą
chwilą wszystkich wcześniejszych konsekwencji prawnych; eliminacja tych skutków
będzie wymagała podjęcia odpowiednich rozstrzygnięć w sferze stosowania prawa
(argument z art. 190 ust. 4 Konstytucji); do momentu zakwestionowania zaistniałych
wcześniej skutków prawnych muszą być one uznawane za prawnie doniosłe (nie upadają
więc automatycznie czynności prawne zdziałane pod rządem przepisów niezgodnych z
Konstytucja, nie tracą ważności nabyte na podstawie tych przepisów prawa, nie
podlegają automatycznemu uchyleniu wydane wcześniej orzeczenia i decyzje). Art. 190
ust. 4 Konstytucji wprowadza jako zasadę generalną, że orzeczenie Trybunału
Konstytucyjnego o niezgodności kontrolowanego aktu normatywnego (przepisu) stanowi
„podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na
zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania”.[104]
Po
trzecie, na podstawie regulacji samej Konstytucji, wprawdzie skąpych i
niewystarczających, można jednak wyprowadzić wniosek, że pewność i stabilność
porządku prawnego jest traktowana jako wartość silniejsza od wartości, jaką stanowi
nakaz równego traktowania podmiotów znajdujących się w podobnych sytuacjach
(ponownie argument z art. 190 ust. 4 – Konstytucja dopuszcza utrzymanie w porządku
prawnym ostatecznych rozstrzygnięć, opartych na podstawie niekonstytucyjnych
przepisów, o ile nie zastosowano dla ich uchylenia odpowiedniego trybu określonego właściwymi przepisami proceduralnymi, a więc tym samym zezwala na utrzymywanie
w porządku prawnym różnych rozstrzygnięć tych samych sytuacji prawnych).[105]
niewystarczających, można jednak wyprowadzić wniosek, że pewność i stabilność
porządku prawnego jest traktowana jako wartość silniejsza od wartości, jaką stanowi
nakaz równego traktowania podmiotów znajdujących się w podobnych sytuacjach
(ponownie argument z art. 190 ust. 4 – Konstytucja dopuszcza utrzymanie w porządku
prawnym ostatecznych rozstrzygnięć, opartych na podstawie niekonstytucyjnych
przepisów, o ile nie zastosowano dla ich uchylenia odpowiedniego trybu określonego właściwymi przepisami proceduralnymi, a więc tym samym zezwala na utrzymywanie
w porządku prawnym różnych rozstrzygnięć tych samych sytuacji prawnych).[105]
Po
czwarte, respekt dla pewności obrotu i dążenie do uniknięcia negatywnych
konsekwencji dla całości systemu przez natychmiastowe wejście w życie wyroku TK,
przeważają w pewnych sytuacjach nad konsekwentnym poszanowaniem gwarancji
konstytucyjnych, skoro sama Konstytucja dopuszcza przedłużone obowiązywanie
niekonstytucyjnej normy w wypadku odroczenia wejścia życie wyroku TK.[106]
konsekwencji dla całości systemu przez natychmiastowe wejście w życie wyroku TK,
przeważają w pewnych sytuacjach nad konsekwentnym poszanowaniem gwarancji
konstytucyjnych, skoro sama Konstytucja dopuszcza przedłużone obowiązywanie
niekonstytucyjnej normy w wypadku odroczenia wejścia życie wyroku TK.[106]
Całość
analizowanych regulacji przemawia (mimo wszystkich wątpliwości)
zdecydowanie silniej za prospektywnym oddziaływaniem orzeczeń TK. Wydaje się, że
zakres retroaktywności musi być w istotnym stopniu rozstrzygany poprzez racjonalny
proces wykładni prawa. W zasadzie dla oceny skutków prawnych powstałych pod rządami
przepisów uznanych następnie za niekonstytucyjne będą znajdowały zastosowanie
dotychczasowe regulacje, z wyłączeniem określonym expressis verbis w art. 190 ust. 4
wznowienie postępowania) oraz konkretnego postępowania, w ramach którego
postawione zostało pytanie prawne, a także postępowania toczącego się w wyniku
uwzględnienia skargi konstytucyjnej (nawet jeśli nastąpiło odroczenie terminu utraty
mocy obowiązującej przepisu). Nie wydaje się natomiast możliwe rozstrzygnięcie
problemu skutków ex tunc bądź ex nunc orzeczenia TK w płaszczyźnie dotyczącej zakresu
stosowania przepisów, które utraciły moc obowiazuiaca. Nie da się bowiem uznać,
bez popadania w sprzeczność, że przepis który utracił moc obowiązującą (w zasadzie ze
skutkiem ex nunc) wypadałby całkowicie z systemu prawnego i nie mógłby już być nigdy
zastosowany, a więc także dla oceny stanów prawnych ukształtowanych w okresie, kiedy
ów przepis obowiązywał. Taka teza musi prowadzić nieodwołalnie do uznania
retroaktywności orzeczenia, a więc do zakwestionowania punktu wyjścia (prospektywność).
zdecydowanie silniej za prospektywnym oddziaływaniem orzeczeń TK. Wydaje się, że
zakres retroaktywności musi być w istotnym stopniu rozstrzygany poprzez racjonalny
proces wykładni prawa. W zasadzie dla oceny skutków prawnych powstałych pod rządami
przepisów uznanych następnie za niekonstytucyjne będą znajdowały zastosowanie
dotychczasowe regulacje, z wyłączeniem określonym expressis verbis w art. 190 ust. 4
wznowienie postępowania) oraz konkretnego postępowania, w ramach którego
postawione zostało pytanie prawne, a także postępowania toczącego się w wyniku
uwzględnienia skargi konstytucyjnej (nawet jeśli nastąpiło odroczenie terminu utraty
mocy obowiązującej przepisu). Nie wydaje się natomiast możliwe rozstrzygnięcie
problemu skutków ex tunc bądź ex nunc orzeczenia TK w płaszczyźnie dotyczącej zakresu
stosowania przepisów, które utraciły moc obowiazuiaca. Nie da się bowiem uznać,
bez popadania w sprzeczność, że przepis który utracił moc obowiązującą (w zasadzie ze
skutkiem ex nunc) wypadałby całkowicie z systemu prawnego i nie mógłby już być nigdy
zastosowany, a więc także dla oceny stanów prawnych ukształtowanych w okresie, kiedy
ów przepis obowiązywał. Taka teza musi prowadzić nieodwołalnie do uznania
retroaktywności orzeczenia, a więc do zakwestionowania punktu wyjścia (prospektywność).
Kończąc,
można by sformułować takie oto ogólne konkluzje:
Po
pierwsze, celowe wydaje się precyzyjne określenie, w samym wyroku,
momentu utraty mocy obowiązującej przez przepis uznany za niezgodny z Konstytucją.
Oznaczałoby to zarazem możliwość wyznaczenia bezpośrednio w orzeczeniu zasięgu
wystąpienia skutków ex tunc wyroku TK.
momentu utraty mocy obowiązującej przez przepis uznany za niezgodny z Konstytucją.
Oznaczałoby to zarazem możliwość wyznaczenia bezpośrednio w orzeczeniu zasięgu
wystąpienia skutków ex tunc wyroku TK.
Po
drugie, należałoby dążyć do wypracowania przez orzecznictwo takiego typu
naruszeń Konstytucji, które ze względu na swój charakter i wagę wymagają uznania
braku mocy obowiązującej przepisu ab initio.
naruszeń Konstytucji, które ze względu na swój charakter i wagę wymagają uznania
braku mocy obowiązującej przepisu ab initio.
Po trzecie, uzasadnione jest
przyjęcie stanowiska, ze względu na charakter
pytania prawnego oraz skargi konstytucyjnej, że uznanie przepisu za niezgodny z
Konstytucją wywołuje zawsze skutek prawny z dniem ogłoszenia wyroku – w odniesieniu
do konkretnych postępowań (związanych z pytaniem i skargą) bez względu na odroczenie
terminu utraty mocy obowiązującej przepisu uznanego za niezgodny z Konstytucją.
pytania prawnego oraz skargi konstytucyjnej, że uznanie przepisu za niezgodny z
Konstytucją wywołuje zawsze skutek prawny z dniem ogłoszenia wyroku – w odniesieniu
do konkretnych postępowań (związanych z pytaniem i skargą) bez względu na odroczenie
terminu utraty mocy obowiązującej przepisu uznanego za niezgodny z Konstytucją.
Rozdział 5. Skarga
konstytucyjna
5.1.Skarga
konstytucyjna w polskim prawie konstytucyjnym
Polski model skargi
konstytucyjnej uznaje się za mechanizm (środek) ochrony konstytucyjnych praw i
wolności. Fundamentem pod analizę tego zagadnienia jest przedstawienie genezy
skargi, jako rdzenia tej instytucji. Istotne wydaje się rozróżnienie między
podejściem do ochrony konstytucyjnych praw i wolności za czasów Polski Ludowej,
a nastawieniem charakterystycznym dla przemian ustrojowych, których wynikiem
stała się skarga konstytucyjna.[107]
Skarga konstytucyjna jest
instytucją dość młodą. Po raz pierwszy została ujęta
w Konstytucji Rzeszy Niemieckiej z 28 marca 1849 roku. Zgodnie z jej założeniami Sąd
Rzeszy miał orzekać o skargach obywateli niemieckich w przypadku, gdy zostały naruszone
ich prawa zagwarantowane w Konstytucji. Postanowienia o zakresie prawa do tej instytucji
tamtejsza Ustawa Zasadnicza przekazywała ustawodawstwu Rzeszy. W generalnym ujęciu
skarga konstytucyjna pojawiła się dopiero po II Wojnie Światowej, ale jej istnienie nie można uznać za powszechne zjawisko. W państwach postkomunistycznych przeważają regulacje,
które zawierają tę instytucję ustrojową, choć jej charakter i model są zróżnicowane.[108]
w Konstytucji Rzeszy Niemieckiej z 28 marca 1849 roku. Zgodnie z jej założeniami Sąd
Rzeszy miał orzekać o skargach obywateli niemieckich w przypadku, gdy zostały naruszone
ich prawa zagwarantowane w Konstytucji. Postanowienia o zakresie prawa do tej instytucji
tamtejsza Ustawa Zasadnicza przekazywała ustawodawstwu Rzeszy. W generalnym ujęciu
skarga konstytucyjna pojawiła się dopiero po II Wojnie Światowej, ale jej istnienie nie można uznać za powszechne zjawisko. W państwach postkomunistycznych przeważają regulacje,
które zawierają tę instytucję ustrojową, choć jej charakter i model są zróżnicowane.[108]
W polskim systemie prawa
instytucja skargi konstytucyjnej jest nierozerwalnie
związana z działalnością Trybunału Konstytucyjnego, który jednak nie od razu był władny
rozstrzygać w tym zakresie. Sądownictwo konstytucyjne w Polsce kształtowało się
w szczególnym czasie polityczno-prawnym. Dominowało przekonanie o zbędności tej gałęzi
prawa. Taki stan rzeczy wpłynął na to, iż przyjęto model kompromisowy, który cechowały
ograniczone kompetencje TK w odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej. W związku z tym
Trybunał Konstytucyjny nie mógł orzekać w sprawie skargi konstytucyjnej. Samo jego
powstanie miało związek z inicjatywą Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego,
który zwrócił się do Klubów Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Polskiej Zjednoczonej
Partii Robotniczej z propozycją podjęcia wspólnej inicjatywy ustawodawczej. Propozycję
przyjęto, a 14 sierpnia 1981 roku zadecydowano o powołaniu zespołu ekspertów, który miał za zadanie przygotować zbiór zasad oraz tryb powołania Trybunału Konstytucyjnego.
W październiku tego roku powołano również międzypartyjną Komisję Ekspertów. Pierwsze
referaty na temat utworzenia TK przygotowali i wygłosili profesorowie Ziembiński
i Groszyk. W 1982 roku odbyła się dyskusja nad poglądami autorów, gdzie po raz pierwszy
poruszono kwestię wprowadzenia do zakresu kompetencji Trybunału instytucji skargi
powszechnej. Następnie wprowadzono, obok instytucji skargi powszechnej, również wariant
przyznania prawa wszczęcia postępowania obywatelom, którzy mieliby w tym swój interes
prawny. Ostatecznie jednak obie koncepcje nie znalazły się w uchwalonym 26 marca 1982 roku artykule Konstytucji PRL, który ustanowił Trybunał Konstytucyjny.[109]
związana z działalnością Trybunału Konstytucyjnego, który jednak nie od razu był władny
rozstrzygać w tym zakresie. Sądownictwo konstytucyjne w Polsce kształtowało się
w szczególnym czasie polityczno-prawnym. Dominowało przekonanie o zbędności tej gałęzi
prawa. Taki stan rzeczy wpłynął na to, iż przyjęto model kompromisowy, który cechowały
ograniczone kompetencje TK w odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej. W związku z tym
Trybunał Konstytucyjny nie mógł orzekać w sprawie skargi konstytucyjnej. Samo jego
powstanie miało związek z inicjatywą Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego,
który zwrócił się do Klubów Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Polskiej Zjednoczonej
Partii Robotniczej z propozycją podjęcia wspólnej inicjatywy ustawodawczej. Propozycję
przyjęto, a 14 sierpnia 1981 roku zadecydowano o powołaniu zespołu ekspertów, który miał za zadanie przygotować zbiór zasad oraz tryb powołania Trybunału Konstytucyjnego.
W październiku tego roku powołano również międzypartyjną Komisję Ekspertów. Pierwsze
referaty na temat utworzenia TK przygotowali i wygłosili profesorowie Ziembiński
i Groszyk. W 1982 roku odbyła się dyskusja nad poglądami autorów, gdzie po raz pierwszy
poruszono kwestię wprowadzenia do zakresu kompetencji Trybunału instytucji skargi
powszechnej. Następnie wprowadzono, obok instytucji skargi powszechnej, również wariant
przyznania prawa wszczęcia postępowania obywatelom, którzy mieliby w tym swój interes
prawny. Ostatecznie jednak obie koncepcje nie znalazły się w uchwalonym 26 marca 1982 roku artykule Konstytucji PRL, który ustanowił Trybunał Konstytucyjny.[109]
Także w późniejszych
latach instytucja skargi konstytucyjnej nie wydawał się być
ważna. Starano się ją zastąpić rozwiązaniami pośrednimi. Przykładowo TK posiadał funkcję
do wszczęcia postępowania z własnej inicjatywy, a ściślej rzecz ujmując na podstawie skarg
i wniosków kierowanych do Trybunału przez obywateli. Podjęcie sprawy zależało zatem od
arbitralnej woli TK, co nie pozwalało uznać tej kompetencji za swoistą skargę.
Wprowadzenie do systemu konstytucyjnego skargi konstytucyjnej obwarowywano obawą, iż
nastąpi napływ tego typu spraw do Trybunału Konstytucyjnego. Miano także wątpliwości,
czy Trybunał Konstytucyjny podoła je rozpatrywać.
ważna. Starano się ją zastąpić rozwiązaniami pośrednimi. Przykładowo TK posiadał funkcję
do wszczęcia postępowania z własnej inicjatywy, a ściślej rzecz ujmując na podstawie skarg
i wniosków kierowanych do Trybunału przez obywateli. Podjęcie sprawy zależało zatem od
arbitralnej woli TK, co nie pozwalało uznać tej kompetencji za swoistą skargę.
Wprowadzenie do systemu konstytucyjnego skargi konstytucyjnej obwarowywano obawą, iż
nastąpi napływ tego typu spraw do Trybunału Konstytucyjnego. Miano także wątpliwości,
czy Trybunał Konstytucyjny podoła je rozpatrywać.
Mimo niesprzyjającej
sytuacji ustrojowej można doszukać się prób urzeczywistnienia skargi
konstytucyjnej, choć w stopniu tak niespójnym, jak niewystarczającym. Chodzi o projekt
Komisji Konstytucyjnej Sejmu oraz „Założenia projektu Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej” sformułowane przez Porozumienie Centrum. W pierwszym
projekcie skarga konstytucyjna była uznawana jako prawo każdego podmiotu, w zakresie
podstawowych praw i wolności, do zaskarżenia każdego prawomocnego rozstrzygnięcia
wydanego przez organ państwowy, które naruszałoby te prawa (art. 16 ust. 3). Było to actio
popularis, gdyż zawężono podmioty do tych, które są bezpośrednio zainteresowane, by
zlikwidować skutki naruszenia prawa. Skarga konstytucyjna występowała także w rozdziale
VI tego projektu (art. 119) dotyczącym wprost TK, w którym wyszczególniono podmioty
mogące wystąpić z wnioskiem o zbadanie przez Trybunał zgodności aktów normatywnych
z Konstytucją; byli wśród nich także obywatele mogący złożyć skargę konstytucyjną. Istniał
brak spójności między tymi artykułami, gdyż wedle pierwszego przedmiotem skargi było
prawomocne rozstrzygnięcie (szerokie ujęcie skargi konstytucyjnej), a wedle drugiego -
przedmiot skargi był zawężony do aktów normatywnych (wąskie ujęcie skargi). „Założenia”
natomiast ograniczały się jedynie do wymienienia instytucji skargi konstytucyjnej
w postanowieniu, które dotyczyło określenia właściwości Trybunału Konstytucyjnego.[110]
Rzeczypospolitej Polskiej” sformułowane przez Porozumienie Centrum. W pierwszym
projekcie skarga konstytucyjna była uznawana jako prawo każdego podmiotu, w zakresie
podstawowych praw i wolności, do zaskarżenia każdego prawomocnego rozstrzygnięcia
wydanego przez organ państwowy, które naruszałoby te prawa (art. 16 ust. 3). Było to actio
popularis, gdyż zawężono podmioty do tych, które są bezpośrednio zainteresowane, by
zlikwidować skutki naruszenia prawa. Skarga konstytucyjna występowała także w rozdziale
VI tego projektu (art. 119) dotyczącym wprost TK, w którym wyszczególniono podmioty
mogące wystąpić z wnioskiem o zbadanie przez Trybunał zgodności aktów normatywnych
z Konstytucją; byli wśród nich także obywatele mogący złożyć skargę konstytucyjną. Istniał
brak spójności między tymi artykułami, gdyż wedle pierwszego przedmiotem skargi było
prawomocne rozstrzygnięcie (szerokie ujęcie skargi konstytucyjnej), a wedle drugiego -
przedmiot skargi był zawężony do aktów normatywnych (wąskie ujęcie skargi). „Założenia”
natomiast ograniczały się jedynie do wymienienia instytucji skargi konstytucyjnej
w postanowieniu, które dotyczyło określenia właściwości Trybunału Konstytucyjnego.[110]
Brak skargi konstytucyjnej
w polskim systemie pranym nie kompensowały niektóre
rozwiązania, które przyjęto w Ustawie o TK. Mogły one ułatwić jednostce dostęp do TK za
sprawą inicjowania postępowania, które zmierzało do ochrony jej praw podstawowych.
Chodziło przykładowo o możliwość wszczęcia postępowania przed Trybunałem przez gminy,
organizacje społeczne czy związki wyznaniowe i Kościoły. Mogły one kwestionować akty
prawne jedynie wówczas, gdy dotyczyły one spraw objętych zakresem ich działania
ustalonym w przepisach prawa.[111]
rozwiązania, które przyjęto w Ustawie o TK. Mogły one ułatwić jednostce dostęp do TK za
sprawą inicjowania postępowania, które zmierzało do ochrony jej praw podstawowych.
Chodziło przykładowo o możliwość wszczęcia postępowania przed Trybunałem przez gminy,
organizacje społeczne czy związki wyznaniowe i Kościoły. Mogły one kwestionować akty
prawne jedynie wówczas, gdy dotyczyły one spraw objętych zakresem ich działania
ustalonym w przepisach prawa.[111]
Wraz z transformacją
ustrojową po 1989 roku w doktrynie prawa konstytucyjnego
zaczęto dostrzegać zasadności wprowadzenie instytucji skargi konstytucyjnej do polskiego
obrotu prawnego. Cztery z siedmiu projektów konstytucji, które były materią prac w Komisji
Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego w 1993 roku, zawierały regulacje dotyczące
skargi konstytucyjnej. Były to projekty: Prezydenta RP, Unii Wolności, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ostatnia z wymienionych jednostek
przygotowała projekt z kołem parlamentarnym Unii Pracy, Mniejszości Niemieckiej, Partii
Rencistów i Emerytów „Nadzieja” oraz posłów niezrzeszonych. Projekt prezydencki kwestie
przepisów z zakresu praw i wolności normował w dołączonej do niego Karcie Praw
i Wolności, która zawierała szeroki katalog praw obywatelskich, które miały być chronione
przez władzę sądowniczą. Zgodnie z Kartą obywatel miał prawo wystąpić do Trybunału
Konstytucyjnego o stwierdzenie, czy ustawa bądź inny akt prawny są z nią zgodne. Projekt
prezydencki przyznawał prawo do złożenie skargi konstytucyjnej osobom, „które uważają, że naruszono ich uprawnione interesy chronione Konstytucją” (art. 111 pkt. 2) . Podstawa skargi
była w związku z tym ujęta za szeroko i zbyt wieloznacznie. W tym projekcie podmiot skargi
konstytucyjnej został ograniczy jedynie do obywateli. Projekt Unii Wolności konstruował
instytucję skargi konstytucyjnej w rozdziale II „Prawa, wolności i obowiązki obywateli” oraz
w artykule określającym zakres kompetencji TK. Podmiot skargi był w tym przypadku ujęty
szeroko („każdy”), a zatem nie ograniczał się tylko i wyłącznie do obywateli. W myśl tego
projektu konstytucyjnego można było zaskarżyć każdy organ władzy publicznej naruszający
swoim działaniem bądź zaniechaniem prawa, które regulowała ustawa zasadnicza (szeroki
ujęcie przedmiotowe skargi). Projekt konstytucyjny Sojuszu Lewicy Demokratycznej
przewidywał stosunkowo wąski zakres podmiotowy skargi, gdyż ograniczony jedynie do
obywateli. Podstawa prawa została ograniczona do rozdziału pierwszego Konstytucji
„Wolności, prawa i obowiązki człowieka oraz obywatela”. Projekt Polskiego Stronnictwa
Ludowego określał skargę konstytucyjną w rozdziałach: „Prawa, wolności i obowiązki
człowieka oraz obywatela”, „Trybunał Konstytucyjny”. W tym przypadku podmiot skargi
także był ograniczony jedynie do obywateli. Skarga mogła być skierowana do TK
w przypadka, gdy organ państwowy naruszył prawomocnym rozstrzygnięciem prawa bądź
wolności ujęte w Ustawie Zasadniczej. Przedmiotem skargi było zatem prawomocne orzeczenie, a nie akt prawny . Podstawę prawną miały stanowić prawa i wolności ujęte
w Konstytucji, czyli nie ograniczono się jedynie do regulacji zawartych w rozdziale
traktującym o prawach i wolnościach.[112]
zaczęto dostrzegać zasadności wprowadzenie instytucji skargi konstytucyjnej do polskiego
obrotu prawnego. Cztery z siedmiu projektów konstytucji, które były materią prac w Komisji
Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego w 1993 roku, zawierały regulacje dotyczące
skargi konstytucyjnej. Były to projekty: Prezydenta RP, Unii Wolności, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ostatnia z wymienionych jednostek
przygotowała projekt z kołem parlamentarnym Unii Pracy, Mniejszości Niemieckiej, Partii
Rencistów i Emerytów „Nadzieja” oraz posłów niezrzeszonych. Projekt prezydencki kwestie
przepisów z zakresu praw i wolności normował w dołączonej do niego Karcie Praw
i Wolności, która zawierała szeroki katalog praw obywatelskich, które miały być chronione
przez władzę sądowniczą. Zgodnie z Kartą obywatel miał prawo wystąpić do Trybunału
Konstytucyjnego o stwierdzenie, czy ustawa bądź inny akt prawny są z nią zgodne. Projekt
prezydencki przyznawał prawo do złożenie skargi konstytucyjnej osobom, „które uważają, że naruszono ich uprawnione interesy chronione Konstytucją” (art. 111 pkt. 2) . Podstawa skargi
była w związku z tym ujęta za szeroko i zbyt wieloznacznie. W tym projekcie podmiot skargi
konstytucyjnej został ograniczy jedynie do obywateli. Projekt Unii Wolności konstruował
instytucję skargi konstytucyjnej w rozdziale II „Prawa, wolności i obowiązki obywateli” oraz
w artykule określającym zakres kompetencji TK. Podmiot skargi był w tym przypadku ujęty
szeroko („każdy”), a zatem nie ograniczał się tylko i wyłącznie do obywateli. W myśl tego
projektu konstytucyjnego można było zaskarżyć każdy organ władzy publicznej naruszający
swoim działaniem bądź zaniechaniem prawa, które regulowała ustawa zasadnicza (szeroki
ujęcie przedmiotowe skargi). Projekt konstytucyjny Sojuszu Lewicy Demokratycznej
przewidywał stosunkowo wąski zakres podmiotowy skargi, gdyż ograniczony jedynie do
obywateli. Podstawa prawa została ograniczona do rozdziału pierwszego Konstytucji
„Wolności, prawa i obowiązki człowieka oraz obywatela”. Projekt Polskiego Stronnictwa
Ludowego określał skargę konstytucyjną w rozdziałach: „Prawa, wolności i obowiązki
człowieka oraz obywatela”, „Trybunał Konstytucyjny”. W tym przypadku podmiot skargi
także był ograniczony jedynie do obywateli. Skarga mogła być skierowana do TK
w przypadka, gdy organ państwowy naruszył prawomocnym rozstrzygnięciem prawa bądź
wolności ujęte w Ustawie Zasadniczej. Przedmiotem skargi było zatem prawomocne orzeczenie, a nie akt prawny . Podstawę prawną miały stanowić prawa i wolności ujęte
w Konstytucji, czyli nie ograniczono się jedynie do regulacji zawartych w rozdziale
traktującym o prawach i wolnościach.[112]
Podczas kształtowania
modelu skargi konstytucyjnej akcent był skierowany na
ochronę Konstytucji, zamiast możliwości dochodzenia przez jednostkę swoich
konstytucyjnych praw. W projektach dotyczących skargi konstytucyjnej wskazywano, iż w zakresie, w jakim dany akt normatywny będzie dotyczył spraw z zakresu działalności
związków zawodowych, organizacji pracodawców, organizacji związków zawodowych,
a także Kościołów i związków wyznaniowych podmioty te, będąc reprezentowane przez
swoje organizacje, będą mogły występować do sądu konstytucyjnego o stwierdzenie
legalności lub konstytucyjności aktu normatywnego bez potrzeby wcześniejszego
wyczerpania drogi sądowej. Występująca także skłonność do ograniczenia podmiotów skargi
konstytucyjnej (poza projektem UW) jedynie do obywateli była przeciwna tendencjom
występującym w państwach demokratycznych. Zgodny z nimi był jednak projekt nowej
Konstytucji, który został przygotowany przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia
Narodowego. Przyznał on prawo do skargi konstytucyjnej „każdemu, którego konstytucyjne
prawa zostały naruszone”. Regulacje dotyczące przedmiotu skargi konstytucyjnej także,
w zdecydowanej większości, odbiegały od wzorców państw demokratycznych.[113]
ochronę Konstytucji, zamiast możliwości dochodzenia przez jednostkę swoich
konstytucyjnych praw. W projektach dotyczących skargi konstytucyjnej wskazywano, iż w zakresie, w jakim dany akt normatywny będzie dotyczył spraw z zakresu działalności
związków zawodowych, organizacji pracodawców, organizacji związków zawodowych,
a także Kościołów i związków wyznaniowych podmioty te, będąc reprezentowane przez
swoje organizacje, będą mogły występować do sądu konstytucyjnego o stwierdzenie
legalności lub konstytucyjności aktu normatywnego bez potrzeby wcześniejszego
wyczerpania drogi sądowej. Występująca także skłonność do ograniczenia podmiotów skargi
konstytucyjnej (poza projektem UW) jedynie do obywateli była przeciwna tendencjom
występującym w państwach demokratycznych. Zgodny z nimi był jednak projekt nowej
Konstytucji, który został przygotowany przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia
Narodowego. Przyznał on prawo do skargi konstytucyjnej „każdemu, którego konstytucyjne
prawa zostały naruszone”. Regulacje dotyczące przedmiotu skargi konstytucyjnej także,
w zdecydowanej większości, odbiegały od wzorców państw demokratycznych.[113]
Nie było pełnej zgodności
co do zasadności wprowadzenia instytucji skargi
konstytucyjnej i jej zakresu w poglądach gremiów sędziowskich oraz naukowych.
Przykładowo w swojej uchwale z 19 października 1992 roku Komitet Nauk Prawnych
Polskiej Akademii Nauk uznał, że dla uniknięcia niebezpieczeństwa przekształcenia skargi
konstytucyjnej w skargę powszechną (actio popularis) konieczne będzie ustanowienie
mechanizmów selekcji skargi. Sugerowano, że selekcją mógłby się zajmować Rzecznik Praw
Obywatelskich. Krajowa Rada Sądownictwa stała na stanowisku, że skarga konstytucyjna
może dotyczyć li tylko przepisów prawa, co do ich zgodności z Konstytucją. Sprzeciwiano się
skardze przeciwko orzeczeniu sądowym (szerokie ujęcie skargi konstytucyjnej). Podobny
ogląd miało Zgromadzenie Sędziów Sądu Najwyższego. W okresie tworzenia Konstytucji
uwidocznił się również spór na polu stosunków pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym
a Sądem Najwyższym, co spowodowało, iż polski model wskazywał szeroką odrębność od
europejskich odpowiedniczek. Spór dotyczył zakresu bezpośredniego wpływu TK na orzecznictwo sądowe, a tym samym zarysowania relacji, w jakiej miałby pozostawać SN do sądu konstytucyjnego. Wpłynęło to na dalsze losy instytucji skargi konstytucyjnej.
konstytucyjnej i jej zakresu w poglądach gremiów sędziowskich oraz naukowych.
Przykładowo w swojej uchwale z 19 października 1992 roku Komitet Nauk Prawnych
Polskiej Akademii Nauk uznał, że dla uniknięcia niebezpieczeństwa przekształcenia skargi
konstytucyjnej w skargę powszechną (actio popularis) konieczne będzie ustanowienie
mechanizmów selekcji skargi. Sugerowano, że selekcją mógłby się zajmować Rzecznik Praw
Obywatelskich. Krajowa Rada Sądownictwa stała na stanowisku, że skarga konstytucyjna
może dotyczyć li tylko przepisów prawa, co do ich zgodności z Konstytucją. Sprzeciwiano się
skardze przeciwko orzeczeniu sądowym (szerokie ujęcie skargi konstytucyjnej). Podobny
ogląd miało Zgromadzenie Sędziów Sądu Najwyższego. W okresie tworzenia Konstytucji
uwidocznił się również spór na polu stosunków pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym
a Sądem Najwyższym, co spowodowało, iż polski model wskazywał szeroką odrębność od
europejskich odpowiedniczek. Spór dotyczył zakresu bezpośredniego wpływu TK na orzecznictwo sądowe, a tym samym zarysowania relacji, w jakiej miałby pozostawać SN do sądu konstytucyjnego. Wpłynęło to na dalsze losy instytucji skargi konstytucyjnej.
W
Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku instytucja skargi
konstytucyjnej
została usytuowana w dwóch rozdziałach: „Wolności, prawa i obowiązki człowieka
i obywatela”, „Sądy i trybunały”. W pierwszym przypadku chodzi o art. 79, w drugim – art. 188 pkt. 5. Dzięki temu zabiegowi ustrojodawca ulokował mechanizm (środek) ochrony konstytucyjnych praw i wolności w tym miejscu, gdzie te prawa wyszczególnił, choć nie ograniczył podstawy prawnej jedynie do tego rozdziału Konstytucji. Uszczegółowienie skargi konstytucyjnej nastąpiło w Ustawie o Trybunale Konstytucyjnym z 1997 roku w artykułach od 46. do 52., a także w Regulaminie Trybunału Konstytucyjnego w rozdziałach: „Wstępne rozpoznanie skargi konstytucyjnej oraz wniosku podmiotu, o którym mowa w art. 191 ust. 1 pkt 3-5 Konstytucji” oraz „Skierowanie do rozpatrzenia wniosku, pytania prawnego lub skargi konstytucyjnej”.[114]
została usytuowana w dwóch rozdziałach: „Wolności, prawa i obowiązki człowieka
i obywatela”, „Sądy i trybunały”. W pierwszym przypadku chodzi o art. 79, w drugim – art. 188 pkt. 5. Dzięki temu zabiegowi ustrojodawca ulokował mechanizm (środek) ochrony konstytucyjnych praw i wolności w tym miejscu, gdzie te prawa wyszczególnił, choć nie ograniczył podstawy prawnej jedynie do tego rozdziału Konstytucji. Uszczegółowienie skargi konstytucyjnej nastąpiło w Ustawie o Trybunale Konstytucyjnym z 1997 roku w artykułach od 46. do 52., a także w Regulaminie Trybunału Konstytucyjnego w rozdziałach: „Wstępne rozpoznanie skargi konstytucyjnej oraz wniosku podmiotu, o którym mowa w art. 191 ust. 1 pkt 3-5 Konstytucji” oraz „Skierowanie do rozpatrzenia wniosku, pytania prawnego lub skargi konstytucyjnej”.[114]
5.2.Podmiot
skargi konstytucyjnej
Podmiotem skargi
konstytucyjnej jest „każdy, czyje konstytucyjne wolności i prawa
zostały naruszone”; zostało to przedstawione w artykule 79 ustęp 1 Konstytucji.
Ustawodawca sformułował zatem trzy materialne przesłanki skargi – interes osobisty, interes
prawny i interes realny. Ta pierwsza oznacza, iż podmiot, który występuje ze skargą
konstytucyjną, powinien stwierdzić, że naruszenie praw konstytucyjnych dotyczy jego osoby.
Powinien wskazać na interes osobisty i dowieść, iż jest osobiście zainteresowany w usunięciu
naruszenia przyznanych mu praw podstawowych. Skarga konstytucyjna nie jest więc
równoznaczna ze skargą actio popularis, która nie wiąże obywatela bezpośrednio ze sprawą,
której ona dotyczy. Różnica między skargą powszechną a skargą konstytucyjną dotyczy faktu,
iż ta pierwsza ukierunkowana jest przede wszystkim na obiektywną ochronę Konstytucji,
a druga dotyczy konkretnych, indywidualnych praw, wolności oraz interesów jednostki.
Uwidacznia się to w interes prawnym, który wynika z interesu osobistego. Wskazuje on, że
podmiot występujący ze skargą powinien wykazać, że naruszenie gwarantowanych mu praw
konstytucyjnych dotyczy jego pozycji prawnej. Interes prawny nie można być utożsamiany
z interesem publicznym, gdyż w takim wypadku skarga konstytucyjna przybrałaby postać
środka (mechanizmu) służącego ogólnej konstytucyjności prawa.[115]
zostały naruszone”; zostało to przedstawione w artykule 79 ustęp 1 Konstytucji.
Ustawodawca sformułował zatem trzy materialne przesłanki skargi – interes osobisty, interes
prawny i interes realny. Ta pierwsza oznacza, iż podmiot, który występuje ze skargą
konstytucyjną, powinien stwierdzić, że naruszenie praw konstytucyjnych dotyczy jego osoby.
Powinien wskazać na interes osobisty i dowieść, iż jest osobiście zainteresowany w usunięciu
naruszenia przyznanych mu praw podstawowych. Skarga konstytucyjna nie jest więc
równoznaczna ze skargą actio popularis, która nie wiąże obywatela bezpośrednio ze sprawą,
której ona dotyczy. Różnica między skargą powszechną a skargą konstytucyjną dotyczy faktu,
iż ta pierwsza ukierunkowana jest przede wszystkim na obiektywną ochronę Konstytucji,
a druga dotyczy konkretnych, indywidualnych praw, wolności oraz interesów jednostki.
Uwidacznia się to w interes prawnym, który wynika z interesu osobistego. Wskazuje on, że
podmiot występujący ze skargą powinien wykazać, że naruszenie gwarantowanych mu praw
konstytucyjnych dotyczy jego pozycji prawnej. Interes prawny nie można być utożsamiany
z interesem publicznym, gdyż w takim wypadku skarga konstytucyjna przybrałaby postać
środka (mechanizmu) służącego ogólnej konstytucyjności prawa.[115]
W doktrynie prawa
konstytucyjnego uznaje się, iż „każdym” są: obywatel, cudzoziemiec, bezpaństwowiec
– czyli wszystkie osoby fizyczne. Uznanie ich za podmioty skargi konstytucyjnej
koresponduje z ogólnym ujęciem praw i wolności w Konstytucji, które
przysługują właśnie każdej osobie fizycznej. Ta „każda osoba” winna znajdować się pod
władzą Rzeczypospolitej Polskiej, co nie ma miejsca tylko i wyłącznie na terenie Polski.
„Władza” naszego kraju rozciąga się również na teren polskich placówek dyplomatycznych
w innych krajach, polskich samolotów i statków, a również dotyczy sytuacji, gdy na przykład
eksportowany jest do Polski, przez polskich funkcjonariuszy, obywatel wydalony z innego państwa. Trzeba pamiętać, że w przypadku przyznania prawa do skargi osobie fizycznej, należy wziąć pod uwagę zawężenie niektórych praw i wolności politycznych do obywateli. Prawo do złożenia skargi nie przysługuje również cudzoziemcom korzystającym z prawa
azylu w Rzeczypospolitej Polskiej oraz cudzoziemcom, którzy w Rzeczypospolitej Polskiej
poszukują ochrony przed prześladowaniem i którym to może zostać przyznany status
uchodźcy zgodnie z wiążącymi RP umowami międzynarodowymi. Wyłączenie tej grupy
z prawa do złożenia skargi zostało dokonane w artykule 79 ust. 2 obowiązującej Konstytucji.
Osoba prawna także może być podmiotem skargi konstytucyjnej, gdyż Ustawa Zasadnicza nie wskazuje adresata praw i wolności, czyli nie wyklucza osoby prawnej . W kategorii tych
podmiotów znajdują się m.in. organizacje społeczne, stowarzyszenia, partie polityczne lub osoby prawne prawa cywilnego. Nie mają legitymacji do złożenia skargi publiczne podmioty
gospodarcze, które prowadzą działalność w formie jednoosobowej spółki Skarbu Państwa. Zważywszy na wielość form, w ramach których państwo prowadzi działalność gospodarczą, o zdolności skargowej decydować będzie kryterium materialne, czyli posiadanie przez
skarżące podmioty cech koniecznych, które wynikają z wykładni funkcjonalnej i literalnej
tekstu Ustawy Zasadniczej. Przykładowo kryterium majątkowe pozwoli stwierdzić, czy działalność danego podmiotu oparta jest na własności publicznej, czy prywatnej. Profesor
Anna Łabno słusznie zauważa, iż w przyznaniu osobie prawnej uprawnienia do złożenia
skargi konstytucyjnej brane są pod uwagę specyfika prawa i wolności oraz konieczność rozstrzygnięcia skargi w konkretnym przypadku. Najbardziej oczywiste są prawo własności i swoboda działalność gospodarczej.
przysługują właśnie każdej osobie fizycznej. Ta „każda osoba” winna znajdować się pod
władzą Rzeczypospolitej Polskiej, co nie ma miejsca tylko i wyłącznie na terenie Polski.
„Władza” naszego kraju rozciąga się również na teren polskich placówek dyplomatycznych
w innych krajach, polskich samolotów i statków, a również dotyczy sytuacji, gdy na przykład
eksportowany jest do Polski, przez polskich funkcjonariuszy, obywatel wydalony z innego państwa. Trzeba pamiętać, że w przypadku przyznania prawa do skargi osobie fizycznej, należy wziąć pod uwagę zawężenie niektórych praw i wolności politycznych do obywateli. Prawo do złożenia skargi nie przysługuje również cudzoziemcom korzystającym z prawa
azylu w Rzeczypospolitej Polskiej oraz cudzoziemcom, którzy w Rzeczypospolitej Polskiej
poszukują ochrony przed prześladowaniem i którym to może zostać przyznany status
uchodźcy zgodnie z wiążącymi RP umowami międzynarodowymi. Wyłączenie tej grupy
z prawa do złożenia skargi zostało dokonane w artykule 79 ust. 2 obowiązującej Konstytucji.
Osoba prawna także może być podmiotem skargi konstytucyjnej, gdyż Ustawa Zasadnicza nie wskazuje adresata praw i wolności, czyli nie wyklucza osoby prawnej . W kategorii tych
podmiotów znajdują się m.in. organizacje społeczne, stowarzyszenia, partie polityczne lub osoby prawne prawa cywilnego. Nie mają legitymacji do złożenia skargi publiczne podmioty
gospodarcze, które prowadzą działalność w formie jednoosobowej spółki Skarbu Państwa. Zważywszy na wielość form, w ramach których państwo prowadzi działalność gospodarczą, o zdolności skargowej decydować będzie kryterium materialne, czyli posiadanie przez
skarżące podmioty cech koniecznych, które wynikają z wykładni funkcjonalnej i literalnej
tekstu Ustawy Zasadniczej. Przykładowo kryterium majątkowe pozwoli stwierdzić, czy działalność danego podmiotu oparta jest na własności publicznej, czy prywatnej. Profesor
Anna Łabno słusznie zauważa, iż w przyznaniu osobie prawnej uprawnienia do złożenia
skargi konstytucyjnej brane są pod uwagę specyfika prawa i wolności oraz konieczność rozstrzygnięcia skargi w konkretnym przypadku. Najbardziej oczywiste są prawo własności i swoboda działalność gospodarczej.
Osoby prawne mają
możliwość złożenia skargi konstytucyjnej, jeżeli mogą one być
podmiotem praw podstawowych określonych w Konstytucji. Chodzi tu m.in. o prawo do
sądu, prawo do własności, wolność tworzenia i działania stowarzyszeń, zrzeszeń, fundacji, wolność środków przekazu i wolność prasy, czy też wolność działalności gospodarczej. Podmiotem skargi konstytucyjnej nie mogą być organy władzy publicznej, w tym także organy samorządu terytorialnego, dlatego że redakcja ich sytuacji prawej znajduje się poza
przepisami o prawach i wolnościach człowieka i obywatela, czyli w innych przepisach
Konstytucji. Organy te mają za zadanie wykonywać określone kompetencje, a nie korzystać
z praw i wolności. Nie stosowanie pojęcia „każdy” do organów władzy publicznej będzie się
odnosić również do takich podmiotów, które w prawdzie nie są organami władzy publicznej,
ale w pewnym zakresie wykonują określone zadanie publiczne. W pozostałym zakresie
natomiast, gdy nie wykonują zadań, które są zlecone administracji (np. działają jako organizacja społeczne), czyli zadań publicznych, wówczas możliwe byłoby rozważenie możliwości dopuszczenia skargi konstytucyjnej. Postanowieniami adresowanymi do
organów władz publicznych są normy programowe. Określają one w pierwszej kolejności
cele ich działalności. Normy programowe są normami nakazującymi realizację (bądź też
dążenie do osiągnięcia) pewnego celu. Mają one za zadanie wskazanie, jak ten cel powinien
być zrealizowany. Profesor Janusz Trzciński wychodzi z założenia, że jeżeli przyjmie się, iż
normy programowe zawierają minimum praw obywatela, które stanowią odpowiednik minimum obowiązków organów władzy publicznej, wówczas można by uznać, że takie
normy programowe znajdujące się w rozdziale II Konstytucji na poziomie minimum praw. W takim przypadku można by je zakwalifikować do podstawy skargi konstytucyjnej.[116]
podmiotem praw podstawowych określonych w Konstytucji. Chodzi tu m.in. o prawo do
sądu, prawo do własności, wolność tworzenia i działania stowarzyszeń, zrzeszeń, fundacji, wolność środków przekazu i wolność prasy, czy też wolność działalności gospodarczej. Podmiotem skargi konstytucyjnej nie mogą być organy władzy publicznej, w tym także organy samorządu terytorialnego, dlatego że redakcja ich sytuacji prawej znajduje się poza
przepisami o prawach i wolnościach człowieka i obywatela, czyli w innych przepisach
Konstytucji. Organy te mają za zadanie wykonywać określone kompetencje, a nie korzystać
z praw i wolności. Nie stosowanie pojęcia „każdy” do organów władzy publicznej będzie się
odnosić również do takich podmiotów, które w prawdzie nie są organami władzy publicznej,
ale w pewnym zakresie wykonują określone zadanie publiczne. W pozostałym zakresie
natomiast, gdy nie wykonują zadań, które są zlecone administracji (np. działają jako organizacja społeczne), czyli zadań publicznych, wówczas możliwe byłoby rozważenie możliwości dopuszczenia skargi konstytucyjnej. Postanowieniami adresowanymi do
organów władz publicznych są normy programowe. Określają one w pierwszej kolejności
cele ich działalności. Normy programowe są normami nakazującymi realizację (bądź też
dążenie do osiągnięcia) pewnego celu. Mają one za zadanie wskazanie, jak ten cel powinien
być zrealizowany. Profesor Janusz Trzciński wychodzi z założenia, że jeżeli przyjmie się, iż
normy programowe zawierają minimum praw obywatela, które stanowią odpowiednik minimum obowiązków organów władzy publicznej, wówczas można by uznać, że takie
normy programowe znajdujące się w rozdziale II Konstytucji na poziomie minimum praw. W takim przypadku można by je zakwalifikować do podstawy skargi konstytucyjnej.[116]
Doktryna
prawa konstytucyjnego przyjmuje zatem szerokie ujęcie podmiotu skargi
konstytucyjne; ma to ścisły związek z rozbudowanym katalogiem praw i wolności
przewidzianych w II rozdziale Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnie 1997 roku,
jak również z innymi normami, rozproszonymi po całej Ustawie Zasadniczej, a także
traktującymi o prawach i wolnościach.[117]
konstytucyjne; ma to ścisły związek z rozbudowanym katalogiem praw i wolności
przewidzianych w II rozdziale Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnie 1997 roku,
jak również z innymi normami, rozproszonymi po całej Ustawie Zasadniczej, a także
traktującymi o prawach i wolnościach.[117]
5.3.Podstawa
i przedmiot skargi konstytucyjnej
Podstawą do wniesienia
skargi konstytucyjnej jest zarzut przeciwko nie
konstytucyjności normy prawnej. Jest to zatem wąskie jej ujęcie w prawie polskim. Podstawą
skargi nie może być zarzut, iż samo orzeczenie zostało wydane w sposób naruszający
Konstytucję, na przykład za sprawą naruszenia praw proceduralnych skarżącego. Stanowiłoby to szerokie ujęcie skargi konstytucyjnej. Wartości zawarte w preambule, jak i normy programowe, także nie mogą być podstawą skargi konstytucyjnej.[118]
konstytucyjności normy prawnej. Jest to zatem wąskie jej ujęcie w prawie polskim. Podstawą
skargi nie może być zarzut, iż samo orzeczenie zostało wydane w sposób naruszający
Konstytucję, na przykład za sprawą naruszenia praw proceduralnych skarżącego. Stanowiłoby to szerokie ujęcie skargi konstytucyjnej. Wartości zawarte w preambule, jak i normy programowe, także nie mogą być podstawą skargi konstytucyjnej.[118]
W opinii Trybunału
Konstytucyjnego aktem normatywnym jest każdy akt, który został
wydany przez organ władzy publicznej i zawiera normy generalno-abstrakcyjne. Taka sama
sytuacja musi mieć miejsce także wtedy, gdy forma wydania akty normatywnego nie była przewidziana przez prawo obowiązujące . Norma prawna (akt normatywny) rozumiany jest
w związku z tym szeroko. Podstawą do wniesienia skargi są nie tylko przepisy prawa
materialnego, ale także regulacje dotyczące procedury, czy podstawowe przepisy ustrojowe,
które wyposażają dany organ władzy publicznej w odpowiednie kompetencje. Składający
skargę konstytucyjną nie może kwestionować konstytucyjności aktów normatywnych
niestanowiących podstawy dotyczącego go indywidualnego rozstrzygnięcia. W art. 79 ust. 1
Konstytucji ustrojodawca stwierdził, iż można: „(...) wnieść skargę do Trybunału
Konstytucyjnego w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego
(...)”. Skarga może być także oparta na zarzucie naruszenia artykułu 93 ustępu 2 Konstytucji przez wydanie ostatecznego rozstrzygnięcia na podstawie niezgodnego z nim aktu prawa wewnętrznego . Artykuł ten stanowi: „Zarządzenia są wydawane tylko na podstawie ustawy.
Nie mogą one stanowić podstawy decyzji wobec obywateli, osób prawnych oraz innych
podmiotów”. Zarządzenie jest przykładem aktu prawa wewnętrznego, czyli obowiązującego
jedynie to gremium, które je wydało.[119]
wydany przez organ władzy publicznej i zawiera normy generalno-abstrakcyjne. Taka sama
sytuacja musi mieć miejsce także wtedy, gdy forma wydania akty normatywnego nie była przewidziana przez prawo obowiązujące . Norma prawna (akt normatywny) rozumiany jest
w związku z tym szeroko. Podstawą do wniesienia skargi są nie tylko przepisy prawa
materialnego, ale także regulacje dotyczące procedury, czy podstawowe przepisy ustrojowe,
które wyposażają dany organ władzy publicznej w odpowiednie kompetencje. Składający
skargę konstytucyjną nie może kwestionować konstytucyjności aktów normatywnych
niestanowiących podstawy dotyczącego go indywidualnego rozstrzygnięcia. W art. 79 ust. 1
Konstytucji ustrojodawca stwierdził, iż można: „(...) wnieść skargę do Trybunału
Konstytucyjnego w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego
(...)”. Skarga może być także oparta na zarzucie naruszenia artykułu 93 ustępu 2 Konstytucji przez wydanie ostatecznego rozstrzygnięcia na podstawie niezgodnego z nim aktu prawa wewnętrznego . Artykuł ten stanowi: „Zarządzenia są wydawane tylko na podstawie ustawy.
Nie mogą one stanowić podstawy decyzji wobec obywateli, osób prawnych oraz innych
podmiotów”. Zarządzenie jest przykładem aktu prawa wewnętrznego, czyli obowiązującego
jedynie to gremium, które je wydało.[119]
Aktem normatywnym, w
zgodzie z przepisami o skardze konstytucyjnej, może być
także: rozporządzenie, dekret, jak również różnego rodzaju wytyczne, instrukcje, a nawet
pisma ogólne, o ile zobowiązują adresatów do określonego w nich zachowania. Nie ma więc
znaczenia, czy „inny akt normatywny”, o którym mowa w art. 79 ust. 1 Konstytucji, należy
do kategorii aktów prawnych powszechnie obowiązujących, czy też do aktów
obowiązujących wewnętrznie. Należy zwrócić uwagę, iż pojęcie aktu normatywnego ma
zdaniem Trybunału Konstytucyjnego inną treść, jako przesłanka dopuszczalności skargi
konstytucyjnej, w artykule 79 ust. 1, a inną w artykule 190 ust. 4 obowiązującej Ustawy
Zasadniczej. W pierwszym przypadku akt normatywny jest przesłanką dopuszczalności skargi
konstytucyjnej, w drugim - tworzy podstawę prawną wznowienia - zgodnie z treścią tego artykułu - „(...) postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania”. Różnica opiera się o różne potraktowanie przepisów ustrojowych. Jeżeli niekonstytucyjność dotyczy właśnie
ich, można uznać, że stanowią one punkt wyjścia do rozstrzygnięcia w szerokim znaczeniu;
daje to możliwość rozpoczęcia procedury na podstawie skargi konstytucyjnej.[120]
także: rozporządzenie, dekret, jak również różnego rodzaju wytyczne, instrukcje, a nawet
pisma ogólne, o ile zobowiązują adresatów do określonego w nich zachowania. Nie ma więc
znaczenia, czy „inny akt normatywny”, o którym mowa w art. 79 ust. 1 Konstytucji, należy
do kategorii aktów prawnych powszechnie obowiązujących, czy też do aktów
obowiązujących wewnętrznie. Należy zwrócić uwagę, iż pojęcie aktu normatywnego ma
zdaniem Trybunału Konstytucyjnego inną treść, jako przesłanka dopuszczalności skargi
konstytucyjnej, w artykule 79 ust. 1, a inną w artykule 190 ust. 4 obowiązującej Ustawy
Zasadniczej. W pierwszym przypadku akt normatywny jest przesłanką dopuszczalności skargi
konstytucyjnej, w drugim - tworzy podstawę prawną wznowienia - zgodnie z treścią tego artykułu - „(...) postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania”. Różnica opiera się o różne potraktowanie przepisów ustrojowych. Jeżeli niekonstytucyjność dotyczy właśnie
ich, można uznać, że stanowią one punkt wyjścia do rozstrzygnięcia w szerokim znaczeniu;
daje to możliwość rozpoczęcia procedury na podstawie skargi konstytucyjnej.[120]
Zgodnie z artykułem 190
ust. 4 Konstytucji Trybunał Konstytucyjny ma orzekać „(...)
o niezgodności z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą aktu normatywnego, na
podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, ostateczna decyzja
administracyjna lub rozstrzygnięcie w innych sprawach (...)”. W swoim wyroku z 24.10.2007
r. Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę, że wartość konstytucyjna prawomocności sprawia,
iż okoliczność zainicjowania skargi konstytucyjnej nie obejmuje ramami tego artykułu
Konstytucji. Daje on bowiem możliwość wznowienia postępowań, których niekonstytucyjna
norma ustrojowa stanowiła warunek nieodzowny do przeprowadzenia takiej procedury
(conditio sine qua non). Różnica między treścią aktu normatywnego uwidaczniająca się
w analizowanych artykułach Konstytucji staje się lepiej dostrzegalna, gdy weźmiemy pod
uwagę, iż skarga konstytucyjna służy w polskim systemie prawnym przede wszystkim do
ochrony konstytucyjności porządku prawnego, a wyłączenie z obrotu niekonstytucyjnych rozstrzygnięć indywidualnych następuje jedynie w ramach normowania efektów związanych z wydaniem orzeczenia o niekonstytucyjności. Naturalnym wynikiem orzeczenia
niekonstytucyjności jest usunięcie z systemu prawnego normy, którą Trybunał Konstytucyjny
uznał za niekonstytucyjną.[121]
o niezgodności z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą aktu normatywnego, na
podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, ostateczna decyzja
administracyjna lub rozstrzygnięcie w innych sprawach (...)”. W swoim wyroku z 24.10.2007
r. Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę, że wartość konstytucyjna prawomocności sprawia,
iż okoliczność zainicjowania skargi konstytucyjnej nie obejmuje ramami tego artykułu
Konstytucji. Daje on bowiem możliwość wznowienia postępowań, których niekonstytucyjna
norma ustrojowa stanowiła warunek nieodzowny do przeprowadzenia takiej procedury
(conditio sine qua non). Różnica między treścią aktu normatywnego uwidaczniająca się
w analizowanych artykułach Konstytucji staje się lepiej dostrzegalna, gdy weźmiemy pod
uwagę, iż skarga konstytucyjna służy w polskim systemie prawnym przede wszystkim do
ochrony konstytucyjności porządku prawnego, a wyłączenie z obrotu niekonstytucyjnych rozstrzygnięć indywidualnych następuje jedynie w ramach normowania efektów związanych z wydaniem orzeczenia o niekonstytucyjności. Naturalnym wynikiem orzeczenia
niekonstytucyjności jest usunięcie z systemu prawnego normy, którą Trybunał Konstytucyjny
uznał za niekonstytucyjną.[121]
Natomiast jeżeli chodzi o
art. 190 ust. 4 Konstytucji, to przewiduje on możliwość
wznowienia postępowań w sprawach indywidualnych, w oparciu o przewidziane procedury,
aby doprowadzić do wzruszenia ostatecznych rozstrzygnięć, które są oparte na
niekonstytucyjnym przepisie. Nie ma w tym przypadku znaczenia tryb kontroli (abstrakcyjna bądź konkretna), na podstawie której stwierdzono niekonstytucyjność. Regulacja tego
przepisu wzmocniona jest przez orzecznictwo TK, które nadaje zasadzie wznowienia
postępowania charakter prawa podmiotowego. Skarga konstytucyjna natomiast
rozpatrywana jest w ramach kontroli konkretnej. W tym przypadku chodzi o interes
konkretnej jednostki, która domaga się ochrony swoich praw, w odróżnieniu od kontrola
abstrakcyjnej, w której najważniejszy jest interes ogólny związany z ochroną konstytucyjnego porządku prawnego . By zrozumieć różnice między powyżej omawianymi artykułami
Ustawy Zasadniczej, należy przedstawić termin „praworządność” w ujęciu Trybunału
Konstytucyjnego. Otóż Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż kategoria prawomocności nie jest równoznaczna z wykorzystaniem wszystkich środków odwoławczych.[122]
wznowienia postępowań w sprawach indywidualnych, w oparciu o przewidziane procedury,
aby doprowadzić do wzruszenia ostatecznych rozstrzygnięć, które są oparte na
niekonstytucyjnym przepisie. Nie ma w tym przypadku znaczenia tryb kontroli (abstrakcyjna bądź konkretna), na podstawie której stwierdzono niekonstytucyjność. Regulacja tego
przepisu wzmocniona jest przez orzecznictwo TK, które nadaje zasadzie wznowienia
postępowania charakter prawa podmiotowego. Skarga konstytucyjna natomiast
rozpatrywana jest w ramach kontroli konkretnej. W tym przypadku chodzi o interes
konkretnej jednostki, która domaga się ochrony swoich praw, w odróżnieniu od kontrola
abstrakcyjnej, w której najważniejszy jest interes ogólny związany z ochroną konstytucyjnego porządku prawnego . By zrozumieć różnice między powyżej omawianymi artykułami
Ustawy Zasadniczej, należy przedstawić termin „praworządność” w ujęciu Trybunału
Konstytucyjnego. Otóż Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż kategoria prawomocności nie jest równoznaczna z wykorzystaniem wszystkich środków odwoławczych.[122]
Sytuacja jest bardziej
skomplikowana jeżeli idzie o zasadność wnoszenia skargi
konstytucyjnej co do niekonstytucyjności aktu prawa miejscowego. W tym przypadku
niektórzy teoretycy dopuszczają uznanie jego norm za wchodzące w zakres przedmiotowy
skargi konstytucyjnej. Niektórzy jednak, jak np. Włodzimierz Wróbel, wychodzą z założenia,
że uznanie prawa miejscowego za przedmiot skargi konstytucyjnej rozszerzyłoby
w znacznym stopniu zakres kognicji Trybunału Konstytucyjnego, co równocześnie
prowadziłoby do dublowania kompetencji innych organów sądowych, głównie NSA, które badają zgodność tego prawa z ustawami . Skargę konstytucyjną należy tutaj traktować jako
odrębny, niezależny instrument ochrony praw i wolności. Innego zdania jest Profesor Piotr Winczorek, który w swoim „Komentarzu do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2
kwietnia 1997 roku” przekonuje, iż rozumienie aktu normatywnego może dotyczyć aktów
normatywnych prawa miejscowego. Jednocześnie podkreśla, że pojęcie to niekoniecznie musi
być odnoszone do katalogu źródeł prawa, który znajduje się w rozdziale trzecim konstytucji.
Zdaniem Profesora istnieje możliwość, aby także na przykład akty normatywne, które
określają zbiór elementów norm i reguł moralnych obowiązujących w danym zawodzie
(deontologia zawodowa) podlegały zaskarżeniu w ramach skargi konstytucyjnej.[123]
konstytucyjnej co do niekonstytucyjności aktu prawa miejscowego. W tym przypadku
niektórzy teoretycy dopuszczają uznanie jego norm za wchodzące w zakres przedmiotowy
skargi konstytucyjnej. Niektórzy jednak, jak np. Włodzimierz Wróbel, wychodzą z założenia,
że uznanie prawa miejscowego za przedmiot skargi konstytucyjnej rozszerzyłoby
w znacznym stopniu zakres kognicji Trybunału Konstytucyjnego, co równocześnie
prowadziłoby do dublowania kompetencji innych organów sądowych, głównie NSA, które badają zgodność tego prawa z ustawami . Skargę konstytucyjną należy tutaj traktować jako
odrębny, niezależny instrument ochrony praw i wolności. Innego zdania jest Profesor Piotr Winczorek, który w swoim „Komentarzu do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2
kwietnia 1997 roku” przekonuje, iż rozumienie aktu normatywnego może dotyczyć aktów
normatywnych prawa miejscowego. Jednocześnie podkreśla, że pojęcie to niekoniecznie musi
być odnoszone do katalogu źródeł prawa, który znajduje się w rozdziale trzecim konstytucji.
Zdaniem Profesora istnieje możliwość, aby także na przykład akty normatywne, które
określają zbiór elementów norm i reguł moralnych obowiązujących w danym zawodzie
(deontologia zawodowa) podlegały zaskarżeniu w ramach skargi konstytucyjnej.[123]
Analizując podstawę i
przedmiot skargi konstytucyjnej trzeba również pamiętać, iż
przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego winien być zawsze przepis, którego treść
została ustalona w stabilnej praktyce orzeczniczej sądów administracyjnych lub
powszechnych. Orzeczenia sądu konstytucyjnego nie mogą odnosić się do aktów stosowania
prawa, dlatego błędne zastosowanie przepisu nie może być tożsame z jego niekonstytucyjnością. Trybunał Konstytucyjny także w przypadku, gdy zaskarżona ustawa
lub inny zaskarżony akt w ogóle lub w zaskarżonej części przestał działać przed wydaniem
przez Trybunał orzeczenia, winien umorzyć postępowanie. Reguła ta została zawarta w art.
39 ust. 1 pkt. 3 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, w którym ustawodawca stwierdza, iż
„Trybunał umarza na posiedzeniu niejawnym postępowanie jeżeli akt normatywny
w zakwestionowanym zakresie utracił moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia przez
Trybunał.” Istotnym warunkiem jest fakt, że przedmiot skargi (ustawa lub inny akt
normatywny) musi być dokładnie wskazany przez skarżącego, gdyż Trybunał Konstytucyjny
nie może samodzielnie określać, jaki akt prawny, będący podstawą orzeczenia, naruszający
jego prawa i wolności, jest niezgodny z Ustawą Zasadniczą.[124]
przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego winien być zawsze przepis, którego treść
została ustalona w stabilnej praktyce orzeczniczej sądów administracyjnych lub
powszechnych. Orzeczenia sądu konstytucyjnego nie mogą odnosić się do aktów stosowania
prawa, dlatego błędne zastosowanie przepisu nie może być tożsame z jego niekonstytucyjnością. Trybunał Konstytucyjny także w przypadku, gdy zaskarżona ustawa
lub inny zaskarżony akt w ogóle lub w zaskarżonej części przestał działać przed wydaniem
przez Trybunał orzeczenia, winien umorzyć postępowanie. Reguła ta została zawarta w art.
39 ust. 1 pkt. 3 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, w którym ustawodawca stwierdza, iż
„Trybunał umarza na posiedzeniu niejawnym postępowanie jeżeli akt normatywny
w zakwestionowanym zakresie utracił moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia przez
Trybunał.” Istotnym warunkiem jest fakt, że przedmiot skargi (ustawa lub inny akt
normatywny) musi być dokładnie wskazany przez skarżącego, gdyż Trybunał Konstytucyjny
nie może samodzielnie określać, jaki akt prawny, będący podstawą orzeczenia, naruszający
jego prawa i wolności, jest niezgodny z Ustawą Zasadniczą.[124]
Obowiązujący zakres
instytucji skargi konstytucyjnej sprawie, iż Trybunał
Konstytucyjny koncentruje swoją uwagę na konstytucyjności przepisów prawnych, na bazie
których oparto decyzję administracyjną bądź orzeczenie sądowe. Trybunał nie może tego
czynić w oparciu o sposób dokonywania wykładni tych przepisów przez sądy i organy
administracji, która to wykładnia prowadziłaby do rozumienia normy prawnej w ten sposób,
że można by ją uznać za sprzeczną z Ustawą Zasadniczą. Przy analizie podstawy skargi
konstytucyjnej winno się także zaznaczyć, że ta instytucja służy nie ochronie praw w ogóle,
lecz ochronie praw podstawowych, określonych w Ustawie Zasadniczej . Prawa w ogóle doznają ochrony w postępowaniu przed sądami zwykłymi, administracyjnymi i Sądem
Najwyższym, a gwarancję tej ochrony stanowi art. 45 ust. 1 Konstytucji przyznający każdemu
prawo do sądu. O przypadku naruszenia praw bądź wolności konstytucyjnych danego
podmiotu można natomiast mówić wtedy, kiedy organ władzy publicznej poprzez wydanie
konkretnego orzeczenia w sposób nieuzasadniony wkroczył w sferę praw lub wolności, które
przysługują temu podmiotowi bądź też, gdy prawom tym lub wolnościom odmówił ochrony
lub ich urzeczywistnienia. W przypadku, gdy skarżący wyraża roszczenie ochrony jego
konstytucyjnych wolności i praw w trybie procedury skargi konstytucyjnej, wówczas opiera
się ono na bezpośrednim związku jego podmiotowych praw z zakresem wolności i praw,
które są konstytucyjnie gwarantowane i chronione. Stanowi to materialno-prawną przesłankę
wystosowania skargi konstytucyjnej. Trybunał Konstytucyjny zdaje się wyrażać pogląd, iż
szeroki katalog praw i wolności, który został wymieniony w rozdziale II obowiązującej
Ustawy Zasadniczej obejmuje, oraz w sposób zasadniczy wyczerpuje, pojęcie
„konstytucyjnych wolności lub praw”. Zasadą jednak jest, że wszystkie wolności i prawa,
które są określone w Konstytucji podlegają ochronie za pomocą instytucji skargi
konstytucyjnej. Dzięki temu zostaje zachowana zasada nadrzędności Ustawy Zasadniczej, która została wyrażona art. 8 ust. 1 Konstytucji : „Konstytucja jest najważniejszym prawem
Rzeczypospolitej Polskiej”.[125]
Konstytucyjny koncentruje swoją uwagę na konstytucyjności przepisów prawnych, na bazie
których oparto decyzję administracyjną bądź orzeczenie sądowe. Trybunał nie może tego
czynić w oparciu o sposób dokonywania wykładni tych przepisów przez sądy i organy
administracji, która to wykładnia prowadziłaby do rozumienia normy prawnej w ten sposób,
że można by ją uznać za sprzeczną z Ustawą Zasadniczą. Przy analizie podstawy skargi
konstytucyjnej winno się także zaznaczyć, że ta instytucja służy nie ochronie praw w ogóle,
lecz ochronie praw podstawowych, określonych w Ustawie Zasadniczej . Prawa w ogóle doznają ochrony w postępowaniu przed sądami zwykłymi, administracyjnymi i Sądem
Najwyższym, a gwarancję tej ochrony stanowi art. 45 ust. 1 Konstytucji przyznający każdemu
prawo do sądu. O przypadku naruszenia praw bądź wolności konstytucyjnych danego
podmiotu można natomiast mówić wtedy, kiedy organ władzy publicznej poprzez wydanie
konkretnego orzeczenia w sposób nieuzasadniony wkroczył w sferę praw lub wolności, które
przysługują temu podmiotowi bądź też, gdy prawom tym lub wolnościom odmówił ochrony
lub ich urzeczywistnienia. W przypadku, gdy skarżący wyraża roszczenie ochrony jego
konstytucyjnych wolności i praw w trybie procedury skargi konstytucyjnej, wówczas opiera
się ono na bezpośrednim związku jego podmiotowych praw z zakresem wolności i praw,
które są konstytucyjnie gwarantowane i chronione. Stanowi to materialno-prawną przesłankę
wystosowania skargi konstytucyjnej. Trybunał Konstytucyjny zdaje się wyrażać pogląd, iż
szeroki katalog praw i wolności, który został wymieniony w rozdziale II obowiązującej
Ustawy Zasadniczej obejmuje, oraz w sposób zasadniczy wyczerpuje, pojęcie
„konstytucyjnych wolności lub praw”. Zasadą jednak jest, że wszystkie wolności i prawa,
które są określone w Konstytucji podlegają ochronie za pomocą instytucji skargi
konstytucyjnej. Dzięki temu zostaje zachowana zasada nadrzędności Ustawy Zasadniczej, która została wyrażona art. 8 ust. 1 Konstytucji : „Konstytucja jest najważniejszym prawem
Rzeczypospolitej Polskiej”.[125]
Obecne ujęcie instytucji
skargi konstytucyjnej w Polsce decyduje o umownym
zakwalifikowaniu tej instytucji ustrojowej do tzw. „wąskich skarg konstytucyjnych”.
W skardze z typów aktów stanowiących prawo wyłączone zostały te unormowania, które nie
zostały zastosowane w indywidualnej sprawie skarżącego. Sytuacja taka zachodzi także
wówczas, gdy akty te mogły by stanowić bezpośrednie źródło niedozwolonej ingerencji
w obszar gwarantowanych przez Konstytucję praw lub wolności. Możliwość kwestionowania
w skardze konstytucyjnych wyłącznie aktów normatywnych stanowiących uprzednią
podstawę ostatecznego orzeczenia, które zostało wydane wobec skarżącego, wyłącza także
możliwość zaskarżenia takich aktów w okresie vacatio legis. Za sprawą wyłączenia
z zakresu przedmiotowego skargi konstytucyjnej aktów stosowania prawa oraz ze względu na
uzależnienie dopuszczalności kwestionowania aktów z zakresu stanowienia prawa od
uprzedniego ich zastosowania w indywidualnych sprawach podmiotu wystosowującego
skargę, można wyciągnąć wniosek, iż jest to związane z nadaniem skargi konstytucyjnej priorytetowego waloru instytucji służącej do ochrony prawa, a nie zaś środka, który w sposób kompleksowy gwarantowałby przestrzeganie praw podstawowych.
zakwalifikowaniu tej instytucji ustrojowej do tzw. „wąskich skarg konstytucyjnych”.
W skardze z typów aktów stanowiących prawo wyłączone zostały te unormowania, które nie
zostały zastosowane w indywidualnej sprawie skarżącego. Sytuacja taka zachodzi także
wówczas, gdy akty te mogły by stanowić bezpośrednie źródło niedozwolonej ingerencji
w obszar gwarantowanych przez Konstytucję praw lub wolności. Możliwość kwestionowania
w skardze konstytucyjnych wyłącznie aktów normatywnych stanowiących uprzednią
podstawę ostatecznego orzeczenia, które zostało wydane wobec skarżącego, wyłącza także
możliwość zaskarżenia takich aktów w okresie vacatio legis. Za sprawą wyłączenia
z zakresu przedmiotowego skargi konstytucyjnej aktów stosowania prawa oraz ze względu na
uzależnienie dopuszczalności kwestionowania aktów z zakresu stanowienia prawa od
uprzedniego ich zastosowania w indywidualnych sprawach podmiotu wystosowującego
skargę, można wyciągnąć wniosek, iż jest to związane z nadaniem skargi konstytucyjnej priorytetowego waloru instytucji służącej do ochrony prawa, a nie zaś środka, który w sposób kompleksowy gwarantowałby przestrzeganie praw podstawowych.
Artykuł
79 Konstytucji traktuje o fakcie, iż skarga konstytucyjna może być złożona
jedynie po ostatecznym orzeczeniu o wolnościach lub prawach albo o obowiązkach
określonych w Konstytucji. Podobne stwierdzenia zawiera artykuł 46 ust. 1 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym: „Skarga konstytucyjna, zwana dalej skargą, może być wniesiona po wyczerpaniu drogi prawnej, o ile ta droga jest przewidziana (...)”. W dalszej
części tego ustępu ustawodawca wyjaśnił, z czym związane jest „wyczerpanie drogi prawnej”,
a mianowicie chodzi tutaj o: „prawomocny wyrok, ostateczną decyzję lub inne ostateczne
rozstrzygnięcie”. Subsydiarność skargi nie polega na tym, iż jest ona instrumentem ochrony
praw jednostki pomocniczym w stosunku do innych instrumentów ochrony tych praw. Skargę
konstytucyjną można traktować jako subsydiarną w stosunku do tych środków, które mają
służyć bezpośredniej ochronie Konstytucji. Ma ona służyć ochronie, gdy żaden
z uprawnionych podmiotów nie wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie
konstytucyjności lub legalności aktu normatywnego, a także wtedy, gdy żaden sąd nie
przedstawi Trybunałowi Konstytucyjnemu pytania prawnego. Należy mieć na uwadze także
fakt, iż zasada subsydiarności nie może być spełniona w przypadku, kiedy uprawniony
podmiot nie ma do swojej dyspozycji innych, poza skargą konstytucyjną, środków
pozwalających chronić jego prawa lub wolności oraz wszędzie tam, gdzie pojęcie normalnego
toku instancji nie ma zastosowania. Sytuacja taka ma miejsce np. za sprawą bezczynności
ustawodawcy.[126]
jedynie po ostatecznym orzeczeniu o wolnościach lub prawach albo o obowiązkach
określonych w Konstytucji. Podobne stwierdzenia zawiera artykuł 46 ust. 1 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym: „Skarga konstytucyjna, zwana dalej skargą, może być wniesiona po wyczerpaniu drogi prawnej, o ile ta droga jest przewidziana (...)”. W dalszej
części tego ustępu ustawodawca wyjaśnił, z czym związane jest „wyczerpanie drogi prawnej”,
a mianowicie chodzi tutaj o: „prawomocny wyrok, ostateczną decyzję lub inne ostateczne
rozstrzygnięcie”. Subsydiarność skargi nie polega na tym, iż jest ona instrumentem ochrony
praw jednostki pomocniczym w stosunku do innych instrumentów ochrony tych praw. Skargę
konstytucyjną można traktować jako subsydiarną w stosunku do tych środków, które mają
służyć bezpośredniej ochronie Konstytucji. Ma ona służyć ochronie, gdy żaden
z uprawnionych podmiotów nie wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie
konstytucyjności lub legalności aktu normatywnego, a także wtedy, gdy żaden sąd nie
przedstawi Trybunałowi Konstytucyjnemu pytania prawnego. Należy mieć na uwadze także
fakt, iż zasada subsydiarności nie może być spełniona w przypadku, kiedy uprawniony
podmiot nie ma do swojej dyspozycji innych, poza skargą konstytucyjną, środków
pozwalających chronić jego prawa lub wolności oraz wszędzie tam, gdzie pojęcie normalnego
toku instancji nie ma zastosowania. Sytuacja taka ma miejsce np. za sprawą bezczynności
ustawodawcy.[126]
Uprawnienie
do stosowania skargi uzależnione jest od wyczerpania środków
prawnych przysługujących w danym postępowaniu. Trzeba zaznaczyć, że istniej konieczność
wyczerpania przez zainteresowanego wszystkich dopuszczalnych w danym postępowaniu
środków uzyskania ostatecznego rozstrzygnięcia, czyli również, gdy są dopuszczalne, apelacji i kasacji w postępowaniu w sprawach rozpatrywanych przed sądami powszechnymi i przed
sądem administracyjnym. W przypadku „ostatecznej decyzji” skargę można wnieść jedynie
wówczas, gdy nie istnieje procedura umożliwiająca skorzystanie przez zainteresowanego
z postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Dalej zostanie wyjaśniona
zasada subsydiarności w prawie cywilnym, karnym oraz administracyjnym. Najpierw jednak
należy zaprezentować na czym polega kasacja i skarga kasacyjna. Otóż kasacja stanowi
środek odwoławczy do Sądu Najwyższego od merytorycznych oraz proceduralnych orzeczeń,
które zostały wydane przez Sąd II instancji kończąc postępowanie w sprawie. Kasacja
oznacza więc tyle co uchylenie orzeczenia. Skargę kasacyjna natomiast rozumiana jest jako
skarga o uchylenie orzeczenia. W polskim prawie funkcję sądu kasacyjnego sprawuje Sąd Najwyższy.[127]
prawnych przysługujących w danym postępowaniu. Trzeba zaznaczyć, że istniej konieczność
wyczerpania przez zainteresowanego wszystkich dopuszczalnych w danym postępowaniu
środków uzyskania ostatecznego rozstrzygnięcia, czyli również, gdy są dopuszczalne, apelacji i kasacji w postępowaniu w sprawach rozpatrywanych przed sądami powszechnymi i przed
sądem administracyjnym. W przypadku „ostatecznej decyzji” skargę można wnieść jedynie
wówczas, gdy nie istnieje procedura umożliwiająca skorzystanie przez zainteresowanego
z postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Dalej zostanie wyjaśniona
zasada subsydiarności w prawie cywilnym, karnym oraz administracyjnym. Najpierw jednak
należy zaprezentować na czym polega kasacja i skarga kasacyjna. Otóż kasacja stanowi
środek odwoławczy do Sądu Najwyższego od merytorycznych oraz proceduralnych orzeczeń,
które zostały wydane przez Sąd II instancji kończąc postępowanie w sprawie. Kasacja
oznacza więc tyle co uchylenie orzeczenia. Skargę kasacyjna natomiast rozumiana jest jako
skarga o uchylenie orzeczenia. W polskim prawie funkcję sądu kasacyjnego sprawuje Sąd Najwyższy.[127]
W
prawie cywilnym „koniec drogi prawnej”, po którym można by złożyć skargę do
Trybunału Konstytucyjnego, normuje art. 363 § 1 Kodeksu Postępowania Cywilnego, który
stwierdza: „Orzeczenie sądu staje się prawomocne, jeżeli nie przysługuje co do niego środek odwoławczy lub inny środek zaskarżenia.” Trybunał Konstytucyjny odnosi powyższą
regulację do zasady subsydiarności, niezbędnej do złożenia skargi konstytucyjnej. Otóż
Trybunał stwierdza, iż nie może być jego rolą ocena, czy w konkretnej sprawie skarga
kasacyjna należała się skarżącemu, czy też nie. Jego zdaniem decyzję w tym zakresie powziąć
mogą wyłącznie organy sądowe, które są władne do studiowania dopuszczalności
merytorycznego rozpoznania skargi kasacyjnej. W innym wypadku prowadziłoby to do
sytuacji, w której Trybunał Konstytucyjny określałby ustawowe kompetencji Sądu
Najwyższego. Zważywszy na ten fakt, Trybunał orzekł, że dla wyczerpania toku instancji,
w oparci o przedstawiony wyżej artykuł 46 ust. 1 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym,
nieodzowne jest w każdym przypadku, aby skarżący otrzymał albo merytoryczną decyzję
Sądu Najwyższego, która została podjęta po identyfikacji skargi kasacyjnej, albo
postanowienia sądu, w którym zostanie ustalony brak podstaw do złożenia kasacji. Dopiero
wówczas będą wyczerpane możliwe środki sądowej ochrony praw lub wolności
konstytucyjnych.[128]
Trybunału Konstytucyjnego, normuje art. 363 § 1 Kodeksu Postępowania Cywilnego, który
stwierdza: „Orzeczenie sądu staje się prawomocne, jeżeli nie przysługuje co do niego środek odwoławczy lub inny środek zaskarżenia.” Trybunał Konstytucyjny odnosi powyższą
regulację do zasady subsydiarności, niezbędnej do złożenia skargi konstytucyjnej. Otóż
Trybunał stwierdza, iż nie może być jego rolą ocena, czy w konkretnej sprawie skarga
kasacyjna należała się skarżącemu, czy też nie. Jego zdaniem decyzję w tym zakresie powziąć
mogą wyłącznie organy sądowe, które są władne do studiowania dopuszczalności
merytorycznego rozpoznania skargi kasacyjnej. W innym wypadku prowadziłoby to do
sytuacji, w której Trybunał Konstytucyjny określałby ustawowe kompetencji Sądu
Najwyższego. Zważywszy na ten fakt, Trybunał orzekł, że dla wyczerpania toku instancji,
w oparci o przedstawiony wyżej artykuł 46 ust. 1 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym,
nieodzowne jest w każdym przypadku, aby skarżący otrzymał albo merytoryczną decyzję
Sądu Najwyższego, która została podjęta po identyfikacji skargi kasacyjnej, albo
postanowienia sądu, w którym zostanie ustalony brak podstaw do złożenia kasacji. Dopiero
wówczas będą wyczerpane możliwe środki sądowej ochrony praw lub wolności
konstytucyjnych.[128]
By
Trybunał Konstytucyjny mógł orzekać w sprawie skargi konstytucyjnej, w oparciu
o regulacje prawa karnego, również potrzebne jest zachowanie reguł ostatecznego orzeczenia. W tym przypadku werdykt uzyskuje prawomocność formalną, która oznacza stan
niepodważalności postanowienia za pomocą zwyczajnego środka odwoławczego,
wykluczający kontynuację danego procesu karnego. Prawomocność orzeczenia powstaje
zatem wówczas, gdy nie można go zaskarżyć za pomocą zwyczajnego środka odwoławczego.
Taka sytuacja ma miejsce m.in., gdy upłynie termin do wniesienia zwyczajnego środka
odwoławczego, a strony i ich przedstawiciele nie skorzystali z tego uprawnienia, wobec czego
prezes sądu pierwszej instancji odmówił przyjęcia owego środka. Prawomocnym wyrokiem
jest więc wyrok sądu odwoławczego. Nie ma zatem w tym przypadku konieczności składania
kasacji. Trzeba jednak pamiętać, że gdy skarżący skorzysta z tego środka prawnego
postępowanie nadal jest w toku, gdyż wyrok może zostać uchylony. W przypadku trwania
postępowania w sprawie kasacji skarga przed Trybunałem Konstytucyjnym nie może zostać rozpoznana.
o regulacje prawa karnego, również potrzebne jest zachowanie reguł ostatecznego orzeczenia. W tym przypadku werdykt uzyskuje prawomocność formalną, która oznacza stan
niepodważalności postanowienia za pomocą zwyczajnego środka odwoławczego,
wykluczający kontynuację danego procesu karnego. Prawomocność orzeczenia powstaje
zatem wówczas, gdy nie można go zaskarżyć za pomocą zwyczajnego środka odwoławczego.
Taka sytuacja ma miejsce m.in., gdy upłynie termin do wniesienia zwyczajnego środka
odwoławczego, a strony i ich przedstawiciele nie skorzystali z tego uprawnienia, wobec czego
prezes sądu pierwszej instancji odmówił przyjęcia owego środka. Prawomocnym wyrokiem
jest więc wyrok sądu odwoławczego. Nie ma zatem w tym przypadku konieczności składania
kasacji. Trzeba jednak pamiętać, że gdy skarżący skorzysta z tego środka prawnego
postępowanie nadal jest w toku, gdyż wyrok może zostać uchylony. W przypadku trwania
postępowania w sprawie kasacji skarga przed Trybunałem Konstytucyjnym nie może zostać rozpoznana.
Zasadę
subsydiarności w prawie karnym wyraźnie przedstawił Trybunał
Konstytucyjny w sowim orzeczeniu, w którym stwierdził: „(...) Choć w postępowaniu karnym
wyrok sądu drugiej instancji ma charakter wyroku prawomocnego i nie przysługuje już od
niego środek odwoławczy, tym niemniej złożenie kasacji powoduje, iż toczy się jeszcze
postępowanie, w ramach którego ów prawomocny wyrok może zostać uchylony. W takiej
sytuacji nie ma on jeszcze waloru ostatecznego orzeczenia w rozumieniu art. 79 ust. 1
Konstytucji RP (...)”.[129]
Konstytucyjny w sowim orzeczeniu, w którym stwierdził: „(...) Choć w postępowaniu karnym
wyrok sądu drugiej instancji ma charakter wyroku prawomocnego i nie przysługuje już od
niego środek odwoławczy, tym niemniej złożenie kasacji powoduje, iż toczy się jeszcze
postępowanie, w ramach którego ów prawomocny wyrok może zostać uchylony. W takiej
sytuacji nie ma on jeszcze waloru ostatecznego orzeczenia w rozumieniu art. 79 ust. 1
Konstytucji RP (...)”.[129]
Zasada
subsydiarności uwidacznia się także na gruncie prawa administracyjnego.
W postępowaniu administracyjnym dużą rolę odgrywa trwałość decyzji ostatecznych, które
obowiązują dopóty, dopóki nie zostaną uchylone bądź zmienione przez nową decyzję, która
będzie oparta na stosownym przepisie prawnym. Wydanie nowej decyzji stanowi jedyny
sposób całkowitego bądź częściowego odebrania decyzji ostatecznej mocy obowiązującej.
KPA i przepisy szczególne konkretyzują decyzje, co do których nie przysługuje odwołanie
(decyzje ostateczne). Postępowania administracyjne jest dwuinstancyjne, co świadczącym o tym, iż od decyzji wydanych w pierwszej instancji służy jedynie cofnięcie do II instancji, od
której nie przysługuje już odwołanie. Taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku decyzji
wydanych w jednoinstancyjnym postępowaniu, który jest wyjątkiem od zasady dwuinstancyjności. Odwołanie nie przysługuje także wówczas, gdy strona naruszyła termin do uiszczenia odwołania i nie reaktywowano jej tego terminu.
W postępowaniu administracyjnym dużą rolę odgrywa trwałość decyzji ostatecznych, które
obowiązują dopóty, dopóki nie zostaną uchylone bądź zmienione przez nową decyzję, która
będzie oparta na stosownym przepisie prawnym. Wydanie nowej decyzji stanowi jedyny
sposób całkowitego bądź częściowego odebrania decyzji ostatecznej mocy obowiązującej.
KPA i przepisy szczególne konkretyzują decyzje, co do których nie przysługuje odwołanie
(decyzje ostateczne). Postępowania administracyjne jest dwuinstancyjne, co świadczącym o tym, iż od decyzji wydanych w pierwszej instancji służy jedynie cofnięcie do II instancji, od
której nie przysługuje już odwołanie. Taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku decyzji
wydanych w jednoinstancyjnym postępowaniu, który jest wyjątkiem od zasady dwuinstancyjności. Odwołanie nie przysługuje także wówczas, gdy strona naruszyła termin do uiszczenia odwołania i nie reaktywowano jej tego terminu.
Pojęcie
decyzji ostatecznej w prawie administracyjnym wyjaśnia Kodeks Postępowania Administracyjnego,
w którym w art. 36 § 1 ustawodawca stwierdził, iż „Decyzje, od których nie
służy odwołanie w administracyjnym toku instancji, są ostateczne. Uchylenie lub
zmiana takich decyzji, stwierdzenie ich nieważności oraz wznowienie
postępowania może nastąpić tylko w przypadkach przewidzianych w kodeksie lub w
ustawach szczególnych.”. W art. 127 § 3 KPA z kolei ustawodawca orzekł, iż „Od
decyzji wydanej w pierwszej instancji przez ministra lub samorządowe kolegium
odwoławcze nie służy odwołanie (...)”.[130]
Zasada
ostateczności orzeczenia wyjaśnia także Trybunał Konstytucyjny. Uznaje on, że w
sytuacji, gdy składający skargę nie wyczerpie możliwości skierowania
postępowania na
drogę sądowo-administracyjną i postępowanie to nie zostanie zakończone prawomocnym
orzeczeniem, wówczas nie zostanie uczyniona zadość przesłance zapadnięcia ostatecznego
orzeczenia o prawach, wolnościach, a także obowiązkach jednostki. Sytuacja taka ma miejsce
także wtedy, gdy Naczelny Sąd Administracyjny wyda prawomocne orzeczenia, które nie
będzie merytorycznym rozpoznaniem sprawy, lecz dotyczyć będzie odrzucenia skargi
z przyczyn formalnych, jak na przykład przez nie dopełnienie terminu. W takich
okolicznościach nie została zachowana zasada subsydiarności, gdyż prawomocny wyrok
może zapaść tylko przy zachowaniu przez skarżącego warunków przepisowych. Trybunał
zaznacza, że możliwość skorzystania z skargi konstytucyjnej uruchomi się dopiero, gdy NSA
wyda prawomocne merytoryczne orzeczenie w konkretnej materii. Taki stan rzeczy będzie
miał miejsce, gdy sprawa będzie podlegać procesowi poznawczemu (kognicji) tego sądu.
W sprawach, w których Naczelny Sąd Administracyjny nie będzie miał takich kompetencji, będzie możliwe wniesienie skargi konstytucyjne, gdy zostaną zużyte środki zaskarżania
przewidzianych w przepisach procesowych. Ostateczność orzeczenia NSA nastąpi, gdy nie
będzie można uruchomić od niego żadnego środka zaskarżenia. Reasumując zawarty w art. 79
ust. 1 Ustawy Zasadniczej termin „ostateczne orzeczenie” odnosi się do wszelkich
końcowych rozstrzygnięć podejmowanych we wszelkiego rodzaju procedurach przed sądami
drogę sądowo-administracyjną i postępowanie to nie zostanie zakończone prawomocnym
orzeczeniem, wówczas nie zostanie uczyniona zadość przesłance zapadnięcia ostatecznego
orzeczenia o prawach, wolnościach, a także obowiązkach jednostki. Sytuacja taka ma miejsce
także wtedy, gdy Naczelny Sąd Administracyjny wyda prawomocne orzeczenia, które nie
będzie merytorycznym rozpoznaniem sprawy, lecz dotyczyć będzie odrzucenia skargi
z przyczyn formalnych, jak na przykład przez nie dopełnienie terminu. W takich
okolicznościach nie została zachowana zasada subsydiarności, gdyż prawomocny wyrok
może zapaść tylko przy zachowaniu przez skarżącego warunków przepisowych. Trybunał
zaznacza, że możliwość skorzystania z skargi konstytucyjnej uruchomi się dopiero, gdy NSA
wyda prawomocne merytoryczne orzeczenie w konkretnej materii. Taki stan rzeczy będzie
miał miejsce, gdy sprawa będzie podlegać procesowi poznawczemu (kognicji) tego sądu.
W sprawach, w których Naczelny Sąd Administracyjny nie będzie miał takich kompetencji, będzie możliwe wniesienie skargi konstytucyjne, gdy zostaną zużyte środki zaskarżania
przewidzianych w przepisach procesowych. Ostateczność orzeczenia NSA nastąpi, gdy nie
będzie można uruchomić od niego żadnego środka zaskarżenia. Reasumując zawarty w art. 79
ust. 1 Ustawy Zasadniczej termin „ostateczne orzeczenie” odnosi się do wszelkich
końcowych rozstrzygnięć podejmowanych we wszelkiego rodzaju procedurach przed sądami
i organami administracji publicznej. Odpowiada
to istocie skargi konstytucyjnej, zgodnie
z tym, jak rozumieli ją twórcy Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny wyraźnie akcentuje, że
skarga konstytucyjna może zostać zainicjowana dopiero wtedy, gdy składający ją wyczerpie
wszystkie proceduralne środki, które umożliwią merytoryczną analizę sprawy przez organ administracji lub sąd. Jednostka może wnieść skargę konstytucyjną dopiero po zakończeniu
postępowania administracyjnego i sądowo-administracyjnego w swojej sprawie, w której
wyrokowano na podstawie przepisu ustawy lub innego aktu normatywnego, któremu strona
zarzuciła niekonstytucyjność.[131]
z tym, jak rozumieli ją twórcy Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny wyraźnie akcentuje, że
skarga konstytucyjna może zostać zainicjowana dopiero wtedy, gdy składający ją wyczerpie
wszystkie proceduralne środki, które umożliwią merytoryczną analizę sprawy przez organ administracji lub sąd. Jednostka może wnieść skargę konstytucyjną dopiero po zakończeniu
postępowania administracyjnego i sądowo-administracyjnego w swojej sprawie, w której
wyrokowano na podstawie przepisu ustawy lub innego aktu normatywnego, któremu strona
zarzuciła niekonstytucyjność.[131]
Szczegółowo
kwestia postępowania Trybunału Konstytucyjnego w sprawie skargi
została przedstawiona w Ustawie o Trybunale Konstytucyjnym z 1 sierpnia 1997 roku
w artykułach od 46 do 52. Skarga konstytucyjna może być wniesiona w ciągu 3 miesięcy
od doręczenia skarżącemu prawomocnego wyroku, ostatecznej decyzji lub innego
ostatecznego rozstrzygnięcia (art. 46 ust. 1). Jest to tzw. termin zawity, ponieważ Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym wiąże z jego niezachowaniem ujemne skutki dla skarżącego
- po upływie tego terminu skarga nie obowiązuje. Ma on charakter materialnoprawny,
czyli wyznacza granice, w których skarżący może podjąć obronę przysługujących mu
wolności i praw konstytucyjnych poprzez zakwestionowanie w skardze aktu
normatywnego. Termin zawity na złożenie skargi konstytucyjnej ma związek z faktem, iż
skarga nie ma charakteru zwykłej czynności procesowej w normalnym toku instancji.
Skargę Trybunał rozpoznaje na zasadach i w trybie przewidzianym dla rozpoznawania
wniosków o stwierdzenie zgodności ustaw z Konstytucją oraz innych aktów
normatywnych z Konstytucją lub ustawami (art. 46 ust. 2). Skarga poza wymaganiami
dotyczącymi pisma procesowego powinna zawierać: dokładne określenie ustawy lub
innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej
orzekł ostatecznie o wolnościach lub prawach albo obowiązkach określonych
w Konstytucji i w stosunku do którego skarżący domaga się stwierdzenia niezgodności
z Konstytucją; wskazanie, jakie konstytucyjne wolności lub prawa, i w jaki sposób – zdaniem skarżącego – zostały naruszone; uzasadnienie skargi, z podaniem dokładnego opisu stanu faktycznego. Należy zaznaczyć, iż do skargi należy załączyć wyrok, decyzję lub inne rozstrzygnięcie, z podaniem daty jej doręczenia, wydane na podstawie zakwestionowanego aktu normatywnego (art. 47).[132]
została przedstawiona w Ustawie o Trybunale Konstytucyjnym z 1 sierpnia 1997 roku
w artykułach od 46 do 52. Skarga konstytucyjna może być wniesiona w ciągu 3 miesięcy
od doręczenia skarżącemu prawomocnego wyroku, ostatecznej decyzji lub innego
ostatecznego rozstrzygnięcia (art. 46 ust. 1). Jest to tzw. termin zawity, ponieważ Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym wiąże z jego niezachowaniem ujemne skutki dla skarżącego
- po upływie tego terminu skarga nie obowiązuje. Ma on charakter materialnoprawny,
czyli wyznacza granice, w których skarżący może podjąć obronę przysługujących mu
wolności i praw konstytucyjnych poprzez zakwestionowanie w skardze aktu
normatywnego. Termin zawity na złożenie skargi konstytucyjnej ma związek z faktem, iż
skarga nie ma charakteru zwykłej czynności procesowej w normalnym toku instancji.
Skargę Trybunał rozpoznaje na zasadach i w trybie przewidzianym dla rozpoznawania
wniosków o stwierdzenie zgodności ustaw z Konstytucją oraz innych aktów
normatywnych z Konstytucją lub ustawami (art. 46 ust. 2). Skarga poza wymaganiami
dotyczącymi pisma procesowego powinna zawierać: dokładne określenie ustawy lub
innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej
orzekł ostatecznie o wolnościach lub prawach albo obowiązkach określonych
w Konstytucji i w stosunku do którego skarżący domaga się stwierdzenia niezgodności
z Konstytucją; wskazanie, jakie konstytucyjne wolności lub prawa, i w jaki sposób – zdaniem skarżącego – zostały naruszone; uzasadnienie skargi, z podaniem dokładnego opisu stanu faktycznego. Należy zaznaczyć, iż do skargi należy załączyć wyrok, decyzję lub inne rozstrzygnięcie, z podaniem daty jej doręczenia, wydane na podstawie zakwestionowanego aktu normatywnego (art. 47).[132]
Prawo
nie przewiduje możliwości redagowania skargi konstytucyjnej przez każdego
obywatela. Traktuje o tym artykuł 48: „Skargę i zażalenie na postanowienie o odmowie nadania skardze dalszego biegu sporządzają adwokat lub radca prawny, chyba że
skarżącym jest sędzia, prokurator, notariusz, profesor lub doktor habilitowany nauk
prawnych.” Regulacja ta ma związek z wymogiem proceduralnym. Pomoc prawna
natomiast jest płatna, choć ustawa przewiduje również rozwiązanie
w przypadku, gdy skarżący nie jest w stanie ponieś jej kosztów. W takim przypadku może
on zwrócić się do sądu rejonowego podlegającemu jego miejscu zamieszkania o ustanowienie dla niego adwokata lub radcy prawnego z urzędu na podstawie KPC.
Istotny jest fakt, iż do czasu rozstrzygnięcia przez sąd wniosku nie biegnie termin 3
miesięcy przewidziany na złożenie skargi od momentu uzyskania prawomocnego wyroku,
ostatecznej decyzji lub innego ostatecznego rozstrzygnięcia (art. 48 ust. 2). Skarga podlega
wstępnemu rozpoznaniu (art. 49). Rozpoznanie odbywa się w składzie jednego sędziego
Trybunału Konstytucyjnego, do którego wniosek kierowany jest przez prezesa Trybunału
Konstytucyjnego. Gdy wniosek zakwalifikowany jako skarga konstytucyjna nie odpowiada
warunkom formalnym, sędzia TK wzywa do usunięcia braków w terminie 7 dni od daty
zawiadomienia. Odmowa nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej może nastąpić,
gdy: skarżący nie usunął wad formalnych w wyznaczonym siedmiodniowym terminie;
jeżeli skarga została złożona po terminie trzech miesięcy; w przypadku, gdy skarga jest
oczywiście bezzasadna (winna być to bezzasadność nie budząca poważnych wątpliwości i nie wynikająca z subiektywnej oceny sędziego w konkretnej sprawie). Skarga
konstytucyjna musi być w ścisłym związku z przepisami ustawy lub innego aktu
normatywnego, które to ustawy lub akty normatywne zdaniem skarżącego są niezgodne
z Konstytucją. Skarga stanie się oczywiście bezzasadna, gdy kwestionuje tylko ogólnie
dany akt normatywny, na podstawie którego zapadło orzeczenie, bez podania przepisu,
który ma być niekonstytucyjny. Trzeba zaznaczyć, że na postanowienie w sprawie nie
nadania wnioskowi dalszego biegu wnioskodawcy przysługuje zażalenie do Trybunału
w terminie 7 dni od daty doręczenia postanowienia. Zażalenia jest rozpatrywane przez
trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał, na posiedzeniu niejawnym,
postanowieniem pozostawia bez rozpoznania zażalenie wniesione po upływie terminu na
jego złożenie. Po stwierdzeniu, że zażalenie zostało wniesione w terminie, prezes
Trybunału kieruje je do rozpoznania na posiedzeniu niejawnym przez Trybunał i wyznacza
termin rozpoznania. Trybunał, uwzględniając zażalenie, kieruje sprawę do rozpoznania na
rozprawie. Na postanowienie o nieuwzględnieniu zażalenia nie przysługuje środek odwoławczy (art. 36, ust. 4-7). Istotne jest, iż Trybunał może wydać postanowienie
tymczasowe o zawieszeniu lub wstrzymaniu wykonania orzeczenia w sprawie, której
skarga dotyczy, jeżeli wykonanie wyroku, decyzji lub innego rozstrzygnięcia mogłoby
spowodować skutki nieodwracalne, wiążące się z dużym uszczerbkiem dla skarżącego lub
gdy przemawia za tym ważny interes publiczny lub inny ważny interes skarżącego.
Postanowienie tymczasowe doręcza się bezzwłocznie skarżącemu oraz właściwemu
organowi sądowemu lub organowi egzekucyjnemu. Trybunał uchyla postanowienie
tymczasowe, jeżeli ustaną przyczyny, dla których zostało ono wydane (art. 50).[133]
obywatela. Traktuje o tym artykuł 48: „Skargę i zażalenie na postanowienie o odmowie nadania skardze dalszego biegu sporządzają adwokat lub radca prawny, chyba że
skarżącym jest sędzia, prokurator, notariusz, profesor lub doktor habilitowany nauk
prawnych.” Regulacja ta ma związek z wymogiem proceduralnym. Pomoc prawna
natomiast jest płatna, choć ustawa przewiduje również rozwiązanie
w przypadku, gdy skarżący nie jest w stanie ponieś jej kosztów. W takim przypadku może
on zwrócić się do sądu rejonowego podlegającemu jego miejscu zamieszkania o ustanowienie dla niego adwokata lub radcy prawnego z urzędu na podstawie KPC.
Istotny jest fakt, iż do czasu rozstrzygnięcia przez sąd wniosku nie biegnie termin 3
miesięcy przewidziany na złożenie skargi od momentu uzyskania prawomocnego wyroku,
ostatecznej decyzji lub innego ostatecznego rozstrzygnięcia (art. 48 ust. 2). Skarga podlega
wstępnemu rozpoznaniu (art. 49). Rozpoznanie odbywa się w składzie jednego sędziego
Trybunału Konstytucyjnego, do którego wniosek kierowany jest przez prezesa Trybunału
Konstytucyjnego. Gdy wniosek zakwalifikowany jako skarga konstytucyjna nie odpowiada
warunkom formalnym, sędzia TK wzywa do usunięcia braków w terminie 7 dni od daty
zawiadomienia. Odmowa nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej może nastąpić,
gdy: skarżący nie usunął wad formalnych w wyznaczonym siedmiodniowym terminie;
jeżeli skarga została złożona po terminie trzech miesięcy; w przypadku, gdy skarga jest
oczywiście bezzasadna (winna być to bezzasadność nie budząca poważnych wątpliwości i nie wynikająca z subiektywnej oceny sędziego w konkretnej sprawie). Skarga
konstytucyjna musi być w ścisłym związku z przepisami ustawy lub innego aktu
normatywnego, które to ustawy lub akty normatywne zdaniem skarżącego są niezgodne
z Konstytucją. Skarga stanie się oczywiście bezzasadna, gdy kwestionuje tylko ogólnie
dany akt normatywny, na podstawie którego zapadło orzeczenie, bez podania przepisu,
który ma być niekonstytucyjny. Trzeba zaznaczyć, że na postanowienie w sprawie nie
nadania wnioskowi dalszego biegu wnioskodawcy przysługuje zażalenie do Trybunału
w terminie 7 dni od daty doręczenia postanowienia. Zażalenia jest rozpatrywane przez
trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał, na posiedzeniu niejawnym,
postanowieniem pozostawia bez rozpoznania zażalenie wniesione po upływie terminu na
jego złożenie. Po stwierdzeniu, że zażalenie zostało wniesione w terminie, prezes
Trybunału kieruje je do rozpoznania na posiedzeniu niejawnym przez Trybunał i wyznacza
termin rozpoznania. Trybunał, uwzględniając zażalenie, kieruje sprawę do rozpoznania na
rozprawie. Na postanowienie o nieuwzględnieniu zażalenia nie przysługuje środek odwoławczy (art. 36, ust. 4-7). Istotne jest, iż Trybunał może wydać postanowienie
tymczasowe o zawieszeniu lub wstrzymaniu wykonania orzeczenia w sprawie, której
skarga dotyczy, jeżeli wykonanie wyroku, decyzji lub innego rozstrzygnięcia mogłoby
spowodować skutki nieodwracalne, wiążące się z dużym uszczerbkiem dla skarżącego lub
gdy przemawia za tym ważny interes publiczny lub inny ważny interes skarżącego.
Postanowienie tymczasowe doręcza się bezzwłocznie skarżącemu oraz właściwemu
organowi sądowemu lub organowi egzekucyjnemu. Trybunał uchyla postanowienie
tymczasowe, jeżeli ustaną przyczyny, dla których zostało ono wydane (art. 50).[133]
O wszczęciu postępowania Trybunał informuje Rzecznika
Praw Obywatelskich, który
może, w terminie 60 dni od otrzymania informacji, zgłosić udział w postępowaniu (art. 51).
Uczestnikami postępowania przed Trybunałem są: skarżący, organ, który wydał
zakwestionowany akt normatywny, albo Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, jeżeli
Rada Ministrów wyznaczyła Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa do reprezentowania
Rady Ministrów lub ministrów w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnymi Prokurator Generalny, a także wspomniany wyżej Rzecznik Praw Obywatelskich, jeżeli
zgłosił udział w postępowaniu (art. 52). Rozprawa odbywa się bez względu na
stawiennictwo uczestników postępowania (art. 52).[134]
może, w terminie 60 dni od otrzymania informacji, zgłosić udział w postępowaniu (art. 51).
Uczestnikami postępowania przed Trybunałem są: skarżący, organ, który wydał
zakwestionowany akt normatywny, albo Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, jeżeli
Rada Ministrów wyznaczyła Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa do reprezentowania
Rady Ministrów lub ministrów w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnymi Prokurator Generalny, a także wspomniany wyżej Rzecznik Praw Obywatelskich, jeżeli
zgłosił udział w postępowaniu (art. 52). Rozprawa odbywa się bez względu na
stawiennictwo uczestników postępowania (art. 52).[134]
Skarga konstytucyjna
stanowi specjalny środek ochrony konstytucyjnych praw i wolności. Każdy może
ich dochodzić, choć nie bez formalnych i materialnych ograniczeń.
Przedmiotem skargi może być jedynie zgodność z Konstytucją ustawy lub innego aktu
normatywnego, na podstawie którego orzeczono ostatecznie o wolnościach i prawach
konstytucyjnych. Subsydiarny charakter skargi sprawia, iż prawo złożenia skargi do
Trybunału Konstytucyjnego przysługuje po wyczerpaniu drogi prawnej, co oznacza, że
stanowi ona swego rodzaju ostateczność.[135]
Przedmiotem skargi może być jedynie zgodność z Konstytucją ustawy lub innego aktu
normatywnego, na podstawie którego orzeczono ostatecznie o wolnościach i prawach
konstytucyjnych. Subsydiarny charakter skargi sprawia, iż prawo złożenia skargi do
Trybunału Konstytucyjnego przysługuje po wyczerpaniu drogi prawnej, co oznacza, że
stanowi ona swego rodzaju ostateczność.[135]
Postępowanie Trybunału
Konstytucyjnego w sprawie skargi konstytucyjnej
obwarowane jest wieloma regulacjami formalnymi, których bogaty katalog zawiera Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym. Spełnienie wyznaczonych prawnie terminów jest istotne.
3-miesięczny termin na złożenie skargi ma charakter zawity, czyli po jego upływie skargi
konstytucyjnej złożyć już nie można. Nie ma też możliwości, by utracony termin został przywrócony.[136]
obwarowane jest wieloma regulacjami formalnymi, których bogaty katalog zawiera Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym. Spełnienie wyznaczonych prawnie terminów jest istotne.
3-miesięczny termin na złożenie skargi ma charakter zawity, czyli po jego upływie skargi
konstytucyjnej złożyć już nie można. Nie ma też możliwości, by utracony termin został przywrócony.[136]
Bez wątpienia skarga
konstytucyjna to ważny element w prawie konstytucyjnym.
Stanowi gwarancję realnej ochrony praw i wolności, ale tylko tych, które są zawarte
w Konstytucji. Należy jednak pamiętać o jej specyficznym i subsydiarnym charakterze.
Stanowi gwarancję realnej ochrony praw i wolności, ale tylko tych, które są zawarte
w Konstytucji. Należy jednak pamiętać o jej specyficznym i subsydiarnym charakterze.
Zakończenie
Trybunał
Konstytucyjny to organ sądownictwa konstytucyjnego w Polsce, znany także w
ustrojach innych państw. Jego podstawowym zadaniem jest kontrolowanie zgodności
norm prawnych niższego rzędu (rangi ustawowej lub podustawowej) z normami
prawnymi wyższego rzędu, przede wszystkim z Konstytucją i niektórymi umowami
międzynarodowymi (tzw. sąd nad prawem).
W
Polsce Trybunał Konstytucyjny ustanowiono ustawą z dnia 26 marca 1982 r. o
zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (Dz. U. z 1982 r. Nr 11,
poz. 83), a powołano do życia – po trzech latach ostrych sporów – ustawą z dnia
29 kwietnia 1985 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. z 1985 r. Nr 22, poz. 98
z późn. zm.). Działalność orzeczniczą rozpoczął w 1986 roku.
Pozycja
i kompetencje Trybunału były ograniczone. Orzeczenia o niekonstytucyjności
ustaw nie były ostateczne i mogły zostać odrzucone uchwałą Sejmu podjętą
większością 2/3 głosów (w praktyce zdarzało się, że nie poddawano tych orzeczeń
pod głosowanie, co wprowadzało sui
generis stan zawieszenia), a uchwały w sprawie powszechnie obowiązującej
wykładni ustaw mogła podejmować tylko Rada Państwa.
Pomimo
wspomnianych ograniczeń Trybunałowi udało się wypracować niezależność oraz
rozwinąć samodzielne i interesujące orzecznictwo (m.in. klauzule
demokratycznego państwa prawnego, równości wobec prawa, niedziałania prawa
wstecz).
Po
przemianach politycznych 1989 roku pozycja Trybunału Konstytucyjnego uległa
wzmocnieniu.
Rozwiązania
wzmacniające pozycję Trybunału wprowadziła Konstytucja Rzeczypospolitej
Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz ustawa z dnia 1 sierpnia 1997 r. o
Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. z 1997 r. Nr 102, poz. 643 z późn. zm.).
W
obecnym stanie prawnym podstawą funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego jest
Konstytucja z 1997 r. oraz uszczegóławiająca postanowienia konstytucyjne -
ustawa z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym .
W
przepisach konstytucyjnych, Trybunał Konstytucyjny umiejscowiono w Rozdziale
VIII pod nazwą „Sądy i Trybunały” w przedziale od art. 188-197. Jednocześnie
zwrócić należy uwagę na szereg innych przepisów konstytucyjnych nawiązujących
do Trybunału Konstytucyjnego. Dotyczy to w szczególności art. 79 poruszającego
kwestię skargi konstytucyjnej, art. 122 określającego wstępną kontrolę
zgodności ustaw z Konstytucją na wniosek Prezydenta oraz art. 131 nawiązującego
do tematu stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu Prezydenta.
Trybunał
Konstytucyjny należy zatem do konstytucyjnego systemu organów państwowych.
Pełni on niezwykle ważną rolę w kształtowaniu systemu prawnego pozostającego w
zgodzie z przepisami ustawy zasadniczej. Za dominujący uznać należy pogląd
przypisujący Trybunałowi Konstytucyjnemu charakter organu władzy sądowniczej,
choć podkreślić należy, iż nie jest on sądem w rozumieniu art. 175 Konstytucji
RP. Z powyższego płynie wniosek, że działalność Trybunału Konstytucyjnego nie
może być określana jako sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, bowiem jest to
funkcja zastrzeżona tylko dla sądów.
Podkreślić
trzeba, że Trybunał Konstytucyjny jest organem władzy sądowniczej niezależnym
od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Za
uznaniem Trybunału Konstytucyjnego jako organu władzy sądowniczej przemawia w
szczególności przyjęta koncepcja gwarancji jego niezależności i niezawisłości,
jak również rozpatrywanie skarg konstytucyjnych oraz wydawanie orzeczeń na
podstawie kryterium zgodności z prawem i w oparciu o sądowe procedury .
BIBLIOGRAFIA
- Bałaban A., Współczesne zagadnienia konstytucyjne,
Szczecin 1999.
- Banaszak B., Rempel J., Geneza skargi konstytucyjnej w Polsce,
[w:] Skarga konstytucyjna, red.
J. Trzciński, Warszawa 2000.
3.
Banaszak
B., Konstytucja Rzeczypospolitej
Polskiej. Komentarze, Warszawa 2009.
- Banaszak B., Preisner A., Prawo konstytucyjne, Wrocław 1996.
- Banaszak B., Wewnątrzpaństwowe systemy ochrony praw
jednostki, [w:] Polskie zmiany
ustrojowe w literaturze prawniczej, pod red. R. Balicki, B. Banaszak,
M. Jabłoński, Wrocław 1997.
6.
Boć
J. (red.), Konstytucje Rzeczypospolitej
oraz komentarz do Konstytucji RP z 1997 roku, Wrocław 1998.
- Bojarski T., Gdulewicz E.,
Szreniawski J. (red.), Konstytucyjny
ustrój państwa. Księga jubileuszowa Profesora Wiesława Skrzydły,
Lublin 2000.
- Czeszejko – Sochacki Z., Sąd Konstytucyjny w systemie ustrojowym
Austrii (w:) J. Trzciński
(red.) Sądy Konstytucyjne w Europie, T. I, Warszawa 1996.
9. Czeszejko-Sochacki Z., Skutki prawne orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny o
niekonstytucyjności aktu normatywnego, Przegląd Sejmowy 1996, nr 3.
- Czeszejko – Sochacki Z., Wznowienie postępowania jako skutek
pośredni orzeczenia Trybunału
Konstytucyjnego, PiP 2000, nr 2.
11. Domagała M., Kontrola
konstytucyjności prawa w państwach socjalistycznych, Warszawa 1986.
- Działocha K., Podstawowe problemy stosowania
Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Raport wstępny, Warszawa 2000.
- Garlicki L., Ewolucja funkcji i zadań Trybunału
Konstytucyjnego (dwadzieścia pięć tez na dwudziestopięciolecie), [w:] Księga XXV-lecia Trybunału
Konstytucyjnego. Ewolucja funkcji i zadań Trybunału Konstytucyjnego -
założenia a ich praktyczna realizacja, red. K. Budziło, Warszawa 2010.
- Garlicki L., Polskie prawo konstytucyjne. Zarys
wykładu, Warszawa 2010.
15.
Garlicki L., Rada
Konstytucyjna a ochrona praw jednostki we Francji, Warszawa 1993.
16. Garlicki L., Sądownictwo
konstytucyjne w Europie Zachodniej, Warszawa 1987.
- Glajcar R., Ustrój polityczny RP, Warszawa
2006.
18.
Granat M., Od
klasycznego przedstawicielstwa do demokracji konstytucyjnej (ewolucja prawa i doktryny
we Francji), Lublin 1994.
- Hajduk D., Skarga konstytucyjna w orzecznictwie
Trybunału Konstytucyjnego i w doktrynie, Warszawa 1999.
- Jaworski S., Skarga konstytucyjna jako środek
ochrony konstytucyjnych praw i wolności, Zamość 2000.
21. Józefowicz A., Skutki
prawne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności aktu normatywnego z
Konstytucją, PiP 1995, nr 1.
22.
Kubiak A., Francuska
koncepcja kontroli konstytucyjności ustaw, Gdańsk 1993.
- Łabno A., Skarga konstytucyjna w Konstytucji III RP, [w:] Prawa i wolności obywatelskie w
Konstytucji RP, pod red. B. Banaszak, A. Preisner, Warszawa 2002.
- Sajfan M., Ewolucja funkcji i zadań Trybunału
Konstytucyjnego – próba spojrzenia w przyszłość, [w:] Księga XXV-lecia Trybunału
Konstytucyjnego. Ewolucja funkcji i zadań Trybunału Konstytucyjnego –
założenia a ich praktyczna realizacja, red. K. Budziło, Warszawa 2010.
- Sagan S., Prawo konstytucyjne Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 2001.
- Sarnecki P., Prawo konstytucyjne, Warszawa 2012.
- Sarnecki P., Ustroje konstytucyjne państw
współczesnych, Warszawa 2008.
- Skrzydło W., Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej.
Komentarz, Kraków 2002.
- Skrzydło W., Polskie prawo konstytucyjne, Lublin
2005.
- Szmulik B., Sądownictwo konstytucyjne. Ochrona
konstytucyjności prawa w Polsce, Lublin 2001.
31.
Szyszkowski W., Sąd
Najwyższy Stanów Zjednoczonych, Warszawa 1969.
- Trzciński J., Podmiotowy zakres skargi konstytucyjnej,
[w:] Konstytucja. Wybory. Parlament:
studia ofiarowane Zdzisławowi Janoszowi, red. L. Garlicki, Warszawa
2000.
- Wasilewski A., Władza sądownicza w Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej, PiP 1998, nr 7.
- Winczorek P., Komentarz do Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, Warszawa 2008.
35.
Zakrzewska J., Kontrola
konstytucyjności ustaw (we współczesnym państwie burżuazyjnym), Warszawa
1964.
36.
Zwierzchowski E., Sądownictwo konstytucyjne, Białystok 1994.
37.
Zwierzchowski E., Z zagadnień legitymizacji sądownictwa konstytucyjnego, Wrocław
1997.
[2] J. Zakrzewska, Kontrola
konstytucyjności ustaw (we współczesnym państwie burżuazyjnym), Warszawa 1964,
s. 133.
[3] Ibidem, s. 7- 28.
[6] M. Granat, Od klasycznego przedstawicielstwa
do demokracji konstytucyjnej (ewolucja prawa i
doktryny we Francji), Lublin 1994, s. 148.
doktryny we Francji), Lublin 1994, s. 148.
[12] M. Domagała, Kontrola konstytucyjności prawa w państwach
socjalistycznych, Warszawa 1986,
s. 26 i n.
s. 26 i n.
[13] J. Zakrzewska, Kontrola konstytucyjności…, op. cit., s.
139.
[17] Wyjątkiem jest trybunał
niemiecki, który przyjął koncepcję oddzielenia „mocy prawnej” i „mocy
wiążącej” orzeczeń w związku z czym „moc wiążącą” ma nie tylko sentencja orzeczenia, ale i
podstawowe elementy uzasadnienia służące za podstawę ustalenia prawnego znaczenia sentencji.
wiążącej” orzeczeń w związku z czym „moc wiążącą” ma nie tylko sentencja orzeczenia, ale i
podstawowe elementy uzasadnienia służące za podstawę ustalenia prawnego znaczenia sentencji.
[18] Z. Czeszejko - Sochacki, Wznowienie postępowania jako skutek pośredni
orzeczenia Trybunału
Konstytucyjnego, P i P 2000, nr 2, s. 14- 8.
Konstytucyjnego, P i P 2000, nr 2, s. 14- 8.
[19] Art. 153 ust. 2
konstytucji tureckiej – postanowienie ustawy sprzeczne z konstytucją traci moc
obowiązującą z dniem ogłoszenia orzeczenia. Art. 136 ust. 1 konstytucji Włoch – następnego dnia po
ogłoszeniu (w pewnym zakresie orzeczenie działa ex tunc).
obowiązującą z dniem ogłoszenia orzeczenia. Art. 136 ust. 1 konstytucji Włoch – następnego dnia po
ogłoszeniu (w pewnym zakresie orzeczenie działa ex tunc).
[20] Z. Czeszejko – Sochacki, Sąd Konstytucyjny w systemie ustrojowym Austrii (w:) J. Trzciński
(red.) Sądy Konstytucyjne w Europie, T. I, Warszawa 1996, s. 11–26.
(red.) Sądy Konstytucyjne w Europie, T. I, Warszawa 1996, s. 11–26.
[21] M. Starzewski, Środki prawne
zabezpieczenia prawnego konstytucyjności ustaw, Kraków 1928, s. 247 i n.
[22] S. Rozmaryn, Kontrola
konstytucyjności ustaw, PiP 1946, z. 11/12, s. 866: „kontrola konstytucyjności ustaw przez organy pozaparlamentarne, a w
szczególności sądowe i quasisądowe jest instytucją reakcyjną i właśnie dlatego
nie ma dla niej miejsca ani w państwie socjalistycznym, ani w państwie ludowym,
które spokojnie ufają sprawiedliwości ludu i jego woli”.
[23] F. Siemieński, Organy przedstawicielskie w systemie organów
państwa socjalistycznego, Lublin 1964, s. 265-271.
[26] Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. o zmianie
Konstytucji (Dz. U. Nr 19, poz. 101) i ustawa z dnia 24 sierpnia 1991 r. o
zmianie ustawy o TK.
[27] L. Garlicki, Charakter
ustrojowy nowych trybunałów, P i P 1983, z. 3, s. 26 - 37. Takie stanowisko
również Z. Czeszejko - Sochacki, Trybunał
Konstytucyjny PRL, Warszawa 1986, s. 34 - 35.
[30] Postanowienie TK z 2 października
1991 r., W. 6/91, OTK w 1991 r., s. 271, na które TK powołał się również w postanowieniu
z 18 listopada 1992 r. W.8/92, OTK w 1992 r., cz. II, s. 134.
[34] P. Winczorek, Skutki uchwały Trybunału Konstytucyjnego,
„Rzeczpospolita” z 13 maja 1994 r., W. Sanetra, Wyjaśnianie przepisów prawnych przez Sąd Najwyższy a zagadnienie
powszechnej wykładni ustaw, PS 1992, nr 4, s. 17.
[36] Obecnie także z ustawą konstytucyjną z 17 października 1992 r. o
wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą RP oraz o
samorządzie terytorialnym (Dz. U. Nr 84, poz. 426).
[39] Glosa K. Gołyńskiego, E. Podgórskiej do orzeczenia TK z 7 I 1992 r., K.8/91, P i P 1993, z. 4, s. 109 - 110: „art.33 a
Konstytucji, który jest pierwotnym źródłem właściwości TK, nie może być
systemowo izolowany od art.1, skoro ten ostatni wyraża (...) zasadę traktowania
norm ratyfikowanych umów międzynarodowych jako części składowej wewnętrznego
systemu prawnego, jak i zasadę zgodności prawa wewnętrznego z międzynarodowym,
to musi wpływać na określenie zakresu kognicji TK niezależnie od postanowień
ustawy o TK”.
[42] W. Skrzydło, Polskie prawo konstytucyjne, Lublin
2005, s. 325.
[43] S. Sagan, Prawo konstytucyjne Rzeczypospolitej
Polskiej, Warszawa 2001, s. 311.
[44] P. Sarnecki, Prawo konstytucyjne, Warszawa 2004, s.
347.
[45] Z.
Czeszejko – Sochacki, Zarys modelu
polskiego Trybunału Konstytucyjnego (w:) E.
Zwierzchowski (red.), Prawo i kontrola jego zgodności z konstytucją, Warszawa 1997, s. 89 - 90.
Zwierzchowski (red.), Prawo i kontrola jego zgodności z konstytucją, Warszawa 1997, s. 89 - 90.
[46] J. Trzciński, Uwaga 9 do art. 173 (w:) L. Garlicki,
(red.), Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997
r.,
Komentarz, Warszawa 1999.
Komentarz, Warszawa 1999.
[48] P. Sarnecki, Władza sądownicza w Konstytucji RP z 2 IV
1997 r., Rejent 1997, nr 5, s. 129 - 131.
[49] Wyrok z 28 kwietnia 1999
r., K.3/99, OTK w 1999 r. oraz Z. Czeszejko – Sochacki, L. Garlicki, J.
Trzciński, Komentarz do ustawy o
Trybunale Konstytucyjnym, Warszawa 1999, s. 9.
[51] W. Skrzydło, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej.
Komentarz, Kraków 2002, s. 319.
[52] P. Winczorek, Komentarz
do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku,
Warszawa 2008, s. 366.
[53] B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej.
Komentarze, Warszawa 2009, s. 456.
[55] Ibidem, s. 325.
[56] M. Sajfan, Ewolucja
funkcji i zadań Trybunału Konstytucyjnego – próba spojrzenia w przyszłość,
[w:] Księga XXV-lecia Trybunału Konstytucyjnego.
Ewolucja funkcji i zadań Trybunału Konstytucyjnego – założenia a ich praktyczna
realizacja, red. K. Budziło, Warszawa 2010, s. 469.
[57] B. Szmulik, Sądownictwo
konstytucyjne. Ochrona konstytucyjności prawa w Polsce, Lublin 2001, s.
113.
[58] Ibidem.
[60] L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne…, op. cit., s. 326.
[62] B. Szmulik, Sądownictwo konstytucyjne…, op. cit., s. 116.
[64] J. Boć (red.), Konstytucje RP oraz komentarz do Konstytucji
RP z 1997 roku, Wrocław 1998, s. 455.
[66] L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne…, op. cit., s. 329.
[67] B. Szmulik, Sądownictwo konstytucyjne…, op. cit., s. 119.
[69] L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne…, op. cit., s. 330.
[70] B. Szmulik, Sądownictwo konstytucyjne…, op. cit., s. 121.
[71] Ibidem, s. 123.
[73] Ibidem.
[74] T. Bojarski, E.
Gdulewicz, J. Szreniawski (red.), Konstytucyjny
ustrój państwa. Księga jubileuszowa Profesora Wiesława Skrzydły, Lublin
2000, s. 515.
[76] Ibidem, s. 359.
[78] Ibidem, s. 378.
[79] L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne…, op. cit.,
s. 333.
[81] W. Skrzydło, Polskie prawo konstytucyjne, Lublin
2005, s. 325.
[82] L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne…, op. cit., s. 334,
[83] A. Bałaban, Współczesne zagadnienia…, op. cit., s. 317.
[84] W. Skrzydło, Polskie prawo…, op. cit., s. 338.
[85] Ibidem.
[86] A. Józefowicz, Skutki
prawne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności aktu normatywnego z
Konstytucją, Państwo i Prawo 1995, nr 1, s. 27 i n.
[87] Z. Czeszejko-Sochacki, Skutki prawne orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny o
niekonstytucyjności aktu normatywnego, Przegląd Sejmowy 1996, nr 3, s. 20.
[88] Ibidem, s. 22.
[89] A. Józefowicz, Skutki prawne orzeczenia…, op. cit., s.
29.
[91] Z. Czeszejko-Sochacki, Skutki prawne orzeczenia…, op. cit., s.
23.
[92] Ibidem.
[93] A. Józefowicz, Skutki prawne orzeczenia…, op. cit., s.
37.
[95] Z. Czeszejko-Sochacki, Skutki prawne orzeczenia…, op. cit., s.
24.
[97] Ibidem, s. 26.
[99] Z. Czeszejko-Sochacki, Skutki prawne orzeczenia…, op. cit., s.
26.
[101] A. Józefowicz, Skutki prawne orzeczenia…, op. cit., s.
41.
[103] Ibidem, s. 30.
[104] A. Józefowicz, Skutki prawne orzeczenia…, op. cit., s.
42.
[105] Ibidem.
[107] B. Banaszak, Wewnątrzpaństwowe systemy ochrony praw
jednostki, [w:] Polskie zmiany
ustrojowe w literaturze prawniczej, pod red. R. Balicki, B. Banaszak, M.
Jabłoński, Wrocław 1997, s. 215.
[108] B. Banaszak, J.
Rempel, Geneza skargi konstytucyjnej w
Polsce, [w:] Skarga konstytucyjna,
red. J. Trzciński, Warszawa 2000, s. 352.
[109] Ibidem, s. 353.
[110] S. Jaworski, Skarga konstytucyjna jako środek ochrony
konstytucyjnych praw i wolności, Zamość 2000, s. 58.
[111] B. Banaszak, J. Rempel, Geneza skargi…, op. cit., s. 354.
[112] Ibidem, s. 355.
[114] A. Łabno, Skarga konstytucyjna w Konstytucji III RP,
[w:] Prawa i wolności obywatelskie w
Konstytucji RP, pod red. B. Banaszak, A. Preisner, Warszawa 2002, s. 404.
[115] J. Trzciński, Podmiotowy zakres skargi konstytucyjnej,
[w:] Konstytucja. Wybory. Parlament:
studia ofiarowane Zdzisławowi Janoszowi, red. L. Garlicki, Warszawa 2000,
s. 411.
[116] Ibidem, s. 412.
[118] . Hajduk, Skarga konstytucyjna w orzecznictwie TK i w
doktrynie, Warszawa 1999, s. 66.
[119] L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne…, op. cit.,
s. 335.
[120] A. Łabno, Skarga konstytucyjna…, op. cit., s. 406.
[122] B. Szmulik, Sądownictwo konstytucyjne…, op. cit., s. 166.
[123] A. Łabno, Skarga konstytucyjna…, op. cit., s. 408.
[124] B. Szmulik, Sądownictwo konstytucyjne…, op. cit., s. 168.
[126] A. Łabno, Skarga
konstytucyjna…, op. cit., s. 409.
[127] A. Łabno, Skarga konstytucyjna…, op. cit., s. 410.
[129] Ibidem, s. 170.
[130] A. Łabno, Skarga konstytucyjna…, op. cit., s. 411.
[131] A. Łabno, Skarga konstytucyjna…, op. cit., s. 413.
[133] Ibidem, s. 414.
[134] B. Szmulik, Sądownictwo konstytucyjne…, op. cit., s. 173.
[135] Ibidem.
[136] A. Łabno, Skarga konstytucyjna…, op. cit., s. 415.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz