Podstawy
pojęciowe teorii dowodów w sądowym procesie karnym
S Р I S T R Е
Ś С I
Dowody a cel procesu karnego 4
Przedmiot dowodzenia 6
Udowodnienie i uprawdopodobnienie 8
Fakty główne i fakty uboczne 10
Notoryjność 11
Domniemania prawne i faktyczne 12
Ciężar dowodu 19
Dowody i ich klasyfikacja 25
Bibliografia
Dowody
a cel procesu karnego
Głównym
celem procesu karnego jest realizacja prawa materialnego, przede wszystkim
karnego, a niekiedy także cywilnego, co polega na konkretyzacji normy prawnej
(subsumpcji czynu pod przepis prawny), czyli utworzeniu w miejsce
abstrakcyjnie ujętej normy prawa (np. art. 217 § 1 k.k.: „Kto uderza człowieka
lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku”) normy
konkretnej, stwierdzającej, popełnienie przestępstwa przez indywidualnie oznaczoną
osobę i określającej przewidziane przez prawo konsekwencje tego zdarzenia
(„uznaje oskarżonego Jana W. winnym tego, że w dniu 4 sierpnia 2012 r. w
Katowicach, w mieszkaniu położonym przy ul. Krótkiej 9/12, uderzył dwukrotnie
otwartą dłonią w twarz Wincentego S., tj. przestępstwa z art, 217 § 1 KK, i za
czyn ten skazuje oskarżonego Jana W. na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności”).
Celem procesu karnego nie jest jednak byle jaka realizacja prawa materialnego,
lecz zastosowanie tego prawa zgodnie z zasadą trafnej reakcji karnej, według
której tylko oskarżony winien zarzuconego mu czynu ma ponieść odpowiedzialność
karną i tylko taką, na jaką według prawa zasłużył.[1] Obowiązkiem organów procesowych
jest więc ustalenie faktów istotnych dla treści rozstrzygnięcia, i to z taką
dokładnością, która pozwala na trafne zastosowanie prawa materialnego, co
sprawia, że działalność tych organów koncentruje się w największym stopniu
wokół zagadnień dowodowych. Dowody stanowią bowiem nie tylko konieczną podstawę
ustaleń (stwierdzania faktów) istotnych z punktu widzenia przepisów prawa
materialnego, ale są także niemal wyłącznym, dopuszczonym przez ustawę źródłem
poznania w procesie karnym.[2]
Prawo
dowodowe, które można określić jako zespół przepisów prawnych regulujących
poszukiwanie, zbieranie, przeprowadzanie, zabezpieczenie, utrwalanie,
weryfikację i ocenę dowodów[3], w sposób
zróżnicowany akcentuje poszczególne elementy postępowania dowodowego w różnych
stadiach procesu, co związane jest z różnymi zadaniami tych stadiów. O ile w
stadium przygotowawczym nacisk musi być położony na poszukiwanie, zbieranie,
zabezpieczenie i utrwalanie dowodów, o tyle w stadium jurysdykcyjnym
szczególny nacisk kadzie się na weryfikację i ocenę dowodów. Choć nie znaczy
to, że w którymkolwiek stadium poszczególne czynności dowodowe mogą być
traktowane jako mniej istotne, ponieważ w każdym z nich zasady prawdy
materialnej oraz trafnej represji muszą pozostawać w centrum uwagi organów
procesowych, różnice funkcji stadiów procesu[4] uwypuklają jednak znaczenie
niektórych z nich. Postrzegając stadium przygotowawcze jako stadium nastawione
głównie na rozeznanie, czy popełniono przestępstwo oraz – w wypadku odpowiedzi
twierdzącej – komu można postawić zarzut popełnienia go, natomiast stadium
jurysdykcyjne jako służące wiążącemu rozstrzygnięciu o przedmiocie procesu
(kwestii odpowiedzialności oskarżonego za zarzucany mu czyn przestępny[5]), należy
zwrócić uwagę na czynności pozwalające osiągnąć główny cel każdego z tych
etapów procesu. Postępowaniu sądowemu przypada w dodatku szczególna rola
związana z definitywnością kończącego je rozstrzygnięcia, tworzącego nowy stan
prawny dla danego, indywidualnego przypadku (np. rozstrzygnięcie ogranicza
skazanemu niektóre jego prawa obywatelskie), którego zmiana jest dopuszczalna
tylko w wyjątkowych wypadkach, a często powoduje skutki nieodwracalne (np. nic
nie zmieni faktu wykonania kary). Z tego względu to, co prowadzi do ustalenia
podstawy faktycznej sądowego rozstrzygnięcia, która może powstać tylko na podstawie
dowodów dopuszczonych przez prawo i przeprowadzonych oraz ocenionych w sposób
przewidziany w przepisach procedury karnej, zasługuje na szczególną uwagę. I
choć błędy w zakresie postępowania dowodowego popełnione w stadium
przygotowawczym mogą być nie do naprawienia w postępowaniu sądowym, to z
zasady trafnej reakcji karnej wynika, że nie mogą działać one na niekorzyść
oskarżonego, a rzeczą sądu jest dbać o to, aby tak się nie stało. Sąd ma
obowiązek, którego naruszenie prowadzi łatwo do nieprawidłowości
rozstrzygnięcia o przedmiocie procesu, dokonywania własnych ustaleń
faktycznych, a nie tylko poprzestawania na kontroli ustaleń przyjętych za
podstawę oskarżenia. Nie jest przypadkiem, że zadaniem postępowania
przygotowawczego jest „zebranie, zabezpieczenie i w niezbędnym zakresie
utrwalenie dowodów dla sądu” (art. 297 § 1 pkt 5 KPK), co ma sądowi umożliwić
sprawne przeprowadzenie dowodów i dojście do własnych ustaleń faktycznych, lecz
nie oznacza wyręczania go w dochodzeniu do tych ustaleń. W postępowaniu
przygotowawczym, w którym przewagę zyskują elementy charakterystyczne dla
procesu inkwizycyjnego (ograniczenie roli stron procesowych, niejawność,
dokonywanie czynności z urzędu itd.), łatwiej niż w kontradyktoryjnym i jawnym
postępowaniu sądowym dojść może do ustaleń dokonywanych w sposób odbiegający
od wymagań rzetelnego procesu, a więc budzących wątpliwości co do ich
trafności. Postępowanie dowodowe przed sądem ma zatem większą wagę, lecz należy
podkreślić, że choć warunki tego postępowania nie są tożsame we wszystkich
stadiach procesu karnego, choćby ze względu na inny zakres jawności wobec
stron, to w zakresie sposobu przeprowadzania i oceny dowodów obowiązują w nim
standardy wiążące w toku całego procesu.
Przedmiotem
dowodzenia są fakty ustalane za pomocą dowodów, przy czym ich charakter oraz
cel ustalania mogą być różne. Przedmiotem dowodzenia o podstawowym znaczeniu
są fakty, które mają pozwolić na rozstrzygnięcie o przedmiocie procesu (co do
istoty sprawy), ale ważne bywa także dowodzenie faktów dotyczących
prawidłowości procedowania (wadliwości czynności procesowej) przez organ
postępowania, spotykane najczęściej przy rozpoznawaniu środków zaskarżenia,
gdyż od tego zależeć może prawidłowość ustaleń oraz wydanego na ich podstawie
rozstrzygnięcia. Wyjątkowo dopuszcza się również dowodzenie treści przepisów
prawa, ale tylko wtedy, gdy ustalenie stanu prawnego lub interpretacja przepisu
prawa wymaga wiadomości specjalnych (np. odnośnie do prawa państwa obcego,
prawa międzynarodowego), ponieważ organ kierujący postępowaniem jest
specjalistą w zakresie prawa krajowego i ma je znać (iura novit curia). Dopuszczając wskazany wyjątek, przyjmuje się
założenie, że określony stan prawny oraz interpretacja przepisu prawnego są
faktami, które mogą być tak samo dowodzone, jak każdy inny fakt. Jako
normatywną podstawę tego stanowiska wskazuje się art. 193 § 1 KPK, uznając, że
złożoność stanu prawnego może wymagać wiadomości specjalnych do prawidłowego
ustalenia treści i zastosowania przepisu prawnego. Kwestionowana jest
natomiast dopuszczalność dowodzenia treści przepisów prawa krajowego, choć
bywają one wysoce skomplikowane lub regulują zachowania w dziedzinach, w
których do ich prawidłowego stosowania potrzebna jest wiedza specjalistyczna.
Takie przepisy spotyka się zwłaszcza w aktach prawnych niższego rzędu
(zarządzenia, okólniki itd.), a rygorystyczne stanowisko SN: „Nie jest rzeczą
biegłego wyjaśnienie sądowi treści obowiązujących w danej dziedzinie przepisów
prawnych, gdyż w tym zakresie sąd jako organ stosujący prawo ma obowiązek
samodzielnie czynić ustalenia w drodze bezpośredniego zapoznania się treścią
przepisów”[6]
można zakwestionować w sytuacji, gdy ustalenie zakresu odpowiedzialności oskarżonego
wymagać będzie ustaleń dotyczących wiążących go przepisów prawa, a nie można
dokonać tego bez posiadania wiadomości specjalnych (np. z dziedziny górnictwa).[7]
Ustalając
podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, organy procesowe mają obowiązek opierać się
na dowodach przeprowadzonych w toku postępowania. Nader istotne jest zatem to,
że w procesie karnym przedmiotem dowodu mogą być wszelkie okoliczności mające
znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy[8], chyba że wyjątkowo określona
okoliczność objęta jest zakazem dowodzenia. W tym kontekście należy odnotować
następującą wypowiedź SN: „Sąd karny nie jest związany ani orzeczeniem sądu lub
prokuratora, ani też ustaleniami faktycznymi lub treścią orzeczenia w sprawie
jednego ze współuczestników przestępstwa rozpoznawanej odrębnie, gdy następnie
rozpoznaje sprawę innego współuczestnika. Treść prawomocnego orzeczenia oraz
ustalenia faktyczne w nim zawarte mają dla rozpoznawanej sprawy innego
współuczestnika wyłącznie znaczenie dowodowe i podlegają swobodnej ocenie
dowodów na zasadach ogólnych. Oznacza to więc, że przedmiotem dowodu mogą być
okoliczności ustalone i rozstrzygnięte w innym postępowaniu, jeżeli mają one
znaczenie dla aktualnie rozpoznawanej sprawy”.[9]
Teza
ta zawiera trafną myśl o niedopuszczalności opierania się przy dokonywaniu
ustaleń faktycznych na ustaleniach innego organu procesowego, a więc niejako
„przejmowania” ustaleń tego organu, gdyż obowiązkiem sądu jest poczynienie
własnych ustaleń jako jedynie dopuszczalnej podstawy rozstrzygnięcia. Sąd musi
także dokonać własnych ocen przeprowadzonych przez siebie dowodów, a ich ocena
dokonana poprzednio przez inny organ nie może być dla niego wiążąca. Na racje
takiego stanowiska wskazuje SN w innym orzeczeniu: „Sugestie i oceny sądu
odwoławczego nie są wiążące dla sądu, któremu sprawę przekazano do ponownego
rozpoznania, co wynika a contrario z
dyspozycji art. (obecnie) 442 § 3
KPK, ograniczającej sąd I instancji w zakresie uprawnień z art. (obecnie) 7 KPK jedynie co do zapatrywań
prawnych oraz wskazań sądu rewizyjnego co do dalszego postępowania. (...) sąd
bezpośrednio zbierający dowody ma większą możliwość ich prawidłowej oceny niż
sąd odwoławczy, oceniający jedynie treść zaprotokołowanych w I instancji
wyjaśnień i zeznań”.[10]
Konieczność
dokonania własnych ustaleń wynika z zasady bezpośredniości, obligującej sąd do
korzystania z dowodów pierwotnych, a stanowiącej jedną z gwarancji zasady
prawdy materialnej (obowiązku dążenia do dokonania ustaleń zgodnych z
rzeczywistością). To właśnie nakazy posługiwania się dowodami stanowiącymi
tylko jedno ogniwo pośrednie między organem prowadzącym postępowanie a
ustalanym faktem oraz osobistego zetknięcia się z takim dowodem są
uzasadnieniem zakazu korzystania z „cudzych” ustaleń, nawet jeżeli są one
dokonane w tym samym postępowaniu przez sąd wyższego rzędu. Wypada zastrzec, że
nie jest trafne upatrywanie w art. 442 § 3 KPK wyjątku od art. 7 KPK,
polegającego na nieodróżnianiu dwóch zakresów „swobody” sądu (oceny dowodów
oraz rozstrzygania zagadnień prawnych).[11]
W
procesie karnym czynności zmierzające do ustalenia określonego przebiegu
wydarzeń mają charakter postępowania redukcyjnego, czyli dobierania nieznanej
racji do znanego następstwa (np. stwierdzono, że z kasy zniknęła pewna suma
pieniędzy <<następstwo>>, trzeba zatem wyjaśnić, co jest tego
powodem <<racja>>, a więc czy był to skutek pomyłki kasjera, czy
też ktoś zabrał z kasy te pieniądze, kto to uczynił i – ewentualnie –
dlaczego). Dowodzenie w procesie karnym, polegające na wykazywaniu za pomocą dowodów
i odpowiedniej argumentacji istnienia albo nieistnienia określonych faktów i
powiązań między nimi, jest zatem rozumowaniem probabilistycznym,
niepozwalającym uzyskać pewności co do trafności wyniku dowodzenia.[12] W praktyce sądowej
uzyskanie wyniku dowodzenia, którego nie potrafiono podważyć, uważa się za
wystarczające do przyjęcia danego faktu za udowodniony, przy czym przyjmuje
się, że udowodnienie może nastąpić przy kumulatywnym spełnieniu dwóch warunków:
a) obiektywnego – dowody, na podstawie których ustala się określony fakt, mają
tworzyć tak wysokie prawdopodobieństwo zaistnienia tego faktu, że każdy
normalnie rozumujący człowiek potwierdzi prawdziwość (zgodność z
rzeczywistością) twierdzenia o ustaleniu tego faktu; b) subiektywnego – organ procesowy
podejmujący decyzję musi być całkowicie przekonany o prawdziwości swego
twierdzenia o ustaleniu określonego faktu, a jego wątpliwości w tej kwestii
wykluczają dopuszczalność uznania określonego faktu za udowodniony.[13] Przyjmuje się, że w
procesie karnym dowodzenie służy ustaleniu podstawy faktycznej, która w modelu
podejmowania decyzji procesowych stanowi przesłankę mniejszą w ramach tzw.
sylogizmu prawniczego. Model ten przedstawia się następująco: przesłanką
większą (podstawą prawną) jest norma prawna (np. „Kto zabiera w celu
przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą (...) podlega karze”), przesłanką mniejszą
są ustalenia faktyczne (X zabrał bezprawnie z kasy 2500 zł), a konkluzją będzie
rozstrzygnięcie o odpowiedzialności (X popełnił przestępstwo kradzieży i ma
ponieść karę). Niekiedy jednak niedostatecznie silnie eksponuje się to, że
punktem wyjścia do ustalania faktów pozwalających odtworzyć bieg wydarzeń
interesujących z prawnokarnego punktu widzenia jest stwierdzenie przestępność
zdarzenia, w związku z którym ma nastąpić rozstrzygnięcie o czyjejś
odpowiedzialności karnej. Wydawać by się mogło, że stwierdzenie przestępność
czynu jest oczywistym warunkiem rozstrzygania o odpowiedzialność oskarżonego,
lecz że nie zawsze bywa to oczywiste, przekonuje następująca wypowiedź SN:
„Zgodnie z brzmieniem art. 387
§ 2 KPK, sąd może uwzględnić wniosek oskarżonego o wydanie wyroku skazującego
bez przeprowadzania postępowania dowodowego (...) tylko wtedy, gdy
okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości. Wymóg ten nie
został spełniony wobec oskarżonego, którego czyn nie mógł być uznany za
występek z powodu stwierdzonej przez biegłych psychiatrów niepoczytalności
sprawcy”.[14]
Wprawdzie
ustalenie, czy popełniono przestępstwo, często nie nastręcza większych
trudności, ale jednak nie zawsze jest to łatwe, a zdarzają się wypadki, w
których może być bardzo trudne (np. przy niektórych przestępstwach
gospodarczych), błędne zaś przyjęcie przestępności czynu bywa początkiem serii
nietrafnych ustaleń i rozstrzygnięć. Z tego względu, zwłaszcza we wstępnych
fazach procesu karnego, warunkiem dopuszczalności podejmowania czynności
procesowych nie jest udowodnienie, lecz tylko uprawdopodobnienie (wysoki
stopień prawdopodobieństwa) zaistnienia pewnego faktu[15],
najczęściej zaistnienia przestępstwa. Kodeks postępowania karnego posługuje się
w takich wypadkach zwrotami, takimi jak: „duże prawdopodobieństwo” (art. 249 § 1 KPK), „uzasadnione
podejrzenie” (art. 303
KPK), „uzasadniają dostatecznie podejrzenie” (art. 313 § 1 KPK), kiedy to zachodzi potrzeba podjęcia
czynności umożliwiających dojście do trafnego rozstrzygnięcia o przedmiocie
procesu, a wymaganie udowodnienia określonego faktu jako warunku dopuszczalność
podjęcia takich czynności byłoby przedwczesne, co mogłoby uniemożliwić
udowodnienie tego faktu w przyszłości. Także w postępowaniach kontrolnych, w
których sądy mają ograniczone możliwości dokonywania własnych ustaleń
faktycznych, uchylenie zaskarżonego orzeczenia ustawa uzależnia nie od
udowodnienia, lecz od uprawdopodobnienia, że dopuszczono się uchybienia
wpływającego na treść orzeczenia (np. art. 438 pkt 2 i 4, art. 540 § 1 KPK).
Fakt
(to, co zaszło, zdarzenie, zjawisko, określony stan rzeczy) stanowiący w
procesie przedmiot dowodzenia, którego ustalenie ma pozwolić na wnioskowanie o
innych faktach (fakcie), nazywany jest faktem dowodowym. Wśród faktów
ustalanych celem rozstrzygnięcia o przedmiocie procesu wyróżnia się[16]:
1) fakt
główny, na który składają się wszystkie elementy przestępstwa (czyn bezprawny,
karalny, karygodny i zawiniony) objętego zarzutem postawionym oskarżonemu;
2) fakty
uboczne, czyli okoliczności niestanowiące elementów przestępstwa, ale
pozwalające poprzez rozumowanie wyprowadzić wnioski co do faktu głównego.
W
procesie pojedynczym, kiedy to przedmiotem procesu jest kwestia
odpowiedzialności jednej osoby za jeden czyn, występuje tylko jeden fakt
główny, natomiast w procesie złożonym (podmiotowo lub przedmiotowo) chodzi o co
najmniej dwa, a często o więcej faktów głównych (np. oskarżonemu X zarzucono
popełnienie czynów A i B, oskarżonym X, Y i Z zarzucono popełnienie czynu D),
lecz niekiedy fakt główny ma dwoisty charakter, z ustalenia go można bowiem
wyprowadzać wnioski co do innego faktu głównego (np. oskarżony, któremu
przypisano określony czyn, nie mógł znajdować się w czasie popełniania tego
czynu w innym miejscu, gdzie popełniono inne przestępstwo). Liczba faktów
ubocznych jest zawsze większa, a zależy od okoliczności konkretnej sprawy i
możliwości wykorzystania w niej określonych dowodów. Faktem dowodowym w
procesie karnym mogą być nie tylko fakt główny i fakty uboczne, ale także inne
fakty, np. związane z oskarżonym (podstawy przyznania obrońcy z urzędu,
zwolnienia od kosztów itd.), względnie z prawidłowością procedowania. Należy
odnotować posługiwanie się w ustawie niekiedy terminem „okoliczność”
wyznaczeniu „fakt” (np. „okoliczność, która ma być udowodniona” – art. 170 § 1
pkt 2 KPK), taką nomenklaturę spotyka się także w języku prawniczym.
Poznawanie
i ustalanie faktów mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy karnej odbywa
się za pomocą dowodów, tylko wyjątkowo ustawodawca zezwala na uznanie faktów
za udowodnione bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, wprowadzając tzw.
notoryjność (art. 168 KPK), czyli założenie zbędności udowadniania faktów
znanych powszechnie (notoryjność powszechna) lub znanych organowi procesowemu
z urzędu (tzw. notoryjność urzędowa, w ujęciu węższym określana jako sądowa).[17] Notoryjnością powszechną objęte
są fakty znane w społeczności, w której toczy się proces, nieograniczonej
liczbie osób i należące do zasobu wiedzy posiadanej w danym miejscu i czasie
nawet przez osoby o niskim poziomie wykształcenia, np. kto jest prezydentem
miasta, gdzie znajduje się ratusz. Trafnie podkreśla SN, że: „ustawowe
określenie >>fakty powszechnie znane<< (...) obejmuje również fakty
historyczne, utrwalone w piśmiennictwie naukowym, a więc te relacje o pewnych
mających miejsce w przeszłości zdarzeniach, w tym także politycznych, które w
sposób zgodny z zasadami metodologii naukowej (...) ujawnione zostały przez
historyków (...) zwłaszcza takie, które stały się elementami świadomości
zbiorowej społeczeństwa”.[18][19]
Z
kolei notoryjność urzędowa (sądowa) dotyczy faktów, o których organ procesowy
powziął wiadomość w związku z wykonywaniem swej funkcji procesowej (np. o tym,
że osoby specjalizujące się w danej dziedzinie wiedzy są zatrudnione w
określonej instytucji lub że świadek X jest chory). Jednak jak zauważa SN: „W
przypadku faktów znanych z urzędu – w tym wypadku organowi procesowemu –
należy zwrócić na nie uwagę stron. Zwrócenie stronom uwagi na to, że sąd
przyjmuje dane fakty za ustalone bez udowodnienia, musi mieć taki charakter,
aby mogło to dawać stronom możliwość kwestionowania tych danych i żądania
przeprowadzenia dowodu”.[20]
Teza
ta doprecyzowuje przepis art. 168 zdanie drugie KPK wskazaniem, że zwrócenie
uwagi musi zostać dokonane w odpowiednim czasie, nie zaś w ostatniej chwili, a
nadto wyraźnie określać, jaki fakt sąd uznaje za ustalony. Odnotowania wymaga
także stwierdzenie, że: „Nagminność określonego typu przestępstw na danym
terenie podlega udowodnieniu tak jak każdy inny fakt, chyba że jest powszechnie
znana lub w toku procesu zwrócono stronom na nią uwagę jako na fakt znany z
urzędu i żadna ze stron go nie zakwestionowała”.[21]
O
doniosłości tego zapatrywania decydują dwie okoliczności, a mianowicie
prawnokarne znaczenie nagminności jako okoliczności istotnej dla wymiaru kary[22], tudzież fakt, że
podkreślone przez SN wymaganie dość często nie jest respektowane w praktyce.[23]
Domniemania prawne i faktyczne
Ustalenie
faktu może być dokonane nie tylko wprost, na podstawie treści dowodu (dowodów)
wskazującej na zaistnienie danego faktu, lecz również być wynikiem wnioskowania
o wysokim prawdopodobieństwie zaistnienia określonego faktu ze względu na jego
powiązanie z innym, udowodnionym faktem (domniemanie). W rozumowaniu
prowadzącym do domniemania, które ma zawsze charakter probabilistyczny,
wyróżnia się: a) poprzednik (podstawę) domniemania, tj. fakt, którego
ustalenie nie budzi wątpliwości; b) następnik domniemania (fakt domniemywany),
tj. fakt, o którym wnioskuje się z innego faktu.[24]
Niektóre domniemania wprowadza ustawa, określając je jako domniemania prawne (praesumptiones iuris).
Wśród nich wyróżnia się domniemania niewzruszalne (praesumptiones iuris ac de iure)
oraz wzruszalne (praesumptiones
iuris tantum). Domniemań niewzruszalnych nie można
obalić, dowodząc niesłuszności konkretnego domniemania; przykładu dostarcza
art. 447 § 1 i 2 KPK, wprowadzając domniemanie, że apelację co do winy uważa
się za zwróconą przeciwko całości wyroku, a apelację co do kary – za zwróconą
przeciwko całości rozstrzygnięcia o karze i środkach karnych, z czego wynika
obowiązek sądu rozpatrzenia apelacji w zakresie wynikającym z domniemania,
choćby skarżący podnosił, iż chodziło mu o węższy zakres zaskarżenia.
Natomiast domniemania wzruszalne mogą być obalone poprzez przeprowadzenie
przeciwdowodu, a przykładem jest tu domniemanie niewinności jako najważniejsze
domniemanie w procesie karnym, którego obaleniu służy działalność oskarżyciela
(art. 5 § 1 KPK). Najlepiej oddaje to następująca teza SN: „Wywodzenie
jakichkolwiek skutków prawnych ze skazania danej osoby możliwe jest tylko wówczas,
gdy zapadł wobec niej w tym względzie prawomocny wyrok Powyższe wynika nie
tylko z (...) art. 5 § 1 KPK, ale przede wszystkim z normy konstytucyjnej art.
42 ust. 3”.[25]
Problematyka
domniemań prawnych nastręcza nierzadko trudności, o czym świadczy następujący
pogląd SN: „W wypadku stwierdzenia, że sprawcą wyrabiał, przetwarzał,
gromadził, posiadał, posługiwał się lub handlował przedmiotami wymienionymi
przed spójnikiem »lub« użytym w treści art. 171 § 1 KK, to ustalanie możliwości
sprowadzenia »niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w
wielkich rozmiarach« nie jest konieczne. Ustawodawca przyjął bowiem
domniemanie, że przedmioty te są zawsze niebezpieczne z natury rzeczy, i w
związku z tym nie uzależnił penalizacji zachowania sprawcy od tego, w jakich
ilościach określoną substancję lub przyrząd sprawca wyrabiał, przetwarzał,
gromadził, posiadał, posługiwał się lub nią handlował”.[26]
Istotnie,
udowadnianie, że wyrabianie, przetwarzanie itd. substancji lub przyrządu
wybuchowego, materiału radioaktywnego lub urządzenia emitującego promienie
jonizujące może sprowadzać niebezpieczeństwo określone w cytowanej tezie, nie
jest potrzebne do skazania osoby oskarżonej o taki czyn, ale nie dlatego, że
ustawodawca wprowadził domniemanie o niebezpieczności tych przedmiotów „z
natury rzeczy”. Znamię przestępstwa z art. 171 § 1 KK: „może sprowadzić
niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich
rozmiarach” odnosi się wyłącznie do „innego przedmiotu lub substancji”, wobec
czego ustalanie tak określonej ich niebezpieczności jest zbędne, gdy chodzi o –
posługując się słowami powołanej tezy - „przedmioty wymienione przed spójnikiem
»lub«”. Łatwość wywoływania szkód przy wykorzystaniu tych przedmiotów stanowi
niewątpliwie ratio legis zakazu
wyrażanego w art. 171 § 1 KK, ale to nie to samo, co domniemanie ich
„niebezpieczności”, która w tym ujęciu byłaby „ukrytym znamieniem” niektórych
postaci tego przestępstwa. Omówiony przykład jest ilustracją tezy, że o
domniemaniu prawnym można mówić tylko w takich sytuacjach, w których bez tej
konstrukcji nie wystąpiłyby określone skutki prawne (w danymprzypadku: nie
można by skazać za wyrabianie, przetwarzanie itd. substancji wybuchowej bez
udowodnienia zagrożenia opisanego w art. 171 § 1 in fine KK,
ponieważ należy ono do znamion tego przestępstwa).[27]
Problem
„pozornego domniemania” pojawił się także w następującej tezie: „Z treści art.
258 § 2 KPK wynika, że jeżeli przedmiotem zarzutu jest zbrodnia lub umyślny
występek zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co
najmniej 8 lat, to z mocy prawa istnieje domniemanie, że może być konieczne,
wymierzenie surowej kary, a groźba wymierzenia takiej kary może skłaniać
oskarżonych (podejrzanych) do podejmowania działań zakłócających czy wręcz
uniemożliwiających prawidłowy bieg postępowania. Istnienie takiego domniemania
pozwala na podejmowanie decyzji w kwestii tymczasowego aresztowania i nie jest
konieczne prognozowanie sądowego wymiaru kary (...)”.[28]
Trafnie
zauważono[29], że pogląd ten został
sformułowany przy pominięciu końcowej części przepisu zawierającego owo
„domniemanie” („potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu
zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania może być uzasadniona grożącą
oskarżonemu surową kar” – art. 217 § 2 KPK z 1969 r., art. 258 § 2 KPK), który
tym samym staje się zbędnym ornamentem, choć wykładnia ignorująca część
przepisu jest oczywiście błędna.[30] Pominięty fragment przepisu
zmusza natomiast do „prognozowania” realnie grożącej oskarżonemu kary, co nie
pozwala na wnioskowanie z postawienia mu zarzutu popełnienia przestępstwa
zagrożonego surową karą o jego skłonności do utrudniania biegu postępowania
(domniemanie). Nasuwa się wniosek, że ustawodawca znacznie oszczędniej operuje
domniemaniem prawnym, niż czyni to praktyka, kiedy zmierza do uwolnienia się
od żmudnego udowadniania faktów.
Oprócz
domniemań prawnych wyróżnia się domniemania faktyczne (praesumptiones homini),
odwołujące się wyłącznie do związków przyczynowych lub znanych z doświadczenia,
które odgrywają istotną rolę w postępowaniu dowodowym.[31]
Domniemania faktyczne występują na porządku dziennym zarówno w procesie karnym,
jak i poza nim, zawsze gdy jakieś zjawisko jest powszechne lub występuje
najczęściej (np. ludzie z reguły nie są chorzy psychicznie, wobec czego nie
jest potrzebne badanie każdego oskarżonego), a ponieważ nie są one regulowane
przepisami prawa, można je obalić, prowadząc przeciwdowód (np. wykazując, że
istnieją uzasadnione wątpliwości co do poczytalności oskarżonego, wobec czego
niezbędne jest poddanie go badaniu przez biegłych psychiatrów). Domniemania
faktyczne mogą służyć ustalaniu faktów, na co zwraca uwagę SN w następującej
wypowiedzi: „Ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych
dowodów. Mogą one także wypływać z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej
konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi
oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa
jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktyczne istotnie wystąpiły”.[32]
Trafności
tej wypowiedzi nie zmienia użycie niefortunnego zwrotu „nieodparta logika
sytuacji”, którym SN zapewne chciał zaznaczyć, że w danej sytuacji fakt
domniemywany musi wynikać niewątpliwie z faktów ustalonych, a inne wyjaśnienie
nie wchodzi w rachubę. Należy się zgodzić z poglądem, że udowodnienie istnienia
powiązanych ze sobą faktów może stanowić przesłankę uzasadnionego w świetle
wiedzy i doświadczenia życiowego wnioskowania o istnieniu innych faktów.[33] O konieczności zachowania
ostrożności w konstruowaniu domniemań faktycznych słusznie jednak przypomina
taka oto wypowiedź SN: „Ciężar dowodu co do okoliczności uzasadniających
ewentualne zwolnienie od kosztów spoczywa na stronie ubiegającej się o to zwolnienie.
Sam fakt przebywania przez oskarżonego w zakładzie karnym nie stwarza domniemania,
że nie jest on w stanie wyłożyć opłaty od kasacji”.[34]
Wątpliwości
wzbudza natomiast następujący pogląd SA w Rzeszowie: „Nie można podzielić
zarzutu obu apelacji, że nieprzesłuchanie prokuratora co do treści protokołu
[chodziło o protokół przesłuchania w śledztwie] stanowi obrazę art. 155 § 2 i
KPK [obecnie art. 170 § 2 i 3 KPK]. Istnieje domniemanie rzetelności (...)
przesłuchań prokuratorskich. Nie może go podważać nie poparta niczym obrona
oskarżonych”.[35]
Domniemanie
rzetelności przesłuchań prokuratorskich, związane z piastowaniem urzędu
zaufania publicznego, nie jest jednak domniemaniem niewzruszalnym ani tym
bardziej tematem tabu, w którym nie wolno niczego kwestionować. Wniosku
zmierzającego do zakwestionowania treści protokołu sporządzonego przez
prokuratora nie wolno było oddalić z powołaniem na „domniemanie rzetelności
przesłuchań prokuratorskich”, gdyż zmierzał on właśnie do obalenia tego
domniemania. Taka podstawa oddalenia wniosku dowodowego nie występuje w
polskiej procedurze karnej. Jeżeli w dodatku treść tego protokołu miała istotne
znaczenie dla ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia sądu (a gdyby tak
nie było, to podstawa oddalenia wniosku musiałaby być inna), to bezzasadne jest
twierdzenie o „nie popartej niczym obronie oskarżonych”.
Nie
można też pominąć uwag krytycznych pod adresem następującej wypowiedzi SN: „W
dążeniu do wykrycia prawdy rodzaj dowodu nie krępuje sądu, albowiem za dowód
należy uważać wszystko, co jest zdolne urobić przekonanie sędziowskie o winie
lub niewinności. Fakt ten nakazuje sądowi posługiwanie się m.in. –
zasadnymi empirycznie – domniemaniami
faktycznymi zawsze wtedy, gdy zastępująca brakujący dowód koncepcja myślowa
jest logicznie poprawna i konsekwencją swego rozumowania eliminuje inne, przy
czym wnioski końcowe nie muszą bynajmniej wykluczać rozumowania odmiennego”.[36]
Problem
polega na tym, że w drodze domniemania faktycznego nie można dokonywać
ustaleń, jeżeli na podstawie ustalonych faktów (podstawy domniemania) istnieje
możliwość wyprowadzenia innej wersji wydarzeń (wyprowadzenia wniosku o
istnieniu innego faktu domniemywanego), a nie można rozstrzygnąć, która z
konkurujących ze sobą koncepcji odpowiada rzeczywistości. Także pierwsze
zdanie powołanej tezy nasuwa uwagę, że jako dowód w procesie karnym może być
traktowane tylko to, co ustawa karna procesowa pozwala uznać za dowód, a więc
nie „wszystko, co jest zdolne urobić przekonanie sędziowskie”. Pogląd o
dopuszczalności posługiwania się domniemaniem faktycznym mimo braku wykluczenia
koncepcji alternatywnych jest nie do pogodzenia z inną, trafną wypowiedzią SN:
„Kodeks postępowania karnego nie daje podstaw do alternatywnych ustaleń w
zakresie przypisanego w wyroku przestępstwa, zaś ciążący na sądzie obowiązek
czynienia ustaleń zgodnych z prawdą oraz obowiązującą w prawie zasadą
domniemania niewinności wymagają zawsze pewności stwierdzeń co do winy”.[37]
Niekiedy
nie można oprzeć się wrażeniu, że sądy zbyt łatwo uciekają się do domniemań
faktycznych, co ilustruje następująca wypowiedź SN: „Powstały w wyniku pobicia
skutek w postaci zasinienia powiek oka oraz wylewu pod spojówką oka, będącego
narządem wyjątkowo wrażliwym na wszelkie urazy mechaniczne i w związku z tym
wysoce podatnym na poważne uszkodzenie, pozwala przyjąć, że istniało
bezpośrednie niebezpieczeństwo chociażby tylko częściowego pozbawienia
pokrzywdzonego wzroku, a więc, że sprawcy pobicia narazili go na bezpośrednie
niebezpieczeństwo ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju
zdrowia”.[38]
Wymienione
skutki pobicia „stwierdza się w olbrzymiej masie przypadków, których
obserwacje bynajmniej nie wskazują na współistnienie z nimi uszkodzeń gałki
ocznej”, a „doświadczenie sądowo-lekarskie nie dowodzi, by w takich przypadkach
dochodziło do uszkodzeń tego narządu, gdyż uszkodzenie gałki ocznej po urazie
zadanym pięścią należy do rzadkości.[39]
Ustalenie wskazanych obrażeń nie pozwala zatem – w świetle wiedzy
sądowo-lekarskiej – na dokonywanie w drodze tworzenia domniemania faktycznego
ustaleń wskazywanych w tezie SN. Nie można oczywiście wykluczyć, że w konkretnej
sprawie wniosek o narażeniu na „bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego
uszkodzenia ciała” wyprowadzony z ustalenia określonych obrażeń może być
trafny, ale lepiej unikać uogólnień, które mogą stwarzać wrażenie konstruowania
niedopuszczalnych reguł dowodowych, a w świetle wiedzy specjalistycznej są nie
do utrzymania.
Ciężar dowodu
W
postępowaniu jurysdykcyjnym, na którego przebieg istotnie wpływa dominująca w
nim zasada kontradyktoryjności[40],
strony podejmują wiele czynności dowodowych zmierzających do wykazania
trafności tezy leżącej w interesie tego, kto chce ją udowodnić. Ponieważ proces
jest sporem stron, przewagę w nim uzyskuje ten, kto potrafi udowodnić tezy
zgodne ze swoim interesem, lecz konieczne do tego działania wymagają aktywności
wiążącej się z nakładem czasu i wysiłku, a inaczej mówiąc – ponoszenia pewnych
ciężarów. Jeżeli jednak tego ciężaru się nie poniesie, to zwiększa się
prawdopodobieństwo braku przyjęcia przez organ procesowy (nieudowodnienia) tezy
leżącej w interesie jednego z uczestników procesu, co może być dla niego bardzo
niekorzystne. Powinność udowodnienia określonej tezy (twierdzenia) pod rygorem
nieuznania jej (odrzucenia) przez organ procesowy kierujący postępowaniem
nazywana jest właśnie ciężarem dowodu (w pewnych kontekstach językowych
ciężarem „dowodzenia” lub „udowodnienia”) w znaczeniu materialnym.
Nieponiesienie tak rozumianego ciężaru dowodu łączy się z ryzykiem znalezienia
się. w niekorzystnej sytuacji tylko dla tego uczestnika procesu, w interesie
którego leżało udowodnienie danej tezy. Nie można jednak wykluczyć, ze
zostanie ona udowodniona w toku czynności procesowych przez organ prowadzący
postępowanie lub przez innego uczestnika procesu (niewykluczone, że np. przez
przeciwnika), wskutek czego interes tego, dla kogo udowodnienie tezy było
korzystne, nie doznaje uszczerbku. Brak dbałości o własne interesy może jednak
doprowadzić do istotnych strat, w związku z czym na ogół uczestnik
zainteresowany udowodnieniem określonej tezy podejmuje stosowny wysiłek, który
może – gdy zakończy się powodzeniem – oznaczać postawienie innego uczestnika
procesu (najczęściej – przeciwnika procesowego) w niekorzystnej sytuacji.
Dlatego uczestnik, dla którego udowodnienie określonej tezy łączy się ze szkodą
dla jego interesu, podejmuje najczęściej ciężar udowodnienia tezy
przeciwstawnej, starając się przeciwdziałać dowodzeniu tezy dla niego
niekorzystnej. W tym kontekście mówi się o ciężarze dowodu w sensie
prakseologicznym, tj. o powinności udowadniania własnej tezy, ponieważ nie
podejmując takiego ciężaru, osłabia się szansę przyjęcia tej tezy, a tym samym
zwiększa się szansę przyjęcia tezy przeciwnika.[41]
Z ciężarem dowodu związane jest jednak zawsze działanie we własnym interesie.
Od
ciężaru dowodu należy odróżnić obowiązek dowodzenia, który jest ustanowioną
przez prawo powinnością dowodzenia określonej tezy w cudzym interesie, czyli na
rzecz innego podmiotu niż działający. W procesie karnym obowiązek taki obciąża
organy procesowe występujące w imieniu państwa i reprezentujące interes
społeczeństwa (sąd, prokuratora, policję itd.), ale także pełnomocników
zobowiązanych do reprezentowania stron i działania w ich interesie (obrońcę,
przedstawiciela oskarżyciela prywatnego lub powoda cywilnego itd.). Ich
obowiązki w zakresie dowodzenia różnią się jednak istotnie ze względu na
odmienność ról procesowych i związanych z nimi zadań, które mają realizować.
Klarowna jest sytuacja obrońcy, który może przedsiębrać czynności procesowe
jedynie na korzyść oskarżonego (art. 86 § 1 KPK), nie wolno mu zatem dowodzić
okoliczności dla oskarżonego niekorzystnych.[42]
Podobnie przedstawia się zakres obowiązków dowodowych pełnomocników. Nie ma do
nich wprawdzie zastosowania art. 86 § 1 KPK, ale są oni zobowiązani do ochrony
prawnej interesów podmiotów, które ich ustanowiły. Zadaniem oskarżyciela jest
natomiast nie tylko wniesienie, ale także popieranie oskarżenia, wobec czego
jego działalność dowodowa koncentrować się będzie na dowodzeniu tez dla
oskarżonego niekorzystnych, lecz w zależności od rodzaju oskarżyciela inaczej
przedstawiają się jego obowiązki dowodowe. Obowiązek dowodzenia ma tylko
oskarżyciel publiczny w sprawach o przestępstwa ścigane z urzędu (art. 10 § 1
KPK), oskarżyciele posiłkowi i prywatni zaś popierają oskarżenie tylko w ramach
ciężaru, a nie obowiązku dowodowego (art. 53 i 59 § 1 KPK). Sytuacja
oskarżyciela publicznego jest inna niż pozostałych oskarżycieli i z tego
względu, że wiąże go zasada obiektywizmu (art. 4 KPK), co oznacza, że jego
obowiązkiem jest dowodzenie także okoliczności dla oskarżonego korzystnych, gdy
w toku postępowania wyłoni się możliwość zaistnienia takiej okoliczności.
Specyficzna jest sytuacja sądu, który zobowiązany jest do przeprowadzenia
postępowania dowodowego, w tym dowodów wnioskowanych przez strony, ale także
wprowadzanych z urzędu, jeżeli wymaga tego wyjaśnienie sprawy, co jest
podstawowym obowiązkiem sądu. Czynności dowodowe sądu, również związanego
zasadą obiektywizmu, nie są jednak podejmowane na rzecz którejkolwiek ze
stron, lecz dla realizacji celu procesu (zastosowania trafnej reakcji karnej),
wyrażającego interes społeczeństwa.
Ciężar
dowodzenia trafności zarzutu postawionego oskarżonemu w akcie oskarżenia (winy
oskarżonego) leży wyłącznie po stronie oskarżyciela, oskarżony chroniony jest
bowiem domniemaniem niewinności i nie musi wykazywać nietrafności oskarżenia. O
tym, że ciężar ów bywa błędnie pojmowany, świadczą następujące tezy:
„Dowodzenie sprawstwa oskarżonego między innymi tym, że nie podał on żadnego
alibi na czas popełnienia przestępstwa, świadczy o całkowicie opacznym
traktowaniu zasad dowodzenia winy w procesie karnym, bowiem ciężar dowodu
obciąża oskarżyciela, a oskarżony nie ma żadnej powinności wykazywania swej
niewinności”.[43] „Skoro okazuje się, że
zebrane dowody nie uzasadniają dostatecznie wniesionego oskarżenia,
niedopuszczalne jest stosowanie jakiegokolwiek środka zapobiegawczego, w
szczególności tymczasowego aresztowania. Nieuzasadniony jest pogląd żalącego
się (prokuratora), że postawiony zarzut »obliguje« sąd do aresztowania
oskarżonych ze względu na wysokość grożącej im kary. Równie niesłuszne jest
żądanie żalącego się, by sąd dokonał czynności »gwarantujących« wiarygodność
wyjaśnień oskarżonych. Ciężar dowodzenia zasadności zarzutu oskarżenia spoczywa
bowiem na oskarżycielu i jego owa »gwarancja« dotyczy”.[44]
W
związku z powyższymi tezami nic dodać, nic ująć. Ponieważ dotyczą one sytuacji
szczegółowych, wypada uogólnić je poprzez wskazanie, że z zaniechań oskarżonego
w podejmowaniu obrony nie wolno wyciągać żadnych wniosków co do jego winy, a
wymaganie podejmowania przez sąd czynności zmierzających do zapewnienia
potwierdzenia przez oskarżonych trafności postawionego im zarzutu to wręcz
nieporozumienie.
Obowiązek
dowodzenia nie spoczywa nigdy na oskarżonym, lecz w jego interesie leży
wykazywanie nietrafności tezy, że jest winny czynu zarzuconego mu przez
oskarżyciela (ciężar dowodu w sensie prakseologicznym).[45]
Niekiedy jednak musi on ponieść ciężar dowodu w znaczeniu
materialnym, jeżeli wnosi o podjęcie decyzji, której treść zależy od wykazania
trafności (udowodnienia albo uprawdopodobnienia) określonej tezy. Taka
sytuacja występuje bardzo często w związku z wniesieniem przez oskarżonego
środka zaskarżenia; dochodzi też do niej wówczas, gdy oskarżony wysuwa
określone twierdzenie (tezę) uzasadniające jego wniosek, lecz objaśnienia
wymaga, na czym polega w tym wypadku ciężar dowodu. Okazji do tego dostarcza
następująca teza: „Uchylenie aresztowania z przyczyn przewidzianych w art. 259
§ 1 KPK wymaga wykazania, że aresztowanemu lub jego najbliższym grożą skutki w
tym przepisie przewidziane, nie tylko dla nich niekorzystne, ale wyjątkowo
ciężkie (verba legis).
Fakty uzasadniające takie twierdzenie winny być udowodnione przez tego, kto je
zgłasza, zgodnie z zasadą ciężaru dowodowego”.[46]
Tezę
tę należy pojmować w ten sposób, że oskarżony powinien przedstawić dowody,
których przeprowadzenie pozwoli na sprawdzenie okoliczności uzasadniających
postawioną tezę (w tym wypadku: faktów świadczących o wyjątkowo ciężkich
skutkach tymczasowego aresztowania dla oskarżonego lub jego najbliższej
rodziny). Nie do pomyślenia jest sytuacja, w której niewiarygodne i niczym
nieuzasadnione twierdzenie oskarżonego obligowałoby sąd do poszukiwania dowodów
potwierdzających albo obalających jego tezę, a nie bez powodu art. 199 § 1 pkt
3 KPK zawiera wymaganie, aby treść wniosku została „w miarę potrzeby”
uzasadniona. Nie oznacza to jednak zwolnienia sądu z powinności podejmowania
starań (w tym inicjatywy dowodowej) o to; aby jego rozstrzygnięcie było oparte
na ustaleniach zgodnych z rzeczywistością. Zasada prawdy materialnej nie wiąże
organów procesowych tylko w odniesieniu do głównego przedmiotu procesu (kwestii
odpowiedzialności oskarżonego za zarzucany mu czyn przestępny), lecz w każdym
wypadku kształtowania podstawy faktycznej podejmowanej decyzji. Jeżeli zatem dowody
przedstawione przez oskarżonego nie pozwalałyby na uznanie jego tezy za
udowodnioną, a brak byłoby też podstaw do jej odrzucenia (zachodziła wątpliwość
w tym przedmiocie), obowiązkiem sądu byłoby podjęcie czynności zmierzających
do rozstrzygnięcia tej wątpliwości. W wypadku, który stał się przyczyną sformułowania
powołanej tezy, obowiązek sądu wynika także wprost ze sformułowania przepisu
art. 259 § 1 KPK („należy odstąpić od tymczasowego aresztowania”), obligującego
do stosowania go z urzędu. Nieco ograniczone znaczenie ma zatem co do zasady
trafna teza: „Także w postępowaniu o stosowanie tymczasowego aresztowania
(innych środków zapobiegawczych) dowodzenie obciąża tego, kto zgłasza
twierdzenie, a nie tego, kto zaprzecza”.[47]
Problem
polega na tym, że do wykazania zasadności stosowania lub utrzymywania tymczasowego
aresztowania właściwe organy procesowe zobowiązane są z urzędu. Zatem wniosek
o uchylenie tymczasowego aresztowania, jako zmierzający do wywołania kontroli
z urzędu, może ograniczać się do wskazania okoliczności przemawiających za
zaprzestaniem stosowania tego środka, których dowodowe sprawdzenie będzie
obowiązkiem organu procesowego (sądu lub prokuratora).[48]
O obowiązku sprawdzania podanych okoliczności nie może być jednak mowy, gdy z
treści wniosku wynika, że jest on bezzasadny lub wskazuje okoliczności
niemożliwe do sprawdzenia.
Nie można
odmówić racji następującej tezie: „Żadna osoba oskarżona nie ma oczywiście
obowiązku wykazywania swej niewinności) ale odmawiając udzielenia informacji
co do przedkładanych przez siebie czy obrońcę dokumentów, musi liczyć się z
tym, że ogranicza możliwości organów procesowych w zakresie sprawdzenia
prezentowanej linii obrony. Nie może wymagać od tych organów procesowych, aby dokonywały
wszelkich teoretycznie możliwych czynności, kiedy sama nie pozwala na
sprawdzenie najprostszych okoliczności faktycznych”.[49]
Wypada
jednak zastrzec, że z zaniechań oskarżonego lub jego obrońcy nie wolno wyciągać
wniosków o trafności oskarżenia. Tym sposobem oskarżony jedynie zwiększa
możliwość udowodnienia tezy dla niego niekorzystnej (ciężar dowodu w sensie
prakseologicznym), do czego jednak nie daje podstaw niewystarczająca aktywność
dowodowa oskarżonego, lecz konieczne jest dowodowe podbudowanie tezy dla niego
niekorzystnej.
Z
zastrzeżeniem tez przedstawionym powyżej w polskim procesie karnym obowiązuje
reguła, że ciężar udowodnienia tezy spoczywa na tym, kto ją zgłasza. Nie budzą
zatem wątpliwości następujące poglądy:
2) “W postępowaniu
odszkodowawczym, w związku z tym, że wnioskodawcą występuje w roli strony
zgłaszającej roszczenia, a więc w roli, która w pewnym sensie może być
porównana do roli powoda cywilnego, należy przyjąć, iż ciężar dowodowy co do
roszczeń spoczywa na osobie wnioskodawcy. Powyższe określenie samej zasady
ciężaru dowodowego nie zwalnia jednak sądu orzekającego w sprawie
odszkodowawczej od obowiązku wyczerpania całego dostępnego materiału dowodowego
w rozpoznawanym zakresie”.[51]
3) „Artykuł
50 KKW zawiera domniemanie, że uchybienie w płatności raty grzywny nastąpiło z
przyczyn zależnych od skazanego. Sąd nie musi zatem z urzędu ustalać przyczyn
tego uchybienia i ma prawo odwołać rozłożenie grzywny na raty w oparciu tylko o
stwierdzony fakt zaistnienia takiego uchybienia; ma jednak obowiązek dopełnić
wszystkich wymogów procesowych (art. 22 § 1 KKW), które umożliwią skazanemu
obronę przez wykazanie, że nie płacił rat z przyczyn od siebie niezależnych
(pogorszenie sytuacji materialnej, wydarzenie losowe, choroba). Tak więc
ciężar dowodu co do przyczyn uchybienia w płatności rat grzywny spoczywa na
skazanym”.[52]
Ostatnia
teza jest o tyle interesująca, że dotyczy sytuacji, w której ustawa określa
wprost, kto ponosi ciężar dowodu, w wypadku gdy chce uniknąć niekorzystnego dla
siebie rozstrzygnięcia.
Dowody i ich klasyfikacja
Za
dowód w znaczeniu ogólnym uznaje się w prawie karnym procesowym wszystko, co
jest dopuszczane przez prawo w celu ustalenia podstaw rozstrzygnięcia w
procesie karnym.[53] Z terminem tym łączy się
wiele nieporozumień, wynikających zarówno z nadawania mu w różnych kontekstach
odmiennych znaczeń, które zostaną omówione poniżej, jak i z niedoceniania
wymagania „dopuszczenia przez prawo”, aby coś mogło stać się dowodem.[54] Choć polskie prawo karne
procesowe nie zawiera katalogu dowodów, to jednak wprowadza wyłączenia z
zakresu tego pojęcia, a więc wskazuje wypadki, gdy coś nie może być dowodem,
ograniczając to pojęcie od strony negatywnej. Trafnie więc zauważa SN, że za
dowód winy oskarżonego może w świetle prawa zostać uznane tylko to, co:
„zostało przeprowadzone w trybie przewidzianym przez prawo i ujawnione na
przewodzie sądowym”.[55]
Powołana
teza ma zasadnicze znaczenie z tego względu, że na poglądy i przekonania sądu
może wywierać wpływ wiele czynników, ale swoje rozstrzygnięcie musi on oprzeć
na podstawie faktycznej, wskazując, na jakich dowodach ją ustalił, na inne
czynniki zaś nie wolno mu się powoływać. Warto w tym miejscu przywołać także
wypowiedź SA w Rzeszowie: „Niemożność precyzyjnego ustalenia stopnia
nietrzeźwości oskarżonego wobec braku pomiaru zawartości alkoholu we krwi lub
w wydychanym powietrzu, pozwala sądowi orzekającemu, na podstawie innych
dowodów (zeznań świadków, wyjaśnień oskarżonego), dokonać ustalenia, że
oskarżony znajdując się w stanie nietrzeźwości prowadził pojazd mechaniczny,
zwłaszcza wówczas, gdy te dowody osobowe jednoznacznie wskazują na to, iż
stopień stężenia alkoholu, chociażby ze względu na ilość jego spożycia, musiał
– i to znacznie - przekroczyć normy określone treścią przepisu art. 115 § 16 KK.”[56]
Pogląd
ten zawiera wartą wyeksponowania myśl o możliwości dowodzenia każdego faktu za
pomocą każdego dopuszczonego przez prawo dowodu oraz niełączenia dowodzenia
określonych faktów z określonymi dowodami, jeżeli ustawa nie wprowadza pod tym
względem jednoznacznych ograniczeń. W tym samym kierunku zmierza następująca
teza SN: „Zgodnie z przepisami ustawy – Prawo przewozowe odpowiedzialność przewoźnika
za uszkodzenia przewożonych przesyłek jest konsekwencją przyjęcia ich do
przewozu. Nie oznacza to jednak, iż w procesie karnym nie można dowodzić faktu
pokrzywdzenia za pomocą innych środków dowodowych niż list przewozowy. (...) w
KPK nie sformułowano zamkniętego katalogu dowodów, w związku z czym dowodem
może być wszystko to, co przyczynić się może do wyjaśnienia sprawy”.[57]
Pomijając
niewłaściwe użycie określenia „środek dowodowy”, pogląd ten można uznać za
trafny; wymaga on jedynie uzupełnienia o stwierdzenie, że dowodem może być
„wszystko to, co nie zostało przez ustawę wyłączone z kręgu tego pojęcia”.
Pojęcie
dowodu w znaczeniu ogólnym nie jest dostatecznie precyzyjne i obejmuje kilka
znaczeń, które należy odróżniać.[58] Należy się więc zastanowić,
czy słowo „dowód” użyte zostało w znaczeniu „źródło dowodowe” czy „środek
dowodowy”. Źródłem dowodowym jest osoba lub rzecz, która dostarcza lub może
dostarczyć informacji związanych z ustalaniem podstaw decyzji procesowych, a
inaczej mówiąc – jest to nośnik informacji służących ustalaniu faktów w
procesie karnym. Natomiast środkiem dowodowym jest informacja, którą uczestnicy
procesu uzyskują ze źródła dowodowego w związku z ustalaniem faktów
(dowodzeniem) w procesie karnym. Tak więc np. świadek jest źródłem dowodowym, a
jego zeznania to środek dowodowy, wobec czego zawarty w art. 178 KPK zakaz przesłuchiwania jako
świadków wymienionych w nim osób na wskazane okoliczności (duchownego co do
faktów, o których dowiedział się przy spowiedzi, obrońcy lub adwokata
udzielającego pomocy prawnej zatrzymanemu co do faktów, o których dowiedział
się, udzielając pomocy prawnej lub prowadząc sprawę) oznacza zakaz uzyskiwania
z łych źródeł środków dowodowych (informacji) dotyczących faktów poznanych
przez te źródła dowodowe w wymienionych w tym przepisie okolicznościach.
Źródłem dowodowym są też dokumenty (np. list przewozowy), dostarczające środków
dowodowych w postaci ich treści lub cech. O praktycznym znaczeniu rozróżniania
źródeł i środków dowodowych przekonuje m.in. następująca wypowiedź SN: „Sam
fakt zgłoszenia we wniosku określonych dowodów, choćby na bardzo sprecyzowane
okoliczności, nie oznacza jeszcze, że dowody te lub okoliczności mające zeń
wynikać były sądowi znane. W art. art. 540 § 1 pkt 2 KPK chodzi nie o wiedzę
sądu o istnieniu jakiegoś dowodu, lecz o treść tego dowodu”.[59]
Wykładając
użyte w art. 540 § 1 pkt 2 KPK słowo „dowód” jako „źródło dowodowe”, trzeba by
uznać, że wiedza sądu o istnieniu źródła dowodowego wyklucza dopuszczalność
wznowienia postępowania sądowego na podstawie tego przepisu, choćby sąd, np.
ze względu na zgodną z prawem odmowę zeznań albo przemilczenie pewnych faktów,
nie mógł znać korzystnych dla oskarżonego zeznań tego świadka, a następnie – po
zgłoszeniu przez niego gotowości zeznawania – mógł się z nimi zapoznać. Taki
zresztą pogląd wygłosił SN w następującej tezie: „Dowody, których istnienie
znane było sądowi, ale które ze względów proceduralnych nie podlegały
ujawnieniu na rozprawie i nie mogły stanowić podstawy wyroku, nie są w rozumieniu
art. 540 § 1 pkt 2 KPK dowodami nowymi, ujawnionymi po wydaniu orzeczenia i
nie znanymi przedtem sądowi”.[60]
Pogląd
ten jest nie do przyjęcia, ponieważ na rozprawie ujawniony zostaje nie świadek
(źródło dowodu), lecz zeznania świadka (środek dowodowy), którego personalia
mogą mieć znaczenie jedynie dla oceny dostarczonego przez niego środka
dowodowego, a zatem bez znajomości tego środka są bez znaczenia. Dopiero zatem
ujawnienie zeznań świadka (środka dowodowego) powoduje, że mogą one zostać
uwzględnione przez sąd oraz stać się podstawą wyroku, i w tym sensie są one
dowodem (środkiem dowodowym) nowym; ujawnionym po wydaniu orzeczenia i
nieznanym przedtem sądowi. Nieodróżnianie źródeł od środków dowodowych może
więc prowadzić do błędnej interpretacji przepisów i wynikającego stąd
niewłaściwego stosowania prawa.
W
pojęciu dowodu w znaczeniu ogólnym zawierają się też inne znaczenia,
wykorzystywane zwłaszcza w języku potocznym. Używa się ich na oznaczenie:
a) faktu
dowodowego, czyli ustalonego faktu, z którego wyprowadza się określone wnioski
(wnioskuje o innych faktach), np. dowodem winy oskarżonego może być znalezienie
jego odcisków palców na miejscu przestępstwa, natomiast ustalenie, że oskarżony
nie mógł być obecny na miejscu przestępstwa, jest dowodem jego niewinności;
b) przeprowadzenia
dowodu, czyli na określenie przewidzianego przez prawo sposobu uzyskiwania
informacji (środków dowodowych) ze źródeł dowodowych; w tym sensie mówi się np.
o „dowodzie z konfrontacji”, choć jest to przewidziany w art. 172 zdanie
pierwsze KPK sposób przeprowadzenia przesłuchania świadków lub oskarżonych w
razie sprzeczności ich wyjaśnień lub zeznań, o „dowodzie z oględzin”, jako o
przewidzianym w art. 207 § 1 KPK sposobie ustalania cech miejsca, osoby lub
rzeczy.
Istnieją
też sposoby rozumienia słowa „dowód”, które można nazwać „niewłaściwymi”, gdyż
nie mieszczą się one w pojęciu dowodu w znaczeniu ogólnym. Wskazać tu można:
a)
postępowanie dowodowe, np. w art. 213 § 2
KK stwierdza się: „jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, dowód
prawdy może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy (...)”, co oznacza ograniczenie
dopuszczalności prowadzenia postępowania dowodowego;
b)
argumentację mającą wykazać istnienie albo
nieistnienie pewnego faktu lub stanu rzeczy; w tym sensie mówi się o „dowodzie
przekonującym”, „dowodzie błędnym” itp.;
c)
sąd
(wypowiedź) o pewnym stanie rzeczy, będący wynikiem przebiegu rozumowania
ukształtowanym w związku z przeprowadzonym postępowaniem dowodowym, czyli
przekonanie o zaistnieniu lub niezaistnieniu pewnej okoliczności, zdarzenia
itp., np. przeprowadzono dowód istnienia faktu X; w takim kontekście słowo
„dowód” oznacza, że pewien fakt „udowodniono”, względnie go „nieudowodniono”;
d)
rezultat operacji myślowych przebiegających
zgodnie z przyjętymi regułami wnioskowania (dowód logiczny lub matematyczny);
w procesie karnym to rozumienie słowa „dowód” jest istotne ze względu na nakaz
zachowania reguł poprawnego myślenia: „organy procesowe kształtują swe
przekonanie (...) z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania” (art. 7
KPK).
Podziałów
dowodów dokonuje się w celu uporządkowania zagadnień łączących się z różnymi
rodzajami dowodów, a przeprowadzane są według kilku kryteriów.[61]
Ze
względu na rodzaj źródła dowodowego dzieli się je na:
a)
osobowe, którymi są osoby (żywi ludzie)
dostarczające środków dowodowych, np. świadek, oskarżony, biegły, ciało osoby
poddanej oględzinom; dowody osobowe muszą być przeprowadzane z przestrzeganiem
gwarancji procesowych przysługujących osobom stanowiącym źródła dowodowe, gdyż
gwarancje te z jednej strony chronią godność tych osób, z drugiej zaś służą
uzyskiwaniu środków dowodowych pozwalających na dokonywanie prawidłowych
(zgodnych z rzeczywistością, a nie ze z góry założoną przez organ procesowy wersją
wydarzeń) ustaleń, np. niedopuszczalne jest wpływanie na wypowiedzi osoby
przesłuchiwanej za pomocą przymusu lub groźby bezprawnej;
b)
rzeczowe, czyli rzeczy stanowiące źródło
dowodowe, np. fotografia, przedmiot znaleziony na miejscu przestępstwa, zwłoki
ludzkie (które, mimo że podlegają szczególnej ochronie, w znaczeniu prawnym są
rzeczą); sposobem przeprowadzania dowodu rzeczowego są oględziny. Rzeczy,
które mogą stanowić dowód w sprawie, powinny zostać wydane na żądanie
uprawnionego organu (art. 217 KPK), a w celu znalezienia takich rzeczy można
dokonać przeszukania (art. 219 KPK), przy czym ukrywanie dowodów rzeczowych
może być przestępstwem.
Przy
odwołaniu się do kryterium treści środka dowodowego uzyskujemy podział na:
a)
dowody pojęciowe – są to środki dowodowe
zawierające treści intelektualne, czyli takie, których percepcja wymaga
znajomości pojęć w nich zawartych. Podział ten może opierać się niekiedy na
sposobie podejścia do źródła dowodowego, np. jeżeli bada się treść dokumentu,
to jego percepcja wymaga odwołania się do pojęć, którymi się w nim posłużono,
natomiast do zbadania cech fizycznych (stopnia zniszczenia, rodzaju materiału
itd.) wystarcza percepcja czysto zmysłowa. Wśród dowodów pojęciowych wyróżnia
się ustne (np. ustne wypowiedzi świadka), pisemne (treść dokumentu),
symboliczne (np. znaki drogowe, godła), a także rejestracje dźwięku, obrazu lub
znaków[62];
b)
dowody zmysłowe, czyli środki dowodowe,
których percepcja jest czysto zmysłowa, polegająca na uświadomieniu sobie
właściwości miejsc lub rzeczy poddanych oględzinom.
Zastosowanie
kryterium sposobu utrwalenia dowodu prowadzi do wyróżnienia dowodów:
a)
ścisłych, tj. przeprowadzonych i
udokumentowanych w sposób przewidziany przez prawo procesowe, np.
przesłuchanie świadka, oględziny. Procesową formą dokumentowania
przeprowadzenia oraz zabezpieczenia dowodów jest protokół, który powinien
odpowiadać warunkom określonym przez prawo;
b)
swobodnych, tj. przeprowadzonych lub
utrwalonych w sposób nieuregulowany przepisami prawa procesowego. Problemy
występujące przy przeprowadzaniu tego typu dowodów ilustruje następująca
wypowiedź: „Informacja uzyskana telefonicznie od krewnego oskarżonego (że nie
przebywa w miejscu zamieszkania) stanowi tzw. dowód swobodny, mający moc
dowodową identyczną jak dowód ścisły, tyle że służy do podjęcia decyzji spoza
głównego przedmiotu postępowania . Taki dowód uzyskuje się bez zachowywania
rygorów prawa dowodowego; zbędne jest potwierdzanie go innymi dowodami”.[63]
Powołane
postanowienie nawiązuje do poglądu, że tylko dowody ścisłe (a dokładniej –
przeprowadzone i udokumentowane w sposób ścisły) mogą stanowić podstawę
rozstrzygnięcia o winie i karze, lecz jest to sfera faktów, a nie prawa. Niemal
zawsze orzeczenia rozstrzygające o przedmiocie procesu opierają się na dowodach
przeprowadzonych w sposób ścisły, ale ze względu na zasadę swobodnej oceny
dowodów nie można wykluczyć dokonywania ustaleń tworzących podstawę faktyczną
rozstrzygnięcia za pomocą tzw. dowodów swobodnych, np. sąd może nie dać wiary
zeznaniom świadków przesłuchiwanych przy zachowaniu wszelkich rygorów, a
oprzeć ustalenia faktyczne na notatkach służbowych (nie wolno mu jedynie
„zastąpić” zeznań treścią notatek – art.. 174 KPK), choć takie postępowanie
może być tylko wyjątkowo uzasadnione. Co więcej, potwierdzanie innymi dowodami,
nie tyle dowodu swobodnego, ile faktu ustalonego na jego podstawie, jest zbędne
wówczas, gdy brak wskazówek niewiarygodności dowodu, na podstawie którego ten
fakt ustalono, a nie zawsze. W dodatku powoływanie się na „moc dowodową
identyczną” może sugerować, że są dowody o różnej „mocy dowodowej”, choć w
istocie chodzi tu o wiarygodność dowodu, która nie zależy od jego rodzaju, lecz
od jego oceny na tle innych dowodów oraz okoliczności uzyskania tego dowodu.
Nie wymaga natomiast komentarza następująca teza: „Przepisy Kodeksu
postępowania karnego nie zawierają w ogóle żadnych dyrektyw, które nakazywałyby
określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również nie
wprowadzają różnic co do wartości dowodowej poszczególnych rodzajów dowodów.
(...) o wartości dowodowej (...) decyduje (...) treść dowodu konfrontowana z
innymi dowodami”.[64]
Odwołanie
się do kryterium liczby źródeł dowodu (jedno albo więcej niż jedno) między
faktem udowadnianym a organem procesowym przeprowadzającym dowód prowadzi do
podziału niezwykle istotnego z praktycznego punktu widzenia na dowody (środki
dowodowe):
a) pierwotne
(oryginalne), które stanowią tylko jedno ogniwo między faktem udowadnianym a
organem procesowym przeprowadzającym dowód, np. zeznania naocznego świadka,
wyjaśnienia oskarżonego dotyczące zarzucanego mu czynu, cechy oryginału
dokumentu, cechy rzeczy poddanej oględzinom;
b) pochodne
(nieoryginalne), stanowiące co najmniej drugie albo dalsze ogniwo między
faktem udowadnianym a organem procesowym przeprowadzającym dowód, np. zeznanie
świadka przekazującego zasłyszane informacje (tzw. świadek ze słuchu), treść
protokołu przesłuchania świadka, obraz na fotografii miejsca zdarzenia itd.
Niektóre dowody są z natury pochodne, np. treść opinii biegłego albo wywiadu
środowiskowego. Aczkolwiek zgodnie z zasadą bezpośredniości ustalenia w
procesie karnym powinny być dokonywane przede wszystkim na podstawie dowodów
pierwotnych (oryginalnych), to korzystanie z dowodów pochodnych jest niekiedy
wręcz konieczne, np. gdy uzyskanie określonych informacji wymaga
przeprowadzenia badań specjalistycznych (przez biegłego), gdy wskazana jest
kontrola dowodu pierwotnego poprzez wykorzystanie dowodu pochodnego (np.
kontrola zeznań naocznego świadka w drodze wykorzystania zeznań świadka,
któremu świadek naoczny przedstawił inną wersję zdarzenia).
Wreszcie
należy wskazać kryterium stosunku dowodu do faktu głównego, które pozwala
rozróżnić dowody:
a)
bezpośrednie, służące wprost wykazaniu
faktu istnienia bądź nieistnienia faktu głównego (popełnienia przez
oskarżonego zarzuconego mu przestępstwa), np. naoczny świadek zabójstwa,
kradzieży itd.;
b)
pośrednie, pozwalające na ustalenie jedynie
faktu ubocznego, z którego można wyciągać wnioski co do faktu głównego, np. pobyt
oskarżonego w pobliżu miejsca czynu w porze popełnienia przestępstwa,
znalezienie u oskarżonego o kradzież ukradzionych przedmiotów.
Z
terminem „poszlaka”, rozpowszechnionym w języku potocznym, a nierzadko używanym
w języku prawniczym, łączą się istotne nieporozumienia, przenoszone na pojęcie
procesu poszlakowego.[65] W potocznym znaczeniu przez
poszlakę, czy też dowód poszlakowy, rozumie się dowód obciążający (dokładniej –
pozwalający ustalić fakt obciążający) daną osobę, ale „słaby”, „niepewny”,
pozostawiający wątpliwości co do jej winy. Takie pojmowanie tego pojęcia jest
odrzucane w teorii dowodów, gdyż nie wprowadza się w niej stopniowania dowodów,
czyli podziału na słabsze i silniejsze, na bardziej albo mniej obciążające,
względnie odciążające oskarżonego. W teorii dowodów pojęcie poszlaki traktuje
się jako synonim ustalenia faktu ubocznego, z którego z kolei można wyprowadzać
wnioski odnośnie do faktu głównego (popełnienia przez oskarżonego zarzucanego
mu czynu). W zależności od tego, jaki fakt uboczny został ustalony i jak
przedstawia się on na tle innych ustalonych faktów, może on pozwalać na
wnioskowanie korzystne dla oskarżonego (zmniejszające prawdopodobieństwo
przypisania mu odpowiedzialności za zarzucony mu czyn) albo dla niego
niekorzystne (zwiększające prawdopodobieństwo skazania). W tym sensie można
zatem mówić o poszlakach odciążających albo obciążających, ale zależy to od
rodzaju ustalonych faktów, nie zaś od abstrakcyjnie przypisywanej im „mocy
dowodowej”. Ponieważ nierzadko zdarza się, że w procesie karnym brak dowodów
bezpośrednich, kwestię odpowiedzialności oskarżonego rozstrzyga się opierając
się na dowodach pośrednich (poszlakowych), a przeprowadzony tak proces zyskuje
miano procesu poszlakowego.
W
praktyce procesy poszlakowe przysparzają sporo trudności, nic zatem dziwnego,
że stały się one przedmiotem licznych wypowiedzi SN, który m.in. stwierdził:
„Przez proces poszlakowy należy rozumieć proces, w którym nie ma bezpośrednich
dowodów winy, gdyż poszlaki są dowodami niepełnymi, okolicznościami, na
podstawie których można jedynie wnioskować o winie; natomiast wyjaśnienia
współoskarżonych, stwierdzających konkretne fakty świadczące o winie
oskarżonego, nie są poszlakami, lecz dowodami bezpośrednimi, i na taki ich
charakter nie ma wpływu ocena ich wiarygodności”.[66]
To
trafne wyjaśnienie terminu „proces poszlakowy” wypada uzupełnić paroma uwagami.
Po pierwsze, wyjaśnienia współoskarżonych mogą, ale nie muszą być dowodami
bezpośrednimi, w zależności od tego, jakie fakty (główny czy tylko uboczne)
można za ich pomocą ustalić. Po drugie, o poszlace jako o dowodzie można mówić
tylko stosując skrót myślowy ponieważ za poszlakę uważa się fakt dowodowy
(uboczny), a chcąc mówić o dowodzie, lepiej używać terminu „dowód poszlakowy”.
Po trzecie, określenie „dowód niepełny” jest nieznane teorii dowodów, a
wnioskowanie o winie zależy od rodzaju faktu ustalonego za pomocą danego
dowodu, przy czym może tu chodzić o fakt główny albo uboczny. Od podobnych
nieprecyzyjności wolne są następujące wypowiedzi SN:[67]
1. „W
procesie poszlakowym łańcuch wiążących się ze sobą poszlak można uznać za
zamknięty tylko wówczas, gdy każda z poszlak będąca ogniwem tego łańcucha
ustalona została w sposób nie budzący wątpliwości i uniemożliwiający
jakiekolwiek inne rozważania. Takie prawidłowe ustalenia faktyczne poczynione
przez sąd uzależnione są od rozważenia przezeń wszystkich okoliczności mogących
mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonego. W przeciwnym wypadku
bowiem, w procesie o charakterze poszlakowym, pominięcie bądź nierozważenie
przez sąd okoliczności mogących podawać w wątpliwość chociażby tylko jedną z
poszlaką stanowiącą ogniwo łańcucha, nie tylko uniemożliwia podjęcie
prawidłowego rozstrzygnięcia o winie oskarżonego, ale także przeprowadzenie należytej
kontroli apelacyjnej, a także i kontroli kasacyjnej”.
2. „O
dowodzie z poszlak jako pełnowartościowym dowodzie winy oskarżonego można
mówić dopiero wówczas, gdy zespół (łańcuch) poszlak rozumianych jako
udowodnione fakty uboczne prowadzi pośrednio do stwierdzenia jednej tylko
wersji zdarzenia (fakt główny), z której wynika, że oskarżony dopuścił się
zarzucanego mu czynu. W konsekwencji, brak jest więc podstaw do przyjęcia, że
dowód z poszlak pozwala na uznanie winy oskarżonego, jeżeli zgromadzone poszlaki
nie pozwalają na wykluczenie – stosując określoną w art. 5 § 2 KPK zasadę, iż nie dające się
usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego - możliwości
jakichkolwiek innych wersji zdarzenia.”
3. „W
sprawie poszlakowej zasada swobodnej oceny dowodów (art. 7 KPK) ma podwójne zastosowanie. Po
pierwsze, dotyczy ona oceny przeprowadzonych dowodów (środków dowodowych) i
ustalenia na ich podstawie faktów stanowiących poszlaki. Nadto dotyczy ona
również dalszego etapu, to jest stwierdzenia, czy ustalone już fakty (poszlaki)
dają podstawę do poczynienia dalszych ustaleń co do faktu głównego, tj.
popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu przestępnego. W procesie
poszlakowym ustalenie faktu głównego (winy oskarżonego) jest możliwe wtedy, gdy
całokształt materiału dowodowego pozwala na stwierdzenie, że inna interpretacja przyjętych faktów
ubocznych – poszlak (poza ustaleniem faktu głównego) nie jest możliwa. Poszlaki
należy uznać za niewystarczające do ustalenia faktu głównego, gdy nie wyłączają
one wszelkich rozsądnych wątpliwości w tym względzie, czyli inaczej – gdy
możliwa jest także inna, od zarzucanej oskarżonemu, wersja wydarzeń”.
Przytoczone
poglądy są reprezentatywne dla ustalonej linii orzecznictwa SN, którą
charakteryzują określone wymagania w kwestii prawidłowości orzekania w
procesie poszlakowym. Po pierwsze, każda z poszlak (faktów ubocznych), z
których wnioskuje się o winie oskarżonego, musi być udowodniona („ustalona w
sposób niebudzący wątpliwości”), gdyż tylko wtedy pozwala na ustalenia
dotyczące faktu głównego; wymaga to dokładnego rozważenia każdej z poszlak,
zwłaszcza starannej oceny dowodów, które służyły do ich ustalenia. Po drugie,
stwierdzenie winy oskarżonego w procesie poszlakowym może nastąpić tylko
wtedy, gdy udowodnione poszlaki zazębiają się, tworząc zespół faktów, których
ocena nie pozwala na przyjęcie innej wersji wydarzeń, wykluczającej winę
oskarżonego, czy choćby budzącej wątpliwości co do jego winy.
Wypada
jednak zaznaczyć, że „łańcucha poszlak” nie muszą tworzyć wszystkie ustalone w
toku postępowania fakty uboczne, gdyż nie wszystkie muszą mieć znaczenie dla
ustaleń dotyczących faktu głównego, natomiast ważne jest, aby w sprawie nie
znajdowały się dowody pozwalające podważyć niekorzystną dla oskarżonego wersję
wydarzeń. Wynika to jednoznacznie z obowiązku dokonywania ustaleń na podstawie
całokształtu ujawnionych dowodów (art. 92 i 410 KPK). Trafnie zatem podkreśla
SN: „Sama wielość poszlak stanowiąca wyłączną podstawę sformułowania zarzutu
popełnienia przestępstwa nie oznacza, że oparta na tych poszlakach wersja
zdarzenia zgodna jest z rzeczywistym jego przebiegiem. Trafność ustaleń
faktycznych poczynionych na podstawie poszlak występuje wtedy, gdy ustalenia te
nie mogą być podważone przez jakąkolwiek inną możliwą wersję zdarzenia, a więc
wówczas, gdy wersja zdarzenia sformułowana na podstawie całokształtu
powiązanych ze sobą logicznie poszlak wyłącza wszelkie inne wersje tego
zdarzenia”.[68]
Nie
chodzi zatem o liczbę, lecz o jakość zebranych poszlak i dokonywanych na ich
podstawie ustaleń. O tym, że w praktyce występują trudności z realizacją
wymagań formułowanych przez SN, świadczą orzeczenia SN, a także sądów
apelacyjnych, w uzasadnieniach których można znaleźć i taki oto wywód: „Sąd
(...) wyprowadził winę oskarżonego A.M. w oparciu o dwie przesłanki. Pierwszą z
nich jest motyw ustalony w sposób nie budzący wątpliwości i w sprawie nie
kwestionowany. Drugą jest to, że A.M. miał możliwość dokonania zarzuconego mu
przestępstwa. Pomijając w tym miejscu (...) wątpliwości co do podstawy
dowodowej powyższego ustalenia, należy dojść do przekonania, że sąd (...) nie
rozważył żadnego innego scenariusza tragicznych wydarzeń. Zarówno prokurator,
jak sąd I instancji skoncentrował cały wysiłek na obaleniu alibi oskarżonego i
wykazaniu, że miał on możliwość pozbawienia życia M.S. Pomijając już to, czy
wysiłek sądu został uwieńczony sukcesem, przypomnieć wypada, że alibi jest
jedynie dowodem negatywnym, co oznacza, że jego obalenie nie może prowadzić do
pozytywnych ustaleń w przedmiocie sprawstwa”.[69]
Problem tzw. dowodów naukowych
został podniesiony w związku z wykorzystywaniem przy sporządzaniu opinii przez
biegłych w procesie karnym nowych, w różnym stopniu sprawdzonych, metod
ustalania faktów.46 Przez dowód naukowy należy rozumieć wynik
badania przeprowadzonego przez biegłego (biegłych) przy wykorzystaniu
nadających się do weryfikacji metod, uznanych i stosowanych w danej dziedzinie
wiedzy, w której biegły jest specjalistą, przedstawiany w jego opinii. W
zasadzie sprawa ta nie powinna nastręczać trudności, gdyż dowód naukowy
(dokładniej – wnioski przedstawiane przez biegłego jako wynik przeprowadzonego
przezeń badania) podlega takiej samej kontroli ze strony organu kierującego
postępowaniem oraz stron procesowych jak każdy inny środek dowodowy, a zatem
stwierdzenie, że zastosowany przez biegłego sposób dojścia do konkluzji
zawartej w opinii budzi wątpliwości, powinno prowadzić do osłabienia znaczenia
takiej opinii i podważenia jej wiarygodności.47 Im zatem mniej znana,
gorzej zweryfikowana, bardziej nieprecyzyjna metoda badawcza, tym mniejsza
wiarygodność ustaleń dokonywanych przy jej wykorzystaniu, tym także mniejsze
ich znaczenie w odtwarzaniu przebiegu wydarzeń, których rekonstrukcja
przeprowadzana jest
w danym postępowaniu. Zagadnienie komplikuje się jednak w związku z tym, że
organy i strony procesowe najczęściej nie dysponują wiedzą niezbędną do oceny
zastosowanej metody, wskutek czego nie potrafią rozpoznać jej słabości. W
dodatku biegli – z pewną przesadą, ale nie bez powodu – nazywani są „sędziami w
bieli”, co wynika z autorytetu i zaufania, którym darzą się ludzie nauki,
wskutek czego „aura pewności otaczająca dowody naukowe może wpływać na
dokonujące ustaleń organy procesowe, akceptujące bezzasadnie niewiarygodne
nawet metody badawcze, które mogą być wykorzystane przez biegłych”.48
Grozi to dokonywaniem ustaleń odbiegających od rzeczywistości, przy czym
świadoma nierzetelność ze strony biegłych to
przypadek sporadyczny, natomiast znacznie większe niebezpieczeństwo tworzy
fascynacja metodą naukową i przedstawianie jej jako rzetelnej i sprawdzonej
przy niedostrzeganiu jej słabych punktów. Zapobieganie temu zagrożeniu nie jest
łatwe, ponieważ wyeliminowanie określonej metody badawczej w drodze zakazu wykorzystania
jej w procesie jest ostatecznością, która nie może być nadużywana, ustawodawca
w zasadzie powinien bowiem powstrzymywać się od dyskwalifikowania metod
opracowanych przez ludzi nauki, jeżeli jednak się na to zdecyduje, narazi się
na nieustanny atak ze strony zwolenników „zakazanej” metody.49
Doskonałego
przykładu dostarcza zakaz wykorzystywania w procesie karnym badań dokonanych
przy użyciu wariografu W tej sytuacji praktyka przynosi nierzadko próby
określenia reguł, których przestrzeganie ma zapewnić wiarygodność określonego
środka dowodowego mającego postać bądź to opinii biegłego, bądź to wyniku
przeprowadzenia czynności dowodowej. Przykładami takich prób są następujące
wypowiedzi:[70]
1.
„O ile sama czynność zabezpieczenia tzw.
śladu zapachowego może nastąpić nawet w trybie art. 308 § 1 KPK, o tyle badanie osmologiczne powinno być
przeprowadzane w formie ekspertyzy, a w konsekwencji powinno być poprzedzone
postanowieniem o powołaniu biegłego i powinno być zakończone wydaniem opinii
biegłego (art. 193
i n. KPK).
2.
Dla zminimalizowania możliwości błędu przy
ekspertyzie osmologicznej należałoby:
a)
właściwie dobrać grupę dawców zapachów do
eliminacji (niezbędne jest to, aby nie była to grupa pod względem zapachowym
jednorodna, a różna od oskarżonej); konieczne jest też sporządzenie takiej
dokumentacji czynności pobrania porównawczych śladów zapachowych, aby sąd
posiadał wiadomości o osobach dawców śladów porównawczych (...);
b)
zapachy porównawcze do eliminacji, pochodzące
od osób przybranych i zapach od oskarżonej powinny być pobrane mniej więcej
równocześnie i tą samą metodą (...);
c)
osoby znajdujące się w czasie rozpoznawania
przez psa w zasięgu jego zmysłów (...), a w szczególności jego przewodnik, nie
mogą znać miejsca usytuowania śladu porównawczego w szeregu selekcyjnym (...);
d)
w
czasie rozpoznawania powinny być przeprowadzone dwie »próby puste« (...),
ewentualnie także i tzw. próba »atrakcyjności zapachu« (...);
e)
natomiast wielość prób powtarzanych po zmianie
kolejności śladów w szeregu selekcyjnym ma już drugorzędne znaczenie, albowiem
pies, raz rozpoznawszy ślad, będzie go już rozpoznawał w kolejnych próbach
(...);
f)
rozpoznania powinny dokonywać niezależnie od
siebie dwa psy, mające aktualny atest (...)”.
3. „Jeśli
chodzi o sposób przeprowadzenia okazania, to należy przestrzegać następujących
reguł:
- podejrzanego (osobę podejrzaną) należy
okazywać w grupie co najmniej czterech osób, w której zajmuje on wybrane przez
siebie miejsce,
- osoby przybrane powinny mieć wygląd
(twarz, postura, odzież) podob-ny do wyglądu podejrzanego,
- świadek rozpoznający nie może wcześniej
widzieć podejrzanego,
- należy wystrzegać się wszelkiej sugestii
dotyczącej usytuowania podejrzanego, a okazanie realizować w ten sposób, aby
świadek nie miał pewności, że sprawca znajduje się wśród osób okazywanych,
- okazania dokonuje się każdemu ze
świadków, oddzielnie, starając się, aby ci, którzy już brali w nim udział, nie
kontaktowali się ż tymi, którzy jeszcze nie rozpoznawali,
- po każdej identyfikacji zmienia się
miejsce podejrzanego w grupie,
- należy zorganizować tyle okazań, ilu
jest podejrzanych, a gdy są podobni do siebie, trzeba dobierać odpowiednio
więcej osób przybranych,
- w razie potrzeby osoby mogą być
okazywane w sposób dynamiczny”.
W
związku z powyższym nasuwają się następujące uwagi. Po pierwsze, określanie
warunków i sposobu przeprowadzenia badania przez biegłych jest czynnością
wchodzącą w zakres wiadomość specjalnych, wobec czego sąd nie jest do tego
uprawniony.[71] Czym innym jest wszak
wskazanie, że sąd, oceniając opinię biegłego, powinien zwracać uwagę na to, w
jaki sposób doszedł on do konkluzji przedstawionych w swojej opinii, co może
wymagać uzyskania od biegłego informacji, jaką metodę zastosował, dlaczego
wybrał właśnie ją oraz w jakich warunkach dokonywane były czynności służące
wyprowadzeniu wniosków zawartych w opinii, a czym innym jest formułowanie
szczegółowych kryteriów uznawania określonych operacji badawczych za prawidłowe.
W tym drugim wypadku okazać się może, że zalecenia sądu odbiegają od najnowszych
osiągnięć badawczych lub są wyrazem opowiedzenia się za poglądami krytykowanymi
w piśmiennictwie, co notabene wytknęli sądom glosatorzy powołanych wypowiedzi.
Po
drugie, lista warunków, jakim powinny odpowiadać konkretne badania, sprawia
wrażenie formułowania reguł dowodowych, których dochowanie zapewnia
wiarygodność wniosków zawartych w opinii. Pomijając nawet to, że takie reguły
są nie do pogodzenia z zasadą swobodnej oceny dowodów[72],
mogą one wprowadzać w błąd. Nawet dokonanie lege artis
czynności badawczych nie gwarantuje bowiem bezbłędność sporządzonych przez biegłego
ustaleń. Może zresztą zdarzyć się i tak, że atypowość danego przypadku
spowoduje potrzebę odejścia od standardowych wymagań przeprowadzania określonej
ekspertyzy i jeżeli biegły przekonująco uzasadni takie odstępstwo, sposób
przeprowadzenia badania może być uznany za prawidłowy. Dlatego nigdy za wiele
przypominania, że dokonywanie ustaleń wymaga oceny całokształtu dowodów
przeprowadzonych w sprawie i wzięcia pod uwagę ich wzajemnego powiązania oraz
że niedopuszczalne jest „izolowanie” poszczególnych dowodów i dokonywanie na
ich podstawie ustaleń przy pomijaniu tego, co wynika z innych dowodów. Warto
zatem przytoczyć następujące wypowiedzi SN:
1. „Badanie
DNA jest tylko jednym z dowodów podlegających ocenie na tle całokształtu
zebranego w sprawie materiału dowodowego”.[73]
2. „Ustalenia
faktyczne sądu (...) pozostają pod ochroną zasady swobodnej oceny dowodów tylko
wtedy, gdy sąd rozważył, we wzajemnym ze sobą powiązaniu, wynikające z każdego
z zebranych w sprawie dowodów, okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla
rozstrzygnięcia o winie oskarżonego. Inaczej mówiąc, gdy są one wynikiem
wszechstronnej oceny dowodów pochodzących zarówno ze źródeł osobowych, jak i
rzeczowych, przy czym żaden z nich nie może być traktowany jako ważniejszy
tylko dlatego, że pochodzi z określonego (np. osobowego) źródła”.[74]
Warto
dodać, że dowód z badania DNA uchodzi współcześnie za jeden z najpewniejszych
sposobów identyfikacji osoby[75], a dowodem osobowym jest
biegły. Z naukowego charakteru dostarczanych przez biegłego środków dowodowych
nie wynika wymykanie się ich zasadom oceny dowodów obowiązujących w polskim
procesie karnym.
BIBLIOGRAFIA
1. Cieślak
M., Polska procedura karna. Podstawowe założenia
teoretyczne, Warszawa 1984.
2. Cieślak
M., Zagadnienia dowodowe w procesie
karnym, Warszawa 1955.
3. Gaberle
A, Dowody w sądowym procesie karnym,
Warszawa 2008.
4. Grajewski
J., Przebieg procesu karnego, Warszawa
2004.
5. Hofmański
E., Sadzik E., Zgryzek K., Kodeks
postępowania karnego. Komentarz, t.1, Warszawa
2004.
6. J.
Grajewski, Przebieg procesu karnego,
Warszawa 2011.
7. K.
Marszał. Proces karny. Część pierwsza.
Katowice 2008.
8. Kmiecik
R., Dowód ścisły w procesie karnym,
Lublin 1983.
9. Kmiecik
R., Prawo dowodowe.
Zarys wykładu, Kraków 2005.
10. Kmiecik
R., Skrętowicz E., Proces
kamy. Część ogólna, Kraków 2004.
11. Kulesza
C., Kodeks postępowania karnego.
Podręcznik akademicki, Warszawa 2004.
12. Lach
A., Dowody elektroniczne w procesie
karnym, Toruń 2004.
13. Nelken
J., Dowód poszlakowy w procesie karnym,
Warszawa 1970.
14. Nelken
J., Przedmiot postępowania dowodowego w
procesie karnym, NP 1968, nr 5.
15. T.
Grzegorczyk, Polskie postępowanie karne,
Warszawa 2009.
16. Waltoś
S., Proces kamy. Zarys systemu,
Warszawa 2003.
17. Wróbel
W. (w:) Kodeks karny.
Część ogólna. Komentarz, red. A. Zoll, t.1,
Kraków 2004.
18. Wróblewski
J., Aksjologia, argumentacja i logika
dowodu prawnego, SŁ Pr.-Ek. 1984, t. 33.
19. Wróblewski
J., Rozumienie prawa i jego wykładnia,
Wrocław 1990.
20. Ziembiński
Z., Problemy podstawowe prawoznawstwa,
Warszawa 1980.
[1] M. Cieślak, Polska procedura karna.
Podstawowe założenia teoretyczne, Warszawa 1984, s. 13, 212-213; S. Waltoś,
Proces kamy. Zarys systemu, Warszawa 2003, s.
20-21.
[4] S. Waltoś, Proces...,
s.
463-465,493-494; także: M. Cieślak, Polska
procedura...,
s. 56-57; J. Grajewski, Przebieg procesu
karnego, Warszawa
2004, s. 33,140-141.
[6] Wyrok SN z 12 listopada 1973 r.,
I KR 285/72, OSNKW1974, nr 4, poz. 73.
[7] J. Nelken, Przedmiot
postępowania dowodowego w procesie karnym, NP 1968, nr 5, s. 760-775; Prawo
dowodowe. Zarys wykładu, red. R. Kmiecik, Kraków 2005, s. 130-137.
[8] Zob.: M. Cieślak,
Polska procedura..., s. 410-415; J.
Wróblewski, Aksjologia, argumentacja i logika dowodu
prawnego,
SŁ Pr.-Ek. 1984, t. 33, s. 95-97; R. Kmiecik, Dowód ścisły w
procesie karnym,
Lublin 1983, s. 174, 212 i n.
[10] Wyrok SN z 6 lutego 1976 r., HI KR
384/75, GP1976, nr 16, s. 6.
[12] M. Cieślak, Zagadnienia dowodowe..., s. 47-53; J. Wróblewski, Aksjologia,
argumentacja i logika..., s. 95 i n.
[15] M. Cieślak, Zagadnienia
dowodowe...,
s. 65-66; R. Kmiecik, E. Skrętowicz, Proces kamy. Część
ogólna,
Kraków 2004, s. 325-326.
[18] A. Gaberle, Dowody w sądowym procesie karnym,
Warszawa 2008, s. 16.
[19] Wyrok SN z 9 marca 1993 r., WRN
8/93, OSNKW, nr 7-8, poz. 49.
[20] Wyrok SN z 12
września 1997 r„ V KKN 347/96, OSN Prok. i Pr. 1998, nr 3, poz. 9.
[21] Wyrok SN z 16
października 1975 r., Rw 513/75, OSNKW 1975, nr 12, poz. 171.
[22] W. Wróbel (w:) Kodeks
karny. Część ogólna. Komentarz, red. A. Zoll, t.1, Kraków 2004,
s. 857-858.
[25] Wyrok SN z 26
września 2000 r., V KKN 325/00, Lex nr 50947.
[27] K. Marszał. Proces karny. Część pierwsza. Katowice
2008, s. 163.
[28] Postanowienie SN
z 19 listopada 1996 r., IV KZ119/96, IV KZ124/96, OSP 1997, z. 4, poz. 74.
[29] K. Marszał. Proces karny…, s. 164.
[30] Z. Ziembiński, Problemy
podstawowe prawoznawstwa, Warszawa 1980, s. 283; J. Wróblewski, Rozumienie
prawa i jego wykładnia, Wrocław 1990, s. 79-80.
[33] C. Kulesza. Kodeks postępowania karnego. Podręcznik
akademicki. Warszawa 2004, s. 136.
[36] Wyrok SN z 11 czerwca 1981 r., IKR
78/81, OSNPG1982, nr 2, poz. 22.
[37] Postanowienie SN z 10 marca 1995
r. IKZP1/95, OSNKW1995, nr 4, poz. 37.
[38] Wyrok SN z 7
lutego 1975 r. Rw 22775, OSPiKA 1976, z. 11, poz. 207.
[40] J. Grajewski. Przebieg procesu karnego. Warszawa 2011,
s. 107.
[41] M. Cieślak, Zagadnienia
dowodowe...,
s. 139-152; Polska procedura..., s. 346-352; S.
Waltoś, Proces..., s. 249-250.
[42] E Hofmański, E.
Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego.
Komentarz,
t.1, Warszawa 2004, s. 436-441.
[43] Wyrok SA w
Krakowie z 7 lutego 1991 r., II Akr 4/91, KZS1991, z. 2, poz. 6.
[44] Postanowienie SA
w Krakowie z 12 stycznia 1994 r., II AKr 3/94, KZS 1994, z. 1, poz. 32.
[45]T. Grzegorczyk. Polskie postępowanie karne. Warszawa
2009, s. 116.
[47] Postanowienie SA
w Krakowie z 24 listopada 2004 r., II AKr 422/04, KZS 2004, z. 12, poz. 32.
[48]. Grzegorczyk. Polskie postępowanie…, s. 118.
[50] Postanowienie SA
w Krakowie z 15 września 1993 r., AKr 10/93, KZS1993, z. 10, poz. 34.
[52] Postanowienie SA w Gdańsku z 6
czerwca 2001 r., 13 AKz 451/01, OSN Prok. i Pr. 2001, nr 12, poz. 32.
[54] K. Marszał. Proces karny…, s. 148.
[56] Wyrok SA w Rzeszowie z 3 kwietnia
2003 r., II AKa 30/03, OSA 2003, z. 9, poz. 95.
[58] M. Cieślak, Zagadnienia
dowodowe...,
s. 37-38, 61 i n.; R. Kmiecik, E. Skrętowicz, Proces..., s. 315 i n.
[59] Postanowienie SN
z 5 marca 1982 r„ H KZ 30/82, OSNKW, nr 6, poz. 36.
[61] M. Cieślak, Zagadnienia
dowodowe...,
s. 72-81; S. Waltoś, Proces..., s. 343-347; Prawo
dowodowe...,
s. 145-156.
[63] Postanowienie SA w Krakowie z 11
stycznia 2001 r., n AKz 318/00, KZS 2001, z. 1, poz. 29.
[64] Wyrok SA w
Poznaniu z 28 stycznia 2002 r., II AKa 570/01, OSA 2002, z. 10, poz. 76.
[66] Wyrok SN z 24
kwietnia 1975 r„ II KR 364/74, OSNKW1975, nr 8, poz. 111.
[68] Wyrok SN z 4
czerwca 1983 r., Rw 420/83, OSNKW1983, nr 12, poz. 101.
[70] Wyrok SN z 5 listopada 1999 r., V
KKN 440/99, OSNKW1999, nr 11-12, poz. 76.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz